Dowcipy o bójkach
Na przerwie w szkole:
- Jasiu, dlaczego bijesz Stasia?
- Bo mówi, że jestem gruby.
- I co, myślisz, że od tego schudniesz spaślaku?
- Jasiu, dlaczego bijesz Stasia?
- Bo mówi, że jestem gruby.
- I co, myślisz, że od tego schudniesz spaślaku?
824
Dowcip #28753. Na przerwie w szkole w kategorii: „Śmieszne kawały o bójkach”.
Przed blokiem spotykają się dwaj koledzy. Jeden pyta drugiego:
- Czy Twój kolega Wacek jest bokserem?
- Ależ nie! Dlaczego tak sądzisz?
- Bo ma taki spłaszczony nos i czoło.
- Boks nie ma z tym nic wspólnego. On jest czyścicielem szyb i pracuje w budynku, gdzie mieści się szkoła tańców striptizowych.
- Czy Twój kolega Wacek jest bokserem?
- Ależ nie! Dlaczego tak sądzisz?
- Bo ma taki spłaszczony nos i czoło.
- Boks nie ma z tym nic wspólnego. On jest czyścicielem szyb i pracuje w budynku, gdzie mieści się szkoła tańców striptizowych.
1013
Dowcip #23054. Przed blokiem spotykają się dwaj koledzy. w kategorii: „Śmieszne żarty o bójkach”.
Idzie Masztalski z obitą, siną gębą i taszczy duże walizki. Spotyka przyjaciela:
- Co ci się stało Masztalski?
- A, teściowa mnie pobiła.
- Jak by mnie tak teściowa pobiła, to bym ją chyba poćwiartował!
- A ty myślisz że co ja tu dźwigam w tych walizach?
- Co ci się stało Masztalski?
- A, teściowa mnie pobiła.
- Jak by mnie tak teściowa pobiła, to bym ją chyba poćwiartował!
- A ty myślisz że co ja tu dźwigam w tych walizach?
435
Dowcip #18623. Idzie Masztalski z obitą, siną gębą i taszczy duże walizki. w kategorii: „Kawały o bójkach”.
Na plaży w Międzyzdrojach zapłakany malec podbiega do grajdołka, w którym osłonięta od wiatru i ciekawskich’ spojrzeń jego niestara jeszcze matka, zagrywa w koci - łapci z pewnym znajomym panem, przyjacielem Tatusia.
- Mamusiu, mamusiu!- Woła zrozpaczony.- A tamto dziecko się bije!
- Chłopiec, czy dziewczynka?- Pyta bezmyślnie matka, nie przerywając leniwego rytmu rozkosznych igraszek.
- Nie wiem, było nieubrane. - Odpowiada malec.
- Mamusiu, mamusiu!- Woła zrozpaczony.- A tamto dziecko się bije!
- Chłopiec, czy dziewczynka?- Pyta bezmyślnie matka, nie przerywając leniwego rytmu rozkosznych igraszek.
- Nie wiem, było nieubrane. - Odpowiada malec.
52
Dowcip #21097. Na plaży w Międzyzdrojach zapłakany malec podbiega do grajdołka w kategorii: „Śmieszne kawały o bójkach”.
Pytano kiedyś Kowalskiego, który miał gwałtowną i kłótliwą żonę:
- Czy to prawda, że czasem bijesz swą żonę laską, a ona oddaje Ci wałkiem do ciasta?
- Nie zawsze tak jest - odpowiada. - Czasem się zamieniamy.
- Czy to prawda, że czasem bijesz swą żonę laską, a ona oddaje Ci wałkiem do ciasta?
- Nie zawsze tak jest - odpowiada. - Czasem się zamieniamy.
26
Dowcip #32777. Pytano kiedyś Kowalskiego, który miał gwałtowną i kłótliwą żonę w kategorii: „Humor o bójkach”.
Genowefa była u doktora. Doktor po badaniu powiedział, żeby Genowefa przyszła znowu za miesiąc i żeby przyniosła ze sobą próbki. Genowefa za cholerę nie wiedziała o co chodzi, ale wstyd jej się było przyznać. Po powrocie do domu zwierzyła się mężowi, Marianowi.
- Wiesz co? - mówi Marian - Idź do sąsiadki, ona jest salową w szpitalu to się zna na medycynie.
Genowefa poszła do sąsiadki, po kilkunastu minutach wraca podrapana, poobijana, z rozczochranymi włosami.
- Co się stało? ! - pyta wstrząśnięty Marian.
- Zapytałam ją, co to są te próbki, a ona mi na to, żebym se nasikała do butelki.
No to jej powiedziałam, żeby se nasrała do torebki i tak od słowa do słowa...
- Wiesz co? - mówi Marian - Idź do sąsiadki, ona jest salową w szpitalu to się zna na medycynie.
Genowefa poszła do sąsiadki, po kilkunastu minutach wraca podrapana, poobijana, z rozczochranymi włosami.
- Co się stało? ! - pyta wstrząśnięty Marian.
- Zapytałam ją, co to są te próbki, a ona mi na to, żebym se nasikała do butelki.
No to jej powiedziałam, żeby se nasrała do torebki i tak od słowa do słowa...
123
Dowcip #32767. Genowefa była u doktora. w kategorii: „Śmieszny humor o bójkach”.
Przyjechał zapaśnik do znajomego na wieś i jak to znajomi - poszli sobie do baru na kielicha. Gdy już wracali po paru głębszych, w drodze zaatakował ich byk. Jak przystało na silnego faceta, zapaśnik nie przestraszył się. Złapał byka za rogi i zaczął z nim walczyć. W końcu byk zrezygnował i udało mu się uciec. Zapaśnik na to pijackim tonem:
- Gdyby nie alkohol, ściągnął bym tego drania z roweru!
- Gdyby nie alkohol, ściągnął bym tego drania z roweru!
015
Dowcip #18528. Przyjechał zapaśnik do znajomego na wieś i jak to znajomi - poszli w kategorii: „Śmieszny humor o bójkach”.
Wraca mąż do domu o szóstej nad ranem, wchodzi do sypialni i widzi wściekłą. żonę z wałkiem w ręku:
- Draniu, gdzie byłeś?! Masz szminkę na ustach!
- Ale kochanie! To nie szminka, to krew, napadli mnie i pobili!
- A to masz szczęście.
- Draniu, gdzie byłeś?! Masz szminkę na ustach!
- Ale kochanie! To nie szminka, to krew, napadli mnie i pobili!
- A to masz szczęście.
14
Dowcip #22948. Wraca mąż do domu o szóstej nad ranem w kategorii: „Śmieszne żarty o bójkach”.
Idzie Masztalski z całkiem siną, opuchniętą gębą i dźwiga dwie walizki.
- Ty, Masztalski - pyta Zeflik - kto ci tak gęba urządził?
- Teściowa mnie sprała.
- Ach! Jak mnie by tak teściowa sprała, to jo bych ją poćwiartowoł!
- A ty myślisz, że co jo tu niesa?
- Ty, Masztalski - pyta Zeflik - kto ci tak gęba urządził?
- Teściowa mnie sprała.
- Ach! Jak mnie by tak teściowa sprała, to jo bych ją poćwiartowoł!
- A ty myślisz, że co jo tu niesa?
34
Dowcip #18971. Idzie Masztalski z całkiem siną w kategorii: „Śmieszne dowcipy o bójkach”.
Zajączek mieszkał z misiem i zawsze jak wracał z dyskoteki to misiu go bił. Któregoś dnia, planując wyjście na kolejną imprezę, ostrzega misia:
- Słuchaj miś, dziś idę na dyskotekę i jak wrócę pijany, masz mnie nie bić!
Miś się zgodził. Następnego dnia rano, zając ponownie budzi się z podbitym okiem. Biegnie do misia:
- Przecież obiecałeś, że mnie nie uderzysz!
- Słuchaj zając... Przyszedłeś pijany jak bela - ja nic. Zwyzywałeś mnie od najgorszych - ja nic. Zacząłeś mnie bić - ja nic. Ale jak wziąłeś mój talerz z kolacją, nasrałeś, powbijałeś w to zapałki i powiedziałeś, że jeż się wprowadza to nie wytrzymałem...
- Słuchaj miś, dziś idę na dyskotekę i jak wrócę pijany, masz mnie nie bić!
Miś się zgodził. Następnego dnia rano, zając ponownie budzi się z podbitym okiem. Biegnie do misia:
- Przecież obiecałeś, że mnie nie uderzysz!
- Słuchaj zając... Przyszedłeś pijany jak bela - ja nic. Zwyzywałeś mnie od najgorszych - ja nic. Zacząłeś mnie bić - ja nic. Ale jak wziąłeś mój talerz z kolacją, nasrałeś, powbijałeś w to zapałki i powiedziałeś, że jeż się wprowadza to nie wytrzymałem...
323