
Dowcipy o duchownych
Dwaj żebracy uprawiali swoją ”profesję” na irlandzkim chodniku. Jeden z nich trzymał krzyż, drugi gwiazdę Dawida. Przechodnie mierzyli tego z gwiazdą krzywym spojrzeniem i wrzucali datki temu z krzyżem. Po krótkim czasie kapelusz ”krzyżowego” był nieźle napełniony, a jego funfla - pusty. Podszedł do nich ksiądz i zwrócił się do faceta z gwiazdą:
- Synu, Irlandia to chrześcijański, katolicki kraj. Nikt nie wrzuci Ci nic do kapelusza, jeśli będziesz trzymał symbol religii żydowskiej!
Żebrak odwrócił się do funfla i zawołał:
- Te, Icek, widziałeś? On nas będzie uczył marketingu!
- Synu, Irlandia to chrześcijański, katolicki kraj. Nikt nie wrzuci Ci nic do kapelusza, jeśli będziesz trzymał symbol religii żydowskiej!
Żebrak odwrócił się do funfla i zawołał:
- Te, Icek, widziałeś? On nas będzie uczył marketingu!
312
Dowcip #27276. Dwaj żebracy uprawiali swoją ”profesję” na irlandzkim chodniku. w kategorii: „Żarty o duchownych”.
Duchowny pracujący w Szkocji otrzymuje sporą sumę na cele charytatywne.
- Ale na tym czeku brakuje podpisu. - mówi zdumiony do ofiarodawcy.
Szkot na to:
- Dobre uczynki wolę spełniać anonimowo.
- Ale na tym czeku brakuje podpisu. - mówi zdumiony do ofiarodawcy.
Szkot na to:
- Dobre uczynki wolę spełniać anonimowo.
210
Dowcip #22591. Duchowny pracujący w Szkocji otrzymuje sporą sumę na cele w kategorii: „Kawały o duchownych”.

W czasie jednej z pierwszych wizyt papieża w Polsce jeden ksiądz pyta drugiego:
- Skąd ja księdza znam?
- Jak to skąd, przecież pracujemy razem w drugim komisariacie.
- Skąd ja księdza znam?
- Jak to skąd, przecież pracujemy razem w drugim komisariacie.
513
Dowcip #23026. W czasie jednej z pierwszych wizyt papieża w Polsce jeden ksiądz pyta w kategorii: „Śmieszne kawały o duchownych”.
Pewien ksiądz lubił bić pięścią w to co akurat miał pod ręką, gdy mówił kazania. Klerycy postanowili mu zrobić kawał i podłożyli mu pod rękę pineski. Ksiądz mówi kazanie:
- Ojcowie, wasze dzieci... - uderza pięścią w blat - ała, to jest kleryków robota!
- Ojcowie, wasze dzieci... - uderza pięścią w blat - ała, to jest kleryków robota!
412
Dowcip #32110. Pewien ksiądz lubił bić pięścią w to co akurat miał pod ręką w kategorii: „Śmieszne kawały o duchownych”.

W klasztorze panowała reguła niemożliwa. Zakonnicom nie wolno było mieć zębów, ani kąpać się, a ślubowały czystość.
87
Dowcip #21604. W klasztorze panowała reguła niemożliwa. w kategorii: „Dowcipy o duchownych”.
Przychodzi facet do spowiedzi i mówi:
- Proszę księdza popełniłem okropny grzech: okradłem cały karton butelek whisky.
Ksiądz zafrasowany bo dopiero co po seminarium zaczął się drapać po głowie i mówi:
- Poczekaj tu bracie, pójdę zapytać biskupa, który spowiada w sąsiednim konfesjonale bo nie wiem co ci dać za to.
Podchodzi wiec do biskupa i mówi:
- Wasza wysokość, mam tutaj młodego człowieka, który okradł cały karton whisky i nie wiem co mu dać.
Biskup najwyraźniej spragniony alkoholu zaczął się oblizywać i mówi:
- Nie bądź głupi, i nie dawaj mu więcej jak pięć zł za butelkę!
- Proszę księdza popełniłem okropny grzech: okradłem cały karton butelek whisky.
Ksiądz zafrasowany bo dopiero co po seminarium zaczął się drapać po głowie i mówi:
- Poczekaj tu bracie, pójdę zapytać biskupa, który spowiada w sąsiednim konfesjonale bo nie wiem co ci dać za to.
Podchodzi wiec do biskupa i mówi:
- Wasza wysokość, mam tutaj młodego człowieka, który okradł cały karton whisky i nie wiem co mu dać.
Biskup najwyraźniej spragniony alkoholu zaczął się oblizywać i mówi:
- Nie bądź głupi, i nie dawaj mu więcej jak pięć zł za butelkę!
1014
Dowcip #18521. Przychodzi facet do spowiedzi i mówi w kategorii: „Kawały o duchownych”.

Proboszcz pyta parafiankę:
- Dlaczego pani nie zamówiła za zmarłego męża mszy świętej? Już nie mówię o gregoriance, ale chociaż jednej mszy?
- Po co? Niech ksiądz pomyśli logicznie. Jak jest w niebie - to mu nie potrzeba, jak w piekle - to mu nie pomoże, a jak w czyśćcu - to już jak ja go dobrze znam... wytrzyma!
- Dlaczego pani nie zamówiła za zmarłego męża mszy świętej? Już nie mówię o gregoriance, ale chociaż jednej mszy?
- Po co? Niech ksiądz pomyśli logicznie. Jak jest w niebie - to mu nie potrzeba, jak w piekle - to mu nie pomoże, a jak w czyśćcu - to już jak ja go dobrze znam... wytrzyma!
312
Dowcip #33860. Proboszcz pyta parafiankę w kategorii: „Śmieszny humor o duchownych”.
Młody człowiek pyta proboszcza:
- Czy jedna osoba może czerpać korzyści materialne z pomyłki drugiej?
- Ależ skąd!
- No to, czy może ksiądz zwrócić mi 800 zł, które w grudniu zapłaciłem za mój ślub?
- Czy jedna osoba może czerpać korzyści materialne z pomyłki drugiej?
- Ależ skąd!
- No to, czy może ksiądz zwrócić mi 800 zł, które w grudniu zapłaciłem za mój ślub?
712
Dowcip #33758. Młody człowiek pyta proboszcza w kategorii: „Śmieszny humor o duchownych”.

Przychodzi zakonnica do spowiedzi i mówi:
- Proszę księdza popełniłam bardzo ciężki grzech.
- To niech siostra powie.
- Ale się bardzo wstydzę.
- No niech siostra powie.
- No bo latałam nago po parku.
- No piekło moja droga, piekło.
- No piekło, piekło bo dupą wpadłam w pokrzywy.
- Proszę księdza popełniłam bardzo ciężki grzech.
- To niech siostra powie.
- Ale się bardzo wstydzę.
- No niech siostra powie.
- No bo latałam nago po parku.
- No piekło moja droga, piekło.
- No piekło, piekło bo dupą wpadłam w pokrzywy.
1424
Dowcip #19328. Przychodzi zakonnica do spowiedzi i mówi w kategorii: „Dowcipy o duchownych”.
Powiedzmy, że rzecz dzieje się w niedalekiej przyszłości.
Prałat Jankowski przyleciał swym helikopterem do Szczecina. Na lądowisku czeka tłum dziennikarzy, a najbardziej do przodu pcha się reporter super ekspresu.
Gdy Jankowski wynurzył się z helikoptera wspomniany dziennikarz rzuca pytanie:
- Prałacie, co powiesz nam o tutejszych lokalach nocnych?
Ten aby wybrnąć odpowiada:
- Są w Szczecinie jakieś lokale nocne?
Następnego dnia na pierwszej stronie Super Ekspresu wielkimi literami:
”Pierwsze pytanie prałata Jankowskiego po przylocie do Szczecina brzmiało: Są w Szczecinie jakieś lokale nocne?”
Prałat Jankowski przyleciał swym helikopterem do Szczecina. Na lądowisku czeka tłum dziennikarzy, a najbardziej do przodu pcha się reporter super ekspresu.
Gdy Jankowski wynurzył się z helikoptera wspomniany dziennikarz rzuca pytanie:
- Prałacie, co powiesz nam o tutejszych lokalach nocnych?
Ten aby wybrnąć odpowiada:
- Są w Szczecinie jakieś lokale nocne?
Następnego dnia na pierwszej stronie Super Ekspresu wielkimi literami:
”Pierwsze pytanie prałata Jankowskiego po przylocie do Szczecina brzmiało: Są w Szczecinie jakieś lokale nocne?”
823
Dowcip #8723. Powiedzmy, że rzecz dzieje się w niedalekiej przyszłości. w kategorii: „Śmieszny humor o duchownych”.
