Dowcipy o Polakach
Polak, Rusek i Anglik znaleźli jeziorko, w które jak wskoczą i powiedzą co chcą to w to się zamieni. Biegnie Rusek i krzyczy:
- Wódka!
Jezioro zamieniło się w wódkę Biegnie Polak i krzyczy:
- Piwo!
Jezioro zamieniło się w piwo. Biegnie Anglik poślizgnął się i krzyczy:
- Oh Shit.
- Wódka!
Jezioro zamieniło się w wódkę Biegnie Polak i krzyczy:
- Piwo!
Jezioro zamieniło się w piwo. Biegnie Anglik poślizgnął się i krzyczy:
- Oh Shit.
16
Dowcip #27806. Polak, Rusek i Anglik znaleźli jeziorko w kategorii: „Śmieszny humor o Polakach”.
Założył się Polak z murzynem o arbuza, że jak murzyn zje całe gówno bez zwymiotowania to wygrywa. Czarnuch chwyta łyżeczkę i zaczyna konsumpcje.
Mijają pierwsze dwie minuty ... Zjadł połowę. Mijają drugie dwie i już został mały kawalątek, ale nagle się zrzygał.
Polak się go pyta:
- Już tak dobrze Ci szło, ale przegrałeś! Tylko nie rozumiem dlaczego dopiero teraz?
A murzyn tak patrzy wkurzony i mówi:
- Cholera, włos!
Mijają pierwsze dwie minuty ... Zjadł połowę. Mijają drugie dwie i już został mały kawalątek, ale nagle się zrzygał.
Polak się go pyta:
- Już tak dobrze Ci szło, ale przegrałeś! Tylko nie rozumiem dlaczego dopiero teraz?
A murzyn tak patrzy wkurzony i mówi:
- Cholera, włos!
46
Dowcip #29038. Założył się Polak z murzynem o arbuza w kategorii: „Dowcipy o Polakach”.
Diabeł wziął Polaka, Anglika, Francuza i Niemca i namawia ich do skoku z urwiska. Najpierw bierze Anglika i mówi:
- Skacz!
- Nie skoczę!
- Dżentelmen by skoczył!
Anglik skoczył. Potem bierze Francuza.
- Skacz!
- Nie skoczę!
- Dżentelmen by skoczył!
- Nie skoczę!
- Ale taka jest teraz moda!
Francuz skacze. Diabeł bierze Niemca.
- Skacz!
- Nie skoczę!
- Dżentelmen by skoczył!
- Nie skoczę!
- Ale taka jest teraz moda!
- Nie skoczę!
- To rozkaz!
Niemiec skoczył. Ostatni jest Polak.
- Skacz!
- Nie skoczę!
- Dżentelmen by skoczył!
- Nie skoczę!
- Ale taka jest teraz moda!
- Nie skoczę!
- To rozkaz!
- Nie skoczę!
- A to nie skacz.
Polak skoczył.
- Skacz!
- Nie skoczę!
- Dżentelmen by skoczył!
Anglik skoczył. Potem bierze Francuza.
- Skacz!
- Nie skoczę!
- Dżentelmen by skoczył!
- Nie skoczę!
- Ale taka jest teraz moda!
Francuz skacze. Diabeł bierze Niemca.
- Skacz!
- Nie skoczę!
- Dżentelmen by skoczył!
- Nie skoczę!
- Ale taka jest teraz moda!
- Nie skoczę!
- To rozkaz!
Niemiec skoczył. Ostatni jest Polak.
- Skacz!
- Nie skoczę!
- Dżentelmen by skoczył!
- Nie skoczę!
- Ale taka jest teraz moda!
- Nie skoczę!
- To rozkaz!
- Nie skoczę!
- A to nie skacz.
Polak skoczył.
312
Dowcip #7546. Diabeł wziął Polaka, Anglika w kategorii: „Humor o Polakach”.
Przyjacielski Niemiec, odważny Francuz, szczupły Amerykanin, niepowtarzalny Chińczyk, trzeźwy Polak i Anglik z wielkim penisem wchodzą do baru, a Żyd do nich:
- Wszystko na mój koszt!
- Wszystko na mój koszt!
3157
Dowcip #7745. Przyjacielski Niemiec, odważny Francuz, szczupły Amerykanin w kategorii: „Śmieszny humor o Polakach”.
Jadą na saniach Niemiec, Amerykanin, Francuz, Polak i Rosjanin do bazy na Syberii. Nagle zauważyli, że gonią za nimi wilki. Rosjanin wyrzucił Farncuza. Za pół godziny znowu gonią za nimi wilki. Wszyscy patrzą na siebie, Rosjanin wyrzucił Niemca. Przez kolejne pół godzin mieli spokój, ale wilki goniły ich nadal. Pozostali patrzą sobie na ręce. Rosjanin podniósł Amerykanina i rzucił wilkom na pożarcie. Za pół godziny znowu doganiają ich wilki, a do bazy jeszcze pół kilometra, ale już ją widać. Polak zzieleniał. Rosjanin obrócił się i wyjął karabin i rozstrzelał wilki. Polak mówi do Rosjanina:
- To nie mogłeś tak od razu?
Polak i Rosjanin dojechali a przed wejściem Rosjanin odpowiada Polakowi i wyjmuje tajemniczy pakunek:
- No co ty?! Jedna flacha na pięciu?
- To nie mogłeś tak od razu?
Polak i Rosjanin dojechali a przed wejściem Rosjanin odpowiada Polakowi i wyjmuje tajemniczy pakunek:
- No co ty?! Jedna flacha na pięciu?
27
Dowcip #9582. Jadą na saniach Niemiec, Amerykanin, Francuz w kategorii: „Kawały o Polakach”.
Niemiec, Amerykanin, Francuz i Polak mówią, z czego są najbardziej zadowoleni w swoim kraju.
Niemiec mówi:
- Ja najbardziej zadowolony jestem z naszych stołów, bo są takie wytrzymałe.
Francuz na to:
- Ja to z naszych kobiet, bo są takie seksowne.
- Ja - mówi Amerykanin - to z naszego FBI, bo tylko coś się stanie, to od razu o tym wiedzą
A Polak mówi:
- Za to ja jestem najbardziej zadowolony z siebie, bo kiedy 2 lata temu bzykałem się z piękną Francuzką, na niemieckim stole, to do dzisiaj amerykańskie FBI o tym nie wie.
Niemiec mówi:
- Ja najbardziej zadowolony jestem z naszych stołów, bo są takie wytrzymałe.
Francuz na to:
- Ja to z naszych kobiet, bo są takie seksowne.
- Ja - mówi Amerykanin - to z naszego FBI, bo tylko coś się stanie, to od razu o tym wiedzą
A Polak mówi:
- Za to ja jestem najbardziej zadowolony z siebie, bo kiedy 2 lata temu bzykałem się z piękną Francuzką, na niemieckim stole, to do dzisiaj amerykańskie FBI o tym nie wie.
116
Dowcip #1979. Niemiec, Amerykanin, Francuz i Polak mówią w kategorii: „Humor o Polakach”.
Czarownica kazała Niemcowi, Anglikowi i Polakowi wejść do groty, w której jest pełno komarów, muszą wyjść z niej nie pogryzieni. Pierwszy wszedł Niemiec, lecz wyszedł pogryziony, drugi Anglik i też wyszedł pogryziony... Na końcu wszedł Polak ... i udało mu się - wyszedł nie pogryziony. Niemiec i Anglik pytają go:
- Jak ty to zrobiłeś?
A Polak mówi:
- Jednego zabiłem, reszta poszła na pogrzeb.
- Jak ty to zrobiłeś?
A Polak mówi:
- Jednego zabiłem, reszta poszła na pogrzeb.
524
Dowcip #3240. Czarownica kazała Niemcowi, Anglikowi i Polakowi wejść do groty w kategorii: „Śmieszne żarty o Polakach”.
Na kongresie językoznawców kilku filologów: Polak, Anglik, Francuz i Niemiec spiera się, który język najlepiej oddaje rzeczywistość. Głos zabiera Polak:
- Koledzy, wszyscy chyba zgodzicie się, że polski język najlepiej oddaje rzeczywistość. Posłużę się przykładem: słowo ”motyl”, jakież to lekkie, delikatne w wymowie, bezbłędnie opisuje naturę określanego obiektu.
- Ależ nie, nie mogę się zupełnie z kolegą zgodzić, no nawet posłużę się kolegi przykładem, o ileż bardziej angielskie słowo ”butterfly” jest w
wymowie delikatniejsze i lżejsze, doprawdy żaden inny język nie oddaje lepiej rzeczywistości!
- Koledzy, jesteście niestety w błędzie, francuskie słowo ”le papillon”, o ileż bardziej delikatnie i zwiewnie to brzmi, aż można sobie wyobrazić jak
polatuje.
- No ale koledzy chyba nie powiedzą, że ”das Schmetterlink” może nie brzmi delikatnie?
- Koledzy, wszyscy chyba zgodzicie się, że polski język najlepiej oddaje rzeczywistość. Posłużę się przykładem: słowo ”motyl”, jakież to lekkie, delikatne w wymowie, bezbłędnie opisuje naturę określanego obiektu.
- Ależ nie, nie mogę się zupełnie z kolegą zgodzić, no nawet posłużę się kolegi przykładem, o ileż bardziej angielskie słowo ”butterfly” jest w
wymowie delikatniejsze i lżejsze, doprawdy żaden inny język nie oddaje lepiej rzeczywistości!
- Koledzy, jesteście niestety w błędzie, francuskie słowo ”le papillon”, o ileż bardziej delikatnie i zwiewnie to brzmi, aż można sobie wyobrazić jak
polatuje.
- No ale koledzy chyba nie powiedzą, że ”das Schmetterlink” może nie brzmi delikatnie?
210
Dowcip #10341. Na kongresie językoznawców kilku filologów w kategorii: „Śmieszny humor o Polakach”.
Na budowie, na rusztowaniu około szóstego piętra, pracują razem: Polak, Niemiec i Anglik. Nadszedł czas przerwy śniadaniowej. Niemiec mówi:
- Jeśli znowu zrobiła mi kanapki z kiełbasą to wyskoczę z tego rusztowania i się zabiję.
twiera woreczek, kiełbasa ... - wyskoczył. Na to Anglik:
- Jeśli znowu mam kanapki z serem, to też skaczę.
Otwiera woreczek - ser... - wyskoczył. Polak nie chcąc być gorszym:
- Jeśli mam kanapki ze smalcem ... - wyskoczył.
Na pogrzebie skarży się wdowa - Niemka:
- Nie rozumiem, przecież on kochał kiełbasę.
Angielka:
- Przecież on kochał sery ...
Polka:
- Przecież on sam sobie robił kanapki ...
- Jeśli znowu zrobiła mi kanapki z kiełbasą to wyskoczę z tego rusztowania i się zabiję.
twiera woreczek, kiełbasa ... - wyskoczył. Na to Anglik:
- Jeśli znowu mam kanapki z serem, to też skaczę.
Otwiera woreczek - ser... - wyskoczył. Polak nie chcąc być gorszym:
- Jeśli mam kanapki ze smalcem ... - wyskoczył.
Na pogrzebie skarży się wdowa - Niemka:
- Nie rozumiem, przecież on kochał kiełbasę.
Angielka:
- Przecież on kochał sery ...
Polka:
- Przecież on sam sobie robił kanapki ...
527
Dowcip #7439. Na budowie, na rusztowaniu około szóstego piętra, pracują razem w kategorii: „Żarty o Polakach”.
Podczas wojny, Polacy złapali jednego niemieckiego żołnierza. Dowódca grupy pyta swoich żołnierzy:
- Potrafi, któryś z Was gadać po niemiecku lub angielsku?
Odpowiada jeden z żołnierzy:
- Ja umiem.
- Wspaniale, porozmawiaj z nim.
Podszedł żołnierz do Niemca i pyta:
- What’s your name?
- My name is Gerald Smith.
Polak uderzył Niemca po twarzy i pyta ponownie:
- What’s your name?
- My name is Gerald Smith.
Polak ponownie uderzył Niemca i pyta go:
- What’s your name?
- My name is Gerald Smith.
Wkurzony Polak wykrzyczał w końcu:
- Ja się pytam ile wy macie czołgów!
- Potrafi, któryś z Was gadać po niemiecku lub angielsku?
Odpowiada jeden z żołnierzy:
- Ja umiem.
- Wspaniale, porozmawiaj z nim.
Podszedł żołnierz do Niemca i pyta:
- What’s your name?
- My name is Gerald Smith.
Polak uderzył Niemca po twarzy i pyta ponownie:
- What’s your name?
- My name is Gerald Smith.
Polak ponownie uderzył Niemca i pyta go:
- What’s your name?
- My name is Gerald Smith.
Wkurzony Polak wykrzyczał w końcu:
- Ja się pytam ile wy macie czołgów!
38