Dowcipy o córce
Do lekarza przybywa matka z nastoletnią córką cierpiącą na częste bóle brzucha.
- Pani córka jest w piątym miesiącu ciąży. - mówi lekarz.
- Ależ to nie możliwe, moja córka nigdy nie robiła tego z żadnym facetem! Prawda, Małgosiu?
- Tak, nawet się z nikim nie całowałam.
Lekarz odwraca się w kierunku okna i uważnie czegoś wypatruje.
- Co pan robi? - pyta matka
- Wypatruję gwiazdy.
- Gwiazdy? Jakiej gwiazdy?
- Betlejemskiej. Bo to jest chyba cud.
- Pani córka jest w piątym miesiącu ciąży. - mówi lekarz.
- Ależ to nie możliwe, moja córka nigdy nie robiła tego z żadnym facetem! Prawda, Małgosiu?
- Tak, nawet się z nikim nie całowałam.
Lekarz odwraca się w kierunku okna i uważnie czegoś wypatruje.
- Co pan robi? - pyta matka
- Wypatruję gwiazdy.
- Gwiazdy? Jakiej gwiazdy?
- Betlejemskiej. Bo to jest chyba cud.
210
Dowcip #31567. Do lekarza przybywa matka z nastoletnią córką cierpiącą na częste w kategorii: „Śmieszne kawały o córkach”.
Mężczyzna zatrzymał się obok dziewczynki wracającej do domu ze szkoły i powiedział:
- Jeśli wsiądziesz dam Ci lizaka.
Dziewczyna idzie dalej. Po chwili mężczyzna odzywa się znowu:
- Chodź i pojedź ze mną samochodem, a dam Ci dwa lizaki.
Dziewczynka nie odrywa oczu od chodnika i dalej maszeruje w milczeniu. W końcu mężczyzna mówi:
- Wsiadaj ze mną, a dam Ci tę całą torbę lizaków!
Dziewczyna nie wytrzymuje, odwraca się i krzyczy:
- Posłuchaj tato. Ty kupiłeś Forda, więc Ty nim teraz jeździj.
- Jeśli wsiądziesz dam Ci lizaka.
Dziewczyna idzie dalej. Po chwili mężczyzna odzywa się znowu:
- Chodź i pojedź ze mną samochodem, a dam Ci dwa lizaki.
Dziewczynka nie odrywa oczu od chodnika i dalej maszeruje w milczeniu. W końcu mężczyzna mówi:
- Wsiadaj ze mną, a dam Ci tę całą torbę lizaków!
Dziewczyna nie wytrzymuje, odwraca się i krzyczy:
- Posłuchaj tato. Ty kupiłeś Forda, więc Ty nim teraz jeździj.
13
Dowcip #31226. Mężczyzna zatrzymał się obok dziewczynki wracającej do domu ze szkoły w kategorii: „Kawały o córce”.
Mama opowiada córce ciekawostki historyczne. W końcu mówi:
- Abraham Lincoln miał bardzo trudne dzieciństwo. Musiał chodzić aż 7 mil do szkoły codziennie.
Na co odpowiada jej córka:
- Cóż, powinien wstawać wcześniej i łapać autobus szkolny, jak wszyscy inni!
- Abraham Lincoln miał bardzo trudne dzieciństwo. Musiał chodzić aż 7 mil do szkoły codziennie.
Na co odpowiada jej córka:
- Cóż, powinien wstawać wcześniej i łapać autobus szkolny, jak wszyscy inni!
431
Dowcip #31171. Mama opowiada córce ciekawostki historyczne. w kategorii: „Śmieszny humor o córce”.
Przychodzi dziewiętnastoletnia córka do rodziców i oświadcza, że jest w ciąży. Rad nierad ojciec mówi:
- No wiesz, córcia, chciałbym poznać ojca dziecka.
Następnego dnia najnowszym porsche przyjeżdża pięćdziesięcioletni jegomość i od razu z grubej rury wali, że owszem, dziecko jest jego, ale ma żonę i dwójkę dzieci i rozwodzić się nie zamierza!
- Jak to? A co z dzieckiem? - pyta wzburzony ojciec.
- Wie pan, ja mam rozwiązanie. Kiedy urodzi się syn, dostaniecie dwie fabryki i pięćset milionów. W przypadku, gdy urodzi się córka, dostaniecie jedną fabrykę i tysiąc milionów. W razie, gdyby jednak doszło do poronienia ...
- To przelecisz pan ją jeszcze raz!
- No wiesz, córcia, chciałbym poznać ojca dziecka.
Następnego dnia najnowszym porsche przyjeżdża pięćdziesięcioletni jegomość i od razu z grubej rury wali, że owszem, dziecko jest jego, ale ma żonę i dwójkę dzieci i rozwodzić się nie zamierza!
- Jak to? A co z dzieckiem? - pyta wzburzony ojciec.
- Wie pan, ja mam rozwiązanie. Kiedy urodzi się syn, dostaniecie dwie fabryki i pięćset milionów. W przypadku, gdy urodzi się córka, dostaniecie jedną fabrykę i tysiąc milionów. W razie, gdyby jednak doszło do poronienia ...
- To przelecisz pan ją jeszcze raz!
45
Dowcip #24137. Przychodzi dziewiętnastoletnia córka do rodziców i oświadcza w kategorii: „Żarty o córce”.
To był wielki dzień w życiu mojej córki i dało się wyczuć spiętą atmosferę. Postanowiłem rozładować napięcie niewinnym dowcipem:
- Wcale nie czuję się, jakbym tracił córkę. - powiedziałem do jej narzeczonego - Ale raczej zyskuję wolny pokój.
Nikt się nie śmiał. Prawdopodobnie ze względu na kijową akustykę w krematorium.
- Wcale nie czuję się, jakbym tracił córkę. - powiedziałem do jej narzeczonego - Ale raczej zyskuję wolny pokój.
Nikt się nie śmiał. Prawdopodobnie ze względu na kijową akustykę w krematorium.
711
Dowcip #24807. To był wielki dzień w życiu mojej córki i dało się wyczuć spiętą w kategorii: „Humor o córce”.
W przedziale pociągowym siedziała matka z córką, a na przeciwko pewien facet. Podczas jazdy córka pierdnęła sobie, a że nie uczyniła tego po cichu, matka chcąc się wytłumaczyć mówi do faceta:
- Ale piorun gdzieś mocno uderzył.
Facet na to:
- To musiał chyba trafić w gówno, bo tak strasznie śmierdzi.
- Ale piorun gdzieś mocno uderzył.
Facet na to:
- To musiał chyba trafić w gówno, bo tak strasznie śmierdzi.
431
Dowcip #24827. W przedziale pociągowym siedziała matka z córką w kategorii: „Śmieszne dowcipy o córce”.
- Wiesz? Kupiłem córce pianino na urodziny i myślałem, że będzie na nim grać. Niestety nie wyszło.
- Podobnie było u mnie, gdy kupiłem teściowej walizkę.
- Podobnie było u mnie, gdy kupiłem teściowej walizkę.
011
Dowcip #27112. - Wiesz? w kategorii: „Śmieszne żarty o córce”.
Pan Masztalski zajął miejsce w tramwaju, a na siedzeniu obok położył okulary. Następnie wyjął książkę i już chciał rozpocząć lekturę, ale niestety zapomniał gdzie położył okulary. Widząc to, stojąca obok dziewczynka podaje mu je, dygnąwszy z wdziękiem.
- Bardzo ci dziękuję, dziewczynko - powiedział Masztalski patrząc na dziecko. - A jak ty się nazywasz?
- Celina Masztalska.
- Bardzo ci dziękuję, dziewczynko - powiedział Masztalski patrząc na dziecko. - A jak ty się nazywasz?
- Celina Masztalska.
311
Dowcip #18613. Pan Masztalski zajął miejsce w tramwaju w kategorii: „Śmieszny humor o córce”.
Małomiasteczkowy bankier, Maurycy Bauchgeszwir, miał piękna córkę Marylkę, która mimo młodego wieku mogła się już poszczycić tuzinem adoratorów. Gdy panna ukończyła dwadzieścia lat, ów król finansjery postanowił wydać ją za mąż. W tym celu wezwał doświadczonego szadchena, który zaproponował różne partie. Bankier po paru zdaniach przerywa i mówi z naciskiem:
- Panie Zylberbusz, ja potrzebuję dla córki męża, a dla siebie zięcia. On nie musi być ładny - ona sama jest ładna. On nie musi być bogaty - ona sama jest bogata. On nie musi być mądry - ona sama jest mądra. Ale on musi być porządny człowiek.
- Panie Zylberbusz, ja potrzebuję dla córki męża, a dla siebie zięcia. On nie musi być ładny - ona sama jest ładna. On nie musi być bogaty - ona sama jest bogata. On nie musi być mądry - ona sama jest mądra. Ale on musi być porządny człowiek.
78
Dowcip #19403. Małomiasteczkowy bankier, Maurycy Bauchgeszwir w kategorii: „Dowcipy o córce”.
- Panie Lippa! - oburza się bankier. - Jak pan śmie oświadczać się mojej córce?! Pan nie masz ani interesu ani pieniędzy, ani nawet posady!
- Tak... Ale mam widoki.
- Co? Widoki? W takim razie panu potrzebna lornetka, a nie moja córka!
- Tak... Ale mam widoki.
- Co? Widoki? W takim razie panu potrzebna lornetka, a nie moja córka!
04