Dowcipy o zdradzie
W pracy kolega do kolegi:
- Dlaczego masz podbite oko?
- Żona mnie pobiła.
- Za co?
- Powiedziałem do niej ”ty”.
- I za to cię pobiła?
- Zapytała mnie, czy byśmy się nie pokochali, bo nie kochalismy się już od roku, a ja jej odpowiedziałem ”chyba ty”.
- Dlaczego masz podbite oko?
- Żona mnie pobiła.
- Za co?
- Powiedziałem do niej ”ty”.
- I za to cię pobiła?
- Zapytała mnie, czy byśmy się nie pokochali, bo nie kochalismy się już od roku, a ja jej odpowiedziałem ”chyba ty”.
312
Dowcip #1943. W pracy kolega do kolegi w kategorii: „Dowcipy o zdradzie”.
Na wykładzie studentka pyta profesora seksuologii:
- Co zazwyczaj robią mężowie po odbytym stosunku?
- Dziesięć procent odwraca się na drugi bok i zasypia, dziesięć procent wychodzi do łazienki.
- A pozostałe osiemdziesiąt. - pyta dalej studentka.
- No cóż, ubiera się i wraca do domu.
- Co zazwyczaj robią mężowie po odbytym stosunku?
- Dziesięć procent odwraca się na drugi bok i zasypia, dziesięć procent wychodzi do łazienki.
- A pozostałe osiemdziesiąt. - pyta dalej studentka.
- No cóż, ubiera się i wraca do domu.
111
Dowcip #2658. Na wykładzie studentka pyta profesora seksuologii w kategorii: „Humor o zdradzie”.
Brunetka i blondynka rozmawiają o swoich chłopcach:
- Wczoraj w nocy miałam trzy orgazmy pod rząd - chwali się brunetka.
- To nic. Ja miałam ich trzydzieści - mówi blondynka.
- Rety nie wiedziałam, że on jest taki dobry!
- Och, miałaś na myśli z jednym facetem?!
- Wczoraj w nocy miałam trzy orgazmy pod rząd - chwali się brunetka.
- To nic. Ja miałam ich trzydzieści - mówi blondynka.
- Rety nie wiedziałam, że on jest taki dobry!
- Och, miałaś na myśli z jednym facetem?!
49
Dowcip #3533. Brunetka i blondynka rozmawiają o swoich chłopcach w kategorii: „Dowcipy o zdradzie”.
Rozmawiają Bill Clinton i największy playboy Ameryki, który przeleciał podobno wszystkie panienki w USA:
- Johnny, jak Ty to robisz, że masz takiego wielkiego?
- Po prostu przed snem walę przez dziesięć minut konia!
Bill postanowił pójść za radą Johnnego. Wieczorem kładzie się do łóżka z żoną, zgaszone światło, a on wali konia.
- Johnny to Ty? - pyta Hilary.
- Johnny, jak Ty to robisz, że masz takiego wielkiego?
- Po prostu przed snem walę przez dziesięć minut konia!
Bill postanowił pójść za radą Johnnego. Wieczorem kładzie się do łóżka z żoną, zgaszone światło, a on wali konia.
- Johnny to Ty? - pyta Hilary.
16
Dowcip #25239. Rozmawiają Bill Clinton i największy playboy Ameryki w kategorii: „Śmieszne kawały o zdradzie”.
Facet przyszedł do sklepu myśliwskiego, kupić nowy celownik teleskopowy do ulubionej dwururki. Sprzedawca podał mu teleskop i powiedział:
- Niech pan wypróbuje. Proszę popatrzeć na tamto wzgórze, powinien pan zobaczyć mój dom. Facet zastosował się do zaleceń sprzedawcy i po chwili
zaczął się śmiać.
- Co w tym śmiesznego? - zapytał sprzedawca.
- Widzę nagiego mężczyznę i nagą kobietę baraszkujących w tym domu.
Sprzedawca wyrwał mu lunetę, popatrzył, po czym powiedział:
- Dam panu za darmo dwie kule, jeśli odstrzeli pan głowę mojej niewiernej żonie i jaja jej gachowi! Klient jeszcze raz przyłożył lunetę do oka:
- Wie pan co, chyba potrafię zrobić to jedną kulą.
- Niech pan wypróbuje. Proszę popatrzeć na tamto wzgórze, powinien pan zobaczyć mój dom. Facet zastosował się do zaleceń sprzedawcy i po chwili
zaczął się śmiać.
- Co w tym śmiesznego? - zapytał sprzedawca.
- Widzę nagiego mężczyznę i nagą kobietę baraszkujących w tym domu.
Sprzedawca wyrwał mu lunetę, popatrzył, po czym powiedział:
- Dam panu za darmo dwie kule, jeśli odstrzeli pan głowę mojej niewiernej żonie i jaja jej gachowi! Klient jeszcze raz przyłożył lunetę do oka:
- Wie pan co, chyba potrafię zrobić to jedną kulą.
07
Dowcip #17626. Facet przyszedł do sklepu myśliwskiego w kategorii: „Dowcipy o zdradzie”.
Pewien facet chciał sprawdzić, czy jak wyjeżdża w delegację, to czy żona go przypadkiem nie zdradza. Kumpel polecił mu kupno papugi, która mówi to, co widziała. Więc facet poszedł do sklepu zoologicznego. Niestety była tam tylko jedna papuga, w dodatku samiec i bez nóg. Mimo tego facet zakupił papugę. Po powrocie do domu postawił ją na szafie i powiedział żonie, że jedzie na delegacje, a papudze polecił obserwować co będzie, jak go nie będzie. Po powrocie pyta się papugi co widziała. Papuga na to:
- Dzień po Twoim wyjeździe przyjechał jakiś facet, zaczęli się rozbierać.
- No i co dalej?
- Nie wiem, bo mi stanął i spadłem za szafę.
- Dzień po Twoim wyjeździe przyjechał jakiś facet, zaczęli się rozbierać.
- No i co dalej?
- Nie wiem, bo mi stanął i spadłem za szafę.
36
Dowcip #10911. Pewien facet chciał sprawdzić, czy jak wyjeżdża w delegację w kategorii: „Żarty o zdradzie”.
W małżeńskim łożu namiętna scena erotyczna, nagle rozlega się głośne pukanie do drzwi wejściowych. Przerażona kobieta krzyczy:
- Jezus Maria, to mąż!
Mężczyzna nie zwlekając wskakuje pod łóżko. Po dłuższej chwili absolutnej ciszy wyczołguje się spod łóżka, siada na jego skraju, wzdycha, ociera pot z czoła i mówi:
- Eh, widzisz żono, oboje mamy zszarpane nerwy.
- Jezus Maria, to mąż!
Mężczyzna nie zwlekając wskakuje pod łóżko. Po dłuższej chwili absolutnej ciszy wyczołguje się spod łóżka, siada na jego skraju, wzdycha, ociera pot z czoła i mówi:
- Eh, widzisz żono, oboje mamy zszarpane nerwy.
28
Dowcip #11905. W małżeńskim łożu namiętna scena erotyczna w kategorii: „Śmieszne dowcipy o zdradzie”.
Podejrzewająca swojego męża o niewierność kobieta, próbowała rozwiązać problem wzbudzając zazdrość w swoim mężu. Spytała prowokująco:
- Co byś powiedział, gdybym ci powiedziała, że spałam z twoim najlepszym przyjacielem?
- Cóż - odpowiedział mąż - Powiedziałbym, że jesteś lesbijką.
- Co byś powiedział, gdybym ci powiedziała, że spałam z twoim najlepszym przyjacielem?
- Cóż - odpowiedział mąż - Powiedziałbym, że jesteś lesbijką.
313
Dowcip #5962. Podejrzewająca swojego męża o niewierność kobieta w kategorii: „Kawały o zdradzie”.
Pewien pracownik biura miał półgodzinną przerwę w pracy, a że był bardzo głodny postanowił pojechać szybko do domu i coś zjeść. Pojechał do domu, otwiera drzwi, patrzy, a tam w salonie listonosz mu żonę posuwa. Złapał za miotłę i jeb listonosza nawala. Listonosz uciekł, a pracownik mówi do żony:
- Jak śmiesz?! Teraz muszę się spieszyć ale jak wrócę z pracy to się policzymy! - to mówiąc zjadł i wyszedł z domu.
Jednak po chwili zachciało mu się srać więc pomyślał, że szybko wróci do domu i się załatwi. Otwiera drzwi, patrzy, a tam znów listonosz żonę mu posuwa.
Jaki z tego morał?
- Listonosz zawsze puka dwa razy.
- Jak śmiesz?! Teraz muszę się spieszyć ale jak wrócę z pracy to się policzymy! - to mówiąc zjadł i wyszedł z domu.
Jednak po chwili zachciało mu się srać więc pomyślał, że szybko wróci do domu i się załatwi. Otwiera drzwi, patrzy, a tam znów listonosz żonę mu posuwa.
Jaki z tego morał?
- Listonosz zawsze puka dwa razy.
1970
Dowcip #173. Pewien pracownik biura miał półgodzinną przerwę w pracy w kategorii: „Dowcipy o zdradzie”.
Pewna kobieta przechodziła obok domu publicznego, gdzie odbywała się wyprzedaż sprzętów. Kupiła papugę w klatce, przyniosła ją do domu. Klatka była przykryta płachtą, którą kobieta podniosła.
- O, nowy burdel, nowa burdel- mama - odzywa się papuga.
Kobieta szybko zakryła z powrotem klatkę płachtą. Po jakimś czasie ze szkoły przychodzą córki i dopominają się, aby im pokazać papugę. Matka postanawia zaryzykować i odkrywa klatkę:
- O, nowy burdel, nowa burdel- mama i nowe panienki.
Klatka zostaje z powrotem zakryta. Przychodzi z pracy mąż i też chce widzieć papugę. Kobieta postanawia dąć jej ostatnia szansę i odkrywa klatkę:
- O, nowy burdel, nowa burde - mama, nowe panienki, tylko Zygmuś ten sam stary, wierny klient.
- O, nowy burdel, nowa burdel- mama - odzywa się papuga.
Kobieta szybko zakryła z powrotem klatkę płachtą. Po jakimś czasie ze szkoły przychodzą córki i dopominają się, aby im pokazać papugę. Matka postanawia zaryzykować i odkrywa klatkę:
- O, nowy burdel, nowa burdel- mama i nowe panienki.
Klatka zostaje z powrotem zakryta. Przychodzi z pracy mąż i też chce widzieć papugę. Kobieta postanawia dąć jej ostatnia szansę i odkrywa klatkę:
- O, nowy burdel, nowa burde - mama, nowe panienki, tylko Zygmuś ten sam stary, wierny klient.
231