Dowcipy o bezdomnych
Do komisariatu doprowadzono dwóch włóczęgów.
- Gdzie mieszkasz? - policjant pyta jednego z nich.
- Nie mam domu.
- A Ty? - pyta drugiego.
- Ja mieszkam naprzeciwko kolegi.
- Gdzie mieszkasz? - policjant pyta jednego z nich.
- Nie mam domu.
- A Ty? - pyta drugiego.
- Ja mieszkam naprzeciwko kolegi.
1016
Dowcip #30842. Do komisariatu doprowadzono dwóch włóczęgów. w kategorii: „Śmieszny humor o bezdomnych”.
Bylem wolontariuszem w jadłodajni dla bezdomnych. Śmiesznie się wkurzają, gdy pod koniec zmiany krzyczysz do nich:
- Ruchy, niektórzy tu muszą iść do domu.
- Ruchy, niektórzy tu muszą iść do domu.
2923
Dowcip #30912. Bylem wolontariuszem w jadłodajni dla bezdomnych. w kategorii: „Śmieszne kawały o bezdomnych”.
Czym się różni spirytus od bezdomnego?
- Spirytus nie zamarza na mrozie.
- Spirytus nie zamarza na mrozie.
2027
Dowcip #30661. Czym się różni spirytus od bezdomnego? w kategorii: „Śmieszny humor o bezdomnych”.
Zobaczyłem rano bezdomnego, który spał pod kartonem na stacji PKP. Położyłem na pudle kubek ze Starbucksa. Nagle wstał:
- Dziękuję. - powiedział
- Nie ma problemu. - uśmiechnąłem się.
Spojrzał na mnie ponownie:
- Ale ten kubek jest pusty.
- Wiem, chciałem zrobić Ci w domku komin.
- Dziękuję. - powiedział
- Nie ma problemu. - uśmiechnąłem się.
Spojrzał na mnie ponownie:
- Ale ten kubek jest pusty.
- Wiem, chciałem zrobić Ci w domku komin.
1711
Dowcip #30687. Zobaczyłem rano bezdomnego, który spał pod kartonem na stacji PKP. w kategorii: „Śmieszne żarty o bezdomnych”.
Gość, bezdomny czy biedny, na którego się bierze kredyty, komórki, i tak dalej, nazywa się słup. Siedzi sobie taki słup w domu. Stół się chwieje, a wraz z nim butelka denaturatu na owym stojąca. Ściany odrapane, obraz krzywo, ogólnie nędza i rozpacz. W pewnym momencie do drzwi słychać pukanie.
- Kto tam? - pyta słup.
- Komornik.
- Proszę wejść.
Komornik wchodzi, siada, rozgląda się:
- No... Pan jest winien cztery miliardy złotych, jak pan chce to oddać? - z rozczarowaniem w głosie mówi komornik.
Słup myśli:
Wszystkie meble mi już zabrali, prąd mi odcięli, telefon też, i gaz:
- Wie pan co? - zwraca się do komornika i wskazując palcem kran mówi - Wody mi nie odcięli. Weź pan se wody za cztery miliardy...
- Kto tam? - pyta słup.
- Komornik.
- Proszę wejść.
Komornik wchodzi, siada, rozgląda się:
- No... Pan jest winien cztery miliardy złotych, jak pan chce to oddać? - z rozczarowaniem w głosie mówi komornik.
Słup myśli:
Wszystkie meble mi już zabrali, prąd mi odcięli, telefon też, i gaz:
- Wie pan co? - zwraca się do komornika i wskazując palcem kran mówi - Wody mi nie odcięli. Weź pan se wody za cztery miliardy...
2514
Dowcip #32847. Gość, bezdomny czy biedny, na którego się bierze kredyty, komórki w kategorii: „Śmieszne kawały o bezdomnych”.
Pewien młody człowiek dostał od dyrektora domu pogrzebowego zlecenie zagrania na pogrzebie bezdomnego, który nie miał rodziny i chowany był na koszt miasta. Pogrzeb miał się odbyć na obrzeżach miasta, na małym i cichym cmentarzyku ukrytym w podmiejskim lesie. Gitarzysta szukał drogi dojazdowej do miejsca ceremonii, ale ciągle nie mógł trafić we właściwe miejsce. Wreszcie, po godzinie błądzenia, trafił na miejsce pochówku.
Niestety okazało się, że mistrza ceremonii już dawno nie było, pozostali jedynie grabarze, którzy przed zasypaniem dołu zrobili sobie przerwę śniadaniową. Gitarzysta źle się poczuł, że zawiódł dyrektora domu pogrzebowego, jak i zmarłego. Przeprosił obecnych za spóźnienie i nie wiedząc, co robić, po prostu wyjął gitarę i zaczął grać. Pracownicy odłożyli kanapki i zebrali się wokół niego. Chłopak grał dla człowieka bez rodziny i przyjaciół, grał szczerze i głęboko z serca, jak jeszcze nigdy dotąd mu się to nie zdarzyło. Kiedy zaczął grać Amazing Grace jeden z grabarzy załkał. Po kolei kolejni mężczyźni ronili łzy przy wzruszającej melodii. Kiedy przebrzmiał ostatni akord spakował gitarę, wsiadł do samochodu i odpalił silnik. Był przejęty tym, jak bardzo można być samotnym i cieszył się, że udało mu się pożegnać tego nieszczęśliwego człowieka. Kiedy jeszcze na chwilę uchylił drzwi samochodu, usłyszał jednego z robotników, mówiącego:
- Jeszcze nigdy czegoś takiego na oczy nie widziałem, a zakopuję szamba od dwudziestu lat!
Niestety okazało się, że mistrza ceremonii już dawno nie było, pozostali jedynie grabarze, którzy przed zasypaniem dołu zrobili sobie przerwę śniadaniową. Gitarzysta źle się poczuł, że zawiódł dyrektora domu pogrzebowego, jak i zmarłego. Przeprosił obecnych za spóźnienie i nie wiedząc, co robić, po prostu wyjął gitarę i zaczął grać. Pracownicy odłożyli kanapki i zebrali się wokół niego. Chłopak grał dla człowieka bez rodziny i przyjaciół, grał szczerze i głęboko z serca, jak jeszcze nigdy dotąd mu się to nie zdarzyło. Kiedy zaczął grać Amazing Grace jeden z grabarzy załkał. Po kolei kolejni mężczyźni ronili łzy przy wzruszającej melodii. Kiedy przebrzmiał ostatni akord spakował gitarę, wsiadł do samochodu i odpalił silnik. Był przejęty tym, jak bardzo można być samotnym i cieszył się, że udało mu się pożegnać tego nieszczęśliwego człowieka. Kiedy jeszcze na chwilę uchylił drzwi samochodu, usłyszał jednego z robotników, mówiącego:
- Jeszcze nigdy czegoś takiego na oczy nie widziałem, a zakopuję szamba od dwudziestu lat!
410
Dowcip #31845. Pewien młody człowiek dostał od dyrektora domu pogrzebowego zlecenie w kategorii: „Kawały o bezdomnych”.
Święty Mikołaj, naprawdę dobry francuski piłkarz i bezdomnych facet szli ulicą, kiedy natknęli się na 50 dolarów. Który z nich weźmie pieniądze?
- Bezdomny facet, ponieważ żaden z pozostałych nie istnieje.
- Bezdomny facet, ponieważ żaden z pozostałych nie istnieje.
311
Dowcip #31334. Święty Mikołaj w kategorii: „Żarty o bezdomnych”.
Pewnego dnia głodny bezdomny mężczyzna był jedynym świadkiem wypadku drogowego ... Rozpędzony samochód uderzył w przydrożny słup betonowy. Podchodzi do samochodu, z którego wypadł cały pokrwawiony, lecz dający znaki życia, kierowca i pyta:
- Czy mogę się położyć koło pana do czasu przybycia karetki pogotowia.
- Czy mogę się położyć koło pana do czasu przybycia karetki pogotowia.
109
Dowcip #30415. Pewnego dnia głodny bezdomny mężczyzna był jedynym świadkiem wypadku w kategorii: „Śmieszne dowcipy o bezdomnych”.
Idzie wiosna. Politycy chwalą się, że żyje się lepiej, jest o dwie trzecie bezdomnych mniej.
86
Dowcip #30853. Idzie wiosna. w kategorii: „Dowcipy o bezdomnych”.
Apel synoptyków do bezdomnych:
- Zostańcie w domu.
- Zostańcie w domu.
620