
Dowcipy o agencji towarzyskiej
Przyszedł Jasiu do burdelu i mówi do jednej z panienek:
- Prószę pani! Ja bym chciał oprawiać seks ale nie wiem jak to się robi.
- To idź do lasu i wal drzewa - tam się na pewno nauczysz jak to się robi.
Po kilku dniach Jasiu wrócił dumny do burdelu i mówi do panienki:
- Chocz będziemy oprawiać seks!
- A wiesz już jak to się robi?
- Pewnie! Kładź się, wypnij dupę i nie gadaj tyle!
Ona wypiela się do tylu jak najbardziej, a Jasiu z całej siły kopnął ją.
- Jasiu! Co ty robisz?
- Sprawdzam, czy nie ma szerszeni.
- Prószę pani! Ja bym chciał oprawiać seks ale nie wiem jak to się robi.
- To idź do lasu i wal drzewa - tam się na pewno nauczysz jak to się robi.
Po kilku dniach Jasiu wrócił dumny do burdelu i mówi do panienki:
- Chocz będziemy oprawiać seks!
- A wiesz już jak to się robi?
- Pewnie! Kładź się, wypnij dupę i nie gadaj tyle!
Ona wypiela się do tylu jak najbardziej, a Jasiu z całej siły kopnął ją.
- Jasiu! Co ty robisz?
- Sprawdzam, czy nie ma szerszeni.
19
Dowcip #5707. Przyszedł Jasiu do burdelu i mówi do jednej z panienek w kategorii: „Śmieszne dowcipy o agencji towarzyskiej”.
Przychodzi murzynek Musaszi do burdelu i mówi:
- Chcę kobietę.
Burdel mama pyta:
- Musaszi ma polskie pieniądze?
Musaszi mówi:
- Nie.
Więc burdel mama wysłała go na dwa tygodnie na budowę Po dwóch tygodniach przychodzi Musaszi i mówi:
- Mam polskie pieniądze.
Burdel mama pyta:
- Musaszi umie to robić po polsku?
Musaszi mówi:
- Nie.
Więc wysłała go, żeby sobie w lesie na dziuplach poćwiczył. Przychodzi następnym razem Musaszi do burdelu i mówi:
- Musaszi ma polskie pieniądze i umie to robić po polsku ...
Burdel mama dała mu wreszcie panienkę do pokoju, ale chciała zobaczyć co będzie z nią robił Musaszi i podgląda przez dziurkę od klucza, a Musaszi postawił panienkę na środku pokoju i kopie ją w dupę.
Nagle wpada burdel mama i pyta:
- Musaszi, co ty robisz?
A Musaszi na to:
- Musaszi sprawdza czy w dziupli nie ma pszczół.
- Chcę kobietę.
Burdel mama pyta:
- Musaszi ma polskie pieniądze?
Musaszi mówi:
- Nie.
Więc burdel mama wysłała go na dwa tygodnie na budowę Po dwóch tygodniach przychodzi Musaszi i mówi:
- Mam polskie pieniądze.
Burdel mama pyta:
- Musaszi umie to robić po polsku?
Musaszi mówi:
- Nie.
Więc wysłała go, żeby sobie w lesie na dziuplach poćwiczył. Przychodzi następnym razem Musaszi do burdelu i mówi:
- Musaszi ma polskie pieniądze i umie to robić po polsku ...
Burdel mama dała mu wreszcie panienkę do pokoju, ale chciała zobaczyć co będzie z nią robił Musaszi i podgląda przez dziurkę od klucza, a Musaszi postawił panienkę na środku pokoju i kopie ją w dupę.
Nagle wpada burdel mama i pyta:
- Musaszi, co ty robisz?
A Musaszi na to:
- Musaszi sprawdza czy w dziupli nie ma pszczół.
613
Dowcip #7012. Przychodzi murzynek Musaszi do burdelu i mówi w kategorii: „Humor o agencji towarzyskiej”.

Przychodzi facet do burdelu. Wybrał sobie prostytutkę i mówi do niej szeptem:
- Wie Pani, ja to będę robił pierwszy raz.
- No to co Pan mi tu głowę zawraca?! Niech Pan idzie do lasu i poćwiczy na dziuplach.
Facet tak zrobił. Przychodzi tydzień później do burdelu, wziął tę samą prostytutkę, a ona do niego:
- Poćwiczył Pan?
- Tak.
Ona rozkłada nogi, a on ją kopie. Zdenerwowana krzyczy:
- Co Pan robi?
- Sprawdzam czy nie ma os.
- Wie Pani, ja to będę robił pierwszy raz.
- No to co Pan mi tu głowę zawraca?! Niech Pan idzie do lasu i poćwiczy na dziuplach.
Facet tak zrobił. Przychodzi tydzień później do burdelu, wziął tę samą prostytutkę, a ona do niego:
- Poćwiczył Pan?
- Tak.
Ona rozkłada nogi, a on ją kopie. Zdenerwowana krzyczy:
- Co Pan robi?
- Sprawdzam czy nie ma os.
29
Dowcip #7282. Przychodzi facet do burdelu. w kategorii: „Śmieszne żarty o agencji towarzyskiej”.
Jasiu skończył trzynaście lat więc tata do niego rzecze:
- Jesteś już dużym chłopcem więc masz tu dwie stówki i idź do burdelu.
- Ale Tato - rzecze Jasio - Co ja mam tam zrobić?
- Ty nic, powiedz pani żeby ci zrobiła dobrze.
Jasiu wybiera się do burdelu i kiedy dochodzi na miejsce mówi do burdelmamy i daje jej kasę:
- Niech mi Pani zrobi dobrze.
Zaskoczona właścicielka lokalu odchodzi na chwile po czym wraca z trzema kanapkami z dżemem. Jasio zadowolony wraca do domu. Tata pyta się go:
- Jak było synku?
- Dwóm dałem radę, a trzecią tylko wylizałem. - odpowiada Jasio.
- Jesteś już dużym chłopcem więc masz tu dwie stówki i idź do burdelu.
- Ale Tato - rzecze Jasio - Co ja mam tam zrobić?
- Ty nic, powiedz pani żeby ci zrobiła dobrze.
Jasiu wybiera się do burdelu i kiedy dochodzi na miejsce mówi do burdelmamy i daje jej kasę:
- Niech mi Pani zrobi dobrze.
Zaskoczona właścicielka lokalu odchodzi na chwile po czym wraca z trzema kanapkami z dżemem. Jasio zadowolony wraca do domu. Tata pyta się go:
- Jak było synku?
- Dwóm dałem radę, a trzecią tylko wylizałem. - odpowiada Jasio.
218
Dowcip #2261. Jasiu skończył trzynaście lat więc tata do niego rzecze w kategorii: „Dowcipy o burdelu”.

Przychodzi facet do burdelu w oczywistych sprawach i mówi:
- Czy jest jakaś wolna kobietka?
- Tak jest Chinka, ale ona ma jedną wadę.
Nie zdążył powiedzieć jaka to wada. Robi z nią to, a ona krzyczy:
- Hoka Poka, Hoka Poka.
Koleś sprawdza w słowniku co to znaczy. A tam jest napisane:
- Nie ta dziura.
Na drugi dzień mówi:
- Poproszę tą samą co wczoraj.
- A, tą bez oka.
- Czy jest jakaś wolna kobietka?
- Tak jest Chinka, ale ona ma jedną wadę.
Nie zdążył powiedzieć jaka to wada. Robi z nią to, a ona krzyczy:
- Hoka Poka, Hoka Poka.
Koleś sprawdza w słowniku co to znaczy. A tam jest napisane:
- Nie ta dziura.
Na drugi dzień mówi:
- Poproszę tą samą co wczoraj.
- A, tą bez oka.
313
Dowcip #3108. Przychodzi facet do burdelu w oczywistych sprawach i mówi w kategorii: „Dowcipy o agencji towarzyskiej”.
Przychodzi facet do burdelu i pyta się:
- Mam pięć złotych, co mogę kupić u was za to?
- Hmm, za pięć złotych to możemy dać Panu deskę z dziurką.
Facet zdziwił się, ale jednak dał się skusić. Poszedł, zrobił co trzeba i mu się to spodobało. Przychodził przez cały miesiąc i brał deskę z dziurką. Pewnego razu przychodzi, wyciąga pięć złotych ale mówi:
- A dla stałych klientów macie coś?
- Tak, mamy. Proszę iść do końca korytarza i drzwi po lewo.
Facet idzie zadowolony, wchodzi, patrzy, a tam deska, ale bez dziurki. Biegnie szybko i mówi:
- Ależ proszę Pani, tam nie ma dziurki!
A ona na to:
- Dla stałych klientów dziewica.
- Mam pięć złotych, co mogę kupić u was za to?
- Hmm, za pięć złotych to możemy dać Panu deskę z dziurką.
Facet zdziwił się, ale jednak dał się skusić. Poszedł, zrobił co trzeba i mu się to spodobało. Przychodził przez cały miesiąc i brał deskę z dziurką. Pewnego razu przychodzi, wyciąga pięć złotych ale mówi:
- A dla stałych klientów macie coś?
- Tak, mamy. Proszę iść do końca korytarza i drzwi po lewo.
Facet idzie zadowolony, wchodzi, patrzy, a tam deska, ale bez dziurki. Biegnie szybko i mówi:
- Ależ proszę Pani, tam nie ma dziurki!
A ona na to:
- Dla stałych klientów dziewica.
29
Dowcip #534. Przychodzi facet do burdelu i pyta się w kategorii: „Śmieszne dowcipy o burdelu”.

Wpada facet do burdelu. Włos zmierzwiony, wzrok cichy. Od progu wrzeszczy:
- Ej, ja chcę tak jak jeszcze nikt nie chciał.
Dziewczyny spłoszone chowają się po kątach. Szefowa przybytku myśli: ”Kurcze, dziewczyny się boją, wiadomo jaki to facet? Honor ratować muszę ... Chodź, pan ze mną na górę.”
Pozostałe panienki podsłuchują pod drzwiami. Nagle słychać:
- Nie chcę tak, zboczeńcu, nigdy przenigdy, won mi stąd chamie ... Nie chcę! Nie chcę!
Dziewczyny przerażone, przecież mamuśka taka doświadczona, co on jej chce robić? Za chwilę wypada facet przez drzwi. Panienki wchodzą do pokoju, na łóżku leży roztrzęsiona szefowa.
- Szefowo, no jak on chciał, no jak?
- Pieprzony, na kredyt chciał.
- Ej, ja chcę tak jak jeszcze nikt nie chciał.
Dziewczyny spłoszone chowają się po kątach. Szefowa przybytku myśli: ”Kurcze, dziewczyny się boją, wiadomo jaki to facet? Honor ratować muszę ... Chodź, pan ze mną na górę.”
Pozostałe panienki podsłuchują pod drzwiami. Nagle słychać:
- Nie chcę tak, zboczeńcu, nigdy przenigdy, won mi stąd chamie ... Nie chcę! Nie chcę!
Dziewczyny przerażone, przecież mamuśka taka doświadczona, co on jej chce robić? Za chwilę wypada facet przez drzwi. Panienki wchodzą do pokoju, na łóżku leży roztrzęsiona szefowa.
- Szefowo, no jak on chciał, no jak?
- Pieprzony, na kredyt chciał.
624
Dowcip #926. Wpada facet do burdelu. Włos zmierzwiony, wzrok cichy. w kategorii: „Śmieszne żarty o burdelu”.
Przychodzi facet do agencji towarzyskiej i mówi do burdel mamy, że ma nietypową prośbę, mianowicie chciałbym dmuchaną lalkę do pokoju.
Burdel mam pokręciła głową, ale obiecała że postara się coś zorganizować, po jakimś czasie przynosi lalkę.
Facet patrzy, ogląda i pyta nagle o datę produkcji. Burdel mam patrzy na metkę i mówi 10 stycznia 2006.
Facet na to:
- Koziorożec!, rezygnuję
Burdel mam pokręciła głową, ale obiecała że postara się coś zorganizować, po jakimś czasie przynosi lalkę.
Facet patrzy, ogląda i pyta nagle o datę produkcji. Burdel mam patrzy na metkę i mówi 10 stycznia 2006.
Facet na to:
- Koziorożec!, rezygnuję
32
Dowcip #30744. Przychodzi facet do agencji towarzyskiej i mówi do burdel mamy w kategorii: „Humor o agencji towarzyskiej”.

Idzie facet do burdelu, a że był to prawdziwy zwyrodnialec to burdel też musiał być wyjątkowy. Podchodzi do burdel-mamy i mówi:
- Szanowna pani, ja w życiu robiłem już praktycznie wszystko, klasycznym seksem mi się rzygać chcę, a i różne dostępne perwersję mi się przejadły. Płacę każdą cenę byle by tylko przeżyć coś nowego.
- Dobrze mamy dla pana coś odpowiedniego ale będzie to kosztowało dziesięć tysięcy euro, ale gwarantuje że zapamięta to pan do końca życia.
Facet się zgodził, burdel-mama dała mu klucz do pokoju i idzie, otwiera drzwi, a tam rozwścieczony goryl skacze po ścianach demoluje meble. Gościu ucieszony wychodzi po godzinie i idzie do burdel-mamy.
- No muszę przyznać, że było to coś nowego, ale jeszcze czuje się nie zaspokojony.
- Dobrze mamy coś lepszego ale to będzie kosztować dwa razy tyle.
- Cena nie gra roli.
Burdel-mama zaprowadziła go do pokoju, a tam dwa goryle wielkie i wściekłe. Po dwa godzinach facet wychodzi idzie do burdel-mamy i mówi, że to jeszcze nie o to mu chodzi.
- Dobrze mamy dla pana specjalną ofertę tylko, że kosztuje ona sto tysięcy euro.
Facet wyjął kartę kredytową, zapłacił i idzie w kierunku mu wskazanym, otwiera drzwi, patrzy, a tam mała dziewczynka siedzi w kącie, skulona z głową między kolanami i się buja. Facet się zdziwił:
- Przecież to miało być coś ekstra, w życiu rżnąłem już setki dzieci, chłopców dziewczynki, nawet niemowlęta, co w tym jest takiego nadzwyczajnego.
Na to dziewczynka podniosła głowę
- A w oczodoły ruchałeś?
- Szanowna pani, ja w życiu robiłem już praktycznie wszystko, klasycznym seksem mi się rzygać chcę, a i różne dostępne perwersję mi się przejadły. Płacę każdą cenę byle by tylko przeżyć coś nowego.
- Dobrze mamy dla pana coś odpowiedniego ale będzie to kosztowało dziesięć tysięcy euro, ale gwarantuje że zapamięta to pan do końca życia.
Facet się zgodził, burdel-mama dała mu klucz do pokoju i idzie, otwiera drzwi, a tam rozwścieczony goryl skacze po ścianach demoluje meble. Gościu ucieszony wychodzi po godzinie i idzie do burdel-mamy.
- No muszę przyznać, że było to coś nowego, ale jeszcze czuje się nie zaspokojony.
- Dobrze mamy coś lepszego ale to będzie kosztować dwa razy tyle.
- Cena nie gra roli.
Burdel-mama zaprowadziła go do pokoju, a tam dwa goryle wielkie i wściekłe. Po dwa godzinach facet wychodzi idzie do burdel-mamy i mówi, że to jeszcze nie o to mu chodzi.
- Dobrze mamy dla pana specjalną ofertę tylko, że kosztuje ona sto tysięcy euro.
Facet wyjął kartę kredytową, zapłacił i idzie w kierunku mu wskazanym, otwiera drzwi, patrzy, a tam mała dziewczynka siedzi w kącie, skulona z głową między kolanami i się buja. Facet się zdziwił:
- Przecież to miało być coś ekstra, w życiu rżnąłem już setki dzieci, chłopców dziewczynki, nawet niemowlęta, co w tym jest takiego nadzwyczajnego.
Na to dziewczynka podniosła głowę
- A w oczodoły ruchałeś?
284
Dowcip #31081. Idzie facet do burdelu w kategorii: „Śmieszne dowcipy o agencji towarzyskiej”.
Idzie Jasio z ojcem przez miasto, w pewnym momencie zauważają dom z czerwoną latarnią. Jasio pyta:
- Tato, a co to za domek z czerwona latarenką?
Ojciec zmieszany, po chwili odpowiada:
- No wiesz synku, tutaj przychodzą mężczyźni, żeby doznać prawdziwej rozkoszy.
Po powrocie do domu Jasio pyta ojca, czy da mu na kino dziesięć złotych. Ojciec się dziwi, no, ale w sumie syn nie chce Bóg wie jakiej sumy, więc Jasio bierze pieniądze i idzie do domu z czerwoną latarenką. Widzi lubieżnie ubrana panią stojącą przy ladzie, no więc zagaduje:
- Dzień dobry, jako prawdziwy mężczyzna chciałbym zaznać tutaj prawdziwej rozkoszy!
Kobieta sobie myśli co tu robić? No przecież nie zrobi mu tego, co reszcie klientów. Idzie na zaplecze, przynosi chleb, masło i duży słoik dżemu. Smaruje trzy kromki masłem i bardzo grubo dżemem. Po powrocie do domu Jasio idzie do ojca, ten zdziwiony, no, bo który film trwa tylko godzinę?
- Jasiu, czy Ty, aby na pewno byłeś w kinie?
- Nie tato, byłem w domu z czerwoną latarenką.
Ojciec w szoku, z głowa pełna myśli samobójczych pyta:
- Synu. Co Ty tam robiłeś?
- Tato, powiem Ci tak. Dwóm dałem rade, ale trzecią to już tyko wylizałem.
- Tato, a co to za domek z czerwona latarenką?
Ojciec zmieszany, po chwili odpowiada:
- No wiesz synku, tutaj przychodzą mężczyźni, żeby doznać prawdziwej rozkoszy.
Po powrocie do domu Jasio pyta ojca, czy da mu na kino dziesięć złotych. Ojciec się dziwi, no, ale w sumie syn nie chce Bóg wie jakiej sumy, więc Jasio bierze pieniądze i idzie do domu z czerwoną latarenką. Widzi lubieżnie ubrana panią stojącą przy ladzie, no więc zagaduje:
- Dzień dobry, jako prawdziwy mężczyzna chciałbym zaznać tutaj prawdziwej rozkoszy!
Kobieta sobie myśli co tu robić? No przecież nie zrobi mu tego, co reszcie klientów. Idzie na zaplecze, przynosi chleb, masło i duży słoik dżemu. Smaruje trzy kromki masłem i bardzo grubo dżemem. Po powrocie do domu Jasio idzie do ojca, ten zdziwiony, no, bo który film trwa tylko godzinę?
- Jasiu, czy Ty, aby na pewno byłeś w kinie?
- Nie tato, byłem w domu z czerwoną latarenką.
Ojciec w szoku, z głowa pełna myśli samobójczych pyta:
- Synu. Co Ty tam robiłeś?
- Tato, powiem Ci tak. Dwóm dałem rade, ale trzecią to już tyko wylizałem.
110
Dowcip #27389. Idzie Jasio z ojcem przez miasto w kategorii: „Śmieszne żarty o burdelu”.
