
Dowcipy o zakupach
Przychodzi zając do niedźwiedzia i prosi o spaloną żarówkę. Niedźwiedź schodzi do piwnicy wykręca spaloną żarówkę i daje mu. Na następny dzień zając przychodzi po kilo zardzewiałych gwoździ. Niedźwiedź namoczył gwoździe i dał zającowi. Na trzeci dzień przychodzi zając i prosi o kilo niczego. Niedźwiedź prosi zająca, aby zszedł do piwnicy, po czym pyta:
- Widzisz tam coś? Na to zając:
- Nic.
- To weź pół kilo i spadaj.
- Widzisz tam coś? Na to zając:
- Nic.
- To weź pół kilo i spadaj.
1121
Dowcip #20785. Przychodzi zając do niedźwiedzia i prosi o spaloną żarówkę. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o zakupach”.
Mama do Jasia:
- Jasiu idź kup masło mleko olej.
Jasiu poszedł do sklepu i mówi:
- Poproszę masło.
Jasiu patrzy za rogiem, a tam sklep z nieocenzurowanymi rzeczami. Jasio widzi kondona i mówi:
- A co to jest?
- To jest balon.
- To poproszę.
- A jest mleko.
- Jest.
- To poproszę.
Za rogiem znowu ten sklep Jasio widzi kajdanki i mówi:
- Poproszę kajdanki.
- Dobrze.
- Jest olej.
- Jest.
- To poproszę.
Za rogiem znowu ten sklep Jasio mówi:
- Poproszę bat.
- Dobrze.
Jasio wraca do domu i mówi do mamy:
- To na noc.
- Jasiu idź kup masło mleko olej.
Jasiu poszedł do sklepu i mówi:
- Poproszę masło.
Jasiu patrzy za rogiem, a tam sklep z nieocenzurowanymi rzeczami. Jasio widzi kondona i mówi:
- A co to jest?
- To jest balon.
- To poproszę.
- A jest mleko.
- Jest.
- To poproszę.
Za rogiem znowu ten sklep Jasio widzi kajdanki i mówi:
- Poproszę kajdanki.
- Dobrze.
- Jest olej.
- Jest.
- To poproszę.
Za rogiem znowu ten sklep Jasio mówi:
- Poproszę bat.
- Dobrze.
Jasio wraca do domu i mówi do mamy:
- To na noc.
4613
Dowcip #5552. Mama do Jasia w kategorii: „Humor o zakupach”.

Przychodzi facetka do sklepu rybnego i mówi:
- Poproszę węgorza!
Sprzedawczyni wyjmuje rybę, daje kobiecie, a ona na to:
- Co to ma być?! Ja chcę węgorza nie uklejkę.
Na to sprzedawczyni wyciąga drugą rybę. Daje ją klientce, a ona na to:
- No nie, pani sobie ze mnie jaja robi, czemu on jest taki mały?! - wykrzyczała.
A na to sprzedawczyni mówi zdenerwowana:
- Pani, węgorz nie kutas, w ręku nie urośnie!
- Poproszę węgorza!
Sprzedawczyni wyjmuje rybę, daje kobiecie, a ona na to:
- Co to ma być?! Ja chcę węgorza nie uklejkę.
Na to sprzedawczyni wyciąga drugą rybę. Daje ją klientce, a ona na to:
- No nie, pani sobie ze mnie jaja robi, czemu on jest taki mały?! - wykrzyczała.
A na to sprzedawczyni mówi zdenerwowana:
- Pani, węgorz nie kutas, w ręku nie urośnie!
3223
Dowcip #5029. Przychodzi facetka do sklepu rybnego i mówi w kategorii: „Humor o zakupach”.
Kowalski kupuje żonie biustonosz.
- Jaki rozmiar?- pyta ekspedientka.
- Nie wiem.
- Może jak grapefruit?
- Nie.
- Może jak pomarańcza?
- Też nie.
- To może jak jajko?
- Otóż to! woła uradowany Kowalski. Sadzone!
- Jaki rozmiar?- pyta ekspedientka.
- Nie wiem.
- Może jak grapefruit?
- Nie.
- Może jak pomarańcza?
- Też nie.
- To może jak jajko?
- Otóż to! woła uradowany Kowalski. Sadzone!
1224
Dowcip #17890. Kowalski kupuje żonie biustonosz. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o zakupach”.

Przychodzi facet do sklepu:
- Poproszę jfjdp ziemniaków.
- Czego kilogram?
- Poproszę jfjdp ziemniaków.
- Czego kilogram?
2115
Dowcip #20794. Przychodzi facet do sklepu w kategorii: „Śmieszne kawały o zakupach”.
Baba z chłopem poszła do supermarketu ... Nagle baba wydziera się:
- Teee! Zobaa! Zamszowe kartofle!
- Głupia, to nie kartofle, z tego nie robi się klusek. To kiwi, z tego robi się pastę do butów.
- Teee! Zobaa! Zamszowe kartofle!
- Głupia, to nie kartofle, z tego nie robi się klusek. To kiwi, z tego robi się pastę do butów.
414
Dowcip #21520. Baba z chłopem poszła do supermarketu ... w kategorii: „Śmieszne żarty o zakupach”.

Przychodzi blondynka do sklepu cukierniczego i mówi do ekspedientki:
- Czy są rodzynki?
Na to ekspedientka:
- Nie ma rodzynek, jest tylko ciasto z rodzynkami.
Blondynka na to:
- To proszę mi wydłubać 20 dkg.
- Czy są rodzynki?
Na to ekspedientka:
- Nie ma rodzynek, jest tylko ciasto z rodzynkami.
Blondynka na to:
- To proszę mi wydłubać 20 dkg.
1016
Dowcip #7908. Przychodzi blondynka do sklepu cukierniczego i mówi do ekspedientki w kategorii: „Dowcipy o zakupach”.
Blondynka dostała na imieniny telefon komórkowy. Zabrała go, idąc na zakupy. Stała akurat w warzywniaku, gdy telefon zadzwonił.
Blondi odebrała:
- Och, cześć Zosiu! - ucieszyła się.
- Skąd wiedziałaś, że jestem w sklepie?
Blondi odebrała:
- Och, cześć Zosiu! - ucieszyła się.
- Skąd wiedziałaś, że jestem w sklepie?
1412
Dowcip #5158. Blondynka dostała na imieniny telefon komórkowy. w kategorii: „Kawały o zakupach”.

Przychodzi Jasiu do piekarni i pyta:
- Czy jest dwumetrowy chleb?
- Nie, nie ma.
Jasiowi zależało na tym chlebie i przychodził tak przez dwa miesiące. Cały czas nie było chleba. Następnego dnia przychodzi i pyta:
- Czy jest dwumetrowy chleb?
- Tak jest.
- To poproszę piętkę.
- Czy jest dwumetrowy chleb?
- Nie, nie ma.
Jasiowi zależało na tym chlebie i przychodził tak przez dwa miesiące. Cały czas nie było chleba. Następnego dnia przychodzi i pyta:
- Czy jest dwumetrowy chleb?
- Tak jest.
- To poproszę piętkę.
1419
Dowcip #26024. Przychodzi Jasiu do piekarni i pyta w kategorii: „Śmieszne dowcipy o zakupach”.
Baca pyta w sklepie:
- Jest kiełbasa beskidzka?
- Bez cego?
- Jest kiełbasa beskidzka?
- Bez cego?
1626
Dowcip #25503. Baca pyta w sklepie w kategorii: „Dowcipy o zakupach”.
