Dowcipy o śmierci
Był sobie człowiek dobry, mądry, ale bardzo brzydki. Namówiony przez przyjaciół, poddał się operacji plastycznej. Niestety, kiedy wychodził ze szpitala, wpadł pod ciężarówkę i zginął. Jego dusza powędrowała do nieba. Kiedy stanął przed obliczem Boga, zapytał z żalem:
- Dlaczego mi to zrobiłeś, Boże?
- Wybacz, synu, ja cię po prostu nie poznałem.
- Dlaczego mi to zrobiłeś, Boże?
- Wybacz, synu, ja cię po prostu nie poznałem.
27
Dowcip #9658. Był sobie człowiek dobry, mądry, ale bardzo brzydki. w kategorii: „Dowcipy o śmierci”.
- Co mógłbym dla pana zrobić? - prokurator pyta recydywistę siedzącego na fotelu elektrycznym.
- Czy mógłby pan potrzymać mnie za rękę? - prosi skazaniec.
- Czy mógłby pan potrzymać mnie za rękę? - prosi skazaniec.
213
Dowcip #10102. - Co mógłbym dla pana zrobić? w kategorii: „Żarty o umieraniu”.
Na parkiecie gość tańczy wolnego z cyganką. Przytulają się tak z minutę i nagle cyganka mówi:
- Niedługo umrzesz.
- Jak to! Skąd wiesz? - pyta przerażony gościu.
- Bo czuje twój koniec.
- Niedługo umrzesz.
- Jak to! Skąd wiesz? - pyta przerażony gościu.
- Bo czuje twój koniec.
427
Dowcip #3226. Na parkiecie gość tańczy wolnego z cyganką. w kategorii: „Śmieszne żarty o śmierci”.
Marian Mrówek uprawiał pewnego dnia sex ze słonicą. Z wrażenia słonica dostała zawał serca i skonała biedaczka. Załamany Marian mówi:
- Ja to mam pecha. Minuta przyjemności, a całe życie kopania grobu.
- Ja to mam pecha. Minuta przyjemności, a całe życie kopania grobu.
29
Dowcip #4154. Marian Mrówek uprawiał pewnego dnia sex ze słonicą. w kategorii: „Śmieszny humor o śmierci”.
Notoryczny przestępca, alkoholik został skazany na karę śmierci. Sąd pyta się go jaki sobie wybiera rodzaj egzekucji. Alkoholik na to:
- Proszę o powolne zatruwanie organizmu alkoholem.
- Proszę o powolne zatruwanie organizmu alkoholem.
27
Dowcip #4312. Notoryczny przestępca, alkoholik został skazany na karę śmierci. w kategorii: „Śmieszne kawały o śmierci”.
Dwóch myśliwych na polowaniu. Nagle jeden pada nieprzytomny. Drugi w panice dzwoni na pogotowie:
- Kolega leży i chyba nie żyje!
- Tylko spokojnie. Najpierw musimy się upewnić czy na pewno nie żyje.
Po dłuższej ciszy w słuchawce słychać strzał.
- W porządku. Co dalej?
- Kolega leży i chyba nie żyje!
- Tylko spokojnie. Najpierw musimy się upewnić czy na pewno nie żyje.
Po dłuższej ciszy w słuchawce słychać strzał.
- W porządku. Co dalej?
19
Dowcip #6877. Dwóch myśliwych na polowaniu. Nagle jeden pada nieprzytomny. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o umieraniu”.
Pewien prawnik zmarł nagle w wieku czterdziestu pięciu lat. Dostał się do bram niebios i stojący tam Święty Piotr mówi do niego:
- Czekaliśmy od dawna na Ciebie.
- O co chodzi - pyta prawnik - Przecież jestem w sile wieku, mam dopiero czterdzieści pięć lat. Dlaczego musiałem teraz umrzeć?!
- Czterdzieści pięć? Nie masz czterdziestu pięciu lat, masz osiemdziesiąt dwa lata - odpowiada anioł.
- Chwileczkę, jeśli twierdzicie, że mam osiemdziesiąt dwa lata to musicie mieć złego gościa od rachunków. Mam czterdzieści pięć lat i mogę pokazać świadectwo urodzenia.
- Poczekaj chwilę - prosi anioł - pójdę sprawdzić.
Anioł wszedł za bramę i po paru minutach wrócił.
- Przykro mi, ale nasze dane mówią, że masz osiemdziesiąt dwa lata. Sprawdziłem wszystkie godziny jakie policzyłeś swoim klientom i nie możesz mieć mniej niż osiemdziesiąt dwa lata...
- Czekaliśmy od dawna na Ciebie.
- O co chodzi - pyta prawnik - Przecież jestem w sile wieku, mam dopiero czterdzieści pięć lat. Dlaczego musiałem teraz umrzeć?!
- Czterdzieści pięć? Nie masz czterdziestu pięciu lat, masz osiemdziesiąt dwa lata - odpowiada anioł.
- Chwileczkę, jeśli twierdzicie, że mam osiemdziesiąt dwa lata to musicie mieć złego gościa od rachunków. Mam czterdzieści pięć lat i mogę pokazać świadectwo urodzenia.
- Poczekaj chwilę - prosi anioł - pójdę sprawdzić.
Anioł wszedł za bramę i po paru minutach wrócił.
- Przykro mi, ale nasze dane mówią, że masz osiemdziesiąt dwa lata. Sprawdziłem wszystkie godziny jakie policzyłeś swoim klientom i nie możesz mieć mniej niż osiemdziesiąt dwa lata...
417
Dowcip #874. Pewien prawnik zmarł nagle w wieku czterdziestu pięciu lat. w kategorii: „Humor o umieraniu”.
Oficer NKWD przeprowadza inspekcję w podległej jednostce. W podziemiu koszar widzi trzy trupy. Pyta więc po kolei:
- Ten, co?
- Zmarł, bo zjadł trujące grzyby.
- A ten?
- Także zjadł trujące grzyby.
U trzeciego widzi w głowie dziury od kul. Pyta zatem:
- A temu, co się stało?
- Nie chciał jeść trujących grzybów.
- Ten, co?
- Zmarł, bo zjadł trujące grzyby.
- A ten?
- Także zjadł trujące grzyby.
U trzeciego widzi w głowie dziury od kul. Pyta zatem:
- A temu, co się stało?
- Nie chciał jeść trujących grzybów.
615
Dowcip #1375. Oficer NKWD przeprowadza inspekcję w podległej jednostce. w kategorii: „Dowcipy o śmierci”.
Leży facet w nocy w łóżku i nie może zasnąć. W pewnej chwili słyszy pukanie do drzwi. Podchodzi, otwiera i widzi taką malutką kostuchę. Cały zlany zimnym potem słucha tego co ona mu mówi:
- Nie bój nic. Przyszłam po twojego chomika.
- Nie bój nic. Przyszłam po twojego chomika.
1324
Dowcip #1390. Leży facet w nocy w łóżku i nie może zasnąć. w kategorii: „Śmieszne żarty o śmierci”.
Roz jeden chory umarł i dostoł się do nieba. Święty Pieter go wpuścił i widzi, że ten nieboszczyk się śmieje i śmieje, a w niebie to tam tyla śmiechu nie ma.
- Powiedz mi duszo - pado Piotr - po jakiemu ty się tak śmiejesz?
- A dyć z tego, żech już blisko od godziny tu w niebie, a oni mnie tam na dole jeszcze operują!
- Powiedz mi duszo - pado Piotr - po jakiemu ty się tak śmiejesz?
- A dyć z tego, żech już blisko od godziny tu w niebie, a oni mnie tam na dole jeszcze operują!
214