Dowcipy o blondynkach

Blondynka otwiera drzwi.
- Dzień dobry, zbieramy pieniądze na chorą dziewczynkę.
- A po co wam chora dziewczynka?

Co to jest skrzyżowanie blondynki z oponą?
- Prostytutka nie do zdarcia.

Jakie są najgorsze cztery lata w życiu blondynki?
- Ósma klasa.

Jakie pytanie zadaje blondynka u ginekologa kiedy dowiaduje się, że jest w ciąży?
- A może to nie moje?

Ile blondynek potrzeba do wkręcenia żarówki?
- Ani jednej, blondynka nie wie co to żarówka.

Dlaczego blondynkom śmierdzi z uszu?
- Bo mają nasrane we łbie!

Wchodzi Blondyna do pizzeri z kupą na ręce.
- No tylko popatrzcie prawie w to wlazłam!

Rozmawiają dwie blondynki:
- Wyglądasz dziś czarownicująco - mówi pierwsza.
- Czy to miał być kompleks? - pyta druga.
- Nie, chciałam ci tylko zaimponić - odpowiada pierwsza!

Teleturniej dla kobiet.
Prowadzący pyta pierwszą z nich, brunetkę, ile liter D mieści się w słowie ”bonanza”?
Brunetka odpowiada:
- Oczywiście zero.
Prowadzący zadaje to samo pytanie rudej.
Ruda:
- Jedno D, o przepraszam, pomyliłam się, oczywiście zero.
To samo pytanie dla blondynki.
Blondynka:
- Chwileczkę, policzę... już wiem 243 D.
Prowadzący, bardzo zdziwiony, pyta:
- Jak pani do tego doszła?
Blondynka śpiewa na melodię z serialu:
- Damdaradamdaradam bonanza damdaradamdaradamdaradam bonanza.

Siedzą na wykrywaczu: brunetka, ruda i blondynka. Facet się pyta o czym myślicie?
Brunetka:
- Myślę o kwiatach.
I ją zabiło.
Ruda:
- Myślę o czekoladkach.
I ją zabiło.
Blondynka:
- Myślę ...
I ją zabiło.