Dowcipy o Kowalskim
- Kowalski! Powiedzcie, co będzie, jeśli kula odstrzeli wam ucho?
- Będę gorzej słyszał, obywatelu sierżancie!
- Dobrze. A co będzie, jeśli kula odstrzeli wam drugie ucho?
- Nie będę nic widział, bo mi hełm na oczy spadnie!
- Będę gorzej słyszał, obywatelu sierżancie!
- Dobrze. A co będzie, jeśli kula odstrzeli wam drugie ucho?
- Nie będę nic widział, bo mi hełm na oczy spadnie!
04
Dowcip #16816. - Kowalski! Powiedzcie, co będzie, jeśli kula odstrzeli wam ucho? w kategorii: „Kawały o Kowalskim”.
- Pańska żona już nie leży na intensywnej terapii panie Kowalski.
- Dzięki Bogu panie doktorze. To gdzie ją mogę znaleźć?
- W kostnicy.
- Dzięki Bogu panie doktorze. To gdzie ją mogę znaleźć?
- W kostnicy.
03
Dowcip #16953. - Pańska żona już nie leży na intensywnej terapii panie Kowalski. w kategorii: „Śmieszne kawały o Kowalskim”.
Dentystka Kowalskiego była tak atrakcyjna, że ślinociąg nie nadążał.
58
Dowcip #17228. Dentystka Kowalskiego była tak atrakcyjna, że ślinociąg nie nadążał. w kategorii: „Śmieszne kawały o Kowalskim”.
- Ale nerwus z tego Kowalskiego!
- Dlaczego?
- Widziałem go wczoraj na peronie. Spóźnił się na pociąg dwie minuty, a krzyczał, jakby się spóźnił o godzinę!
- Dlaczego?
- Widziałem go wczoraj na peronie. Spóźnił się na pociąg dwie minuty, a krzyczał, jakby się spóźnił o godzinę!
07
Dowcip #13846. - Ale nerwus z tego Kowalskiego! w kategorii: „Śmieszne dowcipy o Kowalskim”.
Mały Kowalski poddaje się testowi psychologicznemu.
- Ile kot ma uszu? - pyta psycholog.
- Dwoje.
- A ile ma ogonów?
- Jeden.
- A ile łap?
- Czy pan naprawdę nie widział kota?
- Ile kot ma uszu? - pyta psycholog.
- Dwoje.
- A ile ma ogonów?
- Jeden.
- A ile łap?
- Czy pan naprawdę nie widział kota?
38
Dowcip #14218. Mały Kowalski poddaje się testowi psychologicznemu. w kategorii: „Kawały o Kowalskim”.
Kowalski zauważa, że jego kolega ma rękę na temblaku.
- Jak to się stało?
- Wyobraź sobie, wczoraj chciałem pokazać kolegom z pracy jaką wielką złowiłem rybę i zwichnąłem sobie rękę.
- Jak to się stało?
- Wyobraź sobie, wczoraj chciałem pokazać kolegom z pracy jaką wielką złowiłem rybę i zwichnąłem sobie rękę.
24
Dowcip #14448. Kowalski zauważa, że jego kolega ma rękę na temblaku. w kategorii: „Żarty o Kowalskim”.
Kowalski poznaje na przyjęciu elegancką kobietę.
- Ilekroć pan się uśmiecha, - mówi do Kowalskiego - mam ochotę zaprosić pana do siebie.
- Pani mi pochlebia!
- Och, nie. Jestem dentystką.
- Ilekroć pan się uśmiecha, - mówi do Kowalskiego - mam ochotę zaprosić pana do siebie.
- Pani mi pochlebia!
- Och, nie. Jestem dentystką.
06
Dowcip #15575. Kowalski poznaje na przyjęciu elegancką kobietę. w kategorii: „Śmieszne kawały o Kowalskim”.
Do psychiatry przychodzi Kowalski.
- Dzień dobry, jestem Napoleon Bonaparte.
- Tak, tak... A na co się pan uskarża?
- Ja na nic, ale z moją żoną coś jest nie w porządku. Twierdzi, że nazywa się Kowalska.
- Dzień dobry, jestem Napoleon Bonaparte.
- Tak, tak... A na co się pan uskarża?
- Ja na nic, ale z moją żoną coś jest nie w porządku. Twierdzi, że nazywa się Kowalska.
16
Dowcip #12740. Do psychiatry przychodzi Kowalski. w kategorii: „Dowcipy o Kowalskim”.
Rodzina kowalskich jedzie na wakacje.
- Stop! - krzyczy nagle pani Kowalska.
- Zapomniałam wyłączyć żelazko! Musimy wracać, inaczej spali się nam dom!
- Spokojnie, kochanie - mówi jej mąż - Nie będzie pożaru. Właśnie przypomniałem sobie, że nie zakręciłem kranu w łazience!
- Stop! - krzyczy nagle pani Kowalska.
- Zapomniałam wyłączyć żelazko! Musimy wracać, inaczej spali się nam dom!
- Spokojnie, kochanie - mówi jej mąż - Nie będzie pożaru. Właśnie przypomniałem sobie, że nie zakręciłem kranu w łazience!
02
Dowcip #12786. Rodzina kowalskich jedzie na wakacje. w kategorii: „Kawały o Kowalskim”.
Kowalski spotyka Nowaka.
- Wiesz, mam pieruński smak.
- A ja mam pół litra - mówi na to Nowak - ale nie mam miarki.
- Miarkę to mam w gębie - śmieje się Kowalski.
Gdy Nowak wręczył mu całą butelkę, Kowalski pociągnął tak, że nic we flaszce nie zostało. Nowak popatrzył i spokojnie wycedził przez zęby:
- Wiesz, ja ci nie żałuję tej gorzały, ale tą miarkę muszę ci roztrzaskać.
- Wiesz, mam pieruński smak.
- A ja mam pół litra - mówi na to Nowak - ale nie mam miarki.
- Miarkę to mam w gębie - śmieje się Kowalski.
Gdy Nowak wręczył mu całą butelkę, Kowalski pociągnął tak, że nic we flaszce nie zostało. Nowak popatrzył i spokojnie wycedził przez zęby:
- Wiesz, ja ci nie żałuję tej gorzały, ale tą miarkę muszę ci roztrzaskać.
15