Dowcipy o Polakach
Dlaczego nie powinieneś potrącać Polaka jadącego na rowerze?
- Możliwe, że to twój rower.
- Możliwe, że to twój rower.
1324
Dowcip #12791. Dlaczego nie powinieneś potrącać Polaka jadącego na rowerze? w kategorii: „Humor o Polakach”.
Najnowsze badania wykazują, że trzech na dziesięciu Polaków żyje w stresie ... Pozostałych siedmiu w Dublinie.
913
Dowcip #24046. Najnowsze badania wykazują w kategorii: „Humor o Polakach”.
Przychodzi facet do księgarni i mówi:
- Poproszę książkę ”Polacy na mundialu”.
- Fantastyka piętro wyżej.
- Poproszę książkę ”Polacy na mundialu”.
- Fantastyka piętro wyżej.
626
Dowcip #24734. Przychodzi facet do księgarni i mówi w kategorii: „Kawały o Polakach”.
Rosjanin i Polak wybrali się razem na polowanie. Kiedy zobaczyli jelenia, jednocześnie strzelili. Jeleń padł.
- No to teraz podzielimy się po bratersku. - proponuje Rosjanin.
- O nie, - protestuje Polak - raczej po połowie.
- No to teraz podzielimy się po bratersku. - proponuje Rosjanin.
- O nie, - protestuje Polak - raczej po połowie.
323
Dowcip #22683. Rosjanin i Polak wybrali się razem na polowanie. w kategorii: „Śmieszny humor o Polakach”.
Wszystkie nacje mają pociąg do hazardu:
Pięciu młodych Amerykanów siada do samochodów i robią wyścigi, jeden samochód ma niesprawne hamulce, ale nie wiadomo który.
Pięciu Francuzów idzie do domu publicznego, jedna z pensjonariuszek ma syfilisa, lecz nie wiadomo która.
Pięciu Polaków siada przy litrze wódki czystej i opowiada dowcipy polityczne, jeden z nich jest konfidentem UB, tylko nie wiadomo który.
Pięciu młodych Amerykanów siada do samochodów i robią wyścigi, jeden samochód ma niesprawne hamulce, ale nie wiadomo który.
Pięciu Francuzów idzie do domu publicznego, jedna z pensjonariuszek ma syfilisa, lecz nie wiadomo która.
Pięciu Polaków siada przy litrze wódki czystej i opowiada dowcipy polityczne, jeden z nich jest konfidentem UB, tylko nie wiadomo który.
825
Dowcip #33581. Wszystkie nacje mają pociąg do hazardu w kategorii: „Dowcipy o Polakach”.
Pewien biznesmen z Polski wyjechał w delegację do pięknego miasta Paryża. Po całym dniu trudnych rozmów handlowych jakoś nie miał ochoty na korzystanie z uroków nocnego życia w stolicy Francji, więc dość szybko wrócił do hotelu i położył się spać. W środku nocy obudził go krzyk zza ściany:
- La homar!!! La homar!!!
A po chwili znów:
- La homar!!! La homar!!!
Próbował uciszyć hałaśliwych sąsiadów najpierw dość delikatnymi słowami potem ostrzej. Nic nie pomagało. W pewnym momencie wyczerpała się zarówno cierpliwość jak i znajomość francuskiego. Nie zdzierżył i waląc pięścią w ścianę krzyknął:
- Ku*wa wasza mać!!! Będzie tam wreszcie spokój czy nie?
Na chwilę zapanowała cisza, a potem rozległ się błagalny głos:
- Polak? Polaku rodaku... Chodź pomóż, poratuj rodaka w potrzebie. Wytłumacz tej głupiej francuskiej ku*wie, że ja chcę na raka.
- La homar!!! La homar!!!
A po chwili znów:
- La homar!!! La homar!!!
Próbował uciszyć hałaśliwych sąsiadów najpierw dość delikatnymi słowami potem ostrzej. Nic nie pomagało. W pewnym momencie wyczerpała się zarówno cierpliwość jak i znajomość francuskiego. Nie zdzierżył i waląc pięścią w ścianę krzyknął:
- Ku*wa wasza mać!!! Będzie tam wreszcie spokój czy nie?
Na chwilę zapanowała cisza, a potem rozległ się błagalny głos:
- Polak? Polaku rodaku... Chodź pomóż, poratuj rodaka w potrzebie. Wytłumacz tej głupiej francuskiej ku*wie, że ja chcę na raka.
523
Dowcip #33502. Pewien biznesmen z Polski wyjechał w delegację do pięknego miasta w kategorii: „Śmieszne żarty o Polakach”.
Nowak wybrał się raz do restauracji w towarzystwie Szkota. Zjedli dobry obiad i gawędzą. Szkot mówi:
- Naucz mnie jakiegoś zdania po polsku.
- W Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie...
- To za trudne. Daj coś łatwiejszego.
- Dobra, to krzyknij głośno: kelner, rachunek proszę!!!
Szkot:
- W Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie...
- Naucz mnie jakiegoś zdania po polsku.
- W Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie...
- To za trudne. Daj coś łatwiejszego.
- Dobra, to krzyknij głośno: kelner, rachunek proszę!!!
Szkot:
- W Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie...
329
Dowcip #33364. Nowak wybrał się raz do restauracji w towarzystwie Szkota. w kategorii: „Humor o Polakach”.
Naukowcy z Politechniki Poznańskiej zbudowali genialny pojazd, mogący poruszać się w każdym terenie. Hit. Z kwatery głównej NATO przyjechała delegacja ekspertów, żeby dokonać oceny i przygotować grunt pod ewentualne negocjacje dotyczące wprowadzenia pojazdu do uzbrojenia wojsk Sojuszu. Oglądają, mlaskają, cmokają, w końcu przedstawiciel Niemiec mówi do Francuza:
- Czego też Ci Polacy nie wymyślą, żeby nie dokończyć budowy autostrady A-2...
- Czego też Ci Polacy nie wymyślą, żeby nie dokończyć budowy autostrady A-2...
29
Dowcip #33319. Naukowcy z Politechniki Poznańskiej zbudowali genialny pojazd w kategorii: „Dowcipy o Polakach”.
Kiedy Andrzej Grubba odnosił sukcesy w tenisie stołowym, wszyscy Polacy grali w ping - ponga - nawet zeszytami na szkolnej ławce, kulką papieru. Kiedy Adam Małysz zaliczał kolejne konkursy i zdobywał kolejne puchary świata w skokach, każdy polak ”lądował telemarkiem”, szkółki narciarskie przeżywały najazd i budowano nowe skocznie na terenie całego kraju. Teraz medale zgarnia Otylia Jędrzejczak. Przestawiam wszystko na wyższe półki i spodziewam się powodzi...
35
Dowcip #33332. Kiedy Andrzej Grubba odnosił sukcesy w tenisie stołowym w kategorii: „Śmieszne kawały o Polakach”.
Niedaleka przyszłość, z Iraku prasa donosi o coraz lepszych relacjach między wojskami polskimi, a ludnością cywilną. Niestety, pewnego dnia do MON dociera depesza o niestosownym zachowaniu Polaków stacjonujących w Iraku. Niezwłocznie zostaje wysłana delegacja w celu zbadania sytuacji na miejscu. Delegat przyjeżdża, spotyka się ze skarżącym, ten zabiera go na wycieczkę nad Tygrys. Tam obserwują następującą scenkę: kilku roześmianych polskich żołnierzy płynie motorówką holując Irakijczyka na nartach wodnych. Irakijczyk drze się wniebogłosy, żołnierze pokrzykują do niego wesoło i machają.
- Nie rozumiem pana zarzutów, to chyba miło, że nasi chłopcy tak fraternizują się z miejscowymi? - pyta delegat
Na to tubylec:
- No niby tak, ale oni właśnie łowią krokodyle na żywca...
- Nie rozumiem pana zarzutów, to chyba miło, że nasi chłopcy tak fraternizują się z miejscowymi? - pyta delegat
Na to tubylec:
- No niby tak, ale oni właśnie łowią krokodyle na żywca...
427