Dowcipy o córce
Kowalski ocenia narzeczonego swojej córki:
- Bardzo cichy ten twój chłopak.
- Cichy? Żebyś go słyszał kiedy je!
- Bardzo cichy ten twój chłopak.
- Cichy? Żebyś go słyszał kiedy je!
26
Dowcip #9758. Kowalski ocenia narzeczonego swojej córki w kategorii: „Śmieszny humor o córkach”.
Matka ostrzega córkę:
- Nie podobają mi się twoje wycieczki z Jackiem na motorze.
- Ale dlaczego? - pyta zdziwiona nastolatka.
- A jeśli wywiezie cię do lasu i zagrozi, że jak nie zrobisz, co zechce, to cię tam zostawi?
- Mamo ... - odpowiada z uśmiechem córka - czy kiedykolwiek wracałam pieszo?
- Nie podobają mi się twoje wycieczki z Jackiem na motorze.
- Ale dlaczego? - pyta zdziwiona nastolatka.
- A jeśli wywiezie cię do lasu i zagrozi, że jak nie zrobisz, co zechce, to cię tam zostawi?
- Mamo ... - odpowiada z uśmiechem córka - czy kiedykolwiek wracałam pieszo?
36
Dowcip #9861. Matka ostrzega córkę w kategorii: „Śmieszne dowcipy o córce”.
Matka pyta córkę:
- Jaki jest ten twój nowy chłopak? Porządny on chociaż?
- Ależ oczywiście, mamo! Jest oszczędny, nie pije, nie pali, ma bardzo miłą żonę i trójkę grzecznych dzieci.
- Jaki jest ten twój nowy chłopak? Porządny on chociaż?
- Ależ oczywiście, mamo! Jest oszczędny, nie pije, nie pali, ma bardzo miłą żonę i trójkę grzecznych dzieci.
47
Dowcip #9863. Matka pyta córkę w kategorii: „Śmieszne kawały o córkach”.
Starszy pan dzwoni z Phoenix do swojego syna w NY i mówi:
- John, przykro mi jeśli zepsuję Ci dzień, ale muszę Ci coś powiedzieć. Twoja matka i ja postanowiliśmy się rozwieść. Doszliśmy wspólnie do wniosku, że czterdzieści pięć lat to wystarczająca ilość czasu i nie ma co się więcej ze sobą męczyć.
- Ale tato! Co Ty opowiadasz!?
- No niestety, ale już nawet patrzeć na siebie nie możemy, a zresztą nie chce mi się nawet o tym gadać, więc może Ty zadzwoń do swojej siostry, do Chicago i jej o tym powiedz. - stwierdził ojciec i odłożył słuchawkę.
Syn cały przejęty dzwoni szybko do siostry:
- Mary, nasi starzy chcą się rozwieść!
- Co? O nie, nie pozwolę na to! Dzwonię do nich. - kończy rozmowę i dzwoni do Phoenix.
Odbiera jej ojciec, ale Mary nie dopuszcza go do głosu tylko woła:
- Tato! Nie możecie się rozwieść! Nie róbcie nic dopóki mnie tam nie ma. Zaraz dzwonię do Johna i jutro u was jesteśmy. Wszystko wspólnie sobie wyjaśnimy i na pewno będzie dobrze. Tylko nic nie róbcie bez nas! - po czym się rozłącza.
Ojciec odkłada słuchawkę, odwraca się do swojej żony i mówi:
- Zrobione, będą na Wigilii, tylko co wymyślimy na Wielkanoc?
- John, przykro mi jeśli zepsuję Ci dzień, ale muszę Ci coś powiedzieć. Twoja matka i ja postanowiliśmy się rozwieść. Doszliśmy wspólnie do wniosku, że czterdzieści pięć lat to wystarczająca ilość czasu i nie ma co się więcej ze sobą męczyć.
- Ale tato! Co Ty opowiadasz!?
- No niestety, ale już nawet patrzeć na siebie nie możemy, a zresztą nie chce mi się nawet o tym gadać, więc może Ty zadzwoń do swojej siostry, do Chicago i jej o tym powiedz. - stwierdził ojciec i odłożył słuchawkę.
Syn cały przejęty dzwoni szybko do siostry:
- Mary, nasi starzy chcą się rozwieść!
- Co? O nie, nie pozwolę na to! Dzwonię do nich. - kończy rozmowę i dzwoni do Phoenix.
Odbiera jej ojciec, ale Mary nie dopuszcza go do głosu tylko woła:
- Tato! Nie możecie się rozwieść! Nie róbcie nic dopóki mnie tam nie ma. Zaraz dzwonię do Johna i jutro u was jesteśmy. Wszystko wspólnie sobie wyjaśnimy i na pewno będzie dobrze. Tylko nic nie róbcie bez nas! - po czym się rozłącza.
Ojciec odkłada słuchawkę, odwraca się do swojej żony i mówi:
- Zrobione, będą na Wigilii, tylko co wymyślimy na Wielkanoc?
415
Dowcip #9439. Starszy pan dzwoni z Phoenix do swojego syna w NY i mówi w kategorii: „Śmieszne żarty o córce”.
Córka przychodzi do domu ze spotkania z koleżankami. Mama się pyta:
- Co tak wcześnie?
- E tam, przyszły wszystkie i nie było kogo obgadywać!
- Co tak wcześnie?
- E tam, przyszły wszystkie i nie było kogo obgadywać!
58
Dowcip #4604. Córka przychodzi do domu ze spotkania z koleżankami. w kategorii: „Dowcipy o córkach”.
Mała blondynka przygląda się i mówi:
- Jaki mały dom.
Podchodzi do niej mama i krzyczy:
- Może byś przestała patrzeć się ciągle w ekran?
- Jaki mały dom.
Podchodzi do niej mama i krzyczy:
- Może byś przestała patrzeć się ciągle w ekran?
46
Dowcip #4999. Mała blondynka przygląda się i mówi w kategorii: „Śmieszne dowcipy o córkach”.
- Czy lubisz recytować wierszyki? - pyta jeden z gości małą córeczkę państwa domu.
- Nie, ale mama zawsze mnie do tego zmusza, kiedy chce, żeby goście wreszcie poszli do domu.
- Nie, ale mama zawsze mnie do tego zmusza, kiedy chce, żeby goście wreszcie poszli do domu.
25
Dowcip #5426. - Czy lubisz recytować wierszyki? w kategorii: „Żarty o córkach”.
Córka przyprowadza matkę do lekarza:
- Proszę, niech panienka się rozbierze.
- Panie doktorze, ale to mama jest chora.
- Proszę pokazać język?
- Proszę, niech panienka się rozbierze.
- Panie doktorze, ale to mama jest chora.
- Proszę pokazać język?
38
Dowcip #5825. Córka przyprowadza matkę do lekarza w kategorii: „Humor o córce”.
Marysia pyta się mamy:
- Mamo! Czy jak będę duża i znajdę sobie pana to będę tak jak ty z tatą?
- Oczywiście córciu.
- A jak nie znajdę sobie pana to będę tak jak ciocia Zuzia starą panną?
- Tak córciu.
- Kurna, fajne perspektywy.
- Mamo! Czy jak będę duża i znajdę sobie pana to będę tak jak ty z tatą?
- Oczywiście córciu.
- A jak nie znajdę sobie pana to będę tak jak ciocia Zuzia starą panną?
- Tak córciu.
- Kurna, fajne perspektywy.
26
Dowcip #5897. Marysia pyta się mamy w kategorii: „Kawały o córce”.
Przychodzi Jędrzej do domu i mówi:
- Ojciec, bede sie żenił.
- A z kim? - pyta zagadnięty.
- Z Maryna Gąsienicówną - odpowiada syn.
- Łoj, synek nie możesz, bo to moja córka jest - mówi ojciec.
Za jakiś czas Jędrzej informuje ponownie:
- Ojciec, bede sie żenił.
- A z kim? - pyta ojciec.
- Z Jagną od Śliwów.
- Łoj, synek nie możesz, bo to moja córka jest - mówi ojciec.
Po kilku miesiącach znowu:
- Ojciec, bede sie żenił.
- A z kim?
- A Helszką Hajdukową.
- Łoj, synek nie możesz, bo to też moja dziołcha jest - pada odpowiedź.
Jędrzej załamany siada przed chałupą. Nadchodzi matka widzi syna i pyta:
- Coś ty taki markotny Jędruś? Stało sie co?
- Oj, matuś - odpowiada Jedrzej - żenić sie chciołech z Maryna Gąsienicówną, potem z Jagną od Sliwów i z Helszką Hajdukową, ale ojciec gadają, że to szyćko jego córki so.
- Nie martw sie dziecko - mówi kobieta - ty nie jego syn.
- Ojciec, bede sie żenił.
- A z kim? - pyta zagadnięty.
- Z Maryna Gąsienicówną - odpowiada syn.
- Łoj, synek nie możesz, bo to moja córka jest - mówi ojciec.
Za jakiś czas Jędrzej informuje ponownie:
- Ojciec, bede sie żenił.
- A z kim? - pyta ojciec.
- Z Jagną od Śliwów.
- Łoj, synek nie możesz, bo to moja córka jest - mówi ojciec.
Po kilku miesiącach znowu:
- Ojciec, bede sie żenił.
- A z kim?
- A Helszką Hajdukową.
- Łoj, synek nie możesz, bo to też moja dziołcha jest - pada odpowiedź.
Jędrzej załamany siada przed chałupą. Nadchodzi matka widzi syna i pyta:
- Coś ty taki markotny Jędruś? Stało sie co?
- Oj, matuś - odpowiada Jedrzej - żenić sie chciołech z Maryna Gąsienicówną, potem z Jagną od Sliwów i z Helszką Hajdukową, ale ojciec gadają, że to szyćko jego córki so.
- Nie martw sie dziecko - mówi kobieta - ty nie jego syn.
211