
Dowcipy przychodzi facet do lekarza
Do gabinetu lekarskiego przychodzi facet z garbem na plecach. Lekarz dziwnie się popatrzył i się pyta:
- No i co się Pan tak skrada?
- No i co się Pan tak skrada?
08
Dowcip #23869. Do gabinetu lekarskiego przychodzi facet z garbem na plecach. w kategorii: „Humor przychodzi facet do lekarza”.
Pewien facet się odchudzał. Przychodzi pewnego dnia do lekarza i mówi, że jak chudnie to mu skóra wisi. A lekarz na to:
- Pan naciągaj tę skórę i na czubku głowy związuj czarną nitką, potem ta końcówka uschnie i odpadnie.
No i facet tak właśnie robił. Po tygodniu mówi do lekarza:
- Panie doktorze, pięknie jest, skórę mam gładką, ale wiesz pan... Mam pępek na czole, co trochę mi przeszkadza, no i po drugie zobacz pan z czego ja mam krawat!
- Pan naciągaj tę skórę i na czubku głowy związuj czarną nitką, potem ta końcówka uschnie i odpadnie.
No i facet tak właśnie robił. Po tygodniu mówi do lekarza:
- Panie doktorze, pięknie jest, skórę mam gładką, ale wiesz pan... Mam pępek na czole, co trochę mi przeszkadza, no i po drugie zobacz pan z czego ja mam krawat!
26
Dowcip #11656. Pewien facet się odchudzał. w kategorii: „Śmieszne humor przychodzi facet do lekarza”.

Poszedł facet do lekarza z próbka moczu. Lekarz odkręcił słoiczek, pociągnął spory łyk. Facet zbladł, a lekarz popłukał trochę w ustach, zadarł głowę do góry i zrobił tak: glugluglu, po czym połknął.
Uśmiechnął się i powiedział:
- Mocz w porządku. Proszę jutro przynieść kał.
Na drugi dzień facet przychodzi z próbką kału, podaje lekarzowi. Ten wyjmuje z szuflady łyżeczkę, otwiera słoik ... Pacjent znowu blednie. Lekarz miesza łyżeczką w słoiku, wyciąga porcję, ogląda wącha ... Facet robi się zielony ... Wtedy lekarz wkłada łyżeczkę do ust, mlaska, uśmiecha się. Facet ma już żołądek w gardle. Nagle lekarz przełyka i podsuwa łyżeczkę pacjentowi z pytaniem:
- Poczęstuje się pan?
Pacjent energicznym ruchem głowy zaprzecza. Wtedy lekarz rzuca z triumfem:
- Mamy pierwszy objaw!
Po czym zapisuje w zeszycie: ” Brak łaknienia.”
Uśmiechnął się i powiedział:
- Mocz w porządku. Proszę jutro przynieść kał.
Na drugi dzień facet przychodzi z próbką kału, podaje lekarzowi. Ten wyjmuje z szuflady łyżeczkę, otwiera słoik ... Pacjent znowu blednie. Lekarz miesza łyżeczką w słoiku, wyciąga porcję, ogląda wącha ... Facet robi się zielony ... Wtedy lekarz wkłada łyżeczkę do ust, mlaska, uśmiecha się. Facet ma już żołądek w gardle. Nagle lekarz przełyka i podsuwa łyżeczkę pacjentowi z pytaniem:
- Poczęstuje się pan?
Pacjent energicznym ruchem głowy zaprzecza. Wtedy lekarz rzuca z triumfem:
- Mamy pierwszy objaw!
Po czym zapisuje w zeszycie: ” Brak łaknienia.”
29
Dowcip #11660. Poszedł facet do lekarza z próbka moczu. w kategorii: „Humor przychodzi facet do lekarza”.
Przywożą faceta z wypadku. Przychodzi do niego lekarz i stawia obok łóżka zegarek, zamiast przystąpić do operacji.
- Panie doktorze, dlaczego pan nie operuje? - pyta pielęgniarka.
- Czas leczy rany - odpowiada zadowolony lekarz.
- Panie doktorze, dlaczego pan nie operuje? - pyta pielęgniarka.
- Czas leczy rany - odpowiada zadowolony lekarz.
37
Dowcip #11790. Przywożą faceta z wypadku. w kategorii: „Śmieszne dowcipy przychodzi facet do lekarza”.

Do gabinetu lekarza przychodzi jego kolega. Witają się radośnie. Lekarz prosi kolegę, żeby go na chwilę zastąpił, ponieważ musi wyjść.
- Nie jestem lekarzem - mówi kolega.
- Nie szkodzi poradzisz sobie - odpowiada lekarz i wychodzi.
Do gabinetu wchodzi pacjent.
- Mam potworny katar - mówi.
- Niech pan chwilę poczeka - prosi kolega lekarza.
- Błagam, niech mi pan natychmiast pomoże...!
Zrezygnowany kolega lekarza, wyciąga pierwszą z brzegu butelkę z lekarstwem i daje pacjentowi do wypicia. Ten wypija, dziękuje i wychodzi. Wraca lekarz.
- Był ktoś? - pyta.
- Był facet z katarem...
- Dałeś mu coś?
- Owszem, to - pokazuje butelkę.
- Ależ to jest rycyna, to nie na katar! - przeraża się lekarz.
- Jak to nie na katar - dziwi się kolega - spójrz przez okno. Facet trzyma się płotu i boi się kichnąć.
- Nie jestem lekarzem - mówi kolega.
- Nie szkodzi poradzisz sobie - odpowiada lekarz i wychodzi.
Do gabinetu wchodzi pacjent.
- Mam potworny katar - mówi.
- Niech pan chwilę poczeka - prosi kolega lekarza.
- Błagam, niech mi pan natychmiast pomoże...!
Zrezygnowany kolega lekarza, wyciąga pierwszą z brzegu butelkę z lekarstwem i daje pacjentowi do wypicia. Ten wypija, dziękuje i wychodzi. Wraca lekarz.
- Był ktoś? - pyta.
- Był facet z katarem...
- Dałeś mu coś?
- Owszem, to - pokazuje butelkę.
- Ależ to jest rycyna, to nie na katar! - przeraża się lekarz.
- Jak to nie na katar - dziwi się kolega - spójrz przez okno. Facet trzyma się płotu i boi się kichnąć.
37
Dowcip #11775. Do gabinetu lekarza przychodzi jego kolega. Witają się radośnie. w kategorii: „Dowcipy przychodzi facet do lekarza”.
Przychodzi facet ze złotą rybką do onkologa. Wchodzi. Milczy. Onkolog również milczy. Patrzą na siebie pytająco.
- Kicha. - wydusza z siebie wreszcie facet.
- Słucham?
- Kicha.
- Jaka znowu kicha?
- Rybka kicha. Chora jest znaczy się.
- Panie, coś pan! Jak rybka może panu kichać? A w ogóle ja jestem onkologiem, czemu przynosi pan do mnie chorą rybkę?
- Kolega pana zareklamował. Podobno raka pan wyleczył.
- Kicha. - wydusza z siebie wreszcie facet.
- Słucham?
- Kicha.
- Jaka znowu kicha?
- Rybka kicha. Chora jest znaczy się.
- Panie, coś pan! Jak rybka może panu kichać? A w ogóle ja jestem onkologiem, czemu przynosi pan do mnie chorą rybkę?
- Kolega pana zareklamował. Podobno raka pan wyleczył.
29
Dowcip #11583. Przychodzi facet ze złotą rybką do onkologa. Wchodzi. Milczy. w kategorii: „Dowcipy przychodzi facet do lekarza”.

Przychodzi facet do lekarza z teczką wyników badań. Lekarz przegląda, przegląda, przegląda i w końcu mówi:
- Mam dla pana dwie wiadomości dobra i złą.
Na co pacjent:
- To ja tę zła najpierw poproszę.
- Ma pan raka prostaty.
- O Boże. A ta dobra?
- Rozejdzie się po kościach.
- Mam dla pana dwie wiadomości dobra i złą.
Na co pacjent:
- To ja tę zła najpierw poproszę.
- Ma pan raka prostaty.
- O Boże. A ta dobra?
- Rozejdzie się po kościach.
412
Dowcip #11638. Przychodzi facet do lekarza z teczką wyników badań. w kategorii: „Śmieszne humor przychodzi facet do lekarza”.
Facet u lekarza zakładowego.
- I co tam panu dolega?
- Smak. Nie czuję smaku.
- Siostro proszę podać próbkę numer dziewięć. Proszę. Niech pan spróbuje.
- Łee, przecież to gówno!
- No widzi pan. Smak wrócił.
Ten sam facet po tygodniu.
- A tym razem mam problemy z pamięcią.
- Siostro proszę o próbkę numer dziewięć.
- Ale Panie doktorze. Próbka numer dziewięć to gówno!
- No widzi pan. Pamięć wróciła.
- I co tam panu dolega?
- Smak. Nie czuję smaku.
- Siostro proszę podać próbkę numer dziewięć. Proszę. Niech pan spróbuje.
- Łee, przecież to gówno!
- No widzi pan. Smak wrócił.
Ten sam facet po tygodniu.
- A tym razem mam problemy z pamięcią.
- Siostro proszę o próbkę numer dziewięć.
- Ale Panie doktorze. Próbka numer dziewięć to gówno!
- No widzi pan. Pamięć wróciła.
15
Dowcip #27327. Facet u lekarza zakładowego. w kategorii: „Żarty przychodzi facet do lekarza”.

Przychodzi facet do lekarza.
- Panie doktorze, bardzo mnie boli łokieć.
- Proszę jutro przynieść mocz do analizy.
Zdenerwował się facet, bo co ma wspólnego analiza moczu z bólem łokcia. Postanowił zakpić sobie z lekarza i do naczynia wlał mocz swój, córki, żony i to wszystko doprawił zużytym olejem silnikowym. Na drugi dzień otrzymuje wyniki dogłębnej analizy moczu:
- Pana córka jest w ciąży, żona z kimś pana zdradza, silnik w pańskim samochodzie jest do wymiany, a pan powinien przestać się onanizować w czasie kąpieli, bo uderza pan łokciem w brzeg wanny i stąd ten ból.
- Panie doktorze, bardzo mnie boli łokieć.
- Proszę jutro przynieść mocz do analizy.
Zdenerwował się facet, bo co ma wspólnego analiza moczu z bólem łokcia. Postanowił zakpić sobie z lekarza i do naczynia wlał mocz swój, córki, żony i to wszystko doprawił zużytym olejem silnikowym. Na drugi dzień otrzymuje wyniki dogłębnej analizy moczu:
- Pana córka jest w ciąży, żona z kimś pana zdradza, silnik w pańskim samochodzie jest do wymiany, a pan powinien przestać się onanizować w czasie kąpieli, bo uderza pan łokciem w brzeg wanny i stąd ten ból.
318
Dowcip #27871. Przychodzi facet do lekarza. w kategorii: „Śmieszne dowcipy przychodzi facet do lekarza”.
Do lekarza przychodzi facet.
- Dzień dobry, jak się pan nazywa?
- Sraczka. - odparł pacjent
- Aha to bardzo rzadkie imię.
- Dzień dobry, jak się pan nazywa?
- Sraczka. - odparł pacjent
- Aha to bardzo rzadkie imię.
37
Dowcip #16835. Do lekarza przychodzi facet. w kategorii: „Dowcipy przychodzi facet do lekarza”.
