
Dowcipy o żonie
Ona była w kuchni i przygotowywała jajka na miękko. Gdy wszedł odwróciła się i powiedziała:
- Musisz się ze mną kochać ... Natychmiast!
Jemu oczy się zaświeciły. Nie zwlekając, aby się rozmyśliła dał jej wszystko co chciała. Właśnie tam na stoliku kuchennym. Potem ona powiedziała.
- Dziękuję.
I odwróciła się do swoich zajęć. Trochę bardziej niż zdziwiony zapytał:
- O co chodzi?
Ona wytłumaczyła:
- Minutnik się popsuł.
- Musisz się ze mną kochać ... Natychmiast!
Jemu oczy się zaświeciły. Nie zwlekając, aby się rozmyśliła dał jej wszystko co chciała. Właśnie tam na stoliku kuchennym. Potem ona powiedziała.
- Dziękuję.
I odwróciła się do swoich zajęć. Trochę bardziej niż zdziwiony zapytał:
- O co chodzi?
Ona wytłumaczyła:
- Minutnik się popsuł.
412
Dowcip #25031. Ona była w kuchni i przygotowywała jajka na miękko. w kategorii: „Żarty o żonie”.
Po zjedzeniu kolacji mąż usiadł przed telewizorem i ogląda igrzyska. Żona posprzątała ze stołu, chwilę pokrzątała się w kuchni potem poszła do łazienki, a po kwadransie była już w łóżku. Około północy do sypialni wchodzi mąż z łyżwami, zapala światło i mówi do zaspanej żony:
- Kochanie, co byś powiedziała na kilka rund ”na szybkie dochodzenie”?
- Kochanie, co byś powiedziała na kilka rund ”na szybkie dochodzenie”?
127
Dowcip #24702. Po zjedzeniu kolacji mąż usiadł przed telewizorem i ogląda igrzyska. w kategorii: „Żarty o żonie”.

Pewna pani wybrała się na wycieczkę do Indii. Tam zobaczyła zaklinacza węży, który grał melodię na piszczałce, a przed nim prężyła się i gięła królewska kobra. Pani dowiedziała się, że ta piszczałka potrafi podniecić każde podobne stworzenie. Zapragnęła ją nabyć, aby zastosować w domu, bo jej staremu jakoś ten jego interes przestał się prężyć.
Zaklinacz mocno się targował, ale kiedy już osiągnął przyzwoitą cenę, nie tylko sprzedał instrument, ale dodatkowo nauczył paniusię grać właściwą melodię.
Kobieta wróciła do domu w środku nocy. Cichutko weszła i zobaczyła, że mąż śpi. Nie budząc go, zbliżyła się, wyjęła piszczałkę i zaczęła cichutko grać. Po chwili kołdra drgnęła, a później zaczęła się pomalutku, delikatnie unosić coraz wyżej i kołysać w różne strony. W pewnej chwili pani nie wytrzymała - przerwała grę, zrzuciła sukienkę, zerwała kołdrę i ujrzała wyprężonego, półmetrowego tasiemca.
Zaklinacz mocno się targował, ale kiedy już osiągnął przyzwoitą cenę, nie tylko sprzedał instrument, ale dodatkowo nauczył paniusię grać właściwą melodię.
Kobieta wróciła do domu w środku nocy. Cichutko weszła i zobaczyła, że mąż śpi. Nie budząc go, zbliżyła się, wyjęła piszczałkę i zaczęła cichutko grać. Po chwili kołdra drgnęła, a później zaczęła się pomalutku, delikatnie unosić coraz wyżej i kołysać w różne strony. W pewnej chwili pani nie wytrzymała - przerwała grę, zrzuciła sukienkę, zerwała kołdrę i ujrzała wyprężonego, półmetrowego tasiemca.
74
Dowcip #24099. Pewna pani wybrała się na wycieczkę do Indii. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o żonie”.
Facet dzień w dzień przychodził po pracy zalany w trupa. Żona rozmawia z koleżanką i żali się w związku z tym problemem:
- Mój stary po pracy dzień w dzień pije z kolegami i przychodzi do domu zalany w trupa.
- Jak przyjdzie do domu pijany i będzie spał rozbierz go i delikatnie wsuń mu na palcu prezerwatywę w dupę, ale tak żeby trochę wystawało.
- I co, to pomoże?
- Zobaczysz.
Mąż przyszedł jak zwykle zalany i żona zrobiła tak jak koleżanka proponowała. Na drugi dzień kilka minut po skończonej pracy mąż wraca trzeźwy do domu i siada do obiadu.
Żona zszokowana mówi:
- A co ty dzisiaj tak wcześnie i w ogóle trzeźwy? Koledzy Cię olali?
- Ja nie mam żadnych kolegów.
- Mój stary po pracy dzień w dzień pije z kolegami i przychodzi do domu zalany w trupa.
- Jak przyjdzie do domu pijany i będzie spał rozbierz go i delikatnie wsuń mu na palcu prezerwatywę w dupę, ale tak żeby trochę wystawało.
- I co, to pomoże?
- Zobaczysz.
Mąż przyszedł jak zwykle zalany i żona zrobiła tak jak koleżanka proponowała. Na drugi dzień kilka minut po skończonej pracy mąż wraca trzeźwy do domu i siada do obiadu.
Żona zszokowana mówi:
- A co ty dzisiaj tak wcześnie i w ogóle trzeźwy? Koledzy Cię olali?
- Ja nie mam żadnych kolegów.
111
Dowcip #23900. Facet dzień w dzień przychodził po pracy zalany w trupa. w kategorii: „Żarty o żonie”.

Małżeńska para wybrała się na wystawę rolniczą. Zatrzymali się przy aukcji byków. Facet sprzedający byki przedstawia pierwszego byka:
- Dobry osobnik, reprodukuje do sześćdziesięciu razy w ciągu roku.
Żona spogląda na męża:
- Słyszysz. To co najmniej pięć razy w ciągu miesiąca!
Drugi byk jest wystawiany na sprzedaż:
- Jeszcze jeden bardzo dobry osobnik, - wola sprzedawca - reprodukuje sto dwadzieścia razy w ciągu roku.
Kobieta znowu szturcha męża:
- Ej! To jakieś dziesięć razy w ciągu miesiąca! Co powiesz na to, he?
Mężczyznę zaczynają denerwować te porównania. Tymczasem trzeci byk jest wystawiony na sprzedaż:
- A ten nadzwyczajny osobnik potrafi reprodukować trzysta sześćdziesiąt razy w ciągu roku! - Zachwala sprzedawca.
Żona klepnęła męża w ramie i krzyczy:
- To jeden raz na dzień! Codziennie przez cały rok! A co z Tobą?!
Mąż już bardzo wkurzony:
- Jasne, codziennie! Tylko spytaj sprzedawcy czy zawsze z jedną i tą samą tłustą krową?!
- Dobry osobnik, reprodukuje do sześćdziesięciu razy w ciągu roku.
Żona spogląda na męża:
- Słyszysz. To co najmniej pięć razy w ciągu miesiąca!
Drugi byk jest wystawiany na sprzedaż:
- Jeszcze jeden bardzo dobry osobnik, - wola sprzedawca - reprodukuje sto dwadzieścia razy w ciągu roku.
Kobieta znowu szturcha męża:
- Ej! To jakieś dziesięć razy w ciągu miesiąca! Co powiesz na to, he?
Mężczyznę zaczynają denerwować te porównania. Tymczasem trzeci byk jest wystawiony na sprzedaż:
- A ten nadzwyczajny osobnik potrafi reprodukować trzysta sześćdziesiąt razy w ciągu roku! - Zachwala sprzedawca.
Żona klepnęła męża w ramie i krzyczy:
- To jeden raz na dzień! Codziennie przez cały rok! A co z Tobą?!
Mąż już bardzo wkurzony:
- Jasne, codziennie! Tylko spytaj sprzedawcy czy zawsze z jedną i tą samą tłustą krową?!
210
Dowcip #23628. Małżeńska para wybrała się na wystawę rolniczą. w kategorii: „Dowcipy o żonie”.
Pewien mężczyzna miał wypadek, w wyniku którego stracił członka. Szybko przewieziono go do szpitala gdzie możliwy okazał się przeszczep. Lekarz pyta:
- Chce Pan człona małego za piętnaście tysięcy, średniego za dwadzieścia tysięcy czy dużego za dwadzieścia pięć tysięcy?
- Muszę naradzić się z żoną.
Po chwili wraca i ze łzami w oczach mówi:
- Żona stwierdziła, że woli nową kuchnię.
- Chce Pan człona małego za piętnaście tysięcy, średniego za dwadzieścia tysięcy czy dużego za dwadzieścia pięć tysięcy?
- Muszę naradzić się z żoną.
Po chwili wraca i ze łzami w oczach mówi:
- Żona stwierdziła, że woli nową kuchnię.
210
Dowcip #23190. Pewien mężczyzna miał wypadek, w wyniku którego stracił członka. w kategorii: „Kawały o żonie”.

Kupiec Mojżesz Rosenfeld wyjechał za interesami. Sprawy przeciągnęły się tak długo, że nie zdążył wrócić na sobotę do domu. Postanowił więc powiadomić żonę, wysyłając jej telegram. Poszedł na pocztę i napisał ”Moja kochana żona Sura interesy załatwiłem bardzo dobrze. Niestety nie mogłem zdążyć przyjechać na sobotę. Przyjadę w niedzielę. Twój kochający cię mąż Moniek”
Kiedy wręczał ten telegram urzędniczce, ta zwróciła mu uwagę:
- Proszę pana to przecież jest cała epistoła. Będzie to pana drogo kosztować niech pan lepiej coś wykreśli.
- Skreślić - powiedział kupiec - dobrze mogę skreślić...zaczął się zastanawiać:
”Moja” - no dobrze. Czyja ona jest? Przecież ona jest moja, co ona nie wie? Ona to wie doskonale. Skreślam. ”Kochana” - jak ona jest moja, to jaka ona ma być? Czy ja jej nie dałem tysiąc razy dowodów, że ona jest kochana? Co ona o tym nie wie? Skreślamy. ”Żona” - a co ona jest? Nieznajoma? Przyjaciółka? Przecież ona dobrze wie, że żona. skreślamy. ”Sura” - co ona nie wie jak się nazywa? Skreślamy. ”Interesy załatwiłem dobrze” - Przepraszam, a jak ja miałem załatwić interesy? Ja kupiec od 40 lat. Czy ja już kiedyś źle załatwiłem interesy? Skreślamy. ”Niestety nie mogłem przyjechać na sobotę” - Przepraszam, jak ja bym mógł, to ja bym nie pojechał na sobotę do domu? Czy ona nie wie, że wolałbym siedzieć przy sobotnim stole z całą rodziną i jeść dobrą kolację? Ona to dobrze wie. Skreślamy. ”Przyjadę w niedzielę” - jak nie przyjechałem w sobotę to kiedy mam przyjechać? To przecież jasne że przyjadę w niedzielę. Skreślamy. ”Twój” - Ta, niech ja spróbuję być czyjś inny, ładnie by mnie ona urządziła - skreślamy. ”Mąż” - a kto ja jestem? Przyjaciel, kochanek? Czy ona nie wie, kto z nią brał ślub pod baldachimem 25 lat temu? Przecież nie Hugo Kołłątaj, tylko ja. skreślamy. ”Moniek” - co ona nie wie jak jej własny mąż ma na imię? Skreślamy.
Kupiec podszedł do okienka i zdecydowanym głosem powiedział do urzędniczki:
- Dziękuję pani bardzo, już nie trzeba telegramu.
Kiedy wręczał ten telegram urzędniczce, ta zwróciła mu uwagę:
- Proszę pana to przecież jest cała epistoła. Będzie to pana drogo kosztować niech pan lepiej coś wykreśli.
- Skreślić - powiedział kupiec - dobrze mogę skreślić...zaczął się zastanawiać:
”Moja” - no dobrze. Czyja ona jest? Przecież ona jest moja, co ona nie wie? Ona to wie doskonale. Skreślam. ”Kochana” - jak ona jest moja, to jaka ona ma być? Czy ja jej nie dałem tysiąc razy dowodów, że ona jest kochana? Co ona o tym nie wie? Skreślamy. ”Żona” - a co ona jest? Nieznajoma? Przyjaciółka? Przecież ona dobrze wie, że żona. skreślamy. ”Sura” - co ona nie wie jak się nazywa? Skreślamy. ”Interesy załatwiłem dobrze” - Przepraszam, a jak ja miałem załatwić interesy? Ja kupiec od 40 lat. Czy ja już kiedyś źle załatwiłem interesy? Skreślamy. ”Niestety nie mogłem przyjechać na sobotę” - Przepraszam, jak ja bym mógł, to ja bym nie pojechał na sobotę do domu? Czy ona nie wie, że wolałbym siedzieć przy sobotnim stole z całą rodziną i jeść dobrą kolację? Ona to dobrze wie. Skreślamy. ”Przyjadę w niedzielę” - jak nie przyjechałem w sobotę to kiedy mam przyjechać? To przecież jasne że przyjadę w niedzielę. Skreślamy. ”Twój” - Ta, niech ja spróbuję być czyjś inny, ładnie by mnie ona urządziła - skreślamy. ”Mąż” - a kto ja jestem? Przyjaciel, kochanek? Czy ona nie wie, kto z nią brał ślub pod baldachimem 25 lat temu? Przecież nie Hugo Kołłątaj, tylko ja. skreślamy. ”Moniek” - co ona nie wie jak jej własny mąż ma na imię? Skreślamy.
Kupiec podszedł do okienka i zdecydowanym głosem powiedział do urzędniczki:
- Dziękuję pani bardzo, już nie trzeba telegramu.
215
Dowcip #19420. Kupiec Mojżesz Rosenfeld wyjechał za interesami. w kategorii: „Śmieszny humor o żonie”.
- Wracasz do domu, zjadasz kolację i od razu rozkazujesz: ”do łóżka!”. A przecież najpierw trzeba porozmawiać o sztuce, o literaturze, o pięknie... - Poucza żona męża.
Następnego dnia po kolacji mąż pyta:
- Słuchaj, czy czytałaś Rembranta?
- Nie...
- No to do łóżka!
Następnego dnia po kolacji mąż pyta:
- Słuchaj, czy czytałaś Rembranta?
- Nie...
- No to do łóżka!
14
Dowcip #18783. - Wracasz do domu, zjadasz kolację i od razu rozkazujesz: ”do łóżka!”. w kategorii: „Śmieszny humor o żonie”.

Siedzi dwóch gości w knajpie i grają w karty. Nagle do baru wpada facet podbiega do stołu i mówi:
- Ty, twoja żona puszcza się z jakimś facetem w twoim samochodzie!
Ten wybiega i wraca po chwili, siada przy stole, bierze swoje karty i milczy. Zaciekawiony donosiciel pyta:
- I co? Co?!
- To nie mój samochód - odpowiada.
- Ty, twoja żona puszcza się z jakimś facetem w twoim samochodzie!
Ten wybiega i wraca po chwili, siada przy stole, bierze swoje karty i milczy. Zaciekawiony donosiciel pyta:
- I co? Co?!
- To nie mój samochód - odpowiada.
17
Dowcip #17535. Siedzi dwóch gości w knajpie i grają w karty. w kategorii: „Śmieszny humor o żonie”.
Para w sypialni się zabawia, wszystko pięknie jęki i te sprawy. Już po stosunku zadowolony facet do swojej kobiety:
- Jak tam kochanie miałaś orgazm?
- Nie.
- No i co się mówi?
- Przepraszam.
- Jak tam kochanie miałaś orgazm?
- Nie.
- No i co się mówi?
- Przepraszam.
71
Dowcip #17818. Para w sypialni się zabawia, wszystko pięknie jęki i te sprawy. w kategorii: „Kawały o żonie”.
