
Dowcipy o Jasiu
Mały Jasio wybrał się na mecz. Siedzący obok mężczyzna pyta go:
- Jak tu wszedłeś, synku?
- Miałem bilet.
- Sam go kupiłeś?
- Nie, tata kupił.
- A gdzie jest tata?
- W domu, szuka biletu.
- Jak tu wszedłeś, synku?
- Miałem bilet.
- Sam go kupiłeś?
- Nie, tata kupił.
- A gdzie jest tata?
- W domu, szuka biletu.
017
Dowcip #24625. Mały Jasio wybrał się na mecz. w kategorii: „Humor o Jasiu”.
Jasio pyta się taty:
- Tato wiesz, który pociąg się najbardziej spóźnia?
- Nie wiem synku.
- Ten, który obiecałeś mi w zeszłym roku na urodziny.
- Tato wiesz, który pociąg się najbardziej spóźnia?
- Nie wiem synku.
- Ten, który obiecałeś mi w zeszłym roku na urodziny.
39
Dowcip #24586. Jasio pyta się taty w kategorii: „Śmieszne żarty o Jasiu”.
Jasiu chwali się kolegom:
- Jestem silny jak byk, bo jem dużo mięsa.
Na to jeden ze słuchaczy:
- Wątpię. Ja na przykład jem dużo ryb, a nie umiem pływać.
- Jestem silny jak byk, bo jem dużo mięsa.
Na to jeden ze słuchaczy:
- Wątpię. Ja na przykład jem dużo ryb, a nie umiem pływać.
39
Dowcip #24588. Jasiu chwali się kolegom w kategorii: „Śmieszne dowcipy o Jasiu”.
Jasiu łowi ryby nad stawem. Podjeżdża do niego rowerzysta i mówi:
- Co, rybki łowimy?
Jasiu się nic nie odzywa, więc ten znów pyta:
- Co, rybki się łowi?
Jasiu nic się nie odzywa, więc rowerzysta odjeżdża. Odjechał kawałek i słyszy:
- Panie, panie szybko!
Rowerzysta wraca, a Jasiu:
- Co, rowerkiem jeździmy?
- Co, rybki łowimy?
Jasiu się nic nie odzywa, więc ten znów pyta:
- Co, rybki się łowi?
Jasiu nic się nie odzywa, więc rowerzysta odjeżdża. Odjechał kawałek i słyszy:
- Panie, panie szybko!
Rowerzysta wraca, a Jasiu:
- Co, rowerkiem jeździmy?
816
Dowcip #24589. Jasiu łowi ryby nad stawem. w kategorii: „Śmieszne żarty o Jasiu”.

Jasiu z tatą idą ulicą. Nagle syn prosi tatę:
- Tato kup mi lody, no kup mi lody, no kup.
Ojciec w końcu nie wytrzymuje:
- Jasiu ja też bym zjadł lody, ale niestety pieniądze mamy tylko na wódkę.
- Tato kup mi lody, no kup mi lody, no kup.
Ojciec w końcu nie wytrzymuje:
- Jasiu ja też bym zjadł lody, ale niestety pieniądze mamy tylko na wódkę.
57
Dowcip #24590. Jasiu z tatą idą ulicą. w kategorii: „Humor o Jasiu”.
Pewien facet wpadł pod samochód. Umarł. Staje przed Najwyższą Komisją Wydająca Decyzję (NKWD). Przewodniczy Święty Piotr:
- Co sądzą Dusze Członków Komisji o dalszych losach tej zmarłej dopiero co duszyczki?
Dusza numer jeden:
- To był dobry człowiek. Bardzo rodzinny, kochający dzieci. Do nieba. - podnosi kciuk do góry.
Dusza numer dwa:
- W pracy też był zawsze obowiązkowy. Pomagał kolegom. Do nieba. - kciuk do góry.
Dusza numer trzy:
- Do piekła ch*ja. - kciuk na dół.
Dusza świeżego umarlaka:
- Jasiek, przecież byliśmy przyjaciółmi...
Dusza Jaśka:
- Byliśmy, dobrze powiedziałeś. I wyszedłem na tym jak Zabłocki na mydle.
Dusza świeżego umarlaka:
- Ale o co chodzi?
- O co chodzi? ? ? A o to, że robię sobie kupę w kiblu na dworcu w Pruszkowie, słyszę jak dwóch biznesmenów sikających do pisuarów rozmawia o interesach, gdy nagle wpada jakiś facet i rozwala ich z pistoletu maszynowego. Ja podnoszę nogi pod brodę, wstrzymuję oddech żeby mnie nie zauważyli, zaczynam się modlić...
- Ale Jasieńku, co to ma wspólnego ze mną? - przerywa dusza świeżego umarlaka.
- A kto wtedy, ku*wa, zadzwonił do mnie na komórkę?
- Co sądzą Dusze Członków Komisji o dalszych losach tej zmarłej dopiero co duszyczki?
Dusza numer jeden:
- To był dobry człowiek. Bardzo rodzinny, kochający dzieci. Do nieba. - podnosi kciuk do góry.
Dusza numer dwa:
- W pracy też był zawsze obowiązkowy. Pomagał kolegom. Do nieba. - kciuk do góry.
Dusza numer trzy:
- Do piekła ch*ja. - kciuk na dół.
Dusza świeżego umarlaka:
- Jasiek, przecież byliśmy przyjaciółmi...
Dusza Jaśka:
- Byliśmy, dobrze powiedziałeś. I wyszedłem na tym jak Zabłocki na mydle.
Dusza świeżego umarlaka:
- Ale o co chodzi?
- O co chodzi? ? ? A o to, że robię sobie kupę w kiblu na dworcu w Pruszkowie, słyszę jak dwóch biznesmenów sikających do pisuarów rozmawia o interesach, gdy nagle wpada jakiś facet i rozwala ich z pistoletu maszynowego. Ja podnoszę nogi pod brodę, wstrzymuję oddech żeby mnie nie zauważyli, zaczynam się modlić...
- Ale Jasieńku, co to ma wspólnego ze mną? - przerywa dusza świeżego umarlaka.
- A kto wtedy, ku*wa, zadzwonił do mnie na komórkę?
327
Dowcip #33528. Pewien facet wpadł pod samochód. Umarł. w kategorii: „Dowcipy o Jasiu”.

- Święty Mikołaju, chcę krówkę! - poprosił mały Jasio.
- Ok, chłopcze, będziesz miał krowę.
Święty Mikołaj nie skłamał. Dwadzieścia lat później Jasio się ożenił.
- Ok, chłopcze, będziesz miał krowę.
Święty Mikołaj nie skłamał. Dwadzieścia lat później Jasio się ożenił.
514
Dowcip #32579. - Święty Mikołaju, chcę krówkę! - poprosił mały Jasio. w kategorii: „Żarty o Jasiu”.
Ksiądz na religii pyta dzieci:
- Po co Pan Bóg stworzył kota?
Nikt nie wie.
- Żeby łowił myszy. - wyjaśnia - A psa?
Tym razem dzieci wiedzą:
- Żeby pilnował domu.
- A owcę?
Nikt nie wie. Ksiądz podpowiada:
- No, Jasiu, a z czego jest zrobiony twój sweterek?
Jaś na to:
- Ze starych spodni tatusia.
- Po co Pan Bóg stworzył kota?
Nikt nie wie.
- Żeby łowił myszy. - wyjaśnia - A psa?
Tym razem dzieci wiedzą:
- Żeby pilnował domu.
- A owcę?
Nikt nie wie. Ksiądz podpowiada:
- No, Jasiu, a z czego jest zrobiony twój sweterek?
Jaś na to:
- Ze starych spodni tatusia.
323
Dowcip #32562. Ksiądz na religii pyta dzieci w kategorii: „Śmieszne żarty o Jasiu”.

Pani nauczycielka dała dzieciom następujące zadanie do rozwiązania:
- W domku jest siedmiu krasnoludków, siedem kefirów i sześć ogórków. Pytanie brzmi: Czego nie dostanie jeden z krasnoludków?
Jasio po długim namyśle odpowiedział:
- Myślę, że jeden z krasnoludków nie dostanie sraczki.
- W domku jest siedmiu krasnoludków, siedem kefirów i sześć ogórków. Pytanie brzmi: Czego nie dostanie jeden z krasnoludków?
Jasio po długim namyśle odpowiedział:
- Myślę, że jeden z krasnoludków nie dostanie sraczki.
623
Dowcip #24075. Pani nauczycielka dała dzieciom następujące zadanie do rozwiązania w kategorii: „Humor o Jasiu”.
Ksiądz pyta dzieci kto w ich domu modli się przed jedzeniem. Wstaje Jasio i mówi:
- Ja nie, ale mój tata tak.
- A jak twój tata się modli?
- O Boże, znów te okropne mielone!
- Ja nie, ale mój tata tak.
- A jak twój tata się modli?
- O Boże, znów te okropne mielone!
111
Dowcip #23319. Ksiądz pyta dzieci kto w ich domu modli się przed jedzeniem. w kategorii: „Żarty o Jasiu”.
