Dowcipy o jąkałach
Dwóch skazańców siedzi w więzieniu, trędowaty i jąkała. Wyrok taki długi, nudno jak cholera, w końcu ten trędowaty ukręcił sobie palec i wyrzucił przez okno. Po chwili to samo zrobił z uchem, nosem i kiedy zabrał się za ukręcanie drugiego ucha jąkała mówi:
- O! Wi... widzę. że kolega po.. powoli wy... wypiernicza?!
- O! Wi... widzę. że kolega po.. powoli wy... wypiernicza?!
323
Dowcip #15566. Dwóch skazańców siedzi w więzieniu, trędowaty i jąkała. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o jąkałach”.
Szkot spotyka kumpla, który zawsze się jąkał. Ze zdziwieniem zauważył, że stary znajomy mówi lekko i płynnie.
- Jak ty to zrobiłeś? - pyta.
- Zmuszony byłem zamówić rozmowę błyskawiczną z Londynem, a wiesz ile to kosztuje.
- Jak ty to zrobiłeś? - pyta.
- Zmuszony byłem zamówić rozmowę błyskawiczną z Londynem, a wiesz ile to kosztuje.
68
Dowcip #7529. Szkot spotyka kumpla, który zawsze się jąkał. w kategorii: „Kawały o jąkałach”.
Ciemna noc, amerykański bombowiec leci na akcję. Cel: zrzucić spadochroniarzy na wyznaczony obszar na terytorium wroga. Samolot zatoczył krąg, zapala się czerwona lampka, następnie zielona, grupa komandosów wyskoczyła nad celem. Z wyjątkiem jednego. Dowódca:
- Skacz.
Jąkający się komandos:
- Nnnie.
- Dlaczego nie?
- Bbbo jja nie chhhhcę.
- Skacz, bo pójdę po pilota!
- Ttto idź.
Po chwili dowódca wraca z pilotem, a ciemno jest kompletnie.
- Skacz - mówi pilot - bo Cię wyrzucimy siłą.
Komandos nadal odmawia opuszczenia samolotu:
- Nnnie, nnnie skkkoczczę.
W ciemności słychać kotłowaninę, w końcu udaje im się wypchnąć go z samolotu. Zdyszani siedzą w ciemnym wnętrzu:
- Silny był. - mówi dowódca.
- Nnno, chhhyba ccoś tttrenowaał.
- Skacz.
Jąkający się komandos:
- Nnnie.
- Dlaczego nie?
- Bbbo jja nie chhhhcę.
- Skacz, bo pójdę po pilota!
- Ttto idź.
Po chwili dowódca wraca z pilotem, a ciemno jest kompletnie.
- Skacz - mówi pilot - bo Cię wyrzucimy siłą.
Komandos nadal odmawia opuszczenia samolotu:
- Nnnie, nnnie skkkoczczę.
W ciemności słychać kotłowaninę, w końcu udaje im się wypchnąć go z samolotu. Zdyszani siedzą w ciemnym wnętrzu:
- Silny był. - mówi dowódca.
- Nnno, chhhyba ccoś tttrenowaał.
08
Dowcip #10332. Ciemna noc, amerykański bombowiec leci na akcję. w kategorii: „Dowcipy o jąkałach”.
Jasiu, który się jąkał poszedł z kolegami do sadu na jabłka. Chłopcy kazali mu stać na czatach. Jeden mówi do jasia:
- Jak będziesz kogoś widział to krzycz ”chłop”.
Koledzy zbierają jabłka. Nagle Jasio krzyczy:
- Chłop ... chłop ...
Chłopcy błyskawicznie zeszli z drzewa i uciekają, a Jasio:
- Chłop .. chłop .. chłopaki zostawcie mi kilka jabłek.
- Jak będziesz kogoś widział to krzycz ”chłop”.
Koledzy zbierają jabłka. Nagle Jasio krzyczy:
- Chłop ... chłop ...
Chłopcy błyskawicznie zeszli z drzewa i uciekają, a Jasio:
- Chłop .. chłop .. chłopaki zostawcie mi kilka jabłek.
210
Dowcip #3730. Jasiu, który się jąkał poszedł z kolegami do sadu na jabłka. w kategorii: „Śmieszne kawały o jąkałach”.
Andrzej, Jąkała i Szymon jadą na motorze. Andrzej prowadzi, Jąkała siedzi za Andrzejem, a Szymon za Jąkałą. W pewnym momencie Jąkała mówi:
- Szy...szy...
Andrzej myśli, że Jąkała chce jechać szybciej więc przyśpiesza do stu dwudziestu. Jąkała:
- Szy - szy - szy...
Andrzej przyśpiesza do stu trzydziestu.
Aż wreszcie dojechali do celu i Jąkała mówi:
- Szy, Szy... Szymon spadł.
- Szy...szy...
Andrzej myśli, że Jąkała chce jechać szybciej więc przyśpiesza do stu dwudziestu. Jąkała:
- Szy - szy - szy...
Andrzej przyśpiesza do stu trzydziestu.
Aż wreszcie dojechali do celu i Jąkała mówi:
- Szy, Szy... Szymon spadł.
342
Dowcip #2264. Andrzej, Jąkała i Szymon jadą na motorze. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o jąkałach”.
Nauczycielka pyta dzieci - kto w waszej rodzinie jest najstarszy?
- U mnie dziadek. - odpowiada Marysia.
- U mnie babcia. - odpowiada Zenek.
- U mnie pra pra pra pra babcia. - odpowiada Jasiu.
- Jasiu, ale to nie możliwe! - mówi nauczycielka.
- Dla dla dla dlaczego?
- U mnie dziadek. - odpowiada Marysia.
- U mnie babcia. - odpowiada Zenek.
- U mnie pra pra pra pra babcia. - odpowiada Jasiu.
- Jasiu, ale to nie możliwe! - mówi nauczycielka.
- Dla dla dla dlaczego?
04
Dowcip #16396. Nauczycielka pyta dzieci - kto w waszej rodzinie jest najstarszy? w kategorii: „Dowcipy o jąkałach”.
Do agencji towarzyskiej przychodzi jąkała.
- Słucham pana, czego pan sobie życzy?
- Ch - ch - ciałbym paa - panienkę, a - ale tu żżżaadna nie zrooobi tak, jaak jja bym ch - ch - ciaał.
- Proszę pana tu są artystki, które znają wszystkie sztuki, jakie pan tylko chce.
- Aaale tak, jak jaa bym chciał, to żaadna.- upiera się klient.
- To jak by pan chciał?
- Zaa daarmo.
- Słucham pana, czego pan sobie życzy?
- Ch - ch - ciałbym paa - panienkę, a - ale tu żżżaadna nie zrooobi tak, jaak jja bym ch - ch - ciaał.
- Proszę pana tu są artystki, które znają wszystkie sztuki, jakie pan tylko chce.
- Aaale tak, jak jaa bym chciał, to żaadna.- upiera się klient.
- To jak by pan chciał?
- Zaa daarmo.
26
Dowcip #15213. Do agencji towarzyskiej przychodzi jąkała. w kategorii: „Kawały o jąkałach”.
Spotyka się dwóch arabów w Nowym Jorku.
- Siemasz Abdul? No i jak, dostałeś tę pracę w radiu?
- Nie.
- Jak to nie?!
- J - ja myślę, Mu - muhamed, że o - oni tam ni - ni - nie lubią a - a - a - arabów.
- Siemasz Abdul? No i jak, dostałeś tę pracę w radiu?
- Nie.
- Jak to nie?!
- J - ja myślę, Mu - muhamed, że o - oni tam ni - ni - nie lubią a - a - a - arabów.
48
Dowcip #7532. Spotyka się dwóch arabów w Nowym Jorku. w kategorii: „Śmieszne kawały o jąkałach”.
Było sobie troje jąkałów którzy brali udział w terapii mającej na celu zlikwidowanie owej wady wymowy. Terapia ta była prowadzona przez wysoką, piękną, seksowną blondynkę. Jednak terapia trwała już pół roku i nie przynosiła efektów. Faceci jąkali się tak samo jak na początku.
Blondyna przestraszona, że mogą ją zwolnić z powodu braku efektów wpadła na pomysł jak skłonić jąkałów do pracy nad sobą. Powiedziała im, że zaraz zapyta się każdego z osobna: jak nazywa się miasto, w którym się urodził. Jeżeli któryś z nich odpowie bez zająknięcia, przeżyje wspaniały sex z nią. Jąkały się podnieciły strasznie, a terapeutka zaczęła zadawać pytanie.
Do pierwszego:
- Jacku, jak się nazywa Twoje rodzinne miasto? ?
- W - w - w - wło - wło - c - c - ławek.
Iusiadł zawiedziony... Do drugiego:
- Marku, a jak Twoje? ?
- S - s - suw - a - a - łki.
I też usiadł zawiedziony... No i pyta trzeciego:
- A Twoje Krzysiu?
- Bytom.
Terapeutka była bardzo zdziwiona, ale błyskawicznie złapała Krzysia za ramię i zaciągnęła na drugiego pokoju. Po pół godziny oboje wychodzą. Krzysio z mocno zadowoloną miną siadają na swoich miejscach i terapeutka pyta czy mają jeszcze coś do powiedzenia. Na to Krzysiu podnosi rękę i mówi:
- O - o - o - od - rzański...
Blondyna przestraszona, że mogą ją zwolnić z powodu braku efektów wpadła na pomysł jak skłonić jąkałów do pracy nad sobą. Powiedziała im, że zaraz zapyta się każdego z osobna: jak nazywa się miasto, w którym się urodził. Jeżeli któryś z nich odpowie bez zająknięcia, przeżyje wspaniały sex z nią. Jąkały się podnieciły strasznie, a terapeutka zaczęła zadawać pytanie.
Do pierwszego:
- Jacku, jak się nazywa Twoje rodzinne miasto? ?
- W - w - w - wło - wło - c - c - ławek.
Iusiadł zawiedziony... Do drugiego:
- Marku, a jak Twoje? ?
- S - s - suw - a - a - łki.
I też usiadł zawiedziony... No i pyta trzeciego:
- A Twoje Krzysiu?
- Bytom.
Terapeutka była bardzo zdziwiona, ale błyskawicznie złapała Krzysia za ramię i zaciągnęła na drugiego pokoju. Po pół godziny oboje wychodzą. Krzysio z mocno zadowoloną miną siadają na swoich miejscach i terapeutka pyta czy mają jeszcze coś do powiedzenia. Na to Krzysiu podnosi rękę i mówi:
- O - o - o - od - rzański...
15
Dowcip #33578. Było sobie troje jąkałów którzy brali udział w terapii mającej na w kategorii: „Kawały o jąkałach”.
Pyta się klient ciastkarza:
- Z czym jest ta polewa?
- Z ka-kałem.
- Kakao, świetny pomysł!
- Dz-dzięki.
- Z czym jest ta polewa?
- Z ka-kałem.
- Kakao, świetny pomysł!
- Dz-dzięki.
412