
Dowcipy o babie
Baba przychodzi do lekarza z nożem w plecach:
- Panie doktorze niech pan z tym coś zrobi:
Lekarz podchodzi i wyjmuje nóż. Po chwili wbija babie w oko.
- Okulista otwarty do szesnastej.
- Panie doktorze niech pan z tym coś zrobi:
Lekarz podchodzi i wyjmuje nóż. Po chwili wbija babie w oko.
- Okulista otwarty do szesnastej.
83
Dowcip #21067. Baba przychodzi do lekarza z nożem w plecach w kategorii: „Dowcipy o babie”.
Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Panie doktorze swędzi mnie pomiędzy palcami u nóg.
Lekarz na to:
- Pomiędzy którymi?
baba:
- Pomiędzy dużymi.
- Panie doktorze swędzi mnie pomiędzy palcami u nóg.
Lekarz na to:
- Pomiędzy którymi?
baba:
- Pomiędzy dużymi.
18
Dowcip #20970. Przychodzi baba do lekarza i mówi w kategorii: „Humor o babie”.

Przychodzi baba do lekarza:
- Panie doktorze jestem skonana.
- A ja z rambo.
- Panie doktorze jestem skonana.
- A ja z rambo.
57
Dowcip #20999. Przychodzi baba do lekarza w kategorii: „Śmieszne żarty o babie”.
Jedzie baba rowerem i się cieszy, że się jej koła w rowerze kręcą.
2010
Dowcip #21001. Jedzie baba rowerem i się cieszy, że się jej koła w rowerze kręcą. w kategorii: „Śmieszne kawały o babie”.

Przychodzi baba do lekarza z kierownica w plecach.
- Co panią tu prowadzi.
- Nie widzi pan, że kierownica.
- Co panią tu prowadzi.
- Nie widzi pan, że kierownica.
92
Dowcip #20884. Przychodzi baba do lekarza z kierownica w plecach. w kategorii: „Humor o babie”.
Przychodzi baba do lekarza z pineskami w dupie, a lekarz do niej:
- Proszę siadać.
- Proszę siadać.
38
Dowcip #18699. Przychodzi baba do lekarza z pineskami w dupie, a lekarz do niej w kategorii: „Kawały o babie”.

Przychodzi baba do lekarza, wszędzie jest niebieska, zielona, mocno opuchnięta.
- O Boże, co się pani stało?
- Panie doktorze, już nie wiem co mam dalej robić. Za każdym razem kiedy mój mąż przychodzi do domu pijany, tłucze mnie na kwaśne jabłko.
- Hmm, znam jeden absolutnie pewny i efektywny środek! W przyszłości, kiedy pani mąż przyjdzie pijany do domu, weźmie pani filiżankę herbaty rumiankowej i niech pani płucze gardło i płucze, i płucze.
Dwa tygodnie później przychodzi ta sama kobieta do tegoż lekarza. Wygląda jak kwitnące życie.
- Panie doktorze, wspaniała rada! Za każdym razem, kiedy mój mąż dobrze wcięty wtacza się do mieszkania, ja płucze i płucze gardło, a on nic mi nie robi!
- Widzi pani, po prostu trzeba trzymać pysk zamknięty.
- O Boże, co się pani stało?
- Panie doktorze, już nie wiem co mam dalej robić. Za każdym razem kiedy mój mąż przychodzi do domu pijany, tłucze mnie na kwaśne jabłko.
- Hmm, znam jeden absolutnie pewny i efektywny środek! W przyszłości, kiedy pani mąż przyjdzie pijany do domu, weźmie pani filiżankę herbaty rumiankowej i niech pani płucze gardło i płucze, i płucze.
Dwa tygodnie później przychodzi ta sama kobieta do tegoż lekarza. Wygląda jak kwitnące życie.
- Panie doktorze, wspaniała rada! Za każdym razem, kiedy mój mąż dobrze wcięty wtacza się do mieszkania, ja płucze i płucze gardło, a on nic mi nie robi!
- Widzi pani, po prostu trzeba trzymać pysk zamknięty.
218
Dowcip #32269. Przychodzi baba do lekarza, wszędzie jest niebieska, zielona w kategorii: „Dowcipy o babie”.
Przychodzi baba do lekarza i mówi, że coś jej w żołądku chodzi do góry i na dół. Lekarz przebadał babę dokładnie i mówi:
- Ma pani twarz tak podobną do dupy, że gówno nie wie którędy ma wyjść.
- Ma pani twarz tak podobną do dupy, że gówno nie wie którędy ma wyjść.
138
Dowcip #24727. Przychodzi baba do lekarza i mówi w kategorii: „Śmieszny humor o babie”.

Przychodzi baba do lekarza, a lekarz też ma czerwone buty w kolorze niebieskim. Jaki z tego morał?
- Nie stawiaj roweru koło wanny bo kisiel wyjdzie za kwaśny.
- Nie stawiaj roweru koło wanny bo kisiel wyjdzie za kwaśny.
1611
Dowcip #22859. Przychodzi baba do lekarza w kategorii: „Śmieszny humor o babie”.
Do lekarza przychodzi grabarz i oświadcza, że baba już więcej nie przyjdzie, bo umarła.
- No cóż, jaka była, taka była - myśli sobie lekarz - zawsze to jednak długoletnia pacjentka... Zaniosę jej kwiatki na grób.
Stoi zamyślony lekarz nad grobem baby i nagle słyszy:
- Panie doktorze, to ja!
- Słucham?
- To ja, baba! Niech mi pan da coś na robaki.
- No cóż, jaka była, taka była - myśli sobie lekarz - zawsze to jednak długoletnia pacjentka... Zaniosę jej kwiatki na grób.
Stoi zamyślony lekarz nad grobem baby i nagle słyszy:
- Panie doktorze, to ja!
- Słucham?
- To ja, baba! Niech mi pan da coś na robaki.
15
Dowcip #18759. Do lekarza przychodzi grabarz i oświadcza w kategorii: „Żarty o babie”.
