Dowcipy po góralsku
Zapisują bacę do spółdzielni produkcyjnej.
- Dacie krowę do spółdzielni?
- Dom.
- Dacie konia do spółdzielni?
- Dom.
- Dacie owce do spółdzielni?
- Nie dom.
- Dlaczego?
- Bo mom.
- Dacie krowę do spółdzielni?
- Dom.
- Dacie konia do spółdzielni?
- Dom.
- Dacie owce do spółdzielni?
- Nie dom.
- Dlaczego?
- Bo mom.
29
Dowcip #2418. Zapisują bacę do spółdzielni produkcyjnej. w kategorii: „Śmieszne żarty po góralsku”.
- Baco, co robita jak was suszy?
- Ano idę do pastusków na hale i robimy zrzutę na małą mocną łomżę.
- A jak nie mata dudków?
- To birem ciupaski i idziem pod kościół żebrac o dwa złote na oscypka.
- Dają się na to nabrać?
- A mają jakiś wybór, gdy widzą ciupaski.
- A co robita jak mata pieniądze?
- Idziem Harnasia w piske lać.
- Ano idę do pastusków na hale i robimy zrzutę na małą mocną łomżę.
- A jak nie mata dudków?
- To birem ciupaski i idziem pod kościół żebrac o dwa złote na oscypka.
- Dają się na to nabrać?
- A mają jakiś wybór, gdy widzą ciupaski.
- A co robita jak mata pieniądze?
- Idziem Harnasia w piske lać.
210
Dowcip #3072. - Baco, co robita jak was suszy? w kategorii: „Śmieszne kawały po góralsku”.
Maryna na jednym szczycie. Janosik na drugim.
Janosik: Maryna a puć do mnie!
Maryna: A moz bym i poszłą, ale jak przejde?!
Janosik: No po moim!
Maryna: A jak wróce?!
Janosik: Maryna a puć do mnie!
Maryna: A moz bym i poszłą, ale jak przejde?!
Janosik: No po moim!
Maryna: A jak wróce?!
1114
Dowcip #17355. Maryna na jednym szczycie. Janosik na drugim. w kategorii: „Śmieszne dowcipy po góralsku”.
Jak się nazywo Baca, którymu urwało przyrodzynie?
- Łościpka.
- Łościpka.
122
Dowcip #17353. Jak się nazywo Baca, którymu urwało przyrodzynie? w kategorii: „Dowcipy po góralsku”.
Góral pyta żonę:
- Maryśka, cemu ty nie ksycys ”Lo Jezu”?
- A cemu mam ksycec?
- Bo jak się dziolchom wklada, to tak ksyca.
- A wlozyles juz?
- Dawno!
- Lo Jezu!
- Maryśka, cemu ty nie ksycys ”Lo Jezu”?
- A cemu mam ksycec?
- Bo jak się dziolchom wklada, to tak ksyca.
- A wlozyles juz?
- Dawno!
- Lo Jezu!
817
Dowcip #21091. Góral pyta żonę w kategorii: „Śmieszne żarty po góralsku”.
Dialog Góralek:
- Wiesz Maryna dupczyłam się z inteligentem!
- No i jak było?
- Ty wiesz, On miał penisa!
- Ooo!, a co to takiego?
- Taki ch*j, ino giętki!
- Wiesz Maryna dupczyłam się z inteligentem!
- No i jak było?
- Ty wiesz, On miał penisa!
- Ooo!, a co to takiego?
- Taki ch*j, ino giętki!
1034
Dowcip #334. Dialog Góralek w kategorii: „Śmieszne żarty po góralsku”.
Przychodzi młoda góralka do matki i mówi:
- Mamuś poradź mi jak chłopa wyrwać, jaki on ma być?
- Córko przedesyćkim to ma być łoscędny, troche psygłupi i nierusany.
Za parę dni córka wpada do domu i krzyczy do matki:
- Mamuś mam chłopa idealnego, mój Ci on będzie.
- Byłam z nim w hotelu na trasie.
- I co? - pyta matka.
- No i jak weslimy do pokoju to stały dwa łóżka. On mówi: złączymy oba coby z dwóch nie korzystać.
- No to łoscędny. - mówi matka - A psygłupi trocheś? - pyta matka.
- Mamuś psygłupi, bo poduszke zamiast pod głowe pod tyłek mi podłożył.
- A nierusany!? - pyta matka.
- Mamuś na pewno Ci nierusany, bo jesce folijke miał na siusiaku!
- Mamuś poradź mi jak chłopa wyrwać, jaki on ma być?
- Córko przedesyćkim to ma być łoscędny, troche psygłupi i nierusany.
Za parę dni córka wpada do domu i krzyczy do matki:
- Mamuś mam chłopa idealnego, mój Ci on będzie.
- Byłam z nim w hotelu na trasie.
- I co? - pyta matka.
- No i jak weslimy do pokoju to stały dwa łóżka. On mówi: złączymy oba coby z dwóch nie korzystać.
- No to łoscędny. - mówi matka - A psygłupi trocheś? - pyta matka.
- Mamuś psygłupi, bo poduszke zamiast pod głowe pod tyłek mi podłożył.
- A nierusany!? - pyta matka.
- Mamuś na pewno Ci nierusany, bo jesce folijke miał na siusiaku!
621
Dowcip #28887. Przychodzi młoda góralka do matki i mówi w kategorii: „Śmieszne żarty po góralsku”.
Turysta na hali pyta Bacę:
- Baco, a czy to prawda, że wy z owieczkami, ten tego...?
- Adyć, panocku, prowda, cni się za babami, no to jak jako łowiecka się spodobo, no to hop na niom.
- A można by też spróbować?”
- A pewnie panocku, tu jes tako pikno łowiecka, uzyjcie se!
No to turysta podchodzi do owcy od tyłu, rozpina pasek, zdejmuje spodnie, szykuje się do ataku, a owieczka, tup, tup, tup, parę kroczków do przodu. Turysta pingwinim krokiem za nią, znów się szykuje, a owieczka, tup, tup, tup, znów parę kroków odeszła. Powtórzyło się to kilka razy, Baca i juhasi śmieją się z turysty, ten, zaczerwieniony pyta:
- No i czego się śmiejecie?
- Hehehe, bo to ca wiedzieć jak się do tego zabrać.
- No to co mam zrobić, żeby mi nie uciekała?
- Wsadzić jej tylne nóżki do swoich gumiaków.
- Baco, a czy to prawda, że wy z owieczkami, ten tego...?
- Adyć, panocku, prowda, cni się za babami, no to jak jako łowiecka się spodobo, no to hop na niom.
- A można by też spróbować?”
- A pewnie panocku, tu jes tako pikno łowiecka, uzyjcie se!
No to turysta podchodzi do owcy od tyłu, rozpina pasek, zdejmuje spodnie, szykuje się do ataku, a owieczka, tup, tup, tup, parę kroczków do przodu. Turysta pingwinim krokiem za nią, znów się szykuje, a owieczka, tup, tup, tup, znów parę kroków odeszła. Powtórzyło się to kilka razy, Baca i juhasi śmieją się z turysty, ten, zaczerwieniony pyta:
- No i czego się śmiejecie?
- Hehehe, bo to ca wiedzieć jak się do tego zabrać.
- No to co mam zrobić, żeby mi nie uciekała?
- Wsadzić jej tylne nóżki do swoich gumiaków.
74
Dowcip #13111. Turysta na hali pyta Bacę w kategorii: „Kawały po góralsku”.
Stara chałupa na końcu świata, biedne małżeństwo, wychowujące sporą gromadkę dzieci. Pewnego wieczora chłop, pouczony przez lekarza, zakłada prezerwatywę. Małzonka oburzona podnosi lament:
- Jasiek, czyś ty zgłupioł do reszty? Dzieciska butów na zimę ni mają, a ty se ptaka stroisz?!
- Jasiek, czyś ty zgłupioł do reszty? Dzieciska butów na zimę ni mają, a ty se ptaka stroisz?!
535
Dowcip #362. Stara chałupa na końcu świata, biedne małżeństwo w kategorii: „Śmieszne kawały po góralsku”.
Turysta pyta Bacy.
- Baco dam Wam 2000 zł, za jedną noc z Waszą Gaździną.
Baca się namyślił i mówi:
- Ale tylko za jedną nockę?
- Tak - mówi turysta - chcę posmakować, jak to jest z rodowitą góralką.
Zapada noc. Gaździna się rozbiera, turysta też. Nagle Gaździna oznajmia.
- Gniewom się!
Zaniepokojony turysta pyta:
- Ale dlaczego się gniewacie, dyć Wos jeszcze nawet nie tknąłem?
A Gaździna:
- Ni jo sie gniewom, ino Wom się gnie.
- Baco dam Wam 2000 zł, za jedną noc z Waszą Gaździną.
Baca się namyślił i mówi:
- Ale tylko za jedną nockę?
- Tak - mówi turysta - chcę posmakować, jak to jest z rodowitą góralką.
Zapada noc. Gaździna się rozbiera, turysta też. Nagle Gaździna oznajmia.
- Gniewom się!
Zaniepokojony turysta pyta:
- Ale dlaczego się gniewacie, dyć Wos jeszcze nawet nie tknąłem?
A Gaździna:
- Ni jo sie gniewom, ino Wom się gnie.
531