
Dowcipy o zwierzętach
Przychodzi żaba do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, coś mnie rypie w stawie.
- Podejrzewam raka.
- Panie doktorze, coś mnie rypie w stawie.
- Podejrzewam raka.
1147
Dowcip #18126. Przychodzi żaba do lekarza i mówi w kategorii: „Kawały o zwierzętach”.
Idą dwa niedźwiedzie polarne przez pustynię i jeden mówi do drugiego:
- Ale tu musiał być lód, że tak piachem posypali.
- Ale tu musiał być lód, że tak piachem posypali.
624
Dowcip #18127. Idą dwa niedźwiedzie polarne przez pustynię i jeden mówi do drugiego w kategorii: „Kawały o zwierzętach”.

Stoją na podwórzu dwie pchły i jedna zagaduje do drugiej:
- Idziemy na pieszo czy czekamy na psa?
- Idziemy na pieszo czy czekamy na psa?
817
Dowcip #18128. Stoją na podwórzu dwie pchły i jedna zagaduje do drugiej w kategorii: „Śmieszne dowcipy o zwierzętach”.
Przychodzi Puchatek do sklepu mięsnego i pyta:
- Czy jest wieprzowina?
A sprzedawca:
- Jest.
Puchatek wyjmuje karabin maszynowy i woła:
- To za Prosiaczka!
- Czy jest wieprzowina?
A sprzedawca:
- Jest.
Puchatek wyjmuje karabin maszynowy i woła:
- To za Prosiaczka!
522
Dowcip #18134. Przychodzi Puchatek do sklepu mięsnego i pyta w kategorii: „Śmieszne żarty o zwierzętach”.

Po ciężkiej nocy budzi się zajączek i mówi przeciągając się:
- Jak się zając wyśpi to i niedźwiedzia pobije.
Odwraca się za siebie i widzi niedźwiedzia.
- Ale jak się nie wyśpi to gada głupoty!
- Jak się zając wyśpi to i niedźwiedzia pobije.
Odwraca się za siebie i widzi niedźwiedzia.
- Ale jak się nie wyśpi to gada głupoty!
111
Dowcip #18145. Po ciężkiej nocy budzi się zajączek i mówi przeciągając się w kategorii: „Śmieszne żarty o zwierzętach”.
Zajączek wraca późno do domu. Matka jest wściekła:
- Gdzie byłeś, smarkaczu?
- Na polowaniu!
- Ja ci dam polowanie! Pewnie znów od myśliwych nasłuchałeś się brzydkich wyrazów!
- Gdzie byłeś, smarkaczu?
- Na polowaniu!
- Ja ci dam polowanie! Pewnie znów od myśliwych nasłuchałeś się brzydkich wyrazów!
05
Dowcip #18151. Zajączek wraca późno do domu. w kategorii: „Śmieszne żarty o zwierzętach”.

Wchodzi zajączek do knajpy i mówi:
- Jeśli ten, który mi ukradł konia, nie odda go, to zrobię to, co mój dziadek zrobił w tej sytuacji.
Po chwili koń zjawia się znów pod knajpą. Zając już chce wyjść, kiedy wszyscy pytają zajączka, co zrobiłby jego dziad.
- Jak to co? Poszedłby do domu na piechotę!
- Jeśli ten, który mi ukradł konia, nie odda go, to zrobię to, co mój dziadek zrobił w tej sytuacji.
Po chwili koń zjawia się znów pod knajpą. Zając już chce wyjść, kiedy wszyscy pytają zajączka, co zrobiłby jego dziad.
- Jak to co? Poszedłby do domu na piechotę!
06
Dowcip #18152. Wchodzi zajączek do knajpy i mówi w kategorii: „Żarty o zwierzętach”.
Idzie koń drogą. W pewnej chwili dostrzega krowę siedzącą na drzewie. Zdziwiony pyta:
- Co tam robisz? -
Jem sobie śliwki.
- Na dębie!?
- Śliwki mam w torebce.
- Co tam robisz? -
Jem sobie śliwki.
- Na dębie!?
- Śliwki mam w torebce.
19
Dowcip #18162. Idzie koń drogą. W pewnej chwili dostrzega krowę siedzącą na drzewie. w kategorii: „Dowcipy o zwierzętach”.

Na polanie w lesie pasą się krowy. Nagle zza drzewa wyskakuje zajączek i mówi:
- Witam szanowne króweczki! Czy jest może między paniami jakiś cwaniaczek?
- Nieee - odpowiedziały zdziwione krowy.
- No to zrzuteczka po pięć złotych!
Na drugi dzień sytuacja się powtarza, zajączek inkasuje po pięć zł od każdej krowy. Trzeciego dnia krowy wysłały delegację do lisa.
- Zajączek wyłudza od nas pieniądze. Chodź i zagraj dla nas cwaniaczka.
Lis się zgodził. Krowy się pasą, nagle zza krzaków wyskakuje zajączek:
- Witam szanowne panie. Czy jest pomiędzy paniami jakiś cwaniaczek?
Lis wstaje i mówi:
- Jestem, a co mały?
W tym momencie zza drzew wychodzi niedźwiedź.
- Nic. Krówki jak zwykle po ”piątalu”, a cwaniaczek piętnaście!
- Witam szanowne króweczki! Czy jest może między paniami jakiś cwaniaczek?
- Nieee - odpowiedziały zdziwione krowy.
- No to zrzuteczka po pięć złotych!
Na drugi dzień sytuacja się powtarza, zajączek inkasuje po pięć zł od każdej krowy. Trzeciego dnia krowy wysłały delegację do lisa.
- Zajączek wyłudza od nas pieniądze. Chodź i zagraj dla nas cwaniaczka.
Lis się zgodził. Krowy się pasą, nagle zza krzaków wyskakuje zajączek:
- Witam szanowne panie. Czy jest pomiędzy paniami jakiś cwaniaczek?
Lis wstaje i mówi:
- Jestem, a co mały?
W tym momencie zza drzew wychodzi niedźwiedź.
- Nic. Krówki jak zwykle po ”piątalu”, a cwaniaczek piętnaście!
420
Dowcip #18164. Na polanie w lesie pasą się krowy. w kategorii: „Kawały o zwierzętach”.
Misiek, wielki władca lasu, nakazał zwierzątkom zachować trzeźwość, inaczej mówiąc wprowadził totalną prohibicję. Idzie pierwszego dnia po lesie i patrzy, a tu leży w rowie zając.
- Nie wiesz zając, że w lesie jest prohibicja? Jak ty wyglądasz? Gdzie żeś się tak uchlał?
- Ej, no, misiek, musiałem, szwagier miał imieniny, no musiałem. Jutro już będę trzeźwy. - plączącym się językiem usiłuje się wytłumaczyć ze swojego stanu.
- No dobra, ale żeby mi to było ostatni raz!
Następnego dnia znów misiek robi kontrolę i znów widzi zająca poniewierającego się po lesie w stanie pomroczności jasnej.
- Zając, co ty wyprawiasz! Miałeś być dzisiaj już trzeźwy!
- Sorry, ale kumplowi urodziły się pięcioraczki i wstyd było nie wypić. Ale obiecuję, jutro już będę trzeźwy. Sto procent. Na pewno.
- Ale jak jutro zobaczę cię pijanego, to będzie nu zając, pagadi! - pogroził misiek i rozstali się we względnym pokoju.
Następnego dnia idzie sobie misiek przez las i ani śladu pijanych zajęcy. Przechodzi obok stawu i widzi jak tam w stanie totalnej fazy pławi się jakiś szarak.
- Znowu jesteś pijany oszuście jeden! - zagrzmiał misiek.
- Te, misiek, prohibicję to sobie możesz wprowadzać tym głupim zwierzątkom w lesie, a od nas rybek to się odczep!
- Nie wiesz zając, że w lesie jest prohibicja? Jak ty wyglądasz? Gdzie żeś się tak uchlał?
- Ej, no, misiek, musiałem, szwagier miał imieniny, no musiałem. Jutro już będę trzeźwy. - plączącym się językiem usiłuje się wytłumaczyć ze swojego stanu.
- No dobra, ale żeby mi to było ostatni raz!
Następnego dnia znów misiek robi kontrolę i znów widzi zająca poniewierającego się po lesie w stanie pomroczności jasnej.
- Zając, co ty wyprawiasz! Miałeś być dzisiaj już trzeźwy!
- Sorry, ale kumplowi urodziły się pięcioraczki i wstyd było nie wypić. Ale obiecuję, jutro już będę trzeźwy. Sto procent. Na pewno.
- Ale jak jutro zobaczę cię pijanego, to będzie nu zając, pagadi! - pogroził misiek i rozstali się we względnym pokoju.
Następnego dnia idzie sobie misiek przez las i ani śladu pijanych zajęcy. Przechodzi obok stawu i widzi jak tam w stanie totalnej fazy pławi się jakiś szarak.
- Znowu jesteś pijany oszuście jeden! - zagrzmiał misiek.
- Te, misiek, prohibicję to sobie możesz wprowadzać tym głupim zwierzątkom w lesie, a od nas rybek to się odczep!
25
Dowcip #25504. Misiek, wielki władca lasu, nakazał zwierzątkom zachować trzeźwość w kategorii: „Żarty o zwierzętach”.
