LogowanieRejestracja
Dowcip.NET
KategorieLosujDodaj

Dowcipy o Rosjanach


Raz Stalin postanowił osobiście sprawdzić, jakie jest położenie chłopów w Związku Sowieckim. Pojechał więc do odległego kołchozu.
- Jak wam się powodzi, towarzysze? - spytał spotkanych kołchoźników.
- Ano widzicie, ojczulku. Dawniej mieliśmy dwie koszule i dwie pary spodni, teraz jedną koszulę i jedne spodnie ...
- Ależ towarzysze! Pamiętajcie, że dobrobyt nie zależy od ilości spodni! Może słyszeliście coś o Afryce? Tam towarzysze Murzyni to w ogóle bez spodni chodzą! I bez koszul!
- I bez koszul? - zdziwili się kołchoźnicy. - To tam chyba jeszcze dłużej panuje bolszewizm!
419

Dowcip #9238. Raz Stalin postanowił osobiście sprawdzić w kategorii: „Humor o Rosjanach”.

Na granicy rosyjsko - chińskiej, wzdłuż przedzielającej jej rzeki, vis a vis przechadzają się żołnierze pogranicza obu narodów. Dzień nie był za specjalny. Z nieba siąpił deszcz, od rzeki wiało chłodem, a i do kogo gęby nie było otworzyć. Myśli ruski:
- Zagadam może do tego Chińczyka, to może jakoś raźniej się na duszy zrobi, ale jak? Poprzez rzekę się nie da - za szeroka i pewnie mnie nie usłyszy, a co gorsze to i chińskiego nie znam. Ale, ale... może spróbuję na migi.
Jak pomyślał, tak też zrobił i kiedy mijał go Chińczyk, gwizdnął na niego i imitując dwoma rękami opadanie, chciał się go zapytać, czy przypadkiem nie służy on w wojskach desantowych. Chińczyk nic nie odpowiedział, tylko zaciekawiony patrzył się na niego. No, więc kontynuował... Wykonując ruchy rękoma naśladujące crawl, chciał mu przekazać, że on sam jest z marynarki. Chińczyk, trochę jakby się wystraszył, ale przyglądał się dalej, co ten Rusek mu nadaje. Ten zaś, nie uzyskawszy żadnej odpowiedzi, kontynuował. - ”Tym razem - pomyślał Rusek - zapytam się go, czy jest może z artylerii i zademonstrował ruch posuwisto - zwrotny, imitujący załadunek pocisku. Tu chińczyk już naprawdę zaczął okazywać coraz większe zdenerwowanie. Co chwila rozglądał się nerwowo wokoło. Ale Rusek, wcale tym nie zrażony, kontynuował.
- Czekaj, czekaj - pomyślał w duchu - ty na pewno jesteś ze zwiadu skoroś taki małomówny - i aby to potwierdzić, zaczął dłońmi udawać lornetkę, a oczy wybałuszył tak, jakby chciał coś dokładnie obserwować.
Tego Chińczyk nie wytrzymał i dał drapaka z posterunku, aż zatrzymał się na odwachu. Gdy zdziwiony dowódca zapytał go:
- Co, się stało?
Opowiedział mu całą przerażającą relację z zajścia z mocnym postanowieniem, że dopóki na drugim brzegu będzie ten świrnięty Rusek, to on na ten posterunek nie pójdzie. Dokładnie w jego relacji wyglądało to tak:
- Najpierw Ruski, pokazał mi na migi, że jak mgła opadnie, to on do mnie przepłynie, a jest świetnym pływakiem, i potem tak mi załaduje, że mi oczy z orbit wyjdą!
226

Dowcip #9659. Na granicy rosyjsko - chińskiej, wzdłuż przedzielającej jej rzeki w kategorii: „Kawały o Rosjanach”.

Amerykanie przez pomyłkę wystrzelili rakietę, stracili nad nią kontrolę no i niestety spadła ona na terytorium ZSRR. Rozpieprzyła całe miasto, dwieście pięćdziesiąt tysięcy tysięcy ofiar, pożary, zniszczenia. Prezydent USA dzwoni do pierwszego Sekretarza ZSRR:
- Towarzyszu, przepraszamy, to przez pomyłkę. Bardzo nam przykro, za wszystko zapłacimy - odszkodowanie, odbudowę i w ogóle wszystko na nasz koszt.
Pierwszy Sekretarz mówi:
- OK, nie ma sprawy, ponieśliśmy straty, no ale w sumie każdemu się to mogło trafić. Zgoda.
Niestety inni członkowie biura politycznego ZSRR nie byli na tyle wyrozumiali i nakłonili Pierwszego Sekretarza do odwetu. Niestety okazało się, że cały arsenał ZSRR to gumowe atrapy. No ale honor honorem - odwet musi być. Jak zdecydowali, tak zrobili - wystrzelili gumową atrapę.
Po jakimś czasie Pierwszy Sekretarz dzwoni do Prezydenta USA:
- Towarzyszu Prezydencie, przepraszamy, błąd jak cholera, wystrzeliliśmy rakietę, bardzo nam przykro, zapłacimy, tylko nam wybaczcie.
Prezydent na to:
- Towarzyszu Pierwszy Sekretarzu, ja rozumiem, każdemu się może przytrafić, no ale tu u nas jest tragedia! Piętnaście miast w gruzach, miliony zabitych, straty trudne do oszacowania, a rakieta dalej skacze i skacze ...
316

Dowcip #9801. Amerykanie przez pomyłkę wystrzelili rakietę w kategorii: „Śmieszne żarty o Rosjanach”.

W Rosji powstał projekt, żeby zmienić flagę z niebiesko - biało - czerwonej na czerwoną, jak za starych dobrych czasów. Informacja rozeszła się błyskawicznie. Do Putina dzwoni telefon:
- Tu prezes The Coca - Cola . Dzwonię w związku z Waszymi planami, mamy dla państwa propozycję. Jeżeli na waszej fladze umieścicie nasze logo, całemu waszemu rządowi fundujemy dwuletnie pensje.
Putin odpowiada:
- Ciekawa propozycja, przemyślimy to i skontaktujemy się z Wami.
Kończy rozmowę, po czym dzwoni do Saszy:
- Sasza, słuchaj, kiedy dokładnie kończy się nam umowa z Aquafresh?
510

Dowcip #1982. W Rosji powstał projekt w kategorii: „Dowcipy o Rosjanach”.

W czasach schyłkowego komunizmu, na fali pieriestrojki i przyjaźni radziecko - amerykańskiej ogłoszono w Związku Radzieckim konkurs na wiersz o Statui Wolności. Do konkursu zgłosił się Wania. Staje przed komisją:
- No jak Wania? Masz ten wiersz?
- Da!
- To mów.
- Stoit statuja, imiejet ch*ja. Riuka podniata, w riukie granata.
Komisja podrapała się w głowę:
- Wiesz Wania, to jest dobry wiersz, tylko... żeby było bez tego ”ch*ja”...
Wania wyszedł, po miesiącu wraca.
- No jak Wania? Poprawiłeś?
- Da!
- To mów.
- Stoit statuja, urze biez ch*ja. Riuka podniata, w riukie granata.
Komisja się lekko zdenerwowała:
- Wania! Ty nas nie zrozumiałeś! Masz wstawić coś w miejsce tego ”ch*ja”! Poniał?!
- Da!
Po dwóch miesiącach Wania staje znów przed komisją.
- No jak Wania? Poprawiłeś?
- Da!
- Wstawiłeś coś w miejsce tego ch*ja?
- Da!
- To mów.
- Stoit statuja, riuka podniata. A w miestie ch*ja wisit granata.
421

Dowcip #2227. W czasach schyłkowego komunizmu w kategorii: „Kawały o Rosjanach”.

Polak, Czech i Rusek rozbijają się na bezludnej wyspie, nie mają nic do jedzenia, więc ustali, że co jakiś czas każdy utnie sobie jakąś część ciała.
Pierwszy Rusek uciął sobie nogę. Po miesiącu Czech uciął rękę. Po tygodniu przyszła kolej na Polaka.
Ten ściąga gacie, a Rusek się cieszy:
- To będzie jajecznica.
A Polak:
- Dobra chłopaki, to po jogurciku i dobranoc.
1021

Dowcip #2350. Polak, Czech i Rusek rozbijają się na bezludnej wyspie w kategorii: „Śmieszne żarty o Rosjanach”.

Dwóch amerykańskich turystów wybrało się do Rosji na wakacje, aby podziwiać przyrodę. Chodzą po lesie, robią zdjęcia, zachwycają się pięknem natury, aż tu nagle wyskakuje z krzaków niedźwiedź i zaczyna ich gonić. Turyści z krzykiem zaczęli uciekać. Nieopodal niedaleko strumyka dwóch Ruskich zrobiło sobie piknik. Siedzą na kocu, piją wódkę, zagryzają ogórkami i kiełbasą. Ruscy piją, a tu nagle przez środek koca przebiegają turyści i goniący ich niedźwiedź. Rozdeptali kiełbasę i ogórki, wylali wódkę ... Ruscy popatrzyli na siebie i rzucili się w pogoń. Po kilku minutach wracają, ze strumyka wyciągają flaszkę wódki i jeden z nich mówi.
- Ale ten w futrze to przynajmniej umiał się bić.
218

Dowcip #3061. Dwóch amerykańskich turystów wybrało się do Rosji na wakacje w kategorii: „Żarty o Rosjanach”.

W byłym ZSRR wyprodukowano tak cienki drucik, że był widoczny jedynie pod potężnym mikroskopem. Zadowoleni wysłali swój produkt do Szwajcarii aby się pochwalić swoją precyzją.
Po tygodniu przesyłka wróciła, niby w nienaruszonym stanie. Dopiero dołączony list wyjaśnił całą sprawę.
- My z drucika zrobiliśmy rurkę!
410

Dowcip #3199. W byłym ZSRR wyprodukowano tak cienki drucik w kategorii: „Żarty o Rosjanach”.

Długa styczniowa noc, początek wojny afgańskiej, Amerykanie Wysyłają na Kreml krótkie zawiadomienie, że wprowadzają embargo, na części zamienne do Breżniewa. Przychodzi krótka odpowiedz:
- Mamy to w nosie, właśnie zdemontowaliśmy Susłowa.
37

Dowcip #3884. Długa styczniowa noc, początek wojny afgańskiej w kategorii: „Humor o Rosjanach”.

Arabscy terroryści uprowadzili mały samolot, w którym lecieli Amerykanin i Rosjanin. Przywódca terrorystów o imieniu Abdul pyta Amerykanina:
- Jakie jest twoje ostatnie życzenie?
- Chciałbym zjeść hot - doga i napić się Coca - coli.
Amerykanin dostał to, co chciał.
- A jakie jest twoje życzenie? - Abdul pyta Rosjanina.
- Kopnij mnie z całej siły w dupę .
Abdul kopnął Rosjanina, ten błyskawicznie uwolnił ręce z więzów, wyciągnął z kieszeni pepeszę i jedną serią zabił wszystkich terrorystów.
Zdziwiony Amerykanin pyta:
- Dlaczego nie zrobiłeś tego wcześniej?
- Ruskie nie agriesory!
515

Dowcip #4414. Arabscy terroryści uprowadzili mały samolot w kategorii: „Dowcipy o Rosjanach”.

Dowcipy o RosjanachŚmieszne dowcipy o RosjanachŚmieszne żarty o RosjanachKawały o RosjanachŻarty o RosjanachŚmieszny humor o RosjanachHumor o RosjanachŚmieszne kawały o Rosjanach

Pomoc

» Regulamin

» Kontakt

Przydatne zasoby

» Translator alfabetu Morse'a OnLine

» Samochody osobowe ogłoszenia

» Antonimy

» Słownik znaczeń wyrazów i definicji

» Hasła i odpowiedzi do krzyżówek

» Deklinacja rzeczowników

» Opiekunka do dziecka

» Słownik rymów do przymiotników

» Stopniowanie przymiotników i przysłówków online

» Synonimy

» Wyliczanki do zabawy

» Zagadki dla dzieci do wydruku

» Zmiana czasu na czas zimowy

 

najlepsze dowcipynajlepsze kawałynajlepsze żartynajlepszy humor Dowcip.NET © LocaHost