Dowcipy o agencji towarzyskiej
Dzień przed wizytacją w szkole pani mówi do dziewczynek:
- Dziewczynki, jak Jasiu powie coś głupiego to spuście główki i wyjdźcie.
Dzień wizytacji, wizytatorka pyta Jasia:
- Jasiu co nowego budują w Warszawie?
Jasiu odpowiada:
- Jak to co? Burdel!
Dziewczynki spuszczają głowy i wychodzą. Jasiu na to:
- Gdzie dziwki, dopiero fundamenty wylewają!
- Dziewczynki, jak Jasiu powie coś głupiego to spuście główki i wyjdźcie.
Dzień wizytacji, wizytatorka pyta Jasia:
- Jasiu co nowego budują w Warszawie?
Jasiu odpowiada:
- Jak to co? Burdel!
Dziewczynki spuszczają głowy i wychodzą. Jasiu na to:
- Gdzie dziwki, dopiero fundamenty wylewają!
223
Dowcip #27299. Dzień przed wizytacją w szkole pani mówi do dziewczynek w kategorii: „Humor o agencji towarzyskiej”.
Przychodzi ksiądz do burdelu:
- Niech będzie pochwalony.
- Ale Lony nie ma dzisiaj w pracy!
- Niech będzie pochwalony.
- Ale Lony nie ma dzisiaj w pracy!
535
Dowcip #30473. Przychodzi ksiądz do burdelu w kategorii: „Humor o agencji towarzyskiej”.
Trzech gości popiło i postanowili iść się zabawić. Poszli do agencji. Na wejściu ”szefowa” mówi:
- Dzisiaj taki ruch, jak nigdy niestety mam tylko dwie panie.
Goście myślą:
- Dobra, to my sobie weźmiemy po jednej, a dla Staśka zamówimy dmuchaną lalkę, on jest tak pijany, że pewnie nawet nie zauważy.
Mija jakiś czas,spotykają się i oczywiście pytanie: jak było?
Jeden mówi:
- No, moja była niezła.
Drugi:
- Moja rewelacyjna, full serwis po prostu. A Twoja Stasiek?
- Kurde, ledwo zdążyłem ugryźć ją w cycuszka, zasyczała i wyleciała przez okno!
- Dzisiaj taki ruch, jak nigdy niestety mam tylko dwie panie.
Goście myślą:
- Dobra, to my sobie weźmiemy po jednej, a dla Staśka zamówimy dmuchaną lalkę, on jest tak pijany, że pewnie nawet nie zauważy.
Mija jakiś czas,spotykają się i oczywiście pytanie: jak było?
Jeden mówi:
- No, moja była niezła.
Drugi:
- Moja rewelacyjna, full serwis po prostu. A Twoja Stasiek?
- Kurde, ledwo zdążyłem ugryźć ją w cycuszka, zasyczała i wyleciała przez okno!
314
Dowcip #30476. Trzech gości popiło i postanowili iść się zabawić. Poszli do agencji. w kategorii: „Dowcipy o agencji towarzyskiej”.
Przychodzi facet do burdelu i prosi o kobietę w ciąży. Burdelmama prowadzi go do pokoju, a tam czeka na niego babka w dziewięć miesiącu. Facet niewiele myśląc włożył ręce i grzebie i grzebie i grzebie. Wkurzona baba w końcu mówi:
- Może zaczniesz mnie ruchać?!
Na co on:
- Poczekaj tylko dupkę ustawię.
- Może zaczniesz mnie ruchać?!
Na co on:
- Poczekaj tylko dupkę ustawię.
615
Dowcip #17025. Przychodzi facet do burdelu i prosi o kobietę w ciąży. w kategorii: „Śmieszne kawały o agencji towarzyskiej”.
Jasio w szkole dokuczał dziewczynkom. Te poskarżyły się pani nauczycielce. Ona kazała im wyjść z klasy jeśli jeszcze raz je obrazi. Po godzinie Jasio wpada do klasy:
- Aaa burdel za rogiem budują!
Dziewczynki z płaczem stoją w drzwiach, a Jasio.
- Gdzie, dopiero fundamenty wylali.
- Aaa burdel za rogiem budują!
Dziewczynki z płaczem stoją w drzwiach, a Jasio.
- Gdzie, dopiero fundamenty wylali.
59
Dowcip #23956. Jasio w szkole dokuczał dziewczynkom. w kategorii: „Żarty o agencji towarzyskiej”.
Spotyka się ojciec z synem w burdelu: Syn:
- Co ty tu robisz?
Ojciec:
- A co będę matkę za te parę groszy budził.
- Co ty tu robisz?
Ojciec:
- A co będę matkę za te parę groszy budził.
218
Dowcip #22738. Spotyka się ojciec z synem w burdelu: Syn w kategorii: „Kawały o burdelu”.
Facet idąc przez miasto zauważył na bramie klasztoru wielki plakat, a na nim napis: ”Burdel u sióstr Urszulanek”. Zdziwił się bardzo bo jeszcze nie widział ani nie słyszał nic podobnego. Postanowił więc spróbować tej rozkoszy. Wszedł do klasztoru, a tam w wielkim i długim holu za biurkiem siedzi stara Matka Przełożona. Facet podszedł do niej nieco zakłopotany, nie bardzo wiedząc jak zacząć. Matka przełożona wyprzedziła go pytaniem:
- W czym mogę Panu pomóc?
Na co Facet:
- Ja chciałbym skorzystać z usług.
- Rozumiem. Płaci Pan sto złotych i proszę się udać do końca korytarza, ostatnie drzwi na lewo.
Facet zapłacił i poszedł. Wszedł za wskazane drzwi, a tam kolejny nieco mniejszy ale również długi pokój, a w nim kolejne biurko i kolejna nieco już młodsza zakonnica. Podchodzi do niej, a ta:
- Słucham Pana, w czym mogę pomóc?
- Ja chciałbym skorzystać...
Nie zdążył dokończyć bo zakonnica przerwała mu słowami:
- Sto złotych. Pójdzie Pan do końca korytarza i wejdzie w ostatnie drzwi na lewo.
Facet zdziwił się, że znowu musi płacić ale pomyślał, że skoro zapłacił już poprzednią stówę to przecież nie zrezygnuje teraz. Więc zapłacił i udał się do końca korytarza. Przeszedł przez kolejne drzwi, patrzy, a tu znowu długi pokój z biurkiem i zakonnicą siedzącą za nim.Ta jednak była już dużo młodsza od poprzednich sióstr. Podszedł więc do niej ale nawet nie zdążył się odezwać gdy ta odezwała się do niego:
- Proszę sto złotych. Do końca korytarza i ostatnie drzwi na lewo.
Facet stanął jak wryty. Zapłacił już dwie stówy, ale nie odezwał się tylko zapłacił i poszedł we wskazanym kierunku. Przeszedł przez kolejne trzecie już drzwi i znalazł się, oczywiście, w długim pokoju z biurkiem. Tym razem jednak za biurkiem siedziała piękna, młodziutka jeszcze siostra Nowicjuszka.
- Hmm...- facet pomyślał - Może nie na marne te trzysta złotych zapłaciłem.
- W czym mogę Panu pomóc? - zapytała młoda kobieta.
- Ja przyszedłem skorzystać z usług... - zaczął niepewnie.
Siostrunia na to:
- Płaci Pan sto złotych i idzie do końca korytarza i drzwi na wprost.
- Co?- pomyślał osłupiały - No bez przesady czwarta stówka? Jeszcze nigdy mnie to tak drogo nie kosztowało! Ale co zrobić skoro zapłaciłem już trzysta to nie odpuszczę w tym momencie.
Lekko podenerwowany spojrzał na zakonnicę. Pomyślał, że skoro do tej pory w każdym następnym pokoju była co raz to młodsza zakonnica to ciekawe co czeka mnie w kolejnym. Zapłacił czwartą stówę i ruszył. Przeszedł przez kolejne drzwi, patrzy gdzie się znalazł, a tu ulica, z której wszedł do klasztoru tylko kilkanaście metrów dalej.
- Co? Do cholery co jest grane? - mówi do siebie.
Odwraca się by wejść z powrotem do klasztoru, a tu jego oczom ukazał się napis na drzwiach: ”Właśnie zostałeś wyr*chany przez siostry Urszulanki”.
- W czym mogę Panu pomóc?
Na co Facet:
- Ja chciałbym skorzystać z usług.
- Rozumiem. Płaci Pan sto złotych i proszę się udać do końca korytarza, ostatnie drzwi na lewo.
Facet zapłacił i poszedł. Wszedł za wskazane drzwi, a tam kolejny nieco mniejszy ale również długi pokój, a w nim kolejne biurko i kolejna nieco już młodsza zakonnica. Podchodzi do niej, a ta:
- Słucham Pana, w czym mogę pomóc?
- Ja chciałbym skorzystać...
Nie zdążył dokończyć bo zakonnica przerwała mu słowami:
- Sto złotych. Pójdzie Pan do końca korytarza i wejdzie w ostatnie drzwi na lewo.
Facet zdziwił się, że znowu musi płacić ale pomyślał, że skoro zapłacił już poprzednią stówę to przecież nie zrezygnuje teraz. Więc zapłacił i udał się do końca korytarza. Przeszedł przez kolejne drzwi, patrzy, a tu znowu długi pokój z biurkiem i zakonnicą siedzącą za nim.Ta jednak była już dużo młodsza od poprzednich sióstr. Podszedł więc do niej ale nawet nie zdążył się odezwać gdy ta odezwała się do niego:
- Proszę sto złotych. Do końca korytarza i ostatnie drzwi na lewo.
Facet stanął jak wryty. Zapłacił już dwie stówy, ale nie odezwał się tylko zapłacił i poszedł we wskazanym kierunku. Przeszedł przez kolejne trzecie już drzwi i znalazł się, oczywiście, w długim pokoju z biurkiem. Tym razem jednak za biurkiem siedziała piękna, młodziutka jeszcze siostra Nowicjuszka.
- Hmm...- facet pomyślał - Może nie na marne te trzysta złotych zapłaciłem.
- W czym mogę Panu pomóc? - zapytała młoda kobieta.
- Ja przyszedłem skorzystać z usług... - zaczął niepewnie.
Siostrunia na to:
- Płaci Pan sto złotych i idzie do końca korytarza i drzwi na wprost.
- Co?- pomyślał osłupiały - No bez przesady czwarta stówka? Jeszcze nigdy mnie to tak drogo nie kosztowało! Ale co zrobić skoro zapłaciłem już trzysta to nie odpuszczę w tym momencie.
Lekko podenerwowany spojrzał na zakonnicę. Pomyślał, że skoro do tej pory w każdym następnym pokoju była co raz to młodsza zakonnica to ciekawe co czeka mnie w kolejnym. Zapłacił czwartą stówę i ruszył. Przeszedł przez kolejne drzwi, patrzy gdzie się znalazł, a tu ulica, z której wszedł do klasztoru tylko kilkanaście metrów dalej.
- Co? Do cholery co jest grane? - mówi do siebie.
Odwraca się by wejść z powrotem do klasztoru, a tu jego oczom ukazał się napis na drzwiach: ”Właśnie zostałeś wyr*chany przez siostry Urszulanki”.
110
Dowcip #31472. Facet idąc przez miasto zauważył na bramie klasztoru wielki plakat w kategorii: „Śmieszne żarty o agencji towarzyskiej”.
Pewnego dnia zanim jeszcze Jasiu przyszedł do szkoły pani mówi do dziewczynek:
- Gdy Jasio was obrazi lub powie coś nieprzyzwoitego wszystkie wyjdźcie z sali.
Po kilku minutach wpada Jasio i krzyczy:
-E. Burdel budują za rogiem.
Na to wszystkie dziewczynki wyszły z klasy.
- Gdzie, dopiero fundamenty kładą.
- Gdy Jasio was obrazi lub powie coś nieprzyzwoitego wszystkie wyjdźcie z sali.
Po kilku minutach wpada Jasio i krzyczy:
-E. Burdel budują za rogiem.
Na to wszystkie dziewczynki wyszły z klasy.
- Gdzie, dopiero fundamenty kładą.
45
Dowcip #27769. Pewnego dnia zanim jeszcze Jasiu przyszedł do szkoły pani mówi do w kategorii: „Śmieszne żarty o agencji towarzyskiej”.
Pewien facet poszedł do agencji towarzyskiej. Wchodzi, a tam trzy pary drzwi. Na jednych napisane ”blondynki”, na drugich ”brunetki” i na trzecich ”rude”. Wszedł do ”blondynek”. Znowu trzy pary drzwi, a na nich ”niebieskookie”, ”zielonookie” i ”piwnookie”. Wybrał ”niebieskookie”. I jeszcze raz trzy pary drzwi - ”za dziesięć złotych”, ”za pięć złotych” i ”za darmo”. Wszedł do ”za darmo” i wyszedł na ulice.
013
Dowcip #22576. Pewien facet poszedł do agencji towarzyskiej. w kategorii: „Śmieszne żarty o burdelu”.
Kryzys w Grecji, Amon stracił pracę urzędniczą i zastanawia się co tu dalej robić ze swoim życiem.
- Może turystyka dość dużo turystów mamy u nas w kraju. A co jest najlepsze dla turystów?
Przemyślał sprawę i otworzył burdel. Dni mijały i zjawił się pierwszy turysta klient. Amon go przywitał i wręczył cennik.
- Oral sto euro, anal dwieście euro.
- A nie tak klasycznie nie można? - pyta turysta
- Nie bo na razie jestem sam.
- Może turystyka dość dużo turystów mamy u nas w kraju. A co jest najlepsze dla turystów?
Przemyślał sprawę i otworzył burdel. Dni mijały i zjawił się pierwszy turysta klient. Amon go przywitał i wręczył cennik.
- Oral sto euro, anal dwieście euro.
- A nie tak klasycznie nie można? - pyta turysta
- Nie bo na razie jestem sam.
510