LogowanieRejestracja
Dowcip.NET
KategorieLosujDodaj

Dowcipy o kierowcach


Przy autostradzie, na pasie zieleni, zatrzymuje się kierowca, bo widzi wynędzniałego emigranta, który żywi się trawą.
- Człowieku, nie jedz tego. Ona jest brudna od spalin i psich odchodów. Jesteś głodny, to zapraszam do mnie, nakarmię Cię.
- Ale ja mam jeszcze żonę! - odpowiada zdziwiony uchodźca.
- No to ją też zapraszam, wsiadajcie do auta.
- Ale ja mam jeszcze ośmioro dzieci, czterech braci, cztery siostry i wielu kuzynów.
- Zaraz, zaraz, co Ty myślisz, że ja mam taki wielki trawnik?
38

Dowcip #27834. Przy autostradzie, na pasie zieleni, zatrzymuje się kierowca w kategorii: „Śmieszne dowcipy o kierowcach”.

Środek nocy, z baru wychodzi nawalony facet i chce iść do domu, jednak nogi odmawiają mu posłuszeństwa. Pod barem stoi jedna taksówka, więc facet sprawdza swój portfel i wylicza, że ma piętnaście złotych. Podchodzi więc do taksówkarza i pyta:
- Panie ile za kurs na Sienkiewicza?
- O tej porze to dwadzieścia złotych.
- A za piętnaście nie da rady?
- Za piętnaście nie opłaca mi się silnika odpalać.
- Panie, niech Pan się zlituje, późno jest, zimno, ja jestem wcięty, do domu daleko.
- Facet spadaj i nie zawracaj mi głowy.
Więc nie było wyjścia facet poszedł na pieszo do domu. Następnego dnia idzie ten sam facet ulicą i widzi długą kolejkę taksówek, a na samym końcu kolejki stoi ten niemiły taksówkarz. Facet podchodzi więc do pierwszej taksówki i mówi:
- Ile za kurs na Sienkiewicza?
- Dwadzieścia złotych. - mówi taksiarz.
- Ja dam panu pięćdziesiąt złotych za kurs ale w czasie jazdy zrobi mi pan loda.
- Spadaj zboku bo zaraz ci dowalę.
Facet podchodzi do drugiej taksówki:
- Ile za kurs na Sienkiewicza?
- Dwadzieścia złotych. - mówi taksiarz.
- Ja dam panu pięćdziesiąt złotych za kurs ale w czasie jazdy zrobi mi pan loda.
- Spadaj zboku bo nie ręczę za siebie.
Facet podchodził do każdej taksówki i sytuacja powtarzała się. Podchodzi do ostatniej taksówki - tej spod baru - i mówi do kierowcy:
- Ile za kurs na Sienkiewicza?
- Dwadzieścia złotych. - mówi taksówkarz.
- Ja dam panu pięćdziesiąt złotych za kurs ale pod warunkiem, że ruszy pan powoli, pomacha do wszystkich swoich kolegów taksówkarzy.
37

Dowcip #30224. Środek nocy, z baru wychodzi nawalony facet i chce iść do domu w kategorii: „Kawały o kierowcach”.

Taksówkarz jedzie bardzo szybko, ostro bierze zakręty, wyprzedza samochód za samochodem. Pasażer blednie:
- Panie, niech pan uważa i wolniej jedzie, bo się rozbijemy! Ja mam na utrzymanie szóstkę dzieci!
Taksówkarz się odwraca:
- No i mi pan mówi, żeby uważał?
09

Dowcip #16362. Taksówkarz jedzie bardzo szybko, ostro bierze zakręty w kategorii: „Śmieszny humor o kierowcach”.

Stary profesor, laureat nagrody nobla z fizyki, jeździł po kraju i udzielał wykładów na temat swoich odkryć. Był tym znużony, bo z wykładów mało kto rozumiał cokolwiek. Mało tego, przez cały czas nikt nie zadał nawet żadnego pytania. Po latach takiego życia bardzo zaprzyjaźnił się ze swoim szoferem. Zaczął nawet zabierać go na wykłady. Czuł się jednak coraz bardziej zmęczony i wypalony. Pewnego razu szofer zaproponował:
- Po tylu latach i tylu odsłuchanych wykładach, znam każde słowo na pamięć. Zamieńmy się rolami. Ja będę udawał profesora, a Pan szofera. Usiądzie pan wygodnie z tyłu widowni i odpocznie w trakcie wykładu. Pytań przecież i tak nikt nie zadaje.
Tak też, zrobili. Szofer radził sobie świetnie jako mówca, a profesor odpoczywał.
Pewnego razu na jednym z wykładów, pewien arogancki student postanowił obnażyć niewiedzę profesora. Przeprowadził kilkuminutowy wywód, na temat deterministycznej interpretacji mechaniki kwantowej zakończony pytaniem. Stał z irytującym uśmieszkiem i czekał na potknięcie. Szofer, stojący na mównicy zastanowił się chwilę i odparł ...
- To pytanie jest tak banalnie proste, że poproszę o odpowiedź mojego szofera, który siedzi z tyłu.
28

Dowcip #10354. Stary profesor, laureat nagrody nobla z fizyki w kategorii: „Kawały o kierowcach”.

Baca łapie okazję na drodze, wreszcie udaje mu się złapać przejeżdżającego Mercedesa. Wsiada i jadą, ale po kilku kilometrach jakoś tak nudno się zrobiło, więc Baca się pyta:
- A co to panocku, za znacek z psodu?
- To? (mówi kierowca pokazując na znaczek mercedesa), to taki celownik, jak kogoś złapie w ten celownik, to już na pewno trafię.
- Aha.
Po kilku kilometrach patrzą, a tu drogą jedzie jakiś facet na rowerze. Baca mówi:
- A weźcie, panocku, tego cłowieka w ten celownik...
Kierowca skręcił i faktycznie rowerzysta znalazł się ”w celowniku”, ale ponieważ kierowca nie chciał iść do więzienia, to w ostatniej chwili skręcił, aby nie trafić rowerzysty, chwilę potem Baca się odzywa:
- Iiiii, kiepski ten pański celownik, gdybym nie roztworzył drzwi to byśmy go w ogóle nie trafili.
25

Dowcip #10443. Baca łapie okazję na drodze w kategorii: „Dowcipy o kierowcach”.

Facet zatrzymał na jezdni swojego trabanta na zakazie postoju, z białą tabliczką ”Nie dotyczy chodnika”. Wraca po jakimś czasie i widzi policjanta wypisującego mu mandat. Podchodzi do niego i grzecznie pyta:
- Dlaczego pan pisze mandat?
- Ponieważ tu jest zakaz postoju.
- Ale tu jest wyraźnie napisane: ”Nie dotyczy chodnika”.
- No właśnie, a pana samochód stoi na jezdni.
Facet wyciąga dowód osobisty, podaje policjantowi, a tam stoi jak byk: Tomasz Chodnik.
24

Dowcip #12317. Facet zatrzymał na jezdni swojego trabanta na zakazie postoju w kategorii: „Śmieszne kawały o kierowcach”.

Policjant zatrzymuje kierowcę, który przejechał skrzyżowanie na czerwonym świetle. Rozpoznaje w nim swego byłego nauczyciela polskiego.
- No, panie profesorze, mandatu panu nie wlepię, ale na jutro napisze mi pan sto razy: ”Nie będę przejeżdżał na czerwonym świetle”.
26

Dowcip #12331. Policjant zatrzymuje kierowcę w kategorii: „Dowcipy o kierowcach”.

Masztalski, wracając samochodem z Chorzowa, udzielił pomocy kierowcy wozu z zagraniczną rejestracją.
- Jadę z Baden - Baden - przedstawia się tamten.
- A ja z Chorzowa - Chorzowa - odpowiedział godnie Masztalski.
1727

Dowcip #13042. Masztalski, wracając samochodem z Chorzowa w kategorii: „Śmieszne żarty o kierowcach”.

Przed wjazdem na autostradę w stanie Nebraska stary, poobijany samochód zatrzymuje się przed szlabanem z napisem: ”Przejazd płatny”. Z budki wychodzi facet i mówi do kierowcy:
- Dolar za samochód i dolar za pasażera.
Kierowca ze zrozumieniem kiwa głową i odpowiada:
- Samochód może pan wziąć za dolara, ale żony mniej niż za trzy dolary nie oddam!
23

Dowcip #14650. Przed wjazdem na autostradę w stanie Nebraska stary w kategorii: „Kawały o kierowcach”.

Policjant zaczaił się przy barze, aby przyłapać jakiegoś kierowcę na prowadzeniu samochodu po pijanemu. Kiedy bar już pustoszał, zobaczył mężczyznę, który zataczając się poszedł w kierunku parkingu. Potknął się o krawężnik, po drodze usiłował się dostać do pięciu samochodów, zanim trafił do swojego. Dłuższą chwilę grzebał przy stacyjce. Wszyscy kierowcy zdążyli już odjechać, zanim udało mu się uruchomić silnik. Policjant szybko wyskoczył z kryjówki i kazał mu dmuchnąć w balonik. Ze zdumieniem zauważył wynik 0.0.
- Jak to możliwe?! - pyta.
- Dzisiaj mnie wyznaczyli na podpuchę.
16

Dowcip #6077. Policjant zaczaił się przy barze w kategorii: „Śmieszne kawały o kierowcach”.

Śmieszne żarty o kierowcachKawały o kierowcachŚmieszny humor o kierowcachŚmieszne kawały o kierowcachDowcipy o kierowcachHumor o kierowcachŻarty o kierowcachŚmieszne dowcipy o kierowcach

Pomoc

» Regulamin

» Kontakt

Przydatne zasoby

» Kod alfabetu Morse'a

» Auta osobowe

» Słownik wyrazów przeciwstawnych języka polskiego

» Definicja

» Baza haseł do krzyżówek

» Odmiana wyrazów online

» Opiekunka seniora

» Słownik rymów do wyrazów

» Stopniowanie przysłówków online

» Słownik wyrazów bliskoznacznych języka polskiego

» Wyliczanki rymowanki

» Zagadki do druku dla dzieci

» Zmiana czasu na czas zimowy

 

najlepsze dowcipynajlepsze kawałynajlepsze żartynajlepszy humor Dowcip.NET © LocaHost