Dowcipy o alkoholu
Wchodzi pijak do monopolowego i pyta:
- Jest denaturat?
- Nie ma.
- A jakieś inne wino?
- Jest denaturat?
- Nie ma.
- A jakieś inne wino?
417
Dowcip #15835. Wchodzi pijak do monopolowego i pyta w kategorii: „Żarty o alkoholu”.
Obywatel po użyciu probierza trzeźwości zmienił kolor. To znak ze alkohol był używany.
49
Dowcip #17132. Obywatel po użyciu probierza trzeźwości zmienił kolor. w kategorii: „Dowcipy o alkoholu”.
Przychodzi Jasio ze szkoły i mówi do taty:
- Tato, tato dzieci w szkole ciągle się ze mnie śmieją, że mam same jedynki!
- Pij, nie gadaj o głupotach!
- Tato, tato dzieci w szkole ciągle się ze mnie śmieją, że mam same jedynki!
- Pij, nie gadaj o głupotach!
1217
Dowcip #17207. Przychodzi Jasio ze szkoły i mówi do taty w kategorii: „Dowcipy o alkoholu”.
Alkoholowi i narkotykom mówimy stanowcze: Czemu nie?!
513
Dowcip #26984. Alkoholowi i narkotykom mówimy stanowcze: Czemu nie?! w kategorii: „Śmieszny humor o alkoholu”.
Wstępuje Kowalski do partii komunistycznej. Pytają:
- Pijesz?
- Piję.
- Trzeba będzie rzucić!
- Rzucę!
- A kobiet kochasz?
- Kocham!
- Trzeba będzie rzucić!
- Rzucę!
- A jeżeli trzeba będzie życie oddać za Ojczyznę, oddasz?
- Oczywiście, ale jakie to życie: ani pić, ani kobiet kochać!
- Pijesz?
- Piję.
- Trzeba będzie rzucić!
- Rzucę!
- A kobiet kochasz?
- Kocham!
- Trzeba będzie rzucić!
- Rzucę!
- A jeżeli trzeba będzie życie oddać za Ojczyznę, oddasz?
- Oczywiście, ale jakie to życie: ani pić, ani kobiet kochać!
812
Dowcip #14808. Wstępuje Kowalski do partii komunistycznej. w kategorii: „Śmieszne żarty o alkoholu”.
Spotyka turysta Bacę nad potokiem. Baca siedzi i patrzy na lusterko zanurzone w wodzie.
- Co robicie Baco z tym lusterkiem? - pyta zaciekawiony turysta.
- Ano panocku, ryby łowię.
- Jak to łowicie? Na lusterko?
- Ano, na lusterko panocku. Jak pół litra przyniesiecie, to wam szyćko powim.
Kupił turysta pół litra, przyniósł i baca mówi:
- Jak taka ryba lusterecko zocy, podpływa i dziwuje sie, ja wtedy hyc i mam ją w garści.
- A dużo ryb złowiliście baco?
- Ryby ani jednej. Ale mom ćtery flasecki.
- Co robicie Baco z tym lusterkiem? - pyta zaciekawiony turysta.
- Ano panocku, ryby łowię.
- Jak to łowicie? Na lusterko?
- Ano, na lusterko panocku. Jak pół litra przyniesiecie, to wam szyćko powim.
Kupił turysta pół litra, przyniósł i baca mówi:
- Jak taka ryba lusterecko zocy, podpływa i dziwuje sie, ja wtedy hyc i mam ją w garści.
- A dużo ryb złowiliście baco?
- Ryby ani jednej. Ale mom ćtery flasecki.
923
Dowcip #13110. Spotyka turysta Bacę nad potokiem. w kategorii: „Śmieszny humor o alkoholu”.
Mąż rozmawia z żoną:
- Trzy lata temu lekarz powiedział mi, że jeśli nie przestanę pić, to będę kompletnym idiotą.
- No widzisz? Dlaczego nie przestałeś pić?
- Trzy lata temu lekarz powiedział mi, że jeśli nie przestanę pić, to będę kompletnym idiotą.
- No widzisz? Dlaczego nie przestałeś pić?
510
Dowcip #11976. Mąż rozmawia z żoną w kategorii: „Śmieszne żarty o alkoholu”.
Rozmawia dwóch pijaków:
- Idę na wódkę.
- Namówiłeś mnie.
- Idę na wódkę.
- Namówiłeś mnie.
59
Dowcip #25896. Rozmawia dwóch pijaków w kategorii: „Kawały o alkoholu”.
Wysłano żołnierzy amerykańskich do Polski w ramach wymiany NATOwskiej. Jeden z amerykańskich żołnierzy pisze do domu:
”Kochana mamo, pozdrawiam Cię serdecznie. Pokrótce opowiem Ci jak wygląda tydzień w polskiej jednostce:
Poniedziałek: koledzy przywitali nas wódką.
Wtorek: umieram.
Środa: jeden z kolegów polskich miał urodziny.
Czwartek: umieram.
Piątek: dostaliśmy przepustkę - poszliśmy na dyskotekę.
Sobota: dlaczego nie umarłem we wtorek?”
”Kochana mamo, pozdrawiam Cię serdecznie. Pokrótce opowiem Ci jak wygląda tydzień w polskiej jednostce:
Poniedziałek: koledzy przywitali nas wódką.
Wtorek: umieram.
Środa: jeden z kolegów polskich miał urodziny.
Czwartek: umieram.
Piątek: dostaliśmy przepustkę - poszliśmy na dyskotekę.
Sobota: dlaczego nie umarłem we wtorek?”
832
Dowcip #30228. Wysłano żołnierzy amerykańskich do Polski w ramach wymiany NATOwskiej. w kategorii: „Kawały o alkoholu”.
Kobieta miała męża, który strasznie pił. Zapytała przyjaciółek, co z tym zrobić, a one poradziły jej, żeby nalała pełną wannę wódki, a na dnie położyła martwego kota. To powinno przerazić męża. No to kobiecina zrobiła tak, jak jej przyjaciółki podpowiedziały i czeka na męża. Mąż wraca, wchodzi do łazienki. Mija jeden dzień, drugi dzień, trzeci dzień, kobieta zaniepokojona, otwiera drzwi, a tam mąż wykręca kota nad kieliszkiem:
- No kiciuś, jeszcze pięćdziesiątkę.
- No kiciuś, jeszcze pięćdziesiątkę.
1419