Dowcipy o jedzeniu
Potwór Frankensteina poszedł na spacer do lasu i tam zatruł się grzybami. Doktor Frankenstein po wyjęciu mu starego żołądka i wszczepieniu nowego, przestrzega go:
- Następnym razem jak pójdziesz do lasu, masz jeść tylko te grzyby, które znasz!
- Ale ja znam tylko muchomory!
- Następnym razem jak pójdziesz do lasu, masz jeść tylko te grzyby, które znasz!
- Ale ja znam tylko muchomory!
1914
Dowcip #22264. Potwór Frankensteina poszedł na spacer do lasu i tam zatruł się w kategorii: „Śmieszne dowcipy o jedzeniu”.
Siedzi babcia z wnusiem:
- No masz, zjedz kotlecika za babcię. A teraz ogóreczka za tatusia. No i kawałek kiełbaski za mamusię.
- Babciu, daj spokój!- denerwuje się wnuk - Mam trzydzieści lat.
- Masz, masz... Wyrażaj mi się tu. Po prostu denerwuje mnie jak pijesz i nie zagryzasz!
- No masz, zjedz kotlecika za babcię. A teraz ogóreczka za tatusia. No i kawałek kiełbaski za mamusię.
- Babciu, daj spokój!- denerwuje się wnuk - Mam trzydzieści lat.
- Masz, masz... Wyrażaj mi się tu. Po prostu denerwuje mnie jak pijesz i nie zagryzasz!
1330
Dowcip #31592. Siedzi babcia z wnusiem w kategorii: „Śmieszne kawały o jedzeniu”.
Rozmawiają dwaj kanibale przy grillu:
- Nie obracaj tak szybko! Mięso się dobrze nie upiecze!
- Nie ma mowy! To Polak, jeśli będę kręcił wolniej to ukradnie mi węgiel.
- Nie obracaj tak szybko! Mięso się dobrze nie upiecze!
- Nie ma mowy! To Polak, jeśli będę kręcił wolniej to ukradnie mi węgiel.
1935
Dowcip #25078. Rozmawiają dwaj kanibale przy grillu w kategorii: „Śmieszne kawały o jedzeniu”.
Dlaczego łowisz na ser i nie na robaki?
- Bo jak ryba złapie to mam na kolację rybę smażoną, a jak nie złapie to jem ser.
- Bo jak ryba złapie to mam na kolację rybę smażoną, a jak nie złapie to jem ser.
1523
Dowcip #21217. Dlaczego łowisz na ser i nie na robaki? w kategorii: „Śmieszny humor o jedzeniu”.
Kot zawsze spada na cztery łapy. Kromka chleba zawsze spada masłem na dół. Jeśli posmarowaną kromke umocujemy na grzbiecie kota, otrzymamy perpetum mobile - takie coś nigdy nie spadnie lecz będzie obracać się nad ziemia.
624
Dowcip #29344. Kot zawsze spada na cztery łapy. w kategorii: „Śmieszne kawały o jedzeniu”.
Złodzieje ograbili mieszkanie nowobogackich. Policjant rozmawia z panem domu:
- Czy zorientowaliście się, co zginęło?
- Tak, telewizor, video, wieża i futro żony.
- A gdzie wtedy byliście?
- W kuchni.
- Jak to w kuchni? I nic nie słyszeliście?
- Jedliśmy zupę...
- Czy zorientowaliście się, co zginęło?
- Tak, telewizor, video, wieża i futro żony.
- A gdzie wtedy byliście?
- W kuchni.
- Jak to w kuchni? I nic nie słyszeliście?
- Jedliśmy zupę...
1018
Dowcip #33608. Złodzieje ograbili mieszkanie nowobogackich. w kategorii: „Humor o jedzeniu”.
Klient po zjedzeniu dania, które bardzo mu smakowało pyta się kelnera:
- Dlaczego tę smakowitą potrawę nazwaliście ”Pieczeń a’ la Abdul”?
- Bo pies wabił się Abdul.
- Dlaczego tę smakowitą potrawę nazwaliście ”Pieczeń a’ la Abdul”?
- Bo pies wabił się Abdul.
916
Dowcip #18640. Klient po zjedzeniu dania, które bardzo mu smakowało pyta się kelnera w kategorii: „Śmieszne żarty o jedzeniu”.
Rozmawia dwóch kierowców:
- Już nigdy nie zjem w tym barze przy jeziorku. Zjadłem obiad i czuję do tej pory pieczenie w żołądku.
- Jakie pieczenie? Wołowe czy wieprzowe?
- Już nigdy nie zjem w tym barze przy jeziorku. Zjadłem obiad i czuję do tej pory pieczenie w żołądku.
- Jakie pieczenie? Wołowe czy wieprzowe?
1312
Dowcip #21724. Rozmawia dwóch kierowców w kategorii: „Śmieszne dowcipy o jedzeniu”.
Jasiu i Małgosia chcą wziąć ślub.
- No ale co z opłatą za ślub i z czego będziecie żyli. Nie macie przecież pieniędzy. - mówi ojciec.
- Z miłości.
Jakiś czas później Jasiu wraca z nowej pracy i widzi żonę na grzejniku. Podchodzi do niej i się pyta:
- Co robisz?
- Podgrzewam ci obiad.
- No ale co z opłatą za ślub i z czego będziecie żyli. Nie macie przecież pieniędzy. - mówi ojciec.
- Z miłości.
Jakiś czas później Jasiu wraca z nowej pracy i widzi żonę na grzejniku. Podchodzi do niej i się pyta:
- Co robisz?
- Podgrzewam ci obiad.
822
Dowcip #25799. Jasiu i Małgosia chcą wziąć ślub. w kategorii: „Humor o jedzeniu”.
W lesie wybierają króla zwierząt. Został nim niedźwiedź. I mówi:
- Codziennie macie mi przynosić jakiś prezent coś do jedzenia za to, że jestem Waszym królem. Na drugi dzień przychodzi zając z marchewką dla niedźwiadka, a że miś nie lubi marchewek to zlał zajączka. I zając płacze i się śmieje. Więc niedźwiedź się go pyta:
- Dlaczego płaczesz?
- Bo boli.
- A dlaczego się śmiejesz?
- Bo jeż idzie z jabłkiem!
- Codziennie macie mi przynosić jakiś prezent coś do jedzenia za to, że jestem Waszym królem. Na drugi dzień przychodzi zając z marchewką dla niedźwiadka, a że miś nie lubi marchewek to zlał zajączka. I zając płacze i się śmieje. Więc niedźwiedź się go pyta:
- Dlaczego płaczesz?
- Bo boli.
- A dlaczego się śmiejesz?
- Bo jeż idzie z jabłkiem!
1135