Dowcipy o dresiarzach
Rozmawia dwóch dresiarzy, pochylonych smętnie nad niedopitym kufelkiem piwa:
- Wiesz stary, że Twoja dziewczyna jest tak samo dobra w łóżku jak moja?
- Wiadomo, dobra, stara szkoła. Obie tego samego uczyłem równocześnie.
- Wiesz stary, że Twoja dziewczyna jest tak samo dobra w łóżku jak moja?
- Wiadomo, dobra, stara szkoła. Obie tego samego uczyłem równocześnie.
36
Dowcip #32611. Rozmawia dwóch dresiarzy w kategorii: „Śmieszny humor o dresiarzach”.
Wchodzi dwóch dresiarzy do sauny. Jeden pyta drugiego z pełnym zdziwieniem:
- Co Ty stary? Do sauny w dresie włazisz?
A drugi:
- O tym mówisz? Aaa nie, to mój nowy tatuaż...
- Co Ty stary? Do sauny w dresie włazisz?
A drugi:
- O tym mówisz? Aaa nie, to mój nowy tatuaż...
34
Dowcip #32605. Wchodzi dwóch dresiarzy do sauny. w kategorii: „Śmieszny humor o dresiarzach”.
Dresiarz kupił sobie dwa szetlandy. Jednego nazwał Kultura, a drugiego Zamknij Się. Pewnego razu wchodzi do sklepu z jednym psem, a drugiego zostawia przed budynkiem. Zachwycona ekspedientka pyta:
- Ach!!! Cóż to za piękny piesek!! Jak się wabi?
- Zamknij Się.
- A gdzież Pańska kultura?
- Przed drzwiami.
- Ach!!! Cóż to za piękny piesek!! Jak się wabi?
- Zamknij Się.
- A gdzież Pańska kultura?
- Przed drzwiami.
514
Dowcip #32550. Dresiarz kupił sobie dwa szetlandy. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o dresiarzach”.
Dlaczego dresiarz to odpowiedni pracownik na infolinii?
- Ma największe doświadczenie w odbieraniu telefonów.
- Ma największe doświadczenie w odbieraniu telefonów.
06
Dowcip #32141. Dlaczego dresiarz to odpowiedni pracownik na infolinii? w kategorii: „Dowcipy o dresiarzach”.
Dresiarze zaczepili łysego faceta:
- Te, frajer, komórkę masz?
- Nie.
- A jak znajdziemy?
- Pomogę Wam. Patrzcie: w lewej kieszeni kastet, w prawej pistolet. Szukać dalej?
- Te, frajer, komórkę masz?
- Nie.
- A jak znajdziemy?
- Pomogę Wam. Patrzcie: w lewej kieszeni kastet, w prawej pistolet. Szukać dalej?
414
Dowcip #28363. Dresiarze zaczepili łysego faceta w kategorii: „Dowcipy o dresiarzach”.
Idzie sobie chłopak ulicą w Nowej Hucie. Podchodzi do niego kilku gości w dresach i pyta:
- Wisła czy Cracovia?
- Spokojnie panowie, ja z Warszawy jestem.
- Wisła czy Cracovia?
- Spokojnie panowie, ja z Warszawy jestem.
15
Dowcip #26838. Idzie sobie chłopak ulicą w Nowej Hucie. w kategorii: „Humor o dresiarzach”.
Dresiarz jest jak choinka:
- Może nie być zielony.
- Może nie mieć szpilek.
- Może nie mieć bombek.
- Może nie mieć szpica i podstawki.
- Ale łańcuch mieć musi!
- Może nie być zielony.
- Może nie mieć szpilek.
- Może nie mieć bombek.
- Może nie mieć szpica i podstawki.
- Ale łańcuch mieć musi!
312
Dowcip #25535. Dresiarz jest jak choinka w kategorii: „Śmieszne kawały o dresiarzach”.
Idzie dresiarz ulicą, a tu nagle zza krzaków wyskakuje policjant. Policjant pyta się:
- Imię?
- Jan.
- Nazwisko?
- Kowalski.
- Adres?
- A dres to ja mam ekstra, co?
- Imię?
- Jan.
- Nazwisko?
- Kowalski.
- Adres?
- A dres to ja mam ekstra, co?
14
Dowcip #25257. Idzie dresiarz ulicą, a tu nagle zza krzaków wyskakuje policjant. w kategorii: „Śmieszny humor o dresiarzach”.
Blokowisko. Po wakacyjnej przerwie spotyka się kilku dresiarzy. Jeden z nich dumnie prezentuje zdobyty dyplom.
- Ej ziomal, co to za bibuła? - pytają koledzy.
Pokraśniały z zadowolenia dres tłumaczy:
- Była Olimpiada Matematyczna Dresów w Wołominie. Pojechałem i wygrałem.
Poklepywaniom i gratulacjom nie było końca. W końcu padło pytanie o rodzaj zadań jakie trzeba było rozwiązać.
- W finale dostałem do pomnożenia 4 x 9... - poinformował koleś.
- I co? - zawisło w powietrzu niepewne pytanie.
- Powiedziałem, że czterdzieści...
Wszyscy zamilkli. Wyraz twarzy dresiarzy świadczył o ich sporym wysiłku umysłowym. W końcu jeden z nich stwierdził nieśmiało:
- Eee, chyba coś nie tego z tym wynikiem!
- Wiem. - odpowiedział beztrosko dres - Ale byłem najbliżej!
- Ej ziomal, co to za bibuła? - pytają koledzy.
Pokraśniały z zadowolenia dres tłumaczy:
- Była Olimpiada Matematyczna Dresów w Wołominie. Pojechałem i wygrałem.
Poklepywaniom i gratulacjom nie było końca. W końcu padło pytanie o rodzaj zadań jakie trzeba było rozwiązać.
- W finale dostałem do pomnożenia 4 x 9... - poinformował koleś.
- I co? - zawisło w powietrzu niepewne pytanie.
- Powiedziałem, że czterdzieści...
Wszyscy zamilkli. Wyraz twarzy dresiarzy świadczył o ich sporym wysiłku umysłowym. W końcu jeden z nich stwierdził nieśmiało:
- Eee, chyba coś nie tego z tym wynikiem!
- Wiem. - odpowiedział beztrosko dres - Ale byłem najbliżej!
311
Dowcip #32892. Blokowisko. Po wakacyjnej przerwie spotyka się kilku dresiarzy. w kategorii: „Humor o dresiarzach”.
Dres w kosmosie:
- Houston! Macie jakiś problem?
- Houston! Macie jakiś problem?
211