
Dowcipy o jedzeniu
W studenckiej jadłodajni:
- Dzień dobry, poproszę dwie parówki ...
Nagle z sali skandy:
- Burżuj! Burżuj!
- I osiem widelców. - kończy zamówienie koleś.
- Dzień dobry, poproszę dwie parówki ...
Nagle z sali skandy:
- Burżuj! Burżuj!
- I osiem widelców. - kończy zamówienie koleś.
14
Dowcip #21657. W studenckiej jadłodajni w kategorii: „Śmieszne dowcipy o jedzeniu”.
Przychodzi do restauracji gość i pyta kelnera:
- Czy jest czarny kawior?
- Nie ma, ale możemy podać ryż i ciemne okulary.
- Czy jest czarny kawior?
- Nie ma, ale możemy podać ryż i ciemne okulary.
47
Dowcip #18641. Przychodzi do restauracji gość i pyta kelnera w kategorii: „Śmieszny humor o jedzeniu”.

Kowalski do kelnera:
- Panie kelner, co w tej zupie pływa?
- Nic.
- No właśnie, ta zupa miała być z makaronem.
- Panie kelner, co w tej zupie pływa?
- Nic.
- No właśnie, ta zupa miała być z makaronem.
17
Dowcip #18648. Kowalski do kelnera w kategorii: „Dowcipy o jedzeniu”.
Żona z mężem w restauracji. Ona zamawia:
- Stek, pieczone ziemniaczki i lampka białego wina.
- A warzywo? - pyta kelner.
- On? On zje to co ja.
- Stek, pieczone ziemniaczki i lampka białego wina.
- A warzywo? - pyta kelner.
- On? On zje to co ja.
214
Dowcip #17896. Żona z mężem w restauracji. w kategorii: „Śmieszny humor o jedzeniu”.

Przychodzi policjant do sklepu i mówi:
- Proszę frytki.
Na to sprzedawca odpowiada:
- Ale nie ma ziemniaków.
Więc policjant mówi: -
To mogą być z chlebem!
- Proszę frytki.
Na to sprzedawca odpowiada:
- Ale nie ma ziemniaków.
Więc policjant mówi: -
To mogą być z chlebem!
48
Dowcip #17959. Przychodzi policjant do sklepu i mówi w kategorii: „Dowcipy o jedzeniu”.
Ekspedycja ratunkowa została wysłana aby odnaleźć samolot, który rozbił się gdzieś głęboko w dżungli. Jej członkowie do końca nie porzucili nadziei na uratowanie ocalałych. Gdy wreszcie dotarli na miejsce katastrofy, ich oczom ukazał się apokaliptyczny obraz. Zobaczyli wypalony las, rozrzucone części samolotu, bagaże. Nigdzie nie było jednak śladu ciał ofiar katastrofy.
Nagle na szczycie pogorzeliska dostrzegli brodatego, półnagiego mężczyznę, który siedział oparty o drzewo i był zajęty obgryzaniem sporych rozmiarów kości. Gdy wyssał już z niej cały szpik, rzucił ją na ogromny stos podobnych kości leżący u jego stóp. Zauważywszy w końcu członków ekspedycji ratunkowej nie ukrywał radości:
- Mój Boże, jestem uratowany! - krzyczał i tańczył uradowany.
Jednak członkowie ekspedycji zajęci byli bardziej badaniem terenu katastrofy i w miarę upływu czasu coraz bardziej docierała do nich straszna prawda o wydarzeniach, które musiały się tu wydarzyć. Wszędzie dookoła poniewierały się obgryzione ludzkie kości. Wyglądało na to, że cudem ocalały mężczyzna zjadł wszystkich swoich towarzyszy. Widząc niemy zarzut w ich spojrzeniach mężczyzna krzyknął histerycznie:
- Nie możecie mnie za to osądzać! Czy to źle, że chciałem przeżyć?!
Na to odezwał się szef ekspedycji:
- Nie mamy zamiaru sądzić Cię za to, co zrobiłeś by przeżyć. Ale chłopie, ten samolot rozbił się dopiero przedwczoraj!
Nagle na szczycie pogorzeliska dostrzegli brodatego, półnagiego mężczyznę, który siedział oparty o drzewo i był zajęty obgryzaniem sporych rozmiarów kości. Gdy wyssał już z niej cały szpik, rzucił ją na ogromny stos podobnych kości leżący u jego stóp. Zauważywszy w końcu członków ekspedycji ratunkowej nie ukrywał radości:
- Mój Boże, jestem uratowany! - krzyczał i tańczył uradowany.
Jednak członkowie ekspedycji zajęci byli bardziej badaniem terenu katastrofy i w miarę upływu czasu coraz bardziej docierała do nich straszna prawda o wydarzeniach, które musiały się tu wydarzyć. Wszędzie dookoła poniewierały się obgryzione ludzkie kości. Wyglądało na to, że cudem ocalały mężczyzna zjadł wszystkich swoich towarzyszy. Widząc niemy zarzut w ich spojrzeniach mężczyzna krzyknął histerycznie:
- Nie możecie mnie za to osądzać! Czy to źle, że chciałem przeżyć?!
Na to odezwał się szef ekspedycji:
- Nie mamy zamiaru sądzić Cię za to, co zrobiłeś by przeżyć. Ale chłopie, ten samolot rozbił się dopiero przedwczoraj!
317
Dowcip #27314. Ekspedycja ratunkowa została wysłana aby odnaleźć samolot w kategorii: „Śmieszne kawały o jedzeniu”.

Blondynka zamówiła pizzę. Sprzedawca pyta się czy pokroić na sześć czy na dwanaście kawałów.
Ona opowiada:
- Sześć, bo dwunastu to ja nie zjem.
Ona opowiada:
- Sześć, bo dwunastu to ja nie zjem.
09
Dowcip #27165. Blondynka zamówiła pizzę. w kategorii: „Dowcipy o jedzeniu”.
Do autobusu wchodzi murzyn. Kierowca patrzy na niego podekscytowany, ponieważ nigdy nie widział człowieka z sześcioma palcami. Podbiega do niego i mówi:
- Panie skąd Ty sześć palców masz?
A murzyn na to:
- Daj mi człowieku spokojnie TWIXA zjeść!
- Panie skąd Ty sześć palców masz?
A murzyn na to:
- Daj mi człowieku spokojnie TWIXA zjeść!
923
Dowcip #25647. Do autobusu wchodzi murzyn. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o jedzeniu”.

- Mamo, mamo, nie lubię dziadka.
- To odsuń na bok i jedz surówkę.
- To odsuń na bok i jedz surówkę.
59
Dowcip #28709. - Mamo, mamo, nie lubię dziadka. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o jedzeniu”.
- Panie kelner! Befsztyk jak podeszwa, a nóż tępy!
- Niech pan naostrzy nóż o befsztyk!
- Niech pan naostrzy nóż o befsztyk!
28
Dowcip #21465. - Panie kelner! Befsztyk jak podeszwa, a nóż tępy! w kategorii: „Śmieszny humor o jedzeniu”.
