
Dowcipy o Masztalskim
Ecik z Masztalskim rozmawiają o tym, kto jak wygląda.
- Wiesz - próbuje usprawiedliwiać się Ecik - podobno jak jo się urodził, to żech był bardzo piękny, ino potem mnie w szpitalu zamienili.
- Wiesz - próbuje usprawiedliwiać się Ecik - podobno jak jo się urodził, to żech był bardzo piękny, ino potem mnie w szpitalu zamienili.
1321
Dowcip #13040. Ecik z Masztalskim rozmawiają o tym, kto jak wygląda. w kategorii: „Śmieszne kawały o Masztalskim”.
Masztalski i Ecik rozmawiają o psach.
- Mój pies - mówi Ecik - taki ci do mnie przywiązany, że za nikim nie pójdzie, ino za mną, od nikogo żarcio nie weźmie, ino ode mnie, nikogo nie użre, ino mnie.
- A jo - dodaje Masztalski - już trzeci rok tresują swojego psa i terozki jak mu powiem: ”zrobisz to pieronie albo nie”, to ten pies to robi albo nie.
- Mój pies - mówi Ecik - taki ci do mnie przywiązany, że za nikim nie pójdzie, ino za mną, od nikogo żarcio nie weźmie, ino ode mnie, nikogo nie użre, ino mnie.
- A jo - dodaje Masztalski - już trzeci rok tresują swojego psa i terozki jak mu powiem: ”zrobisz to pieronie albo nie”, to ten pies to robi albo nie.
19
Dowcip #13047. Masztalski i Ecik rozmawiają o psach. w kategorii: „Śmieszny humor o Masztalskim”.

Masztalski ubiega się o stanowisko kierownika dużego domu handlowego.
- Na to stanowisko - informuje go dyrektor - potrzebujemy kogoś naprawdę odpowiedzialnego.
- To coś dla mnie! - wykrzykuje Masztalski. - Kaj żech robił i coś nawaliło, jo zawsze byłech odpowiedzialny.
- Na to stanowisko - informuje go dyrektor - potrzebujemy kogoś naprawdę odpowiedzialnego.
- To coś dla mnie! - wykrzykuje Masztalski. - Kaj żech robił i coś nawaliło, jo zawsze byłech odpowiedzialny.
24
Dowcip #8782. Masztalski ubiega się o stanowisko kierownika dużego domu handlowego. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o Masztalskim”.
Dzieci śmieją się, wygłupiają, hałasują.
- Cisza! - krzyczy pani. - Macie siedzieć tak cicho, żeby było słychać jak bąk przeleci!
Dzieci umilkły. Po dłuższej chwili młody Masztalski nie wytrzymuje i woła:
- No, niech pani wreszcie puści tego bąka.
- Cisza! - krzyczy pani. - Macie siedzieć tak cicho, żeby było słychać jak bąk przeleci!
Dzieci umilkły. Po dłuższej chwili młody Masztalski nie wytrzymuje i woła:
- No, niech pani wreszcie puści tego bąka.
25
Dowcip #8786. Dzieci śmieją się, wygłupiają, hałasują. w kategorii: „Śmieszne żarty o Masztalskim”.

Kłótnia małżeńska u Masztalskich osiąga apogeum.
- Lepiej bych zrobiła, gdybych wyszła za mąż za diobła! - wrzeszczy Maryjka.
Masztalski odpowiada jej ze stoickim spokojem:
- Małżeństwo między takimi bliskimi krewnymi jest niemożliwe, dzióbeczku.
- Lepiej bych zrobiła, gdybych wyszła za mąż za diobła! - wrzeszczy Maryjka.
Masztalski odpowiada jej ze stoickim spokojem:
- Małżeństwo między takimi bliskimi krewnymi jest niemożliwe, dzióbeczku.
210
Dowcip #8791. Kłótnia małżeńska u Masztalskich osiąga apogeum. w kategorii: „Śmieszne kawały o Masztalskim”.
Masztalski przy Eciku pisze list do teściowej.
- Ecik! Jak się dzieli teściowa? - pyta nagle.
- Najlepiej siekierą - odpowiada Ecik.
- Ecik! Jak się dzieli teściowa? - pyta nagle.
- Najlepiej siekierą - odpowiada Ecik.
39
Dowcip #8870. Masztalski przy Eciku pisze list do teściowej. w kategorii: „Humor o Masztalskim”.

- Życie rozpoczyna się po pięćdziesiątce stwierdza Masztalski.
- A po setce albo dwóch - komentuje Ecik - jest jeszcze przyjemniej.
- A po setce albo dwóch - komentuje Ecik - jest jeszcze przyjemniej.
014
Dowcip #9946. - Życie rozpoczyna się po pięćdziesiątce stwierdza Masztalski. w kategorii: „Humor o Masztalskim”.
Masztalska usiłuje wyprosić za drzwi natrętnego akwizytora.
- Niech się pan stąd wynosi, bo zawołam męża!
- Przecież pani męża nie ma w domu!
- Skąd pan wie?
- Jak ktoś ma taką żonę, to w domu bywa tylko w porze posiłków!
- Niech się pan stąd wynosi, bo zawołam męża!
- Przecież pani męża nie ma w domu!
- Skąd pan wie?
- Jak ktoś ma taką żonę, to w domu bywa tylko w porze posiłków!
39
Dowcip #6326. Masztalska usiłuje wyprosić za drzwi natrętnego akwizytora. w kategorii: „Dowcipy o Masztalskim”.

Ecik przychodzi do pracy, zanosząc się od kaszlu.
- Co to? - pyta Masztalski. - Chrypka, grypka, anginka?
- Nie - odpowiada Ecik. - Popularne, Mocne, Sobieskie.
- Co to? - pyta Masztalski. - Chrypka, grypka, anginka?
- Nie - odpowiada Ecik. - Popularne, Mocne, Sobieskie.
110
Dowcip #6328. Ecik przychodzi do pracy, zanosząc się od kaszlu. w kategorii: „Śmieszny humor o Masztalskim”.
W czasie obiadu do drzwi Masztalskich puka żebrak.
- Dajcie coś biednemu - prosi. - Od wczoraj nic nie jadłem!
- My nic takiego nie momy - odpowiada Maryjka. - Ale może dom wom trocha pieniędzy.
- Nie dawaj mu pieniędzy! - krzyczy zza stołu Masztalski. - Jak ja mogę jeść to, coś uwarzyła, to on też może!
- Dajcie coś biednemu - prosi. - Od wczoraj nic nie jadłem!
- My nic takiego nie momy - odpowiada Maryjka. - Ale może dom wom trocha pieniędzy.
- Nie dawaj mu pieniędzy! - krzyczy zza stołu Masztalski. - Jak ja mogę jeść to, coś uwarzyła, to on też może!
15
Dowcip #6333. W czasie obiadu do drzwi Masztalskich puka żebrak. w kategorii: „Dowcipy o Masztalskim”.
