Dowcipy o kościele
Ksiądz, tuż przed drogą krzyżową, dowiedział się, że musi pojechać do chorego udzielić ostatniego sakramentu. Postanowił, że to tylko chwilka, i że nabożeństwo poprowadzi kościelny.
No i zaczęło się.
Ksiądz, widząc że kościelny sobie nieźle radzi spokojnie pojechał do chorego. Ale wyjazd przedłużył się. W końcu ksiądz wraca, słucha:
- Stacja 164: Pan Jezus idzie do wojska. Śpiewamy: ”Przyjedź, mamo na przysięgę.”
No i zaczęło się.
Ksiądz, widząc że kościelny sobie nieźle radzi spokojnie pojechał do chorego. Ale wyjazd przedłużył się. W końcu ksiądz wraca, słucha:
- Stacja 164: Pan Jezus idzie do wojska. Śpiewamy: ”Przyjedź, mamo na przysięgę.”
210
Dowcip #3919. Ksiądz, tuż przed drogą krzyżową, dowiedział się w kategorii: „Żarty o kościele”.
Pewien młody proboszcz podczas spotkania z biskupem poprosił o radę, jak prawić kazanie, aby nie było nudne. Doświadczony duchowny rzekł:
- Zacznij tak: ”Zakochałem się...”, zrób krótką przerwę i kontynuuj: ”...w mężatce...”, poczekaj, aż ludzie poszemrają i dodaj: ”z dzieckiem”. I znowu po chwili dokończ: ”... na imię jej Maryja.” Tym przyciągniesz ich uwagę.
Proboszcz wrócił i w niedzielę na mszy zastosował się do rady:
- Biskup się zakochał!...
- ...w mężatce...
- ...z dzieckiem...
- Mówił, jak ma na imię, ale zapomniałem.
- Zacznij tak: ”Zakochałem się...”, zrób krótką przerwę i kontynuuj: ”...w mężatce...”, poczekaj, aż ludzie poszemrają i dodaj: ”z dzieckiem”. I znowu po chwili dokończ: ”... na imię jej Maryja.” Tym przyciągniesz ich uwagę.
Proboszcz wrócił i w niedzielę na mszy zastosował się do rady:
- Biskup się zakochał!...
- ...w mężatce...
- ...z dzieckiem...
- Mówił, jak ma na imię, ale zapomniałem.
334
Dowcip #345. Pewien młody proboszcz podczas spotkania z biskupem poprosił o radę w kategorii: „Śmieszne żarty o kościele”.
Chłopczyk spóźnił się do szkółki niedzielnej. Ponieważ zawsze przychodził punktualnie, nauczyciel chciał wiedzieć, co go zatrzymało.
- Nic takiego. - odparł chłopczyk. - Wybierałem się na ryby, ale tata powiedział, żebym lepiej poszedł do kościoła.
Zadowolony nauczyciel spytał, czy tata wyjaśnił mu, dlaczego chodzenie do kościoła jest ważniejsze od wędkowania.
- Oczywiście, proszę pana. Tata powiedział, że jest za mało przynęty dla ich obu.
- Nic takiego. - odparł chłopczyk. - Wybierałem się na ryby, ale tata powiedział, żebym lepiej poszedł do kościoła.
Zadowolony nauczyciel spytał, czy tata wyjaśnił mu, dlaczego chodzenie do kościoła jest ważniejsze od wędkowania.
- Oczywiście, proszę pana. Tata powiedział, że jest za mało przynęty dla ich obu.
31
Dowcip #30421. Chłopczyk spóźnił się do szkółki niedzielnej. w kategorii: „Śmieszne kawały o kościele”.
Nowo wyświęcony ksiądz ma odprawić swoją pierwszą w życiu mszę. Proboszcz widzi, że nowy jest bardzo zdenerwowany, więc doradza mu, żeby do wina mszalnego dolał troszkę wódki, na rozluźnienie. Następnego dnia, ksiądz budzi się z bólem głowy i widzi na stoliku list od Proboszcza:
- Drogi bracie!
- Miało być troszkę wódki do wina, a nie troszkę wina do wódki.
- Na rozpoczęcie mszy mówi się ”Pan z Wami”, a nie ”yo ziomy”
- Po trzecie: Kain zabił Abla, a nie ciągnął kabla.
- Jezusa ukrzyżowali Żydzi, a nie Indianie.
- Po zakończeniu kazania mówi się Bóg zapłać, a nie Ciao.
- ”To duże T” to krzyż.
- Z ambony schodzi się po schodach, a nie zjeżdża po poręczy.
- Inicjatywa, aby ludzie klaskali była imponująca, ale tańczyć makarenę i robić ”pociąg” to przesada.
- Judasz nie był pieprzonym sukinsynem.
- Grzesznicy idą do piekła, a nie w pizdu.
- Opłatki są dla wiernych, a nie do wina.
- Pamiętaj, że msza trwa godzinę, a nie dwie połówki po czterdzieści pięć minut minut i z przerwą na piwo.
- Poza tym Maria Magdalena była jawnogrzesznica a nie dziwką.
- I na koniec - Jezus był pasterzem, a nie domokrążcą!
- Drogi bracie!
- Miało być troszkę wódki do wina, a nie troszkę wina do wódki.
- Na rozpoczęcie mszy mówi się ”Pan z Wami”, a nie ”yo ziomy”
- Po trzecie: Kain zabił Abla, a nie ciągnął kabla.
- Jezusa ukrzyżowali Żydzi, a nie Indianie.
- Po zakończeniu kazania mówi się Bóg zapłać, a nie Ciao.
- ”To duże T” to krzyż.
- Z ambony schodzi się po schodach, a nie zjeżdża po poręczy.
- Inicjatywa, aby ludzie klaskali była imponująca, ale tańczyć makarenę i robić ”pociąg” to przesada.
- Judasz nie był pieprzonym sukinsynem.
- Grzesznicy idą do piekła, a nie w pizdu.
- Opłatki są dla wiernych, a nie do wina.
- Pamiętaj, że msza trwa godzinę, a nie dwie połówki po czterdzieści pięć minut minut i z przerwą na piwo.
- Poza tym Maria Magdalena była jawnogrzesznica a nie dziwką.
- I na koniec - Jezus był pasterzem, a nie domokrążcą!
58
Dowcip #29330. Nowo wyświęcony ksiądz ma odprawić swoją pierwszą w życiu mszę. w kategorii: „Dowcipy o kościele”.
Babcia, dziadek i papuga jadą samochodem na chrzest wnuczka. W pewnej chwili zaczyna mocno padać. Babcia mówi:
- Ale leje!
Papuga zapamiętała. Jadą dalej, babcia i dziadek widzą jak okradają bank. Tym razem mówi dziadek:
- Jak kradną!
Papuga zapamiętała. Jadą i jadą, są już blisko celu i jest bardzo ostry zakręt. Babcia mówi:
- Kochanie, tylko uważaj na zakręcie! - Papuga zapamiętała.
Dojechali na miejsce i idą do kościoła razem z papugą. Zaczyna się msza. Ksiądz polewa wodą noworodka, a papuga krzyczy:
- Ale leje!
Ksiądz się denerwuje, ale puszcza uwagę mimo uszu. Następnie kościelny zbiera na ofiarę. Papuga komentuje:
- Ale kradną!
Ksiądz ma dość, zły zaczyna gonić papugę. Biegnie, biegnie, a papuga krzyczy:
- Kochanie, tylko uważaj na zakręcie!
- Ale leje!
Papuga zapamiętała. Jadą dalej, babcia i dziadek widzą jak okradają bank. Tym razem mówi dziadek:
- Jak kradną!
Papuga zapamiętała. Jadą i jadą, są już blisko celu i jest bardzo ostry zakręt. Babcia mówi:
- Kochanie, tylko uważaj na zakręcie! - Papuga zapamiętała.
Dojechali na miejsce i idą do kościoła razem z papugą. Zaczyna się msza. Ksiądz polewa wodą noworodka, a papuga krzyczy:
- Ale leje!
Ksiądz się denerwuje, ale puszcza uwagę mimo uszu. Następnie kościelny zbiera na ofiarę. Papuga komentuje:
- Ale kradną!
Ksiądz ma dość, zły zaczyna gonić papugę. Biegnie, biegnie, a papuga krzyczy:
- Kochanie, tylko uważaj na zakręcie!
1014
Dowcip #13232. Babcia, dziadek i papuga jadą samochodem na chrzest wnuczka. w kategorii: „Dowcipy o kościele”.
Świnia je w korycie rosół. Przychodzi gospodarz i daje jej ziemniaki i schabowego. Świnia pyta:
- Co to dzisiaj za święto?
A gospodarz odpowiada:
- Nie pytaj się tylko żryj.
Za chwile gospodarz przychodzi do chlewni i mówi:
- Szykuj się bo idziemy do kościoła, a musisz ładnie wyglądać bo z opieki powiedzą że cię zaniedbuje i stracę prawa rodzicielskie.
- Co to dzisiaj za święto?
A gospodarz odpowiada:
- Nie pytaj się tylko żryj.
Za chwile gospodarz przychodzi do chlewni i mówi:
- Szykuj się bo idziemy do kościoła, a musisz ładnie wyglądać bo z opieki powiedzą że cię zaniedbuje i stracę prawa rodzicielskie.
85
Dowcip #13314. Świnia je w korycie rosół. w kategorii: „Żarty o kościele”.
Dwóch Szkotów założyło się, który z nich da mniej na tacę. Gdy zbliżył się kościelny, pierwszy z nich położył jednego pensa i patrzy na kolegę triumfująco.
- To było za nas dwóch! - mówi do kościelnego drugi, pobożnie się żegnając.
- To było za nas dwóch! - mówi do kościelnego drugi, pobożnie się żegnając.
25
Dowcip #14886. Dwóch Szkotów założyło się, który z nich da mniej na tacę. w kategorii: „Dowcipy o kościele”.
Pijak wtoczył się do kościoła, usiadł w konfesjonale i nic nie mówi. Ksiądz czeka i czeka. Zakaszlał, żeby zwrócić uwagę pijanego, ale facet wciąż milczy. Ksiądz puka więc trzy razy, żeby zachęcić go do mówienia. Pijak wreszcie się odzywa:
- Nie pukaj, i tak nie ma papieru.
- Nie pukaj, i tak nie ma papieru.
25
Dowcip #14915. Pijak wtoczył się do kościoła, usiadł w konfesjonale i nic nie mówi. w kategorii: „Śmieszne żarty o kościele”.
Pewien bardzo pobożny pan uczęszczał co niedziele do kościoła. Za każdym razem wychodząc z kościoła dawał koczującemu nieopodal żebrakowi dziesięć zł.
Sytuacja powtarzała się od dłuższego czasu. W pierwszą niedzielę października pan wychodzi z kościoła, podchodzi do żebraka i daje mu pięć złotych.
- A dlaczego tylko pięć? Zawsze było dziesięć. - pyta żebrak.
- No wie pan, posłałem syna na studia - odpowiada pan.
- A dlaczego na mój koszt?
Sytuacja powtarzała się od dłuższego czasu. W pierwszą niedzielę października pan wychodzi z kościoła, podchodzi do żebraka i daje mu pięć złotych.
- A dlaczego tylko pięć? Zawsze było dziesięć. - pyta żebrak.
- No wie pan, posłałem syna na studia - odpowiada pan.
- A dlaczego na mój koszt?
39
Dowcip #8705. Pewien bardzo pobożny pan uczęszczał co niedziele do kościoła. w kategorii: „Żarty o kościele”.
Jasiu idzie z babcią do kościoła. No i w połowie mszy Jasiowi zachciało się kupę i siku i mówi do babci:
- Babciu, chce mi się kupę i siku.
- To wejdź za kościół.
Jasiu zrozumiał wejdź na kościół. Ksiądz w trakcie mszy, mówi:
- Boże, Boże daj nam wina!
Jasiu sika.
- Boże, Boże, daj nam chleba!
Jasiu sra.
- Boże, Boże, czego ci potrzeba?
- Papieru toaletowego proszę księdza - odpowiedział Jasiu.
- Babciu, chce mi się kupę i siku.
- To wejdź za kościół.
Jasiu zrozumiał wejdź na kościół. Ksiądz w trakcie mszy, mówi:
- Boże, Boże daj nam wina!
Jasiu sika.
- Boże, Boże, daj nam chleba!
Jasiu sra.
- Boże, Boże, czego ci potrzeba?
- Papieru toaletowego proszę księdza - odpowiedział Jasiu.
1256