
Dowcipy o facetach
Dawniej mężczyzna w Afganistanie chodził przodem, a dwadzieścia kroków za nim jego żona z bagażami. Dziś trochę się zmieniło. Kobieta nie tylko idzie dwadzieścia kroków przed mężczyzną,
ale i nie musi nosić tobołków, mąż nie pozwala jej na to.
Co było powodem tak drastycznej zmiany obyczajów?
Miny przeciwpiechotne.
ale i nie musi nosić tobołków, mąż nie pozwala jej na to.
Co było powodem tak drastycznej zmiany obyczajów?
Miny przeciwpiechotne.
38
Dowcip #18600. Dawniej mężczyzna w Afganistanie chodził przodem w kategorii: „Śmieszne żarty o facetach”.
Koleś na urodziny dostał cztery prezenty: krzesło nazwał Ania, telewizor cycuszki, firankę majteczki, a samochód cipeczka, później patrzy przez okno: nie ma auta, idzie to zgłosić na policję i mówi:
- Siedziałem na Ani, oglądałem cycuszki, odsłoniłem majteczki, nie było cipeczki.
- Siedziałem na Ani, oglądałem cycuszki, odsłoniłem majteczki, nie było cipeczki.
156
Dowcip #22410. Koleś na urodziny dostał cztery prezenty w kategorii: „Śmieszne dowcipy o mężczyznach”.

Przychodzi facet do lekarza i mówi, że ma depresję. Życie wydaje mu się ciężkie i okrutne. Czuje się samotny w niebezpiecznym świecie. Lekarz odpowiada, że kuracja jest prosta.
- W mieście występuje wielki klaun, Pagliacci. Proszę obejrzeć jego przedstawienie. To pana uleczy.
Facet wybucha płaczem.
- Ale, panie doktorze - mówi - to ja jestem Pagliacci.
- W mieście występuje wielki klaun, Pagliacci. Proszę obejrzeć jego przedstawienie. To pana uleczy.
Facet wybucha płaczem.
- Ale, panie doktorze - mówi - to ja jestem Pagliacci.
815
Dowcip #27868. Przychodzi facet do lekarza i mówi, że ma depresję. w kategorii: „Śmieszny humor o facetach”.
Siedzi facet w barze i pije piwo, niby nic się nie dzieje. Spogląda w prawo, a tam na końcu baru niezła laska. Facet patrzy i myśli: ”niezła laska. Kurde, podejdę i zagadam, no taka sztuka, taka okazja, prawie sami w barze ... Idę ...”. I już ma wstać i myśli: ”No ale co ja mam powiedzieć, tylko się wygłupie, zrobię z siebie debila, laska mnie wyśmieje i dzień do dupy”. Wypił więc piwo i prosi barmana o następne, pije. Patrzy, a ona dalej tam siedzi sama, aż się prosi żeby do niej zagadać. Wypił piwo i znów myśli: ”Nie no taka sztuka, no kobieta marzenie, no okazja na wyciągnięcie dłoni, idę, zagadam na pewno coś wymyśle”. I już miał do niej podejść ale znów pojawiły się wątpliwości, co powiedzieć, że się wygłupi więc został przy piwie. Wypił zamówił następne, pije, a w myślach tylko ”jedno” we krwi już trzy piwa, nabrał animuszu mówi do siebie ” Idę, raz kozie śmierć, jak nie pójdę będę sobie w brodę pluł. Coś się na miejscu wymyśli.” Wstaje, patrzy, a kobiety już nie ma. Siada zrezygnowany. ”No taka okazja, a ja taki głupi zamiast iść od razu, taki lachon, sama ze mną. Nie no, trzeba było zagadać.” Zasmucony, rozżalony zamawia czwarte piwo, tak na pocieszenie. Pije, sączy przeżywając porażkę, zerka w prawo, a tam tak to ona wychodzi z kibla i siada przy barze. ”Nie no teraz to znak od Boga, idę, coś na pewno powiem ale szansy nie zmarnuję.” Jak pomyślał tak zrobił. Bierze piwo, podchodzi do kobiety, jedna ręka na bar, podpiera sobie głowę, w drugiej ręce piwo, uśmiecha się i pyta luzacko:
- I co? Srałaś?
- I co? Srałaś?
517
Dowcip #28927. Siedzi facet w barze i pije piwo, niby nic się nie dzieje. w kategorii: „Śmieszne żarty o mężczyznach”.

Idą dwie zakonnice ulicą L:logika I M:matematyka. Widzą, że idzie cały czas za nimi facet.
Logika Logicznie powiedziała żeby się rozdzieliły, więc logika poszła w prawo, a matematyka w lewo. Facet poszedł za logiką, a matematyka wróciła do klasztoru i czeka na logikę. Gdy ta się zjawia pyta jej:
- I co ci zrobił
A ta mówi:
- Nic.
I opowiada całą sytuacje:
- Skręciłam w prawo, a facet za mną.
- Boże i co?
- Przyśpieszyłam, a facet za mną.
- Boże i co?
- Zaczęłam biec to on za mną.
- Boże i co?
- Stanęłam i sukienkę w górę.
- Boże i co?
- On spodnie w dół
- Boże i co?
- I na logikę zakonnica z podniesioną sukienką szybciej biega niż facet z opuszczonymi spodniami.
Logika Logicznie powiedziała żeby się rozdzieliły, więc logika poszła w prawo, a matematyka w lewo. Facet poszedł za logiką, a matematyka wróciła do klasztoru i czeka na logikę. Gdy ta się zjawia pyta jej:
- I co ci zrobił
A ta mówi:
- Nic.
I opowiada całą sytuacje:
- Skręciłam w prawo, a facet za mną.
- Boże i co?
- Przyśpieszyłam, a facet za mną.
- Boże i co?
- Zaczęłam biec to on za mną.
- Boże i co?
- Stanęłam i sukienkę w górę.
- Boże i co?
- On spodnie w dół
- Boże i co?
- I na logikę zakonnica z podniesioną sukienką szybciej biega niż facet z opuszczonymi spodniami.
014
Dowcip #27368. Idą dwie zakonnice ulicą L:logika I M:matematyka. w kategorii: „Dowcipy o facetach”.
Dwaj kumple, Tom i Jerry spotykają się na ulicy, oboje z psami. Jerry ma labradora, a Tom ratlerka. Gadają, gadają, mija godzina. Nagle Jerry proponuje:
- Zjedzmy coś w restauracji, dokończymy rozmowę.
- No nie wiem ... Nie wpuszczają tam psów, a to pies córki. Jak go straci to chyba mnie zagryzie!
- Damy radę! Pokażę Ci coś. - mówi Jerry. Zakłada okulary przeciwsłoneczne i wchodzi z psem. Podchodzi kelner i mówi:
- Proszę Pana, tu nie wolno wprowadzać psów.
- Jestem niewidomy, a to mój pies przewodnik.
- W takim razie OK. - odpowiada kelner.
Jerry zachęca Toma aby zrobił to co on. Zakłada okulary przeciwsłoneczne i wchodzi z ratlerkiem. Kelner:
- Proszę pana, tutaj nie wolno wchodzić z psami.
- Ależ ja jestem niewidomy! To mój pies przewodnik.
- To teraz ratlerki szkolą?!
- Cholera, ratlerka mi wcisnęli?!
- Zjedzmy coś w restauracji, dokończymy rozmowę.
- No nie wiem ... Nie wpuszczają tam psów, a to pies córki. Jak go straci to chyba mnie zagryzie!
- Damy radę! Pokażę Ci coś. - mówi Jerry. Zakłada okulary przeciwsłoneczne i wchodzi z psem. Podchodzi kelner i mówi:
- Proszę Pana, tu nie wolno wprowadzać psów.
- Jestem niewidomy, a to mój pies przewodnik.
- W takim razie OK. - odpowiada kelner.
Jerry zachęca Toma aby zrobił to co on. Zakłada okulary przeciwsłoneczne i wchodzi z ratlerkiem. Kelner:
- Proszę pana, tutaj nie wolno wchodzić z psami.
- Ależ ja jestem niewidomy! To mój pies przewodnik.
- To teraz ratlerki szkolą?!
- Cholera, ratlerka mi wcisnęli?!
15
Dowcip #27272. Dwaj kumple, Tom i Jerry spotykają się na ulicy, oboje z psami. w kategorii: „Śmieszne żarty o mężczyznach”.

Staje nagi facet przed lustrem. Długo ogląda wymiętą, nieogoloną twarz, spogląda na zarośnięty jak u małpy tors, obwisłe mięśnie, rzadziejące włosy, patrzy w swoje czerwone oczy ... Potem kieruje wzrok w bok lustra, gdzie widać odbicie leżącej w łóżku pięknej dziewczyny. Facet jeszcze raz spogląda na siebie i mruczy:
- Jak można do tego stopnia kochać pieniądze ...
- Jak można do tego stopnia kochać pieniądze ...
09
Dowcip #23774. Staje nagi facet przed lustrem. w kategorii: „Kawały o facetach”.
Czasy ciężkie. Szalejący kryzys. Gotówki w bankach brakuje. Przychodzi klient i chce wypłacić pieniądze. Kasjer odpowiada:
- A musi pan wypłacać gotówkę?
- Czynsz muszę zapłacić.
- To może przelewem?
- Ale ja chcę coś też zjeść!
- W restauracji może pan zapłacić naszą kartą kredytową ...
- Panie, ja chcę moją gotówkę! Nie chcę kart, przelewów! Oddajcie mi moje pieniądze! A jak zechcę iść na dziwki to co?!
Kasjer, pokazując na open - space pełen pracownic:
- Wybierz pan sobie którąś, potrącimy z rachunku.
- A musi pan wypłacać gotówkę?
- Czynsz muszę zapłacić.
- To może przelewem?
- Ale ja chcę coś też zjeść!
- W restauracji może pan zapłacić naszą kartą kredytową ...
- Panie, ja chcę moją gotówkę! Nie chcę kart, przelewów! Oddajcie mi moje pieniądze! A jak zechcę iść na dziwki to co?!
Kasjer, pokazując na open - space pełen pracownic:
- Wybierz pan sobie którąś, potrącimy z rachunku.
815
Dowcip #23835. Czasy ciężkie. Szalejący kryzys. Gotówki w bankach brakuje. w kategorii: „Kawały o mężczyznach”.

Przychodzi duży facet na kopalnie aby spytać się o prace. Zadowolony kierownik kopalni, bo to spory chłop mówi:
- Bardzo się cieszymy, że chce pan u nas pracować. Proszę tylko podpisać umowę i może Pan od jutra pracować.
- Ale ja nie umiem pisać.
- W takim razie pracy nie będzie.
Zmartwiony facet wyszedł. Minęło parę lat, Wallstreet do największego jubilera w okolicy wchodzi ten sam facet i mówi:
- Poproszę te dziesięć rolexów, pięć naszyjników, dziesięć pierścionków ...
Wymienia i wymienia w końcu kasjerka mówi:
- Dobrze, to razem będzie sto pięćdziesiąt tysięcy dolarów.
Facet przeszukuje kieszenie i rzuca jej garściami setki dolarów. Kasjerka liczy, liczy aż uzbierała całą kwotę. Po wszystkim mówi:
- Wszystko się zgadza, tutaj jest towar. Zastanawia mnie tylko czy nie łatwiej by Panu było czek wypisać?
Na to facet odpowiedział:
- Pani! Jakbym ja umiał pisać to do teraz bym na kopalni robił!
- Bardzo się cieszymy, że chce pan u nas pracować. Proszę tylko podpisać umowę i może Pan od jutra pracować.
- Ale ja nie umiem pisać.
- W takim razie pracy nie będzie.
Zmartwiony facet wyszedł. Minęło parę lat, Wallstreet do największego jubilera w okolicy wchodzi ten sam facet i mówi:
- Poproszę te dziesięć rolexów, pięć naszyjników, dziesięć pierścionków ...
Wymienia i wymienia w końcu kasjerka mówi:
- Dobrze, to razem będzie sto pięćdziesiąt tysięcy dolarów.
Facet przeszukuje kieszenie i rzuca jej garściami setki dolarów. Kasjerka liczy, liczy aż uzbierała całą kwotę. Po wszystkim mówi:
- Wszystko się zgadza, tutaj jest towar. Zastanawia mnie tylko czy nie łatwiej by Panu było czek wypisać?
Na to facet odpowiedział:
- Pani! Jakbym ja umiał pisać to do teraz bym na kopalni robił!
215
Dowcip #24143. Przychodzi duży facet na kopalnie aby spytać się o prace. w kategorii: „Śmieszne kawały o facetach”.
- Słyszałem że na rynku pojawiły się cudowne szkła. Życie wydaje się piękniejsze, nawet żona lepsza.
- Tak, znam. Ale problem w tym, że ciągle je trzeba napełniać, a to kosztowne.
- Tak, znam. Ale problem w tym, że ciągle je trzeba napełniać, a to kosztowne.
24
Dowcip #22919. - Słyszałem że na rynku pojawiły się cudowne szkła. w kategorii: „Humor o facetach”.
