Dowcipy o góralach
Pijany góral wraca z wesela i zaczyna się rozbierać:
- Maryna, pomóz bo ni moge kosuli sciongnoć. - Prosi żonę.
Ta podchodzi i załamuje ręce.
- Jezusicku, Jendrek, psecie ty mas ciupaske w plecach!
- Maryna, pomóz bo ni moge kosuli sciongnoć. - Prosi żonę.
Ta podchodzi i załamuje ręce.
- Jezusicku, Jendrek, psecie ty mas ciupaske w plecach!
47
Dowcip #4973. Pijany góral wraca z wesela i zaczyna się rozbierać w kategorii: „Dowcipy o góralach”.
Góralka miała siedmiu synów, a każdemu dała na imię Jaś. Turyści pytają gospodynię:
- Gdy gaździna chce nakarmić dzieci to jak woła?
- Ano: Jasiu! I przybiegają.
- A gdy chce na osobności z dzieckiem porozmawiać?
- No to wtedy po nazwisku...
- Gdy gaździna chce nakarmić dzieci to jak woła?
- Ano: Jasiu! I przybiegają.
- A gdy chce na osobności z dzieckiem porozmawiać?
- No to wtedy po nazwisku...
210
Dowcip #4974. Góralka miała siedmiu synów, a każdemu dała na imię Jaś. w kategorii: „Dowcipy o góralach”.
Turysta pyta bacę:
- Baco, gdzie tu dostanę części zamienne do samochodu?
- Zaraz za wioską jest ostry zakręt nad urwiskiem - mówi góral. - Części leżą na dole.
- Baco, gdzie tu dostanę części zamienne do samochodu?
- Zaraz za wioską jest ostry zakręt nad urwiskiem - mówi góral. - Części leżą na dole.
216
Dowcip #1212. Turysta pyta bacę w kategorii: „Żarty o góralach”.
Góral przyprowadził swoja żonę będącą w ciąży na badania okresowe. Lekarz
zbadał gaździnę, przyjął honorarium, pożegnał. Do gabinetu wchodzi mąż i pyta
o zdrowie żony. Lekarz odpowiada:
- No cóż, u waszej żony jest ciąża pozamaciczna.
Chłop zbladł i nerwowo sięga po portfel.
- Nie trzeba, gazdo, żona już płaciła.
- Panie doktorze, macie tu 100 tysięcy, i nie mówcie nikomu, że pozamaciczna,
bo jeszcze chłopy mnie wyśmieją, żem nie trafił tam, gdzie trzeba.
zbadał gaździnę, przyjął honorarium, pożegnał. Do gabinetu wchodzi mąż i pyta
o zdrowie żony. Lekarz odpowiada:
- No cóż, u waszej żony jest ciąża pozamaciczna.
Chłop zbladł i nerwowo sięga po portfel.
- Nie trzeba, gazdo, żona już płaciła.
- Panie doktorze, macie tu 100 tysięcy, i nie mówcie nikomu, że pozamaciczna,
bo jeszcze chłopy mnie wyśmieją, żem nie trafił tam, gdzie trzeba.
513
Dowcip #3428. Góral przyprowadził swoja żonę będącą w ciąży na badania okresowe. w kategorii: „Humor o góralach”.
Rozmawiają dwie gaździny o swoich dzieciach. Jedna z nich się chwali:
- A mój Jasiek to teroz studyjuje w takim uniwersytecie, co to się tak jako nazywo: ugryź - nie, nie ugryź!... użarł - nie, nie użarł... A! Już wim! UJOT!
- A mój Jasiek to teroz studyjuje w takim uniwersytecie, co to się tak jako nazywo: ugryź - nie, nie ugryź!... użarł - nie, nie użarł... A! Już wim! UJOT!
47
Dowcip #3439. Rozmawiają dwie gaździny o swoich dzieciach. w kategorii: „Śmieszny humor o góralach”.
Stoi baca na jednym brzegu Dunajca, a góral na drugim. Baca drze się:
- Głęboka?!
Ale góral nie dosłyszał, bo Dunajec okropnie szumiał, wiec mówi:
- To nie Oka, to Dunajec!
Na to baca wchodzi do wody, prąd go porywa, ledwo żywy wychodzi na drugim brzegu. Po chwili podchodzi wściekły do górala i mówi:
- Ja ci k*rwa dam do jajec!
- Głęboka?!
Ale góral nie dosłyszał, bo Dunajec okropnie szumiał, wiec mówi:
- To nie Oka, to Dunajec!
Na to baca wchodzi do wody, prąd go porywa, ledwo żywy wychodzi na drugim brzegu. Po chwili podchodzi wściekły do górala i mówi:
- Ja ci k*rwa dam do jajec!
639
Dowcip #316. Stoi baca na jednym brzegu Dunajca, a góral na drugim. w kategorii: „Kawały o góralach”.
Idzie góral do ubikacji w górach i pyta:
- Je tam kto?
słyszy odpowiedz turysty:
- Tu się nie je, tu się sra.
- Je tam kto?
słyszy odpowiedz turysty:
- Tu się nie je, tu się sra.
527
Dowcip #486. Idzie góral do ubikacji w górach i pyta w kategorii: „Śmieszne dowcipy o góralach”.
Na ostry dyżur przywożą górala ciężko pobitego, a ten na noszach zwija się ze śmiechu. Lekarz pyta:
- I z czego się pan tak śmieje? Szczęka złamana, cztery żebra też, oko wybite?
Góral na to:
- Ja to nic, ale Jontek ma dzisiaj noc poślubną, a ja mam jego jaja w kieszeni!
- I z czego się pan tak śmieje? Szczęka złamana, cztery żebra też, oko wybite?
Góral na to:
- Ja to nic, ale Jontek ma dzisiaj noc poślubną, a ja mam jego jaja w kieszeni!
111
Dowcip #1828. Na ostry dyżur przywożą górala ciężko pobitego w kategorii: „Humor o góralach”.
Pewna rodzinka z Zagłębia przeprowadziła się na Śląsk. Chłopaczek był nieszczęśliwy bardzo, bo go koledzy przezywali ”gorolem”. W końcu wymyślił, że on nie chce być Gorol, tylko będzie od dzisiaj Hanysem. Od razu pobiegł pochwalić się mamie.
- Mamo! Ja nie jestem już gorolem, ja jestem Hanysem!
- Dobrze syneczku, ale porozmawiaj o tym z tatą, bo mi się obiad przypali.
Pobiegł więc do taty z tym samym tekstem i tata też go zbył. Usiadł więc w kącie i powiedział sobie:
- Dopiero pięć minut jest żech Hanysem, a już mnie te Gorole wkurzają!
- Mamo! Ja nie jestem już gorolem, ja jestem Hanysem!
- Dobrze syneczku, ale porozmawiaj o tym z tatą, bo mi się obiad przypali.
Pobiegł więc do taty z tym samym tekstem i tata też go zbył. Usiadł więc w kącie i powiedział sobie:
- Dopiero pięć minut jest żech Hanysem, a już mnie te Gorole wkurzają!
1942
Dowcip #30188. Pewna rodzinka z Zagłębia przeprowadziła się na Śląsk. w kategorii: „Śmieszne żarty o góralach”.
Murzynowi, góralowi i Ślązakowi urodziły się dzieci. Mieli je odebrać ze szpitala. Pierwszy na salę wchodzi Ślązak, bierze murzyna pod pachę, ucieka i gada sam do siebie:
- Mam gdzieś, górala nie będę ryzykować.
- Mam gdzieś, górala nie będę ryzykować.
10