Dowcipy o śmierci
- Panie doktorze, w chipsach był taki pakiecik z napisem ”Nie do spożycia” i ja go zjadłem, czy ja umrę?
- Wszyscy kiedyś umrzemy ...
- Wszyscy? O Boże, co ja narobiłem!
- Wszyscy kiedyś umrzemy ...
- Wszyscy? O Boże, co ja narobiłem!
13
Dowcip #16375. - Panie doktorze w kategorii: „Śmieszne dowcipy o umieraniu”.
Stalin hołubił pewnego gerontologa, który twierdził, że człowiek może i powinien żyć sto pięćdziesiąt lat. Gerontolog zrobił szybką karierę, żył w luksusie i otrzymywał duże sumy na swoje prace. Umarł w wieku sześćdziesięciu dwóch lat ... Na wieść o jego śmierci Stalin powiedział:
- Ale oszust! Wszystkich ocyganił.
- Ale oszust! Wszystkich ocyganił.
48
Dowcip #7078. Stalin hołubił pewnego gerontologa, który twierdził w kategorii: „Śmieszny humor o śmierci”.
Lord Paddingtton jadł właśnie śniadanie, kiedy jego służący wprowadził do pokoju dwóch mężczyzn.
- Czy lord Paddington? - zapytał jeden.
- Tak.
- Mam nakaz pańskiego aresztowania. Jest pan oskarżony o zamordowanie swojej ciotki, lady Levington w dniu dwudziestym szóstym marca o godzinie jedenastej.
- Panowie pozwolą, że sprawdzę swój rozkład zajęć. Tak, dwudziestego piatego marca, lunch przy Westbourne Road 306... Dalej... dwudziesty szósty marca: dziewiąta - spotkanie lady McBreed, potem mały spacer ... Macie rację panowie: godzina jedenasta - zabójstwo ciotki Levingston, mocne uderzenie tępym narzędziem ...
- Czy lord Paddington? - zapytał jeden.
- Tak.
- Mam nakaz pańskiego aresztowania. Jest pan oskarżony o zamordowanie swojej ciotki, lady Levington w dniu dwudziestym szóstym marca o godzinie jedenastej.
- Panowie pozwolą, że sprawdzę swój rozkład zajęć. Tak, dwudziestego piatego marca, lunch przy Westbourne Road 306... Dalej... dwudziesty szósty marca: dziewiąta - spotkanie lady McBreed, potem mały spacer ... Macie rację panowie: godzina jedenasta - zabójstwo ciotki Levingston, mocne uderzenie tępym narzędziem ...
36
Dowcip #10114. Lord Paddingtton jadł właśnie śniadanie w kategorii: „Śmieszne kawały o umieraniu”.
Na ławce w parku siedzą Zbigniew Boniek i Jerzy Dudek. Obaj już w podeszłym wieku. Zastanawiają się czy po śmierci w niebie będzie można pograć w piłkę. Dogadali się że ten, który przekona się pierwszy, da znać drugiemu jak tam jest. Tak wyszło, że pierwszy z tego świata odszedł Boniek, więc Dudek przesiadywał całymi dniami w parku i oczekiwał na znak. W końcu Zbigniew mu się ukazał:
- Słuchaj, mam dla ciebie dwie wiadomości, jedną dobrą i jedną złą, od której zacząć?
- Może od tej dobrej ...
- Więc w niebie jest super, są mecze, jest liga, po prostu jest ekstra.
- A ta zła?
- Bronisz już za tydzień ...
- Słuchaj, mam dla ciebie dwie wiadomości, jedną dobrą i jedną złą, od której zacząć?
- Może od tej dobrej ...
- Więc w niebie jest super, są mecze, jest liga, po prostu jest ekstra.
- A ta zła?
- Bronisz już za tydzień ...
49
Dowcip #23317. Na ławce w parku siedzą Zbigniew Boniek i Jerzy Dudek. w kategorii: „Śmieszne kawały o umieraniu”.
Zdradzony mąż był ciekaw co zrobi jego żona, gdy on umrze. Któregoś dnia zaczął udawać nieboszczyka. Gdy zobaczyła go żona, zaraz pobiegła po kochanka. Oboje zdjęli mu garnitur, a ubrali w dres, gdyż uznali że szkoda nieboszczyka grzebać w nowym ubraniu. Zdjęli mu też buty, założyli trampki i w takim ubiorze ułożyli w trumnie. Wieczorem nad trumną zebrała się rodzina, aby opłakiwać nieboszczyka. Żona chcąc pokazać swój ból po utracie męża woła:
- Dokąd odchodzisz mój najmilszy?
Mąż podnosi się z trumny i mówi:
- Na olimpiadę dziwko jadę!
- Dokąd odchodzisz mój najmilszy?
Mąż podnosi się z trumny i mówi:
- Na olimpiadę dziwko jadę!
04
Dowcip #16270. Zdradzony mąż był ciekaw co zrobi jego żona, gdy on umrze. w kategorii: „Śmieszne żarty o śmierci”.
Środek nocy. Pukanie do drzwi. Otwiera zaspany facet, patrzy, a na wycieraczce stoi taka maleńka śmierć. Facet patrzy i nie dowierza, a śmierć mówi:
- Nic się nie bój, ja po chomika ...
- Nic się nie bój, ja po chomika ...
1012
Dowcip #14239. Środek nocy. Pukanie do drzwi. w kategorii: „Dowcipy o śmierci”.
Szkolenie rezerwowych na poligonie. Nieszczęśliwym trafem Ecik wlazł na minę i zostało z niego niewiele. Dowódca zastanawia się, jak powiadomić żonę o tym tragicznym wypadku i kto to zrobi. Kapral podsuwa mu pomysł, że Masztalski mógłby to załatwić, ponieważ się przyjaźnili. Wezwano Masztalskiego i rozkazano, aby delikatnie poinformował żonę Ecika o jego śmierci. Masztalski dostał przepustkę i pojechał. Dotarł do domu Ecika i zapukał do drzwi. W progu zobaczył żonę Ecika, więc zapytał:
- Czy tu mieszka wdowa po Eciku?
- Nie. - odpowiada Ecikowa.
- A założymy się?
- Czy tu mieszka wdowa po Eciku?
- Nie. - odpowiada Ecikowa.
- A założymy się?
213
Dowcip #7467. Szkolenie rezerwowych na poligonie. w kategorii: „Śmieszne kawały o śmierci”.
Kowalskiemu umarła żona. Kilka dni po pogrzebie przyszedł na grób, siadł na ławeczce i wspomina żonę:
- Duszko ty moja, gdybyś ty nie umarła to bym cię na rękach nosił, gotował bym, sprzątał, futro bym ci kupił ...
W tym momencie poruszyła się ziemia, bo właśnie kopal kret.
- Leż spokojnie duszko, na żartach się nie znasz?!
- Duszko ty moja, gdybyś ty nie umarła to bym cię na rękach nosił, gotował bym, sprzątał, futro bym ci kupił ...
W tym momencie poruszyła się ziemia, bo właśnie kopal kret.
- Leż spokojnie duszko, na żartach się nie znasz?!
35
Dowcip #7617. Kowalskiemu umarła żona. w kategorii: „Kawały o umieraniu”.
W katastrofie górniczej zginął Kulik. Górnicy się naradzali jak to Kuliczce powiedzieć, że już nie mo chłopa. Wybrali do tego Francka, bo pedzieli, że on się nojlepiej do takich babskich spraw nadaje. Toż Francek poszoł, zaklupoł i pado:
- Mieszko tu wdowa Kuliczka?
- Coście? Przecę jo nie wdowa! Mój przyjdzie o drugiej ze szychty!
- A o co weta, że jednak wdowa! - pado jej Francek.
- Mieszko tu wdowa Kuliczka?
- Coście? Przecę jo nie wdowa! Mój przyjdzie o drugiej ze szychty!
- A o co weta, że jednak wdowa! - pado jej Francek.
415
Dowcip #9220. W katastrofie górniczej zginął Kulik. w kategorii: „Dowcipy o umieraniu”.
Rybak złowił złota rybkę i wypowiedział już dwa życzenia. Rybka prosi, by wypowiedział trzecie.
- No to mi powiedz, kiedy umrę. - mówi rybak.
- Nie mogę, - odpowiada rybka - ale mogę Ci powiedzieć kim będziesz w następnym wcieleniu.
- No to mów.
- Będziesz grał w golfa.
- Jak to, ja nie umiem grać w golfa.
- To się szykuj, bo za dwa tygodnie masz pierwszy mecz.
- No to mi powiedz, kiedy umrę. - mówi rybak.
- Nie mogę, - odpowiada rybka - ale mogę Ci powiedzieć kim będziesz w następnym wcieleniu.
- No to mów.
- Będziesz grał w golfa.
- Jak to, ja nie umiem grać w golfa.
- To się szykuj, bo za dwa tygodnie masz pierwszy mecz.
34