
Dowcipy o zwierzętach
Znerwicowana pacjentka pyta lekarza:
- Panie doktorze jakim zwierzęciem ja jestem naprawdę?
- Co też pani mówi, Pani jest człowiekiem!
- Ale jaki ze mnie człowiek: rano wstaje rozczochrana jak owca i biegnę do pracy głodna jak szakal, czepiam się tramwaju jak małpa i jadę rozpychając się i depcząc ludziom po nogach jak niedźwiedź. W pracy haruję jak wół, po pracy węszę po sklepach jak pies policyjny, wracam do domu objuczona jak wielbłąd. W mieszkaniu ryczę na dzieci jak lew i syczę na sąsiadów jak żmija, mąż wracając z pracy pyta się: ”No co tam kotku na obiad?”. Pozmywam, położę dzieci spać i sama się kładę. A mąż układając się obok mówi: ”No posuń się krowo, bo rozwaliłaś się tu jak świnia”... Więc pytam panie doktorze, czy można mnie nazwać człowiekiem?
- Panie doktorze jakim zwierzęciem ja jestem naprawdę?
- Co też pani mówi, Pani jest człowiekiem!
- Ale jaki ze mnie człowiek: rano wstaje rozczochrana jak owca i biegnę do pracy głodna jak szakal, czepiam się tramwaju jak małpa i jadę rozpychając się i depcząc ludziom po nogach jak niedźwiedź. W pracy haruję jak wół, po pracy węszę po sklepach jak pies policyjny, wracam do domu objuczona jak wielbłąd. W mieszkaniu ryczę na dzieci jak lew i syczę na sąsiadów jak żmija, mąż wracając z pracy pyta się: ”No co tam kotku na obiad?”. Pozmywam, położę dzieci spać i sama się kładę. A mąż układając się obok mówi: ”No posuń się krowo, bo rozwaliłaś się tu jak świnia”... Więc pytam panie doktorze, czy można mnie nazwać człowiekiem?
619
Dowcip #11798. Znerwicowana pacjentka pyta lekarza w kategorii: „Śmieszny humor o zwierzętach”.
Mały Yeti do starego:
- Tato dlaczego nie jemy tych zamarzniętych ludzi z cmentarza?
- Bo ludzie z gruntu są źli.
- Tato dlaczego nie jemy tych zamarzniętych ludzi z cmentarza?
- Bo ludzie z gruntu są źli.
612
Dowcip #12851. Mały Yeti do starego w kategorii: „Śmieszny humor o zwierzętach”.

Spotykają się dwie kury:
- Cześć, co robi Twój stary?
- Poszedł trochę pogrzebać przy samochodzie.
- Cześć, co robi Twój stary?
- Poszedł trochę pogrzebać przy samochodzie.
1534
Dowcip #28010. Spotykają się dwie kury w kategorii: „Humor o zwierzętach”.
Siedzą dwa wróble na gałęzi i piją wódkę. Podskakuje do nich żaba i się pyta:
- Ej wróble, dacie mi trochę?
- Masz żaba ale nie za dużo!
Skacze sobie ta żaba dalej i spotyka krokodyla i krokodyl na to:
- Co ci żaba tak wesoło?
- Bo spotkałam wróble co piją wódkę na gałęzi i mi dały. Idź to tobie też dadzą.
Poszedł więc krokodyl i pyta się wróbli:
- Czy dacie mi się napić?
A sroki na to:
- Idź już żaba bo ty pijana jesteś.
- Ej wróble, dacie mi trochę?
- Masz żaba ale nie za dużo!
Skacze sobie ta żaba dalej i spotyka krokodyla i krokodyl na to:
- Co ci żaba tak wesoło?
- Bo spotkałam wróble co piją wódkę na gałęzi i mi dały. Idź to tobie też dadzą.
Poszedł więc krokodyl i pyta się wróbli:
- Czy dacie mi się napić?
A sroki na to:
- Idź już żaba bo ty pijana jesteś.
2034
Dowcip #18141. Siedzą dwa wróble na gałęzi i piją wódkę. w kategorii: „Kawały o zwierzętach”.

Po polowaniu główny łowczy skrupulatnie podlicza upolowana zwierzynę:
- Czterdzieści zajęcy, sześć lisów, trzy dziki, jeden jeleń i jeden naganiacz.
- Czterdzieści zajęcy, sześć lisów, trzy dziki, jeden jeleń i jeden naganiacz.
715
Dowcip #19329. Po polowaniu główny łowczy skrupulatnie podlicza upolowana zwierzynę w kategorii: „Śmieszne kawały o zwierzętach”.
Rozmawiają dwa rekiny:
- Co jadłeś?
- Ruskiego marynarza.
- Nie wierzę, chuchnij.
- Co jadłeś?
- Ruskiego marynarza.
- Nie wierzę, chuchnij.
323
Dowcip #18068. Rozmawiają dwa rekiny w kategorii: „Śmieszne żarty o zwierzętach”.

Zimowe popołudnie. Piękna dama wychodzi na spacer w futrze i spotyka na ulicy członków ekologicznej organizacji Greenpeace.
- Jak pani nie wstyd nosić futro zdarte z żywych norek?
- To nie norki, to poliestry.
- A czy pani wie, ile poliestrów musiało oddać życie, żeby pani miała futro?
- Jak pani nie wstyd nosić futro zdarte z żywych norek?
- To nie norki, to poliestry.
- A czy pani wie, ile poliestrów musiało oddać życie, żeby pani miała futro?
517
Dowcip #22168. Zimowe popołudnie. w kategorii: „Śmieszne kawały o zwierzętach”.
Idzie myśliwy przez las i śpiewa:
- Na polowanko, na polowanko!
Z tylu wychodzi miś, klepie go po ramieniu i pyta:
- Co, na polowanko?
- Nie! Jak Boga kocham, na ryby!
- Na polowanko, na polowanko!
Z tylu wychodzi miś, klepie go po ramieniu i pyta:
- Co, na polowanko?
- Nie! Jak Boga kocham, na ryby!
716
Dowcip #13347. Idzie myśliwy przez las i śpiewa w kategorii: „Śmieszne dowcipy o zwierzętach”.

Spotykają się dwie dżdżownice, pierwsza się pyta drugiej:
- Co tak głośno było wczoraj u Ciebie?
- No wiesz, odpowiada druga, chcieli wczoraj Starego wyciągnąć na ryby.
- Co tak głośno było wczoraj u Ciebie?
- No wiesz, odpowiada druga, chcieli wczoraj Starego wyciągnąć na ryby.
932
Dowcip #13354. Spotykają się dwie dżdżownice, pierwsza się pyta drugiej w kategorii: „Żarty o zwierzętach”.
Marek wraca z pracy i na wycieraczce widzi ślimaka, wziął go i wyrzucił jak najdalej. Po dwóch latach ślimak podchodzi do drzwi i puka. Marek otwiera, a ślimak mówi:
- Ty! Co to było to przed chwilą?
- Ty! Co to było to przed chwilą?
529
Dowcip #14311. Marek wraca z pracy i na wycieraczce widzi ślimaka w kategorii: „Żarty o zwierzętach”.
