Dowcipy o bombie
Przychodzi baba do lekarza z bombą na głowie i mówi:
- Panie doktorze strasznie boli mnie głowa.
- Ale pani jest bombowa - odpowiada lekarz.
- Panie doktorze strasznie boli mnie głowa.
- Ale pani jest bombowa - odpowiada lekarz.
127
Dowcip #8223. Przychodzi baba do lekarza z bombą na głowie i mówi w kategorii: „Śmieszne żarty o bombie”.
Do drzwi nieba puka terrorysta z IRA. Otwiera mu Św. Piotr:
- O, Terrorysta z IRA.
- Tak.
- Nie lubiło się królowej, co?
- No, nie lubiło.
- Podkładało się bomby?
- No, podkładało.
- Zabijało się ludzi, co?
- No, zabijało.
- I co, chcesz, żebym cię wpuścił do nieba?
- Wcale tego nie chcę. Masz trzy minuty na ewakuację!
- O, Terrorysta z IRA.
- Tak.
- Nie lubiło się królowej, co?
- No, nie lubiło.
- Podkładało się bomby?
- No, podkładało.
- Zabijało się ludzi, co?
- No, zabijało.
- I co, chcesz, żebym cię wpuścił do nieba?
- Wcale tego nie chcę. Masz trzy minuty na ewakuację!
927
Dowcip #2333. Do drzwi nieba puka terrorysta z IRA. Otwiera mu Św. w kategorii: „Śmieszne kawały o bombie”.
Spotyka się dwóch kolegów:
- Gdzie pracujesz?
- W odlewni.
- Co tam robisz?
- Tajemnica wojskowa.
- A ile ci plącą?
- Dziesięć złotych od bomby, dwa od granatu.
- Gdzie pracujesz?
- W odlewni.
- Co tam robisz?
- Tajemnica wojskowa.
- A ile ci plącą?
- Dziesięć złotych od bomby, dwa od granatu.
57
Dowcip #4229. Spotyka się dwóch kolegów w kategorii: „Kawały o bombie”.
Dyskutowali żołnierze rosyjscy i chińscy kto kogo zwycięży. Chińczycy mówią:
- A my na Was jądrową bombę zrzucimy.
- To co takiego?
- A to wszystko materialne pozostaje, a żywe ginie!
- Fiuuuuu. A my na Was wtedy pluton chorążych napuścimy.
- O. A to co takiego?
- A wtedy to wszystko żywe pozostaje, a materialne ginie!
- A my na Was jądrową bombę zrzucimy.
- To co takiego?
- A to wszystko materialne pozostaje, a żywe ginie!
- Fiuuuuu. A my na Was wtedy pluton chorążych napuścimy.
- O. A to co takiego?
- A wtedy to wszystko żywe pozostaje, a materialne ginie!
510
Dowcip #4391. Dyskutowali żołnierze rosyjscy i chińscy kto kogo zwycięży. w kategorii: „Śmieszne kawały o bombie”.
Dwóch wariatów rozbraja bombę. W pewnej chwili jeden pyta:
- A co jeśli wybuchnie?
- To nic, mam jeszcze jedną.
- A co jeśli wybuchnie?
- To nic, mam jeszcze jedną.
39
Dowcip #4455. Dwóch wariatów rozbraja bombę. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o bombie”.
Pani wychowawczyni zaprosiła żołnierza, który właśnie wrócił z frontu do przedszkola aby ten opowiedział dzieciom jakieś ciekawe anegdoty z życia wojaka.
- Siedzimy w okopie, jak tu na raz bomba ni pieprznie.
- Panie żołnierzu można użyć innego słowa.
- No dobra, siedzimy w okopie jak tu na raz nie jeb*ie.
- Panie żołnierzu ... - upomina nauczycielka.
- Siedzimy w okopie jak tu na raz nie ...
- Wybuchnie bomba! - podpowiada pani nauczycielka.
- Wybuchnie, wybuchnie, żebyście tylko widzieli jak bunkier rozpieprzyło.
- Siedzimy w okopie, jak tu na raz bomba ni pieprznie.
- Panie żołnierzu można użyć innego słowa.
- No dobra, siedzimy w okopie jak tu na raz nie jeb*ie.
- Panie żołnierzu ... - upomina nauczycielka.
- Siedzimy w okopie jak tu na raz nie ...
- Wybuchnie bomba! - podpowiada pani nauczycielka.
- Wybuchnie, wybuchnie, żebyście tylko widzieli jak bunkier rozpieprzyło.
18
Dowcip #16335. Pani wychowawczyni zaprosiła żołnierza w kategorii: „Śmieszne żarty o bombie”.
Przed zamkiem w Malborku stoi dwóch rycerzy w pełnych zbrojach. Nagle nad ich głowami przeleciał bombowiec, spuścił bombę na zamek. Cały zamek legł w gruzach, rycerze się powywracali ... Wstają, otrzepują się z kurzu, jeden z nich sięga do kieszeni i wyciąga papierosy:
- No, to po Malborku?!
- No, to po Malborku?!
96
Dowcip #30378. Przed zamkiem w Malborku stoi dwóch rycerzy w pełnych zbrojach. w kategorii: „Dowcipy o bombie”.
W pewnej grupie przestępczej było dwóch kolegów z tzw. ławy szkolnej. Obaj uważali się za jej szefów. Pewnego wieczoru w domu jednego dzwoni telefon:
- No cześć, stoję furą pod Twoim domem, mam tu kilka super lasek, jedna jest już dobrze podpalona, otwórz bramę to Ci ją podrzucę!
Następnego dnia rano gazety donoszą:
”Porachunki wewnątrzmafijne” - wieczorem wyleciał w powietrze dom bossa mafii.
Policja ustala tożsamość ofiary.
- No cześć, stoję furą pod Twoim domem, mam tu kilka super lasek, jedna jest już dobrze podpalona, otwórz bramę to Ci ją podrzucę!
Następnego dnia rano gazety donoszą:
”Porachunki wewnątrzmafijne” - wieczorem wyleciał w powietrze dom bossa mafii.
Policja ustala tożsamość ofiary.
114
Dowcip #29245. W pewnej grupie przestępczej było dwóch kolegów z tzw. ławy szkolnej. w kategorii: „Śmieszne kawały o bombie”.
Po wybuchu atomowym para szympansów siedzi na drzewie. W pewnym momencie szympans pyta szympansice:
- Masz coś do jedzenia, bo jestem głodny?
- Mam tylko jabłko. - odpowiada szympansica.
- Nie chcę. Nie zaczynajmy wszystkiego od początku!
- Masz coś do jedzenia, bo jestem głodny?
- Mam tylko jabłko. - odpowiada szympansica.
- Nie chcę. Nie zaczynajmy wszystkiego od początku!
35
Dowcip #14609. Po wybuchu atomowym para szympansów siedzi na drzewie. w kategorii: „Żarty o bombie”.
Polak, Rusek i Niemiec lecą samolotem. Niestety mieli przeciążenie i sterujący Rusek krzyczy:
- Hej, zrzućcie coś tam.
Rzucili skrzynkę srebra. Po godzinie, gdy za sterami zasiadł Niemiec, sytuacja się powtórzyła i krzyczy:
- Hej, zrzućcie coś tam.
Rzucili złoto. Gdy sterował Polak obciążenie samolotu znów było zbyt duże. Więc rzucili bombę. Po wylądowaniu na Okęciu poszli na miasto i słyszą jak rozmawiają trzy kobiety przed kościołem:
- Wiecie co, jak mój Stasio szedł drogą, to przed nogi skrzynka srebra mu spadała - mówi Zośka.
- To jeszcze nic, jak mój Karol szedł drogą, to mu skrzynka złota na łeb spadła - powiedziała Kryśka.
- Eeeee tam, jak mój Heniek się spierdział, to cała chałupa się zawaliła - zakończyła Halina.
- Hej, zrzućcie coś tam.
Rzucili skrzynkę srebra. Po godzinie, gdy za sterami zasiadł Niemiec, sytuacja się powtórzyła i krzyczy:
- Hej, zrzućcie coś tam.
Rzucili złoto. Gdy sterował Polak obciążenie samolotu znów było zbyt duże. Więc rzucili bombę. Po wylądowaniu na Okęciu poszli na miasto i słyszą jak rozmawiają trzy kobiety przed kościołem:
- Wiecie co, jak mój Stasio szedł drogą, to przed nogi skrzynka srebra mu spadała - mówi Zośka.
- To jeszcze nic, jak mój Karol szedł drogą, to mu skrzynka złota na łeb spadła - powiedziała Kryśka.
- Eeeee tam, jak mój Heniek się spierdział, to cała chałupa się zawaliła - zakończyła Halina.
830