
Dowcipy o Jasiu
Jasio z mamą idzie po plaży.
- Mamo czemu niektórzy panowie maja większego ptaszka, a inni małego - pyta Jasio.
Mama na to:
- Bo jedni są bogaci, a drudzy biedni
. Idą dalej. Nagle Jasio wytyka palec i krzyczy:
- Mamo, tamten pan właśnie się bogaci!
- Mamo czemu niektórzy panowie maja większego ptaszka, a inni małego - pyta Jasio.
Mama na to:
- Bo jedni są bogaci, a drudzy biedni
. Idą dalej. Nagle Jasio wytyka palec i krzyczy:
- Mamo, tamten pan właśnie się bogaci!
412
Dowcip #12601. Jasio z mamą idzie po plaży. w kategorii: „Kawały o Jasiu”.
Jasiu podchodzi do babci i mówi:
- Nudzi mi się!
- To idź do szafy rodziców.
- No dobra!
Przychodzą rodzice do sypialni. Mama mówi:
- Ale masz pyszną parówkę.
Tata:
- A ty jaką słodziutką bułeczkę.
Jasiu wyskakuje z szafy i mówi:
- A gdzie ketchup?
- Nudzi mi się!
- To idź do szafy rodziców.
- No dobra!
Przychodzą rodzice do sypialni. Mama mówi:
- Ale masz pyszną parówkę.
Tata:
- A ty jaką słodziutką bułeczkę.
Jasiu wyskakuje z szafy i mówi:
- A gdzie ketchup?
1012
Dowcip #21697. Jasiu podchodzi do babci i mówi w kategorii: „Śmieszne dowcipy o Jasiu”.

Na lekcji biologii dzieci mówią jakie znają rodzaje jajek. Dzieci mówią, że w kropki, w łatki, białe, szare, pomarańczowe. Zgłasza się Jasiu.
- Proszę pani, ja widziałem czarne jajka.
- Jasiu, gdzieś ty widział czarne jajka?
- Na plaży u murzyna.
- Boże Jasiu, siadaj, dwa.
- Były dwa.
- Jasiu przestań, pała.
- Pała też wisiała.
- Jezu Chryste, Jasiu koniec. Jurto przychodzisz do szkoły z ojcem, już on ci pokaże.
- On nie ma co pokazywać, on ma białe.
- Proszę pani, ja widziałem czarne jajka.
- Jasiu, gdzieś ty widział czarne jajka?
- Na plaży u murzyna.
- Boże Jasiu, siadaj, dwa.
- Były dwa.
- Jasiu przestań, pała.
- Pała też wisiała.
- Jezu Chryste, Jasiu koniec. Jurto przychodzisz do szkoły z ojcem, już on ci pokaże.
- On nie ma co pokazywać, on ma białe.
444
Dowcip #23503. Na lekcji biologii dzieci mówią jakie znają rodzaje jajek. w kategorii: „Śmieszne żarty o Jasiu”.
Siedzi sobie Jasio w ławce, pstryka długopisem i głośno myśli:
- Wchodzi, wychodzi, wchodzi, wychodzi i niby wszystko ok, ale dzieci z tego nie będzie!
Przychodzi nauczycielka i pyta:
- Co robisz Jasiu?
- No proszę zobaczyć: wchodzi, wychodzi, wchodzi, wychodzi i niby wszystko ok, ale dzieci z tego nie będzie!
- Ależ Jasiu, o co ci chodzi, o czym ty mówisz?
- No bo proszę zobaczyć: wchodzi, wychodzi, wchodzi, wychodzi i niby wszystko ok, ale dzieci z tego nie będzie. - Rozkręca długopis i wskazuje na sprężynę - bo w środku spiralka!
- Wchodzi, wychodzi, wchodzi, wychodzi i niby wszystko ok, ale dzieci z tego nie będzie!
Przychodzi nauczycielka i pyta:
- Co robisz Jasiu?
- No proszę zobaczyć: wchodzi, wychodzi, wchodzi, wychodzi i niby wszystko ok, ale dzieci z tego nie będzie!
- Ależ Jasiu, o co ci chodzi, o czym ty mówisz?
- No bo proszę zobaczyć: wchodzi, wychodzi, wchodzi, wychodzi i niby wszystko ok, ale dzieci z tego nie będzie. - Rozkręca długopis i wskazuje na sprężynę - bo w środku spiralka!
411
Dowcip #11385. Siedzi sobie Jasio w ławce, pstryka długopisem i głośno myśli w kategorii: „Śmieszne żarty o Jasiu”.

- Wyobraź sobie kochana, iż kiedy robiłam Jaśkowi loda powiedział mi, że Zośka robi to lepiej!
- No i co?
- No i nic! Przemilczałam to zacisnąwszy zęby!
- No i co?
- No i nic! Przemilczałam to zacisnąwszy zęby!
813
Dowcip #10898. - Wyobraź sobie kochana, iż kiedy robiłam Jaśkowi loda powiedział mi w kategorii: „Śmieszne dowcipy o Jasiu”.
Pani tłumaczy dzieciom na lekcji znaczenie słowa ”definitywnie”. Aby upewnić się czy dobrze ją zrozumiały proponuje ułożenie zdań z tymże słowem. Tomek, może ty?
- Niebo jest definitywnie niebieskie. - wypalił Tomuś.
- Właśnie niekoniecznie mówi pani - czasami niebo jest zachmurzone i wtedy jest szare. Marysiu może ty?
- Trawa jest definitywnie zielona.
- No też się z tobą nie zgodzę, bo jak jest susza to trawa więdnie i staje się brązowa.
W tym momencie Jasiu podnosi rękę i pyta się:
- Czy bąki wychodzą z grudkami?
- NO nie, ale to chyba nie jest dobry temat na rozmowę w klasie.
- W takim razie definitywnie się zesrałem.
- Niebo jest definitywnie niebieskie. - wypalił Tomuś.
- Właśnie niekoniecznie mówi pani - czasami niebo jest zachmurzone i wtedy jest szare. Marysiu może ty?
- Trawa jest definitywnie zielona.
- No też się z tobą nie zgodzę, bo jak jest susza to trawa więdnie i staje się brązowa.
W tym momencie Jasiu podnosi rękę i pyta się:
- Czy bąki wychodzą z grudkami?
- NO nie, ale to chyba nie jest dobry temat na rozmowę w klasie.
- W takim razie definitywnie się zesrałem.
1157
Dowcip #12572. Pani tłumaczy dzieciom na lekcji znaczenie słowa ”definitywnie”. w kategorii: „Żarty o Jasiu”.

Zakonnica ucząca dzieci w szkole religii, zadała im pytanie:
- Kiedy człowiek umiera i idzie do nieba, która część jego ciała idzie najpierw?
Mała Ania podnosi rękę i mówi:
- Wydaje mi się, że to będą ręce.
- Dlaczego uważasz, że to będą ręce? - docieka zakonnica.
- Dlatego, że jak człowiek się modli i trzyma ręce złożone i wyciągnięte przed siebie i pan Bóg bierze tak te ręce i dlatego uważam, że to ręce idą pierwsze.
- Wspaniała odpowiedź. - chwali zakonnica.
W tym momencie zgłasza się mały Jasiu.
- Siostro wydaje mi się, że to będą nogi.
Zakonnica spojrzała na Jasia ze zdziwionym wyrazem twarzy i spytała:
- Jasiu powiedz dlaczego tak uważasz.
- Bo ostatnio ja wszedłem do sypialni rodziców w nocy, mama miała nogi w górze i krzyczała ” Boże, dochodzę!” i gdyby tata jej nie przypilił to byśmy ją stracili biedaczkę.
- Kiedy człowiek umiera i idzie do nieba, która część jego ciała idzie najpierw?
Mała Ania podnosi rękę i mówi:
- Wydaje mi się, że to będą ręce.
- Dlaczego uważasz, że to będą ręce? - docieka zakonnica.
- Dlatego, że jak człowiek się modli i trzyma ręce złożone i wyciągnięte przed siebie i pan Bóg bierze tak te ręce i dlatego uważam, że to ręce idą pierwsze.
- Wspaniała odpowiedź. - chwali zakonnica.
W tym momencie zgłasza się mały Jasiu.
- Siostro wydaje mi się, że to będą nogi.
Zakonnica spojrzała na Jasia ze zdziwionym wyrazem twarzy i spytała:
- Jasiu powiedz dlaczego tak uważasz.
- Bo ostatnio ja wszedłem do sypialni rodziców w nocy, mama miała nogi w górze i krzyczała ” Boże, dochodzę!” i gdyby tata jej nie przypilił to byśmy ją stracili biedaczkę.
720
Dowcip #23020. Zakonnica ucząca dzieci w szkole religii, zadała im pytanie w kategorii: „Dowcipy o Jasiu”.
- Jasiu czemu jesteś taki podrapany?
- A bo widzisz mamo wpadłem w krzaki.
- W te, które wczoraj wycięli?
- Nie, te dalej, ale w zasadzie to się wywróciłem na żwir.
- Na ten żwir, który zamienili niedawno na asfalt?
- No tak, bo jechałem na rowerze i trafiłem w dziurę.
- Jasiu!? Jakim rowerze, przecież ostatnio nam ukradli.
- Cholera! Kotek jest mój! I będę go bzykał, czy się Wam to podoba, czy nie!
- A bo widzisz mamo wpadłem w krzaki.
- W te, które wczoraj wycięli?
- Nie, te dalej, ale w zasadzie to się wywróciłem na żwir.
- Na ten żwir, który zamienili niedawno na asfalt?
- No tak, bo jechałem na rowerze i trafiłem w dziurę.
- Jasiu!? Jakim rowerze, przecież ostatnio nam ukradli.
- Cholera! Kotek jest mój! I będę go bzykał, czy się Wam to podoba, czy nie!
138
Dowcip #23957. - Jasiu czemu jesteś taki podrapany? w kategorii: „Śmieszne żarty o Jasiu”.

Po lekcji historii Jasiu został w klasie i płacze, pani pyta:
- Jasiu, czemu płaczesz?
- Bo rodzice wyjechali i zostałem sam w domu.
- To po lekcjach zabiorę Cię do siebie.
Pani wzięła Jasia do siebie.
- Jasiu, tu będziesz spal.
Jasiu położył się spać i za kilka minut znowu płacze.
- Jasiu, czemu płaczesz?
- Bo ja zawsze spałem z mamusią.
- No to choć do mnie i śpij.
Po kilku minutach Jasiu znowu płacze.
- Czemu płaczesz?
- Bo ja zawsze wsadzałem paluszek w pępuszek mamusi.
- To włóż ten paluszek w pępuszek i już śpij.
- Jasiu hola hola to nie pępuszek.
- A co myślała pani, że paluszek.
- Jasiu, czemu płaczesz?
- Bo rodzice wyjechali i zostałem sam w domu.
- To po lekcjach zabiorę Cię do siebie.
Pani wzięła Jasia do siebie.
- Jasiu, tu będziesz spal.
Jasiu położył się spać i za kilka minut znowu płacze.
- Jasiu, czemu płaczesz?
- Bo ja zawsze spałem z mamusią.
- No to choć do mnie i śpij.
Po kilku minutach Jasiu znowu płacze.
- Czemu płaczesz?
- Bo ja zawsze wsadzałem paluszek w pępuszek mamusi.
- To włóż ten paluszek w pępuszek i już śpij.
- Jasiu hola hola to nie pępuszek.
- A co myślała pani, że paluszek.
617
Dowcip #16474. Po lekcji historii Jasiu został w klasie i płacze, pani pyta w kategorii: „Kawały o Jasiu”.
W sobotę Jasiek przychodzi do proboszcza i mówi:
- Chcę jutro wziąć ślub z Małgosią.
- Jutro? To niemożliwe, za mało czasu na przygotowanie.
- Wszystko mi jedno, czy ksiądz proboszcz da mi ślub czy nie. Ja i tak w poniedziałek zaczynam.
- Chcę jutro wziąć ślub z Małgosią.
- Jutro? To niemożliwe, za mało czasu na przygotowanie.
- Wszystko mi jedno, czy ksiądz proboszcz da mi ślub czy nie. Ja i tak w poniedziałek zaczynam.
416
Dowcip #17534. W sobotę Jasiek przychodzi do proboszcza i mówi w kategorii: „Śmieszne dowcipy o Jasiu”.
