Dowcipy o kościele
Spotykają się dwie blondynki. Jedna z nich mówi:
- Wiesz co jestem załamana moja przyjaciółka nie chce się ze mną przyjaźnić.
- Dlaczego?
- Bo powiedziała,że jestem idiotką i robię wstyd.
- Dlaczego?
- Bo byłyśmy w kościele i ksiądz kazał przekazać znak pokoju.
- No i?
- I do każdego kto podał mi rękę mówiłam miło cię poznać.
- Wiesz co jestem załamana moja przyjaciółka nie chce się ze mną przyjaźnić.
- Dlaczego?
- Bo powiedziała,że jestem idiotką i robię wstyd.
- Dlaczego?
- Bo byłyśmy w kościele i ksiądz kazał przekazać znak pokoju.
- No i?
- I do każdego kto podał mi rękę mówiłam miło cię poznać.
27
Dowcip #10697. Spotykają się dwie blondynki. w kategorii: „Humor o kościele”.
Jasiu jest w kościele, a ksiądz mówi:
- Pokój mój wam daje, pokój wam zostawiam.
a Jasiu na to:
- A co to hotel, do cholery?!
- Pokój mój wam daje, pokój wam zostawiam.
a Jasiu na to:
- A co to hotel, do cholery?!
47
Dowcip #5495. Jasiu jest w kościele, a ksiądz mówi w kategorii: „Dowcipy o kościele”.
Spotyka się dwóch ateistów. Jeden pyta się drugiego:
- Co tam u ciebie?
- Byłem w kościele.
- I co? Jak tam było?
- Jedno wielkie oszustwo! Wszyscy śpiewają, wszyscy robią zrzutkę, a pije tylko jeden!
- Co tam u ciebie?
- Byłem w kościele.
- I co? Jak tam było?
- Jedno wielkie oszustwo! Wszyscy śpiewają, wszyscy robią zrzutkę, a pije tylko jeden!
820
Dowcip #6169. Spotyka się dwóch ateistów. w kategorii: „Śmieszne żarty o kościele”.
Jedzie trzech goście z papugą. Zobaczyli na drodze zdechłą krowę. Pierwszy mówi:
- Wsadź jej w dupę kija to odżyje.
Jadą dalej. Żebrak prosi o pieniądze.
- Spieprzaj żebraku.
Jadą dalej.
Trzeci mówi:
- O cholera, nie wyrobie na zakręcie.
Są w kościele. Ksiądz mówi, że zmarła kobieta, a papuga mówi:
- Wsadź jej w dupę kija to odżyje.
Ksiądz zbiera na tace, a papuga:
- Spieprzaj żebraku.
Ksiądz goni papugę z kijem, a papuga:
-O cholera, nie wyrobie na zakręcie.
- Wsadź jej w dupę kija to odżyje.
Jadą dalej. Żebrak prosi o pieniądze.
- Spieprzaj żebraku.
Jadą dalej.
Trzeci mówi:
- O cholera, nie wyrobie na zakręcie.
Są w kościele. Ksiądz mówi, że zmarła kobieta, a papuga mówi:
- Wsadź jej w dupę kija to odżyje.
Ksiądz zbiera na tace, a papuga:
- Spieprzaj żebraku.
Ksiądz goni papugę z kijem, a papuga:
-O cholera, nie wyrobie na zakręcie.
510
Dowcip #6685. Jedzie trzech goście z papugą. Zobaczyli na drodze zdechłą krowę. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o kościele”.
W terenie delegat PZPR pyta:
- No i jak u was idzie walka z Kościołem?
- Walczymy, ale prawdę powiedziawszy, przegraliśmy.
- Co to znaczy?
- Najpierw ufundowaliśmy solidna ławę i chcieliśmy postawić ją z przodu, żeby cala egzekutywa siedziała przed ołtarzem. Ksiądz się nie zgodził. Powiedział, że tam będą siedzieli jego pobożni parafianie. No to my księdzu na to, że nie będziemy nosili baldachimu na procesji. Ksiądz się zezłościł i mówi do nas: ”Skoro tak, to ja nie będę wam pisał sprawozdań z egzekutywy!” No i musieliśmy ustąpić, żeby partia szkody nie poniosła.
- No i jak u was idzie walka z Kościołem?
- Walczymy, ale prawdę powiedziawszy, przegraliśmy.
- Co to znaczy?
- Najpierw ufundowaliśmy solidna ławę i chcieliśmy postawić ją z przodu, żeby cala egzekutywa siedziała przed ołtarzem. Ksiądz się nie zgodził. Powiedział, że tam będą siedzieli jego pobożni parafianie. No to my księdzu na to, że nie będziemy nosili baldachimu na procesji. Ksiądz się zezłościł i mówi do nas: ”Skoro tak, to ja nie będę wam pisał sprawozdań z egzekutywy!” No i musieliśmy ustąpić, żeby partia szkody nie poniosła.
47
Dowcip #2694. W terenie delegat PZPR pyta w kategorii: „Dowcipy o kościele”.
Przyjechał do kościoła uzdrowiciel. W kościele pełno ludzi. Nagle jeden krzyczy:
- Jeeest, będę chodził! Będę chodził!
Podchodzi do niego inny facet:
- A co uzdrowił Cię?
- Nie, auto mi ukradli.
- Jeeest, będę chodził! Będę chodził!
Podchodzi do niego inny facet:
- A co uzdrowił Cię?
- Nie, auto mi ukradli.
36
Dowcip #3756. Przyjechał do kościoła uzdrowiciel. W kościele pełno ludzi. w kategorii: „Śmieszne kawały o kościele”.
Ksiądz odprawia drogę krzyżową. Przy piątej stacji podbiega do księdza gosposia i szepce:
- Proszę księdza, przyjechali z wydziału finansowego! To bardzo pilna sprawa! Niech ksiądz przeprosi wszystkich i przerwie drogę krzyżową!
Ksiądz szepce do kościelnego:
- Poprowadź za mnie dalej drogę krzyżową. I tak wszystko przeciągaj, żebym zdążył wrócić na zakończenie!
Księdzu spotkanie z urzędnikami zajęło więcej czasu niż przypuszczał. Po jakimś czasie wbiega do kościoła w nadziei, że zdąży na ostatnią, czternastą stację drogi krzyżowej. Nastawia uszu i słyszy głos kościelnego:
- Stacja dwudziesta piąta! Szymon Cyrenejczyk poślubia świętą Weronikę!
- Proszę księdza, przyjechali z wydziału finansowego! To bardzo pilna sprawa! Niech ksiądz przeprosi wszystkich i przerwie drogę krzyżową!
Ksiądz szepce do kościelnego:
- Poprowadź za mnie dalej drogę krzyżową. I tak wszystko przeciągaj, żebym zdążył wrócić na zakończenie!
Księdzu spotkanie z urzędnikami zajęło więcej czasu niż przypuszczał. Po jakimś czasie wbiega do kościoła w nadziei, że zdąży na ostatnią, czternastą stację drogi krzyżowej. Nastawia uszu i słyszy głos kościelnego:
- Stacja dwudziesta piąta! Szymon Cyrenejczyk poślubia świętą Weronikę!
220
Dowcip #855. Ksiądz odprawia drogę krzyżową. w kategorii: „Śmieszny humor o kościele”.
Ksiądz tuż przed drogą krzyżową dowiedział się, że musi wyjechać na stacje po kogoś z rodziny. Poprosił więc organistę, żeby ten odprawił ją za niego.
Poprosił go również, żeby w żadnym wypadku nie kończył jej przed jego powrotem ze stacji. Ale księdzu zeszło się trochę na tej stacji, bo pociąg spóźnił się cztery godziny. Po powrocie wpada zdyszany do kościoła i słyszy:
- Stacja sto pięćdziesiąta ósma, Jezus idzie do wojska, wszyscy śpiewamy ”Przyjedz mamo na przysięgę.”
Poprosił go również, żeby w żadnym wypadku nie kończył jej przed jego powrotem ze stacji. Ale księdzu zeszło się trochę na tej stacji, bo pociąg spóźnił się cztery godziny. Po powrocie wpada zdyszany do kościoła i słyszy:
- Stacja sto pięćdziesiąta ósma, Jezus idzie do wojska, wszyscy śpiewamy ”Przyjedz mamo na przysięgę.”
233
Dowcip #27561. Ksiądz tuż przed drogą krzyżową dowiedział się w kategorii: „Śmieszne żarty o kościele”.
Nieduże miasteczko w Stanach Zjednoczonych, kościółek, akurat kończące się nabożeństwo. Wierni wychodzą ze świątyni, a u wyjścia każdego z nich żegna miejscowy pastor. Do kolejnego wychodzącego mężczyzny mówi:
- Do widzenia! I przyłącz się do Armii Jezusa.
- Ależ pastorze ja już jestem w Armii Jezusa!
- Jak to? - dziwi się duchowny - Przecież widuję cię na nabożeństwach tylko w święta!
- Ciiiiiiii pastorze! Secret Service!
- Do widzenia! I przyłącz się do Armii Jezusa.
- Ależ pastorze ja już jestem w Armii Jezusa!
- Jak to? - dziwi się duchowny - Przecież widuję cię na nabożeństwach tylko w święta!
- Ciiiiiiii pastorze! Secret Service!
45
Dowcip #13680. Nieduże miasteczko w Stanach Zjednoczonych, kościółek w kategorii: „Śmieszne żarty o kościele”.
Pewnego dnia, podczas mszy, pojawia się znienacka Szatan, patrzy wielkimi ślepiami po ludziach, uśmiecha się szyderczo i siada na ołtarzu. Ludzie uciekają z kościoła i tylko jeden staruszek się nie rusza i patrzy na bestię. Wreszcie Szatan podchodzi do niego i pyta:
- Czy nie wiesz kim jestem?
- Oczywiście, że wiem.
- I nie boisz się mnie?
- Ani trochę.
Szatan lekko się zdziwił:
- Mnie się wszyscy boją, a Ty nie? Dlaczego się nie boisz?
- Jestem żonaty z Twoją siostrą od czterdziestu ośmiu lat.
- Czy nie wiesz kim jestem?
- Oczywiście, że wiem.
- I nie boisz się mnie?
- Ani trochę.
Szatan lekko się zdziwił:
- Mnie się wszyscy boją, a Ty nie? Dlaczego się nie boisz?
- Jestem żonaty z Twoją siostrą od czterdziestu ośmiu lat.
210