Dowcipy o aptece
Przychodzi osiemnastoletnia dziewczyna do apteki i mówi:
- Poproszę środki antykoncepcyjne.
- Jakie? - pyta się sprzedawczyni.
- No dowcipne, koleżanka mi mówiła, że są doustne i dowcipne.
- Poproszę środki antykoncepcyjne.
- Jakie? - pyta się sprzedawczyni.
- No dowcipne, koleżanka mi mówiła, że są doustne i dowcipne.
315
Dowcip #25324. Przychodzi osiemnastoletnia dziewczyna do apteki i mówi w kategorii: „Śmieszne kawały o aptece”.
Firma produkująca środki farmaceutyczne. Przyjeżdża zagraniczny inwestor i ogląda fabrykę. Najpierw zwiedzają jedną halę produkcyjną:
- A co tutaj robi? - pyta inwestor.
- Tutaj robimy nasze standardowe prezerwatywy... - odpowiada szef brygady.
- Standardowe, standardowe. W Polska wszystko jest standardowe! Trzeba zmieniać. Prezerwatywy mają być normalne, duże, ekstra duże i giganty. Tego chce klienta!
Idą dalej. W kolejnej hali:
- A co tutaj robi? - pyta inwestor.
- Tutaj robimy nasze stand... Znaczy się uniwersalne bandaże... - odpowiada zestresowany szef brygady.
- Uniwersalne, uniwersalne. W Polska wszystko jest uniwersalne! Trzeba zmieniać. Bandaże mają być normalne, duże, ekstra duże i giganty. Tego chce klienta!
Przechodzą do kolejnej hali.
- A co tutaj robi? - dalej pyta inwestor.
- Tutaj robimy nasze standar... Znaczy się uniwersal... To znaczy... Eee... - jąka się szef brygady.
- Cicho! - krzyczy inwestor - Standardowe i uniwersalne nie być! Wy od dziś robić normalne, duże, ekstra duże i giganty! Jasne?
- Chyba się nie da... - mruczy brygadzista - Tutaj robimy czopki...
- A co tutaj robi? - pyta inwestor.
- Tutaj robimy nasze standardowe prezerwatywy... - odpowiada szef brygady.
- Standardowe, standardowe. W Polska wszystko jest standardowe! Trzeba zmieniać. Prezerwatywy mają być normalne, duże, ekstra duże i giganty. Tego chce klienta!
Idą dalej. W kolejnej hali:
- A co tutaj robi? - pyta inwestor.
- Tutaj robimy nasze stand... Znaczy się uniwersalne bandaże... - odpowiada zestresowany szef brygady.
- Uniwersalne, uniwersalne. W Polska wszystko jest uniwersalne! Trzeba zmieniać. Bandaże mają być normalne, duże, ekstra duże i giganty. Tego chce klienta!
Przechodzą do kolejnej hali.
- A co tutaj robi? - dalej pyta inwestor.
- Tutaj robimy nasze standar... Znaczy się uniwersal... To znaczy... Eee... - jąka się szef brygady.
- Cicho! - krzyczy inwestor - Standardowe i uniwersalne nie być! Wy od dziś robić normalne, duże, ekstra duże i giganty! Jasne?
- Chyba się nie da... - mruczy brygadzista - Tutaj robimy czopki...
211
Dowcip #33279. Firma produkująca środki farmaceutyczne. w kategorii: „Kawały o aptece”.
Stoi stara babcia w aptece w ogromnej kolejce. Podskakując, kręcąc się pogania wszystkich:
- Szybciej! Co się szlajasz? Szybciej!
Kiedy w końcu doszła do kasy krzyczy:
- Szybko lek na sraczkę! Szybko!
- Szybciej! Co się szlajasz? Szybciej!
Kiedy w końcu doszła do kasy krzyczy:
- Szybko lek na sraczkę! Szybko!
06
Dowcip #25863. Stoi stara babcia w aptece w ogromnej kolejce. w kategorii: „Śmieszne kawały o aptece”.
Naukowcy z Włocławka odkryli, że najwięcej witamin jest w aptece.
26
Dowcip #23211. Naukowcy z Włocławka odkryli, że najwięcej witamin jest w aptece. w kategorii: „Humor o aptece”.
W aptece.
- Poproszę tabletkę jedną białą.
- Proszę posłuchać, to jest apteka. Mamy dużo białych tabletek!
- Ok, to poproszę jedną...
- Poproszę tabletkę jedną białą.
- Proszę posłuchać, to jest apteka. Mamy dużo białych tabletek!
- Ok, to poproszę jedną...
112
Dowcip #33654. W aptece. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o aptece”.
Oficer policji wrócił do domu późno w nocy i nie chcąc budzić żony rozebrał się po ciemku, po czym chciał wejść do łóżka, kiedy jego żona zaspanym głosem mówi:
- Kochanie, strasznie boli mnie głowa. Mógłbyś zajść do tej całodobowej apteki na końcu ulicy i kupić mi aspirynę?
- Oczywiście kotku. - odrzekł mąż.
Wziął więc ubranie i znowu po ciemku ubrał się, po czym poszedł do apteki. Kiedy zobaczył go aptekarz, zapytał go:
- Czy pan nie jest oficerem Nowakiem z ósmego posterunku?
- Tak, to ja.
- To co pan u diabła robi w uniformie Szefa Straży Pożarnej?
- Kochanie, strasznie boli mnie głowa. Mógłbyś zajść do tej całodobowej apteki na końcu ulicy i kupić mi aspirynę?
- Oczywiście kotku. - odrzekł mąż.
Wziął więc ubranie i znowu po ciemku ubrał się, po czym poszedł do apteki. Kiedy zobaczył go aptekarz, zapytał go:
- Czy pan nie jest oficerem Nowakiem z ósmego posterunku?
- Tak, to ja.
- To co pan u diabła robi w uniformie Szefa Straży Pożarnej?
07
Dowcip #33442. Oficer policji wrócił do domu późno w nocy i nie chcąc budzić żony w kategorii: „Śmieszny humor o aptece”.
W aptece kolejka do okienka. Podchodzi facet, kupuje butelkę oleju rycynowego i wypija na miejscu. Ludzie z kolejki, bardzo zaciekawieni co się stanie wysłali za nim chłopca. Chłopiec po powrocie relacjonuje:
- Najpierw szedł normalnie. Potem szedł szybciej. Potem zaczął biec, a potem machnął ręka i zaczął iść normalnie.
- Najpierw szedł normalnie. Potem szedł szybciej. Potem zaczął biec, a potem machnął ręka i zaczął iść normalnie.
02
Dowcip #32618. W aptece kolejka do okienka. w kategorii: „Żarty o aptece”.
Dawno, dawno temu, za poprzedniego reżimu, kiedy to sklepy świeciły pustkami, pustawe bywały również apteki. Do takiej apteki wchodzi facet straszliwie zachrypnięty:
- Ma pani Akron?
- Niestety.
- A chlorchinaldin?
- Przykro mi.
- To co mi pani może polecić?
- Niech panu żona jajka ukręci.
- Pani jest bez serca. Do widzenia pani!
- Ma pani Akron?
- Niestety.
- A chlorchinaldin?
- Przykro mi.
- To co mi pani może polecić?
- Niech panu żona jajka ukręci.
- Pani jest bez serca. Do widzenia pani!
29
Dowcip #32301. Dawno, dawno temu, za poprzedniego reżimu w kategorii: „Śmieszne kawały o aptece”.
Wędkarz obserwuje jak jakiś inny gościu na stanowisku obok co i rusz wyciąga niezłe sztuki, podczas gdy jemu samemu, no kurcze, nic nie bierze. W końcu nie wytrzymał i zaczął wypytywać faceta na co ten łapie. Po długich staraniach udało mu się dowiedzieć, że na co jak na co, ale na lekarstwo na syfa to ryby biorą niesamowicie. Bogatszy o tą wiedzę następnego dnia zachodzi do apteki:
- Dzień dobry! Czy jest coś na syfa?
- A dzień dobry! A co, złapało się coś?
- No nie, jeszcze nie. Ale mam takie miejsce!
- Dzień dobry! Czy jest coś na syfa?
- A dzień dobry! A co, złapało się coś?
- No nie, jeszcze nie. Ale mam takie miejsce!
29
Dowcip #14490. Wędkarz obserwuje jak jakiś inny gościu na stanowisku obok co i rusz w kategorii: „Śmieszne żarty o aptece”.
W aptece.
- Macie jakiś środek na porost włosów?
- Mamy.
- Dobry?
- Panie, rewelacyjny! Widzicie tego wąsacza za kasą?
- No i ...?
- To moja żona, próbowała tubkę zębami odkręcić.
- Macie jakiś środek na porost włosów?
- Mamy.
- Dobry?
- Panie, rewelacyjny! Widzicie tego wąsacza za kasą?
- No i ...?
- To moja żona, próbowała tubkę zębami odkręcić.
05