Dowcipy o Polakach
W jednym samochodzie w Berlinie Zachodnim jadą Polak, Turek i Rumun. Kto prowadzi?
- Policjant.
- Policjant.
834
Dowcip #21638. W jednym samochodzie w Berlinie Zachodnim jadą Polak, Turek i Rumun. w kategorii: „Humor o Polakach”.
Pytają Francuza, Niemca i Polaka:
- Co u Pana wisi poniżej pasa?
Niemiec odpowiada:
- To co sprawia mi największą przyjemność!
Francuz odpowiada:
- To co sprawia największą przyjemność kobietom!
Polak odpowiada:
- U mnie poniżej pasa wisi kindżał. A to co u nich wisi to u mnie zawsze stoi ...
- Co u Pana wisi poniżej pasa?
Niemiec odpowiada:
- To co sprawia mi największą przyjemność!
Francuz odpowiada:
- To co sprawia największą przyjemność kobietom!
Polak odpowiada:
- U mnie poniżej pasa wisi kindżał. A to co u nich wisi to u mnie zawsze stoi ...
17
Dowcip #16241. Pytają Francuza, Niemca i Polaka w kategorii: „Śmieszne żarty o Polakach”.
Pewien Polak pojechał do swojej znajomej Niemki. Po powrocie opowiada kolegom:
- ...a potem kochaliśmy się w pozycji 37, 84.
- A co to takiego?
- Normalne 69 tylko, że Niemcy teraz wszystko przeliczają na euro.
- ...a potem kochaliśmy się w pozycji 37, 84.
- A co to takiego?
- Normalne 69 tylko, że Niemcy teraz wszystko przeliczają na euro.
17
Dowcip #8624. Pewien Polak pojechał do swojej znajomej Niemki. w kategorii: „Kawały o Polakach”.
Stoi pijany Polak na warcie, podchodzi do niego Niemiec i mówi:
- Guten Morgen.
- Butem w mordę? - pyta się Polak, zdejmuje buta i uderzając Niemca w mordę.
Niemiec wstaje i wykrzykuje.
- Was ist das?!?!
Na to Polak:
- Jeszcze raz?
- Guten Morgen.
- Butem w mordę? - pyta się Polak, zdejmuje buta i uderzając Niemca w mordę.
Niemiec wstaje i wykrzykuje.
- Was ist das?!?!
Na to Polak:
- Jeszcze raz?
24203
Dowcip #8736. Stoi pijany Polak na warcie, podchodzi do niego Niemiec i mówi w kategorii: „Kawały o Polakach”.
W piekle nastąpiło walne zgromadzenie diabłów. Główny Lucyfer mówi:
- Bracia, mamy problem, bo jedzenie się skończyło. Trzeba wysłać kogoś na powierzchnie aby coś ukradł.
Rozgląda się i mówi:
- O, ty mały pójdziesz.
Na to mały diabełek mówi:
- Ok szefie.
Diabeł przywędrował do Francji. Podchodzi do policjanta i mówi:
- Jestem mały diabełek, mam mały kubełek i przyszedłem coś ukraść do jedzenia.
Policjant odpowiada:
- Spadaj mały, tu wszędzie pilnują.
Diabełek poszedł do Niemiec, lecz uzyskał taką samą odpowiedz. Zdenerwowany mówi:
- Wiem, pójdę tam gdzie wszyscy kradną.
Przywędrował do Polski. Podchodzi do policjanta i mówi:
- Jestem mały diabełek, mam mały, o cholera, kubełek mi zarąbali.
- Bracia, mamy problem, bo jedzenie się skończyło. Trzeba wysłać kogoś na powierzchnie aby coś ukradł.
Rozgląda się i mówi:
- O, ty mały pójdziesz.
Na to mały diabełek mówi:
- Ok szefie.
Diabeł przywędrował do Francji. Podchodzi do policjanta i mówi:
- Jestem mały diabełek, mam mały kubełek i przyszedłem coś ukraść do jedzenia.
Policjant odpowiada:
- Spadaj mały, tu wszędzie pilnują.
Diabełek poszedł do Niemiec, lecz uzyskał taką samą odpowiedz. Zdenerwowany mówi:
- Wiem, pójdę tam gdzie wszyscy kradną.
Przywędrował do Polski. Podchodzi do policjanta i mówi:
- Jestem mały diabełek, mam mały, o cholera, kubełek mi zarąbali.
25
Dowcip #10056. W piekle nastąpiło walne zgromadzenie diabłów. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o Polakach”.
Rozmawiają świeżo upieczone mężatki. Francuska, Niemka i Polka. Mówi Francuska:
- Wy wiecie, a on kazał mi sprzątać, prać.
Odpowiadają:
- No i co?
- Nie widziałam go przez dwa tygodnie i już zatrudnił sprzątaczkę.
Niemka mówi:
- U mnie też to samo.
- No i co?
- Też go nie widziałam, ze dwa tygodnie i też zatrudnił gosposie.
Polka mówi:
- U mnie też kazał mi prać, sprzątać, gotować.
- No i co? - pytają.
- Też go nie widziałam ze dwa tygodnie, a potem trochę na lewe oko.
- Wy wiecie, a on kazał mi sprzątać, prać.
Odpowiadają:
- No i co?
- Nie widziałam go przez dwa tygodnie i już zatrudnił sprzątaczkę.
Niemka mówi:
- U mnie też to samo.
- No i co?
- Też go nie widziałam, ze dwa tygodnie i też zatrudnił gosposie.
Polka mówi:
- U mnie też kazał mi prać, sprzątać, gotować.
- No i co? - pytają.
- Też go nie widziałam ze dwa tygodnie, a potem trochę na lewe oko.
57
Dowcip #4664. Rozmawiają świeżo upieczone mężatki. Francuska, Niemka i Polka. w kategorii: „Dowcipy o Polakach”.
Biedna kobieta smaruje chleb kupą. Podchodzi do niej Anglik i mówi:
- Oj bieda. I daje jej sto funtów.
Podchodzi do niej Niemiec i mówi:
- Oj bieda. I daje jej sto euro.
Podchodzi do niej Polak i mówi:
- Oj bieda.
Kobieta mówi:
- Tak, bieda.
A Polak:
- To co tak grubo smarujesz?
- Oj bieda. I daje jej sto funtów.
Podchodzi do niej Niemiec i mówi:
- Oj bieda. I daje jej sto euro.
Podchodzi do niej Polak i mówi:
- Oj bieda.
Kobieta mówi:
- Tak, bieda.
A Polak:
- To co tak grubo smarujesz?
515
Dowcip #4844. Biedna kobieta smaruje chleb kupą. w kategorii: „Śmieszne żarty o Polakach”.
Murzyn, Żyd i Polak złowili złotą rybkę. W nagrodę każdy z nich miał po jednym życzeniu.
Pierwszy Murzyn.
- Złota Rybko, ja chciałbym, aby wszyscy Czarni Bracia zostali przeniesieni do Afryki, żebyśmy tam stworzyli swoje odrębne państwo, nie wtrącalibyśmy się do świata, ani świat do nas.
Złota Rybka na to:
- Nie ma sprawy.
Następny w kolejce jest Żyd.
- Ja w sumie mam bardzo podobne życzenie. Chce, aby wszyscy Żydzi zostali przeniesieni do Ziemi Świętej. Tam stworzymy swoje własne, odrębne państwo, nie będziemy się wtrącać do świata, ani świat do nas.
Złota Rybka szybko spełniła życzenie, bo i tym razem nie widzialna żadnych przeszkód.
W końcu do Złotej Rybki podchodzi Polak.
- Hmm, nooo... Ja właściwie to już nie mam życzeń.
Pierwszy Murzyn.
- Złota Rybko, ja chciałbym, aby wszyscy Czarni Bracia zostali przeniesieni do Afryki, żebyśmy tam stworzyli swoje odrębne państwo, nie wtrącalibyśmy się do świata, ani świat do nas.
Złota Rybka na to:
- Nie ma sprawy.
Następny w kolejce jest Żyd.
- Ja w sumie mam bardzo podobne życzenie. Chce, aby wszyscy Żydzi zostali przeniesieni do Ziemi Świętej. Tam stworzymy swoje własne, odrębne państwo, nie będziemy się wtrącać do świata, ani świat do nas.
Złota Rybka szybko spełniła życzenie, bo i tym razem nie widzialna żadnych przeszkód.
W końcu do Złotej Rybki podchodzi Polak.
- Hmm, nooo... Ja właściwie to już nie mam życzeń.
617
Dowcip #6377. Murzyn, Żyd i Polak złowili złotą rybkę. w kategorii: „Śmieszne kawały o Polakach”.
Neil Armstrong ląduje na Księżycu. Wysiada z lądownika i mówi:
- To jest mały krok dla człowieka, ale duży dla ... Zaraz, co to?
Patrzy, a parę metrów dalej pali się ognisko, przy którym siedzi trzech facetów. Rozmawiają i pieką kiełbaski. Okazuje się, że są to Ukrainiec, Egipcjanin i Polak.
- A wy co tu robicie? - pyta zbity z tropu Armstrong.
- No, ja akurat doiłem krowę i jak pieprznęło w Czarnobylu, to aż tu doleciałem. - mówi Ukrainiec.
- A ja - mówi Egipcjanin - chodziłem po piramidach i tak jakoś mnie przerzuciło.
- No a ty? - pyta Polaka.
- Nie wiem. Z wesela wracam.
- To jest mały krok dla człowieka, ale duży dla ... Zaraz, co to?
Patrzy, a parę metrów dalej pali się ognisko, przy którym siedzi trzech facetów. Rozmawiają i pieką kiełbaski. Okazuje się, że są to Ukrainiec, Egipcjanin i Polak.
- A wy co tu robicie? - pyta zbity z tropu Armstrong.
- No, ja akurat doiłem krowę i jak pieprznęło w Czarnobylu, to aż tu doleciałem. - mówi Ukrainiec.
- A ja - mówi Egipcjanin - chodziłem po piramidach i tak jakoś mnie przerzuciło.
- No a ty? - pyta Polaka.
- Nie wiem. Z wesela wracam.
50139
Dowcip #7743. Neil Armstrong ląduje na Księżycu. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o Polakach”.
Idzie Polak, Włoch i Niemiec napotykają diabła. Diabeł mówi:
- Kto przejedzie przez stado komarów bez ukąszenia?
Włoch jedzie BMW dwieście czterdzieści kilometrów na godzinę - cztery ukąszenia. Niemiec jedzie Ferrari trzysta dwadzieścia kilometrów na godzinę - dwa ukąszenia. Polak jedzie Komarkiem - dwadzieścia kilometrów na godzinę Na przód stada wychodzi wódz i mówi:
- Stać, to nasz.
- Kto przejedzie przez stado komarów bez ukąszenia?
Włoch jedzie BMW dwieście czterdzieści kilometrów na godzinę - cztery ukąszenia. Niemiec jedzie Ferrari trzysta dwadzieścia kilometrów na godzinę - dwa ukąszenia. Polak jedzie Komarkiem - dwadzieścia kilometrów na godzinę Na przód stada wychodzi wódz i mówi:
- Stać, to nasz.
434