Dowcipy o butach
Jednym z ulubionych akcentów generała w studium wojskowym Politechniki Warszawskiej było powiedzenie: ” A buty to się wam mają świecić jak psu co?” na co kompania zgodnie i z entuzjazmem odkrzykiwała ”Jaja”. Raz kapitan z duma popatrzył w dół i ku ogromnej radości kompanii dodał ”Albo jak moje”.
412
Dowcip #2903. Jednym z ulubionych akcentów generała w studium wojskowym w kategorii: „Dowcipy o butach”.
W sklepie:
- Chciałbym jakieś tanie, ale modne i mocne buty - mówi klient do sprzedawczyni.
- Ja też!
- Chciałbym jakieś tanie, ale modne i mocne buty - mówi klient do sprzedawczyni.
- Ja też!
38
Dowcip #14188. W sklepie w kategorii: „Żarty o butach”.
Dzwoni telefon.
- Sklep obuwniczy, słucham.
- Ojej! Przepraszam pomyliłem numery.
- Nic nie szkodzi! Proszę przyjść to wymienimy.
- Sklep obuwniczy, słucham.
- Ojej! Przepraszam pomyliłem numery.
- Nic nie szkodzi! Proszę przyjść to wymienimy.
37
Dowcip #14955. Dzwoni telefon. w kategorii: „Dowcipy o butach”.
Przedszkole. Po zajęciach przedszkolanka pomaga założyć butki jednej z dziewczynek. Męczy się, bo butki są ciasne ale w końcu - weszły. Spocona siada na ławce obok, a dziewczynka mówi:
- A butki są na złych nóżkach!
Rzeczywiście, lewy na prawy. Ściąga je więc, zakłada znowu, morduje się sapie ... Wreszcie!
- A to nie są moje buciki ... - mówi nagle dziewczynka.
Przedszkolanka zaciska zęby, ściąga butki, ociera pot z czoła ...
- ... to są buciki mojego brata, ale mama kazała mi je nosić.
Pani zaciska pięści, liczy do dziesięciu. Wciąga butki znowu na nogi dziewczynki. Uspokaja oddech. Zakłada jej płaszczyk, czapeczkę ...
- Masz rękawiczki? - pyta dziewczynkę.
- Mam, schowane w butkach!
- A butki są na złych nóżkach!
Rzeczywiście, lewy na prawy. Ściąga je więc, zakłada znowu, morduje się sapie ... Wreszcie!
- A to nie są moje buciki ... - mówi nagle dziewczynka.
Przedszkolanka zaciska zęby, ściąga butki, ociera pot z czoła ...
- ... to są buciki mojego brata, ale mama kazała mi je nosić.
Pani zaciska pięści, liczy do dziesięciu. Wciąga butki znowu na nogi dziewczynki. Uspokaja oddech. Zakłada jej płaszczyk, czapeczkę ...
- Masz rękawiczki? - pyta dziewczynkę.
- Mam, schowane w butkach!
617
Dowcip #7011. Przedszkole. w kategorii: „Śmieszny humor o butach”.
Do Kowalskiego przyjechała teściowa:
- Otwieraj Ty łobuzie, wiem że jesteś w domu, bo Twoje adidasy stoją przed drzwiami!
- Niech się mama tak nie wymądrza, poszedłem w sandałach!
- Otwieraj Ty łobuzie, wiem że jesteś w domu, bo Twoje adidasy stoją przed drzwiami!
- Niech się mama tak nie wymądrza, poszedłem w sandałach!
06
Dowcip #27252. Do Kowalskiego przyjechała teściowa w kategorii: „Żarty o butach”.
Wchodzi dres do obuwniczego:
- Adidki najnowsze Pan mi obstaluje! Tylko miguniem!
Sprzedawca podaje mu jednego:
- Pan przymierzy!
Dres przymierza:
- Za ciasne, gościu.
- Język Pan wyjmie! Tak będzie lepiej...
- Yyy co y do chuała sie wyguapasz... chułuuu wpełodol chcesz?
- Adidki najnowsze Pan mi obstaluje! Tylko miguniem!
Sprzedawca podaje mu jednego:
- Pan przymierzy!
Dres przymierza:
- Za ciasne, gościu.
- Język Pan wyjmie! Tak będzie lepiej...
- Yyy co y do chuała sie wyguapasz... chułuuu wpełodol chcesz?
40
Dowcip #23645. Wchodzi dres do obuwniczego w kategorii: „Dowcipy o butach”.
Ulicą jedzie na wózku facet bez nóg. Podbiega do niego dresik i pyta:
- Siemasz stary! Chcesz kupić adidaski?
Kaleka w krzyk:
- Ty gówniarzu, nie widzisz, że ja nie mam nóg?! Co ty sobie myślisz! Czemu się nabijasz z kaleki!
Ruszył kółkami i pojechał na posterunek policji, gdzie melduje dyżurnemu:
- Tutaj obok posterunku jeden taki się ze mnie nabijał i pytał, czy nie chcę kupić adidasów!
Gliniarz na to:
- Wie pan co?! Trzeba było go kopnąć w dupę!
Biedny kaleka załamany zupełnie pojechał do baru. Kupił setkę, wypił, barman pyta:
- To co? Może na drugą nóżkę?
Zdruzgotany facet wraca swoim wózkiem do domu i skarży się żonie, jaki on biedny. To ona do niego:
- Nic się nie martw! Zrobię ci kawę, to postawi cię na nogi.
- Siemasz stary! Chcesz kupić adidaski?
Kaleka w krzyk:
- Ty gówniarzu, nie widzisz, że ja nie mam nóg?! Co ty sobie myślisz! Czemu się nabijasz z kaleki!
Ruszył kółkami i pojechał na posterunek policji, gdzie melduje dyżurnemu:
- Tutaj obok posterunku jeden taki się ze mnie nabijał i pytał, czy nie chcę kupić adidasów!
Gliniarz na to:
- Wie pan co?! Trzeba było go kopnąć w dupę!
Biedny kaleka załamany zupełnie pojechał do baru. Kupił setkę, wypił, barman pyta:
- To co? Może na drugą nóżkę?
Zdruzgotany facet wraca swoim wózkiem do domu i skarży się żonie, jaki on biedny. To ona do niego:
- Nic się nie martw! Zrobię ci kawę, to postawi cię na nogi.
011
Dowcip #22982. Ulicą jedzie na wózku facet bez nóg. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o butach”.
Masztalski kupił buty i na drugi dzień przychodzi z reklamacją:
- Pani, te buty są tak niewygodne i źle zrobione, że nie da się w nich chodzić.
- Niech pan nie narzeka, panie Masztalski. - mówi kierowniczka. - Pan ma tylko jedną taką parę, a my mamy trzysta.
- Pani, te buty są tak niewygodne i źle zrobione, że nie da się w nich chodzić.
- Niech pan nie narzeka, panie Masztalski. - mówi kierowniczka. - Pan ma tylko jedną taką parę, a my mamy trzysta.
08
Dowcip #15308. Masztalski kupił buty i na drugi dzień przychodzi z reklamacją w kategorii: „Dowcipy o butach”.
Jaki jest szczyt skąpstwa:
- Znaleźć plaster na odciski i kupić sobie buty o numer mniejsze.
- Znaleźć plaster na odciski i kupić sobie buty o numer mniejsze.
14
Dowcip #15499. Jaki jest szczyt skąpstwa w kategorii: „Dowcipy o butach”.
Parafianka do księdza:
- Jakie ładne buty. Zamszowe?
A ksiądz na to zdenerwowany:
- Nie, za własne!
- Jakie ładne buty. Zamszowe?
A ksiądz na to zdenerwowany:
- Nie, za własne!
68