Dowcipy o chłopcach

Policjant na koniu zobaczył dziecko na rowerku i woła:
- Ej mały podjedz no tu!
Dziecko podjeżdża a policjant na to:
- Skąd masz rowerek, pewnie dostałeś od mikołaja?
- Tak od mikołaja, a co?
- No to powiedz mu następnym razem, że się montuje jeszcze światełka do rowerka. A teraz masz tu mandat!
Dziecko tak patrzy i mówi:
- Panie policjancie, tego konia to od mikołaja pan dostał?
- Tak, a co?
- No to niech mu pan powie, że ch*ja to się montuje miedzy nogami, a nie na grzbiecie!

Rozmawia dwóch kolegów:
- Jakie zwierzęta lubisz najbardziej?
- Moje gołębie. Rano sprzedaję, wieczorem wracają.

Na lekcji matematyki nauczyciel pyta dzieci:
- Nad rzekę poszło piętnastu chłopców. Pięciu z nich rodzice nie pozwolili wchodzić do wody. Ilu się kąpało?
- Piętnastu, panie psorze! - wyrywa się Jaś.

Jasiu do koleżanki z klasy:
- Słuchaj, odmienna płeć to ty, czy ja?

Mówi chłopiec do dziewczynki:
- Widać ci majteczki.
A dziewczynka odpowiada:
- Nie jestem taka głupia, nie założyłam.

- Czy twoi rodzice nie irytują się, że ze mną chodzisz? - pyta chłopiec swojej sympatii.
- Nie! Oni myślą, że ty jesteś dziewczyną!

Rozmawia dwóch chłopców. W pewnej chwili jeden z nich mówi:
- Chciałbym mieć taki zawód jak mój tata, który jest na rencie.

Podczas przerwy do nauczycielki podchodzi chłopiec i mówi:
- Nie chce nikogo straszyć,ale mój tata powiedział, że jak będę miał jeszcze jedną uwagę, to ktoś dostanie w skórę!

Wpada chłopiec do sklepu i mówi:
- Ble blebubu woao bleble PEPSI.
A sprzedawca do niego:
- Dwie butelki czego?

Na komisariat policji przybiegają dwaj zdyszani chłopcy i krzyczą:
- Nasz nauczyciel... Nasz nauczyciel...
W końcu jeden z policjantów pyta:
- Co mu jest? Miał wypadek?
- Nie. Źle zaparkował!