Dowcipy o bliźniakach
Dwie brunetki i blondynka leżą na porodówce. Pierwsza brunetka mówi:
- Będę miała chłopca, bo podczas poczęcia byłam pod spodem.
Druga brunetka:
- Ja będę miała dziewczynkę, bo podczas poczęcia byłam na górze.
Na to blondynka:
- A ja będę miała bliźniaki!
- Będę miała chłopca, bo podczas poczęcia byłam pod spodem.
Druga brunetka:
- Ja będę miała dziewczynkę, bo podczas poczęcia byłam na górze.
Na to blondynka:
- A ja będę miała bliźniaki!
29
Dowcip #8848. Dwie brunetki i blondynka leżą na porodówce. w kategorii: „Humor o bliźniakach”.
Bliźniaki siedzą w łonie matki i grają w pokera. Nagle jeden się wkurzył i mówi:
- Pierdolę, nie gram więcej...!
- Ale dlaczego?
- Bo mi jakiś kutas co jakiś czas w karty zagląda!
- Pierdolę, nie gram więcej...!
- Ale dlaczego?
- Bo mi jakiś kutas co jakiś czas w karty zagląda!
312
Dowcip #9969. Bliźniaki siedzą w łonie matki i grają w pokera. w kategorii: „Dowcipy o bliźniakach”.
Policjant pyta kolegę:
- Jak rozpoznajesz swoje córki bliźniaczki?
- Brunetka ma pieprzyk na policzku, a blondynka nie.
- Jak rozpoznajesz swoje córki bliźniaczki?
- Brunetka ma pieprzyk na policzku, a blondynka nie.
618
Dowcip #2685. Policjant pyta kolegę w kategorii: „Śmieszny humor o bliźniakach”.
Szkot zwraca się do fotografa:
- Proszę mi pstryknąć zdjęcie do paszportu, a potem wykonać trzy odbitki.
- Czy to nie będzie za dużo?
- Nie, bo dwie fotki będą dla mojego brata bliźniaka.
- Proszę mi pstryknąć zdjęcie do paszportu, a potem wykonać trzy odbitki.
- Czy to nie będzie za dużo?
- Nie, bo dwie fotki będą dla mojego brata bliźniaka.
414
Dowcip #2817. Szkot zwraca się do fotografa w kategorii: „Śmieszne dowcipy o bliźniakach”.
Bliźniaki wracają ze szkoły i od progu wołają:
- Mamo, mamo! Wygrałaś konkurs klasowy ”Czyja mama jest najpiękniejsza?”. Wszyscy głosowali na swoje własne mamy, ale tylko Ty dostałaś dwa głosy.
- Mamo, mamo! Wygrałaś konkurs klasowy ”Czyja mama jest najpiękniejsza?”. Wszyscy głosowali na swoje własne mamy, ale tylko Ty dostałaś dwa głosy.
1182
Dowcip #799. Bliźniaki wracają ze szkoły i od progu wołają w kategorii: „Dowcipy o bliźniakach”.
Ciotka ma dwóch siostrzeńców - bliźniaków, jednak zaprosiła do siebie tylko jednego. Gdy już przyjechał, ciotka pyta go:
- W jaki sposób zdecydowaliście, który do mnie przyjedzie?
- Ciągnęliśmy losy.
- I Ty wygrałeś?
- Niestety, nie.
- W jaki sposób zdecydowaliście, który do mnie przyjedzie?
- Ciągnęliśmy losy.
- I Ty wygrałeś?
- Niestety, nie.
312
Dowcip #9446. Ciotka ma dwóch siostrzeńców - bliźniaków w kategorii: „Kawały o bliźniakach”.
Byli sobie dwaj bliźniacy, Jacek i Janek. Jacek był właścicielem starej, zniszczałej łajby. Tak się złożyło, że żona Janka zmarła tego samego dnia, kiedy zatonęła lodź Jacka. Po kilku dniach, miła, starsza pani, pomyliła go z Jankiem, mówiąc:
- Tak mi przykro z powodu Twojej straty, musisz czuć się okropnie.
Jacek myśląc, że chodzi jej o starą łódkę, wykrzyknął:
- Wcale nie. Tak naprawdę, to jestem szczęśliwy, że się jej pozbyłem. Była zepsutą, starą rzeczą od samego początku. Cała pomarszczona i śmierdziała jak stara ryba. Marnowała wodę. Jej życie dobiegło końca. Teraz muszę po prostu znaleźć sobie lepszą. Cieszę się, że się jej pozbyłem! - właśnie wtedy kobieta zemdlała.
- Tak mi przykro z powodu Twojej straty, musisz czuć się okropnie.
Jacek myśląc, że chodzi jej o starą łódkę, wykrzyknął:
- Wcale nie. Tak naprawdę, to jestem szczęśliwy, że się jej pozbyłem. Była zepsutą, starą rzeczą od samego początku. Cała pomarszczona i śmierdziała jak stara ryba. Marnowała wodę. Jej życie dobiegło końca. Teraz muszę po prostu znaleźć sobie lepszą. Cieszę się, że się jej pozbyłem! - właśnie wtedy kobieta zemdlała.
411
Dowcip #29468. Byli sobie dwaj bliźniacy, Jacek i Janek. w kategorii: „Kawały o bliźniakach”.
Byli sobie bliźniacy - John i Joe. John pewnego dnia stracił żonę (rak), a Joe stracił motorówkę (zatonęła). Pewnego dnia idzie ich znajomy przez ulicę. Widzi Joe’a i bierze go za Johna i pyta go:
- Stary, naprawdę mi przykro, wiem, że ona tak dużo dla ciebie znaczyła.
- E tam... Była stara i śmierdziała rybami. Jak do niej wchodziłem, to bokami wylewała się woda.
- Eee?
- Ale to nie wszystko. Tydzień temu przyszło do mnie siedmiu kumpli i spytali się, czy mogą ją pożyczyć. Powiedziałem, że nie ma sprawy, tylko, że ona i tak ich tylu nie wytrzyma. Ale oni nie uwierzyli i powiedzieli, że zaryzykują. I weszli do niej w siedmiu. Bidula nie wytrzymała i pękła.
- Stary, naprawdę mi przykro, wiem, że ona tak dużo dla ciebie znaczyła.
- E tam... Była stara i śmierdziała rybami. Jak do niej wchodziłem, to bokami wylewała się woda.
- Eee?
- Ale to nie wszystko. Tydzień temu przyszło do mnie siedmiu kumpli i spytali się, czy mogą ją pożyczyć. Powiedziałem, że nie ma sprawy, tylko, że ona i tak ich tylu nie wytrzyma. Ale oni nie uwierzyli i powiedzieli, że zaryzykują. I weszli do niej w siedmiu. Bidula nie wytrzymała i pękła.
412
Dowcip #9871. Byli sobie bliźniacy - John i Joe. w kategorii: „Śmieszne żarty o bliźniakach”.
Jest sobie małżeństwo po tygodniowej libacji. W końcu mąż powiedział, że dosyć tego. Poszedł zobaczyć do lusterka i krzyczy:
- Kochanie brat bliźniak przyjechał!
A na to żona wstaje i mówi:
-Ej patrz i jakąś zdzirę ze sobą przywiózł!
- Kochanie brat bliźniak przyjechał!
A na to żona wstaje i mówi:
-Ej patrz i jakąś zdzirę ze sobą przywiózł!
38
Dowcip #5892. Jest sobie małżeństwo po tygodniowej libacji. w kategorii: „Żarty o bliźniakach”.
Przed rogatkami Warszawy dla autostopowicza zatrzymuje się mercedes. Autostopowicz siada i zdziwiony pyta:
- To pan?
- Tak to ja. Jedziemy.
Samochód pędzi pewnie prowadzony, dojeżdżają do skrzyżowania z czerwonym światłem, a kierowca bez zmrużenia oka przejeżdża, pasażer ze zgrozą w oczach pyta się dlaczego?
- Nic się pan nie martwi - rzecze kierujący - mój brat bliźniak tak od dwudziestu lat jeździ i nic mu się nie stało, dalej tworzy nowe partie i zasiada w najlepszych ławach.
Jada dalej, na następnym skrzyżowaniu to samo, czerwone światło, a samochód bez zwalniania pędzi.
- Panie, co pan?
- Mówiłem już panu, że nie się co bać, mój brat bliźniak tak jeździ i nadal lawiruje w sejmie.
Dojeżdżają do skrzyżowania, w tam raptowne hamowanie i zielone światło:
- No i co nie jedzie pan?
- Nie ma głupich, z prawej może nadlecieć Brat bliźniak.
- To pan?
- Tak to ja. Jedziemy.
Samochód pędzi pewnie prowadzony, dojeżdżają do skrzyżowania z czerwonym światłem, a kierowca bez zmrużenia oka przejeżdża, pasażer ze zgrozą w oczach pyta się dlaczego?
- Nic się pan nie martwi - rzecze kierujący - mój brat bliźniak tak od dwudziestu lat jeździ i nic mu się nie stało, dalej tworzy nowe partie i zasiada w najlepszych ławach.
Jada dalej, na następnym skrzyżowaniu to samo, czerwone światło, a samochód bez zwalniania pędzi.
- Panie, co pan?
- Mówiłem już panu, że nie się co bać, mój brat bliźniak tak jeździ i nadal lawiruje w sejmie.
Dojeżdżają do skrzyżowania, w tam raptowne hamowanie i zielone światło:
- No i co nie jedzie pan?
- Nie ma głupich, z prawej może nadlecieć Brat bliźniak.
213