LogowanieRejestracja
Dowcip.NET
KategorieLosujDodaj

Dowcipy o alkoholu


Nowo wyświęcony ksiądz ma odprawić swoją pierwszą w życiu mszę. Proboszcz widzi, że nowy jest bardzo zdenerwowany, więc doradza mu, żeby do wina mszalnego dolał troszkę wódki, na rozluźnienie. Następnego dnia, ksiądz budzi się z bólem głowy i widzi na stoliku list od Proboszcza:
- Drogi bracie!
- Miało być troszkę wódki do wina, a nie troszkę wina do wódki.
- Na rozpoczęcie mszy mówi się ”Pan z Wami”, a nie ”yo ziomy”
- Po trzecie: Kain zabił Abla, a nie ciągnął kabla.
- Jezusa ukrzyżowali Żydzi, a nie Indianie.
- Po zakończeniu kazania mówi się Bóg zapłać, a nie Ciao.
- ”To duże T” to krzyż.
- Z ambony schodzi się po schodach, a nie zjeżdża po poręczy.
- Inicjatywa, aby ludzie klaskali była imponująca, ale tańczyć makarenę i robić ”pociąg” to przesada.
- Judasz nie był pieprzonym sukinsynem.
- Grzesznicy idą do piekła, a nie w pizdu.
- Opłatki są dla wiernych, a nie do wina.
- Pamiętaj, że msza trwa godzinę, a nie dwie połówki po czterdzieści pięć minut minut i z przerwą na piwo.
- Poza tym Maria Magdalena była jawnogrzesznica a nie dziwką.
- I na koniec - Jezus był pasterzem, a nie domokrążcą!
58

Dowcip #29330. Nowo wyświęcony ksiądz ma odprawić swoją pierwszą w życiu mszę. w kategorii: „Kawały o alkoholu”.

Francik Kichol otwiera drzwi swego mieszkania i wchodzi do kuchni. Za nim Masztalski z butelką.
- Na pewno twoja staro nie będzie zgorszono?
- Już ci godołech, że nie! Teraz możesz wziąć kieliszek i jak chcesz, zanieś jej jednego. Masztalski zrobił, jak mu poradził Francik. Za chwilę cały roztrzęsiony wpada do kuchni.
- Ty, Francik, ale tam z twoją starą jest cołkiem nagi chłop!
- A z tego pierona nic sobie nie rób. On nie pije.
04

Dowcip #22400. Francik Kichol otwiera drzwi swego mieszkania i wchodzi do kuchni. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o alkoholu”.

Akwizytor puka do drzwi. Otwiera mu dwunastoletni chłopiec. W ręku flaszka z wódką, w zębach papieros, a w głębi mieszkania na tapczanie widać nagą prostytutkę. Zbity z tropu facet pyta:
- Przepraszam chłopczyku, czy jest może w domu tatuś albo mamusia?
A chłopiec na to:
- A jak Ci się wydaje?!
110

Dowcip #22420. Akwizytor puka do drzwi. Otwiera mu dwunastoletni chłopiec. w kategorii: „Śmieszny humor o alkoholu”.

Idą trzy żółwiki przez pustynie. Skończył się prowiant, została tylko butelka wódki ale jak tu wypić wódkę bez kieliszków? Trzeba pójść po miarki.
- Ja nie pójdę. - powiedział pierwszy.
- Ja też nie, jestem zmęczony. - rzekł drugi.
- Dobra, no to ja pójdę. - powiedział trzeci i poszedł.
Nie ma go dzień, dwa, trzy. Dwa pozostałe żółwiki zaczynają się zastanawiać:
- Słuchaj, może nie będziemy czekali na niego, wypijemy wódkę z gwinta? Zza pobliskiej wydmy odzywa się głos:
- Bo nie pójdę!
07

Dowcip #22640. Idą trzy żółwiki przez pustynie. w kategorii: „Śmieszny humor o alkoholu”.

Do drzwi puka akwizytor. Otwiera mu na oko dwunastoletni chłopiec z papierosem w ustach i butelką piwa w ręku. Na kanapie za jego plecami leży naga prostytutka.
- Aaa, dzień dobry, młody człowieku. Czy tatuś albo mamusia są może w domu? - wyjękuje zszokowany domokrążca.
Chłopiec patrzy na niego nieco zaskoczony i mówi:
- A jak ci się wydaje?
14

Dowcip #23866. Do drzwi puka akwizytor. w kategorii: „Kawały o alkoholu”.

Idzie Polak po pustyni z papugą na ramieniu. Z przeciwka nadchodzi Beduin z wężem na szyi i mówi:
- Skąd jesteś?
- Z Polski.
- A to wy tam w Polsce dużo wódki pijecie?
- No.
- To chodź do mnie, do namiotu, to dam ci się czegoś napić.
Beduin nalał Polakowi wódki, ten wypił, a Beduin pyta:
- Chcesz drugiego?
- Tak. - wypił drugiego.
- Chcesz trzeciego?
No i w tym momencie odzywa się papuga:
- I trzeciego, i czwartego, i piątego, i w łeb dostaniesz, i Ci tego robaka zeżremy.
16

Dowcip #25470. Idzie Polak po pustyni z papugą na ramieniu. w kategorii: „Śmieszne kawały o alkoholu”.

- Panie kierowniku ... Postanowiliśmy z Józkiem, że w pracy nie będziemy ani palić, ani pić.
- To świetnie. Ale co w takim razie będziecie robić?
18

Dowcip #16400. - Panie kierowniku ... w kategorii: „Żarty o alkoholu”.

Pewna para była świeżo po ślubie, dwa tygodnie temu było wesele. Mąż jakkolwiek wielce w małżonce zakochany, nabrał ochoty, by spotkać się ze starymi kumplami i poimprezować w ich ulubionym barze. Zaczął więc się ubierać i mówi do żony:
- Kochanie, wychodzę, ale wrócę niedługo.
- A dokąd idziesz misiaczku? - zapytała żona.
- Idę do baru, ślicznotko. Mam ochotę na małe piwko.
- Chcesz piwo mój ukochany? - żona podeszła do lodówki, otworzyła drzwi i zaprezentowała mu dwadzieścia pięć różnych rodzajów piwa z dwunastu różnych krajów: Niemiec, Holandii, Anglii i innych.
Mąż stanął zaskoczony i jedyne, co zdołał z siebie wydusić:
- Tak, tak cukiereczku, ale w barze, no wiesz, te schłodzone kufle.
Nie zdążył skończyć, gdy żona mu przerwała:
- Chcesz do piwa schłodzony kufel? Nie ma problemu .
I wyjęła z zamrażarki wielki, oszroniony kufel. Ale mąż, choć nieco już blady z wrażenia, nie dawał za wygraną:
- No tak skarbie, ale w barach mają takie naprawdę świetne i pyszne przystawki. Nie będę długo. Wrócę naprawdę szybko, obiecuję.
- Masz ochotę na przystawki, niedźwiadku?
Żona otworzyła drzwi szafki, a tam: słone paluszki, orzeszki, chipsy, pieczone skrzydełka, marynowane grzybki i wiele innych smakołyków.
- Ale kochanie w barze, no wiesz, te męskie gadki, przeklinanie, niewyszukany język.
- Chcesz przekleństw, moje ciasteczko? Zatem pij to ku*wa piwo z jeb*nego zmrożonego kufla i żryj te pierd*lone przystawki! Jesteś teraz, do ciężkiego ch*ja żonaty i nigdzie ku*w nie wyjdziesz!
06

Dowcip #16881. Pewna para była świeżo po ślubie, dwa tygodnie temu było wesele. w kategorii: „Żarty o alkoholu”.

Kaczyński u królowej brytyjskiej. Uroczysta kolacja w pałacu. W pewnym momencie ktoś wznosi toast za zdrowie królowej. Wszyscy wstają, tylko Kaczyński nie. Ktoś go szturcha, szepcąc:
- Panie Lechu, trzeba wstać, gdy jest toast za zdrowie królowej.
Na to Kaczyński:
- No przecież już pół godziny stoję!
36

Dowcip #17289. Kaczyński u królowej brytyjskiej. Uroczysta kolacja w pałacu. w kategorii: „Dowcipy o alkoholu”.

Hrabia z Janem pojechali na polowanie. Po drodze na rozgrzewkę wypili strzemiennego. Widzą jelenia. Hrabia wypalił i nie trafił. No to wypili jeszcze raz. Znów widzą jelenia. Hrabia znów wypalił i nie trafił. Znowu wypili. Jadą dalej i widzą jelenia.
- Hrabio, może teraz ja spróbuję?
- Dobrze, Janie.
Jan strzelił i jeleń padł.
- Jak to zrobiłeś?
- Trzeba celować w środek stada.
06

Dowcip #17645. Hrabia z Janem pojechali na polowanie. w kategorii: „Śmieszne żarty o alkoholu”.

Śmieszne kawały o alkoholuDowcipy o alkoholuŚmieszne dowcipy o alkoholuHumor o alkoholuŻarty o alkoholuKawały o alkoholuŚmieszne żarty o alkoholuŚmieszny humor o alkoholu

Pomoc

» Regulamin

» Kontakt

Przydatne zasoby

» Translator Alfabetu Morse'a

» Używane samochody osobowe ogłoszenia

» Słownik antonimów języka polskiego

» Słownik znaczeń

» Słownik do krzyżówek

» Odmiana słów

» Opiekunki do dziecka

» Internetowy słownik rymów do rzeczowników

» Stopniowanie przysłówków i przymiotników online

» Słownik synonimów języka polskiego

» Wyliczanki do pokazywania

» Zagadki dla dzieci z odpowiedziami do drukowania

» Zmiana czasu - informacje

 

najlepsze dowcipynajlepsze kawałynajlepsze żartynajlepszy humor Dowcip.NET © LocaHost