Dowcipy o dentystach
W gabinecie na fotelu siedzi facet z rozdziawioną paszczą, a dentysta mu grzebie.
- Co słychać u pana żony? - pyta dentysta.
- Ble ghy wmyn. - odpowiada facet.
- O zrobiła prawo jazdy. A co u dzieci?
- Wlymi gnyfy mlio.
- Najstarsze ma trzynaście lat, patrz pan jak ten czas leci. Dobrze proszę popłukać i wypluć.
- Panie doktorze kiedy następna wizyta? - pyta facet.
- Słucham?
- Kiedy mam przyjść!?
- Nie rozumiem...
- Wzsmi ghle?
- Aaa, za tydzień w środę o ósmej.
- Co słychać u pana żony? - pyta dentysta.
- Ble ghy wmyn. - odpowiada facet.
- O zrobiła prawo jazdy. A co u dzieci?
- Wlymi gnyfy mlio.
- Najstarsze ma trzynaście lat, patrz pan jak ten czas leci. Dobrze proszę popłukać i wypluć.
- Panie doktorze kiedy następna wizyta? - pyta facet.
- Słucham?
- Kiedy mam przyjść!?
- Nie rozumiem...
- Wzsmi ghle?
- Aaa, za tydzień w środę o ósmej.
18
Dowcip #32322. W gabinecie na fotelu siedzi facet z rozdziawioną paszczą w kategorii: „Humor o stomatologach”.
Dentysta mówi do pacjenta:
- Proszę o wybaczenie, ale przez pomyłkę usunąłem panu zdrowy ząb, teraz muszę się zabrać za chory.
- Całe szczęście, że nie jest pan okulistą.
- Proszę o wybaczenie, ale przez pomyłkę usunąłem panu zdrowy ząb, teraz muszę się zabrać za chory.
- Całe szczęście, że nie jest pan okulistą.
17
Dowcip #24481. Dentysta mówi do pacjenta w kategorii: „Śmieszny humor o dentystach”.
Dentysta do pacjenta podczas prac głębinowych:
- O przepraszam, zdaje się, że naruszyłem panu nerw.
- Nie szkodzi, nawet nie bardzo bolało. - uspokaja pacjent - Tylko niepotrzebnie pan z tego powodu wyłączył światło...
- O przepraszam, zdaje się, że naruszyłem panu nerw.
- Nie szkodzi, nawet nie bardzo bolało. - uspokaja pacjent - Tylko niepotrzebnie pan z tego powodu wyłączył światło...
13
Dowcip #32448. Dentysta do pacjenta podczas prac głębinowych w kategorii: „Kawały o dentystach”.
Kowalski dostał namiary od znajomego do Angielskiego dentysty. Następnego dnia zapisuje się do niego. Przychodzi, siada na fotel i mówi:
- Tu.
Dentysta wyrywa mu dwa zęby. Jeszcze tego dnia zdzwoni do tego znajomego i mówi:
- Jakiego ty mi dentystę mi poleciłeś. Ja mówię do niego ”tu” a on wyrywa mi dwa zęby.
Na to ten znajomy.
- Przecież ”tu” to po angielsku znaczy dwa.
Następnego dnia Kowalski idzie to tego dentysty, siada na fotel i mówi:
- Ten.
- Tu.
Dentysta wyrywa mu dwa zęby. Jeszcze tego dnia zdzwoni do tego znajomego i mówi:
- Jakiego ty mi dentystę mi poleciłeś. Ja mówię do niego ”tu” a on wyrywa mi dwa zęby.
Na to ten znajomy.
- Przecież ”tu” to po angielsku znaczy dwa.
Następnego dnia Kowalski idzie to tego dentysty, siada na fotel i mówi:
- Ten.
212
Dowcip #21512. Kowalski dostał namiary od znajomego do Angielskiego dentysty. w kategorii: „Śmieszne kawały o dentystach”.
- Coś taki przybity?
- A z czego się cieszyć. Dzisiaj mi jeden taki kasę zabrał i jeszcze ząb straciłem.
- Dresiarz?
- Dentysta.
- A z czego się cieszyć. Dzisiaj mi jeden taki kasę zabrał i jeszcze ząb straciłem.
- Dresiarz?
- Dentysta.
36
Dowcip #27061. - Coś taki przybity? w kategorii: „Kawały o stomatologach”.
Kobieta na ulicy uśmiecha się do jakiegoś faceta, a on na to.
- Po pani uśmiechu sądzę, że złoży mi pani wizytę.
- Ooo, podrywacz z pana!
- Nie dentysta.
- Po pani uśmiechu sądzę, że złoży mi pani wizytę.
- Ooo, podrywacz z pana!
- Nie dentysta.
1535
Dowcip #25853. Kobieta na ulicy uśmiecha się do jakiegoś faceta, a on na to. w kategorii: „Żarty o dentystach”.
Przychodzi Nowy Ruski do stomatologa.
- Proszę się nie obawiać .- uspokaja lekarz. - Zaraz zrobię miejscowe znieczulenie.
- Tyle kasy zapłaciłem, doktorze. Proszę zagraniczne...
- Proszę się nie obawiać .- uspokaja lekarz. - Zaraz zrobię miejscowe znieczulenie.
- Tyle kasy zapłaciłem, doktorze. Proszę zagraniczne...
25
Dowcip #32700. Przychodzi Nowy Ruski do stomatologa. w kategorii: „Śmieszne żarty o dentystach”.
Kowalski pyta Nowaka:
- Stary! Weź mi poradź jakiegoś dentystę bo ja nie wiem do kogo pójść.
- Dobra, ale on jest anglikiem.
- Spoko, dam radę.
Idzie i mówi do dentysty:
- Tu!
A dentysta wyrwał mu dwa zęby. Żali się Nowakowi:
- Kazałem mu wyrwać ”tu”, a on mi wyrwał dwa zęby.
- Stary ”tu” to jest po angielsku dwa.
- Aha, następnym razem wymyślę co innego.
Następnego dnia Kowalski idzie i mówi do dentysty:
- Ten!
- Stary! Weź mi poradź jakiegoś dentystę bo ja nie wiem do kogo pójść.
- Dobra, ale on jest anglikiem.
- Spoko, dam radę.
Idzie i mówi do dentysty:
- Tu!
A dentysta wyrwał mu dwa zęby. Żali się Nowakowi:
- Kazałem mu wyrwać ”tu”, a on mi wyrwał dwa zęby.
- Stary ”tu” to jest po angielsku dwa.
- Aha, następnym razem wymyślę co innego.
Następnego dnia Kowalski idzie i mówi do dentysty:
- Ten!
29
Dowcip #32134. Kowalski pyta Nowaka w kategorii: „Żarty o stomatologach”.
Pracownik często spóźniał się do pracy, bo zasypiał. Kierownik zagrozili chłopu zwolnieniem i biedak kupił sobie kilka budzików. Któregoś dnia budzi się rano o ósmej piętnaście, a do pracy ma na ósmą. Budziki nawet nie gdaknęły. Przerażony leci do sąsiada - dentysty i mówi:
- Rwij pan cztery zęby z przodu i pomaż pan mi twarz krwią, powiem, że miałem wypadek.
Po zabiegu, pyta dentysty ile się należy, ten mówi:
- Czterysta złotych.
Gość zdziwiony mówi:
-Ale przecież normalnie jest czterdzieści złotych od sztuki.
Dentysta na to:
- Tak, ale dzisiaj jest niedziela...
- Rwij pan cztery zęby z przodu i pomaż pan mi twarz krwią, powiem, że miałem wypadek.
Po zabiegu, pyta dentysty ile się należy, ten mówi:
- Czterysta złotych.
Gość zdziwiony mówi:
-Ale przecież normalnie jest czterdzieści złotych od sztuki.
Dentysta na to:
- Tak, ale dzisiaj jest niedziela...
15
Dowcip #31942. Pracownik często spóźniał się do pracy, bo zasypiał. w kategorii: „Śmieszny humor o stomatologach”.
Tony Blair i George Bush omawiają plany III wojny światowej. Podchodzi dziennikarz i pyta ich, co ustalili. Tony:
- Zabijemy dwadzieścia milionów islamistów i jednego dentystę.
- A czemu dentystę? - pyta dziennikarz.
Tony:
- Widzisz George, mówiłem Ci, że nikt nie zapyta o te dwadzieścia milionów.
- Zabijemy dwadzieścia milionów islamistów i jednego dentystę.
- A czemu dentystę? - pyta dziennikarz.
Tony:
- Widzisz George, mówiłem Ci, że nikt nie zapyta o te dwadzieścia milionów.
36