Dowcipy religijne
Księdzu ginęła mąka. Podejrzewał organistę, więc postanowił dobrać się do niego podczas spowiedzi. Podchodzi organista Antek do konfesjonału, a ksiądz bez wstępów pyta:
- Nie wiesz, kto mi mąkę kradnie?
- Co ksiądz mówi?
- Kto mi mąkę kradnie?
- Tu nic nie słychać - odpowiada sprytny organista.
- Co ty opowiadasz!
- Zamieńmy się miejscami, to zobaczymy.
Zamienili się miejscami.
- A nie wie ksiądz, kto zaleca się do mojej żony? - pyta Antek.
- Rzeczywiście, tu nic nie słychać.
- Nie wiesz, kto mi mąkę kradnie?
- Co ksiądz mówi?
- Kto mi mąkę kradnie?
- Tu nic nie słychać - odpowiada sprytny organista.
- Co ty opowiadasz!
- Zamieńmy się miejscami, to zobaczymy.
Zamienili się miejscami.
- A nie wie ksiądz, kto zaleca się do mojej żony? - pyta Antek.
- Rzeczywiście, tu nic nie słychać.
916
Dowcip #17301. Księdzu ginęła mąka. w kategorii: „Śmieszne żarty religijne”.
Pan Bóg stworzył wszechświat. A widział, że był on dobry. Stworzył wszystkie planety. Widział, że były dobre. Stworzył Ziemię, a widząc, że była dobra, stworzył wszystkie żyjące i martwe elementy świata. A widział Bóg, że było to wszystko dobre. Potem stworzył mężczyznę. A widział, że był dobry. I stworzył kobietę. I powiedział do niej:
- A ty będziesz się malować.
- A ty będziesz się malować.
57
Dowcip #17303. Pan Bóg stworzył wszechświat. A widział, że był on dobry. w kategorii: „Śmieszne dowcipy religijne”.
Ktoś z kimś postanowił urządzić wesele w Kanie Galilejskiej. Impreza była udana, zwłaszcza, że nie brakowało napojów wyskokowych. Nad ranem skacowane towarzystwo budzi się przepite i spragnione, tyle że brakuje normalnej wody. Słychać wołanie:
- Hej jest tam kto? Wyślijcie kogoś po wodę.
Wtem z drugiej strony sali słychać zawodzenie:
- Tak, wyślijcie, tylko nie Jezusa!
- Hej jest tam kto? Wyślijcie kogoś po wodę.
Wtem z drugiej strony sali słychać zawodzenie:
- Tak, wyślijcie, tylko nie Jezusa!
18
Dowcip #18024. Ktoś z kimś postanowił urządzić wesele w Kanie Galilejskiej. w kategorii: „Śmieszne żarty religijne”.
Podczas lekcji religii ksiądz czyta ”Żywoty Świętych”. W pewnej chwili przerywa lekturę i pyta:
- A więc, kto jest patronem chorych na gardło?
- Święty Neoangin - odpowiada Jaś.
- A więc, kto jest patronem chorych na gardło?
- Święty Neoangin - odpowiada Jaś.
05
Dowcip #12684. Podczas lekcji religii ksiądz czyta ”Żywoty Świętych”. w kategorii: „Śmieszny humor religijny”.
Przychodzi kobieta do kościoła. W portfelu ma bardzo dużo pieniędzy. Podchodzi ksiądz z tacą, kobieta wyciąga portfel, wrzuca drobnego grosika, a ksiądz na to:
- Kobieto, a na co Ci tyle pieniędzy?
- Na fryzjera proszę księdza.
- Maryja nie chodziła do fryzjera - odpowiada ksiądz.
- A Jezus nie jeździł Mercedesem - odparła kobieta.
- Kobieto, a na co Ci tyle pieniędzy?
- Na fryzjera proszę księdza.
- Maryja nie chodziła do fryzjera - odpowiada ksiądz.
- A Jezus nie jeździł Mercedesem - odparła kobieta.
06
Dowcip #12837. Przychodzi kobieta do kościoła. W portfelu ma bardzo dużo pieniędzy. w kategorii: „Śmieszny humor religijny”.
Bóg po dość długim czasie postanowił przejść się po Ziemi. Wziął ze sobą aniołka i idą. Patrzy, a tam koleś orze pole i się strasznie męczy.
- Czemu ten człowiek się tak strasznie męczy?
- Czyż nie powiedziałeś: ”I w pocie czoła pracować będziesz”?
- No tak... Ale ja żartowałem.
Idą dalej, dochodzą do szpitala, gdzie rodzi kobieta.
- Czemu ta kobieta tak krzyczy?
- Czyż nie powiedziałeś:”I w bólu swe potomstwo na świat będziesz wydawać”?
- No tak... Ale ja żartowałem.
Idą jakiś czas i dochodzą niedaleko kościoła. Przed kościołem stoją mercedesy. W środku księża z klerykami śmigają kasą w powietrze, piją na umór i generalnie bawią się świetnie.
- O! Tu mi się podoba! Co to za jedni?
- To... generalnie... ekhm... to są ci co wiedzą, że żartowałeś.
- Czemu ten człowiek się tak strasznie męczy?
- Czyż nie powiedziałeś: ”I w pocie czoła pracować będziesz”?
- No tak... Ale ja żartowałem.
Idą dalej, dochodzą do szpitala, gdzie rodzi kobieta.
- Czemu ta kobieta tak krzyczy?
- Czyż nie powiedziałeś:”I w bólu swe potomstwo na świat będziesz wydawać”?
- No tak... Ale ja żartowałem.
Idą jakiś czas i dochodzą niedaleko kościoła. Przed kościołem stoją mercedesy. W środku księża z klerykami śmigają kasą w powietrze, piją na umór i generalnie bawią się świetnie.
- O! Tu mi się podoba! Co to za jedni?
- To... generalnie... ekhm... to są ci co wiedzą, że żartowałeś.
611
Dowcip #12829. Bóg po dość długim czasie postanowił przejść się po Ziemi. w kategorii: „Śmieszne żarty religijne”.
Amerykanin składa ofertę Watykanowi. Proponuje sto milionów dolarów za zmianę jednego słowa w Biblii. O jakie słowo chodzi, powie tylko papieżowi w cztery oczy. Kuria podchodzi sceptycznie do propozycji, ale pieniądze bardzo by się przydały. Zaaranżowano audiencję, ale trwała ona bardzo krótko.
- Co pan zaproponował? - zapytują papieża kardynałowie.
- Tylko tyle, żeby każde ”Amen” zamienić na ”Texas Oil”.
- Co pan zaproponował? - zapytują papieża kardynałowie.
- Tylko tyle, żeby każde ”Amen” zamienić na ”Texas Oil”.
118
Dowcip #14476. Amerykanin składa ofertę Watykanowi. w kategorii: „Śmieszne żarty religijne”.
Wchodzi jeden z trzech króli do stajenki i uderza czołem we framugę. Złapał się za czoło i stęknął:
- O Jezu!
A na to Matka:
- Słyszysz Józef, Jezus takie ładne imię, a Ty ciągle Maurycy i Maurycy.
- O Jezu!
A na to Matka:
- Słyszysz Józef, Jezus takie ładne imię, a Ty ciągle Maurycy i Maurycy.
720
Dowcip #14606. Wchodzi jeden z trzech króli do stajenki i uderza czołem we framugę. w kategorii: „Żarty religijne”.
Kana galilejska, miejsce gdzie Jezus zamienił wodę w wino. Nad ranem budzą się wszyscy na wielkim kacu i ktoś woła:
- Poślijcie kogoś po wodę ... Na to z drugiego końca pomieszczenia, zrozpaczony głos:
- Tylko nie Jezusa ...
- Poślijcie kogoś po wodę ... Na to z drugiego końca pomieszczenia, zrozpaczony głos:
- Tylko nie Jezusa ...
213
Dowcip #7569. Kana galilejska, miejsce gdzie Jezus zamienił wodę w wino. w kategorii: „Dowcipy religijne”.
Pewna bardzo wierząca kobieta wybrała się w podróż samolotem. A że bardzo się bała, całą drogę czytała Biblię. Siedział koło niej ateista i widząc jej zaangażowanie, zapytał:
- Chyba nie wierzy Pani w to, co piszą w tej książce?
- Ależ wierzę, przecież to Biblia!
- A co Pani powie o tym człowieku połkniętym przez wieloryba?
- O Jonaszu? Wierzę we wszystko, przecież to jest w Biblii!
- Nie wierzy chyba Pani, że przeżył coś takiego?
- Cóż, zapytam go w niebie.
- A jeśli go nie będzie w niebie?
- Wtedy Pan go zapyta.
- Chyba nie wierzy Pani w to, co piszą w tej książce?
- Ależ wierzę, przecież to Biblia!
- A co Pani powie o tym człowieku połkniętym przez wieloryba?
- O Jonaszu? Wierzę we wszystko, przecież to jest w Biblii!
- Nie wierzy chyba Pani, że przeżył coś takiego?
- Cóż, zapytam go w niebie.
- A jeśli go nie będzie w niebie?
- Wtedy Pan go zapyta.
322