Dowcipy o zębach
Przyszedł dziadek do lekarza.
- Panie doktorze, jak idę do do ubikacji, robić kupę, to mi się zęby ruszają.
Lekarz zajrzał mu do ust, potem z drugiej strony i mówi:
- Jak pan następnym razem będzie jadł rolady to niech pan nici odwiązuje.
- Panie doktorze, jak idę do do ubikacji, robić kupę, to mi się zęby ruszają.
Lekarz zajrzał mu do ust, potem z drugiej strony i mówi:
- Jak pan następnym razem będzie jadł rolady to niech pan nici odwiązuje.
2025
Dowcip #24174. Przyszedł dziadek do lekarza. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o zębach”.
Mama mówiła Jasiowi za młodych lat, aby trzymał się daleko od dziewczyn bo one ”tam” mają zęby, które mogą mu ”go” odgryźć. I Jasio unikał dziewczyn w wieku przedszkolnym, szkolnym, a nawet gdy zaczął już pracować. Ale w pewnym okresie poznał panienkę i czuł, że zaczyna być mu z nią przyjemnie. Chodził z nią rok, dwa, trzy i nic - ciągle się bał. Dziewczyna zaczęła się niepokoić więc postanowiła odbyć poważną rozmowę. Zapytała czy Jan nie ma jakiś kompleksów, problemów z wielkością, ze wzwodem ... Jan był szczery więc powiedział o tym przed czym ostrzegała go matka. Dziewczyna najpierw zaczęła się śmiać, a potem mu wyjaśniła:
- Jasiu, ja tam nie mam zębów, nie bój się, nic Ci nie będzie, naprawdę, uwierz,zresztą zobacz ...
Zdjęła majtki, rozłożyła nogi. Jan się patrzy, patrzy, patrzy, po czym mówi:
- Rzeczywiście nie masz zębów, ale swoja drogą to i dziąsła masz w fatalnym stanie.
- Jasiu, ja tam nie mam zębów, nie bój się, nic Ci nie będzie, naprawdę, uwierz,zresztą zobacz ...
Zdjęła majtki, rozłożyła nogi. Jan się patrzy, patrzy, patrzy, po czym mówi:
- Rzeczywiście nie masz zębów, ale swoja drogą to i dziąsła masz w fatalnym stanie.
511
Dowcip #21616. Mama mówiła Jasiowi za młodych lat w kategorii: „Śmieszne żarty o zębach”.
Żołnierz postanowił, że jak tylko wyjdzie do cywila, to przeleci pierwszą napotkaną kobietę, tyle razy, ile będzie miała zębów. Traf chciał, że spotkał starą babcię. Wyjaśnił, o co chodzi, babcia się zgodziła, ale mówi, że ma tylko jednego zęba. Po numerku żołnierz podziękował, a babcia mówi:
- Panocku, ja tu jesce taką skorupkę mom.
- Panocku, ja tu jesce taką skorupkę mom.
80
Dowcip #25406. Żołnierz postanowił, że jak tylko wyjdzie do cywila w kategorii: „Śmieszne żarty o zębach”.
Co ma zęby i ukrywa monstrum?
- Zamek błyskawiczny w moich spodniach!
- Zamek błyskawiczny w moich spodniach!
12
Dowcip #20977. Co ma zęby i ukrywa monstrum? w kategorii: „Dowcipy o zębach”.
Faceta bolał ząb. Poszedł do dentysty. Ten obejrzał i mówi:
- Panie, to jest zdrowy ząb i nie może boleć. Na zdjęciu rtg też nie ma zmian.
- Ale mnie boli!
- Choć pan tu do lustra. I powiedz pan trzydzieści razy ”Nic mnie nie boli!”
- O przestało!
- No widzi pan. To jest leczenie sugestią.
Facet poszedł do domu. Wieczorem kładzie się z żoną do łóżka. Był raczej słabym zawodnikiem. Robił to raczej nie często i zawsze tylko raz. Po stosunku wyszedł do łazienki. Po chwili wrócił i zabrał się do żony. Ona zdziwiona w najwyższym stopniu, ale nic nie mówi. Facet skończył i wyszedł do łazienki. Wrócił po chwili i znów się zabiera. Skończył i wyszedł do łazienki. Żona nie wytrzymała i idzie go podejrzeć co on tam robi, a facet stoi przed lustrem i powtarza:
- To nie jest moja żona, to nie jest moja żona...
- Panie, to jest zdrowy ząb i nie może boleć. Na zdjęciu rtg też nie ma zmian.
- Ale mnie boli!
- Choć pan tu do lustra. I powiedz pan trzydzieści razy ”Nic mnie nie boli!”
- O przestało!
- No widzi pan. To jest leczenie sugestią.
Facet poszedł do domu. Wieczorem kładzie się z żoną do łóżka. Był raczej słabym zawodnikiem. Robił to raczej nie często i zawsze tylko raz. Po stosunku wyszedł do łazienki. Po chwili wrócił i zabrał się do żony. Ona zdziwiona w najwyższym stopniu, ale nic nie mówi. Facet skończył i wyszedł do łazienki. Wrócił po chwili i znów się zabiera. Skończył i wyszedł do łazienki. Żona nie wytrzymała i idzie go podejrzeć co on tam robi, a facet stoi przed lustrem i powtarza:
- To nie jest moja żona, to nie jest moja żona...
415
Dowcip #33450. Faceta bolał ząb. Poszedł do dentysty. w kategorii: „Śmieszne kawały o zębach”.
Przychodzi babka do do doktora.
- Coś ze mną nie tak, bo jak kupę robię to mi się ząb rusza.
Doktor zbadał i mówi:
- Babciu! Jesteś zdrowa jak młody Bóg! Tylko jak jesz zrazy zawijane po szamotulsku, to nitkę odwiń.
- Coś ze mną nie tak, bo jak kupę robię to mi się ząb rusza.
Doktor zbadał i mówi:
- Babciu! Jesteś zdrowa jak młody Bóg! Tylko jak jesz zrazy zawijane po szamotulsku, to nitkę odwiń.
1918
Dowcip #31900. Przychodzi babka do do doktora. w kategorii: „Kawały o zębach”.
No więc poznałem dziewczynę, fajna szczupła, taka filigranowa, szparka ciasna. Jesteśmy już prawie dwa miesiące i ostatnio się do Mnie przeprowadziła. Wiecie jak to jest, seks w każdym pokoju, w każdej pozycji . No i pewnego razu zachciało jej się to zrobić w wannie. No więc napuściłem wody, trochę się popluskaliśmy i mówię jej odwróć się to Cię puknę od tyłu. Ona zadowolona odwraca się tyłem, więc posuwam Ją, ale że było niewygodnie mówię chodź wstaniemy. No i właśnie stało się nieszczęście, bo mydło leżało na dnie i Ja Ją posuwam, a Ona stanęła na tym mydle i takiego orła wywinęła, że zaryła mordą centralnie o brzeg wanny. Wypluła cztery zęby. Ale powiem wam że ma charakterek. Ja zmartwiony mówię:
- Nic Ci się nie stało? Trzeba do dentysty?
A Ona
- Wyluzuj, to były mleczaki.
- Nic Ci się nie stało? Trzeba do dentysty?
A Ona
- Wyluzuj, to były mleczaki.
340
Dowcip #7812. No więc poznałem dziewczynę, fajna szczupła, taka filigranowa w kategorii: „Śmieszne żarty o zębach”.
Opowiada Woskowinek:
- Do mnie zagląda czasem taka watka na patyczku i próbuje mnie wyciągnąć, wtedy chowam się głęboko w uszku i nie może mnie dostać.
Na to pruchniaczek:
- Do mnie wpada razy dziennie szczoteczka i próbuje mnie za każdym razem wykurzyć, chowam się głęboko między ząbkami i nic nie może mi zrobić.
Odzywa się Grzybek pochewka:
- A do mnie zagląda czasem taki łysol. Nie może się najpierw zdecydować czy wejść czy nie, a na koniec zarzyguje mi całą chatkę.
Na to wyrywa się pruchniaczek.
- O, o! Tego gnoja ja też znam.
- Do mnie zagląda czasem taka watka na patyczku i próbuje mnie wyciągnąć, wtedy chowam się głęboko w uszku i nie może mnie dostać.
Na to pruchniaczek:
- Do mnie wpada razy dziennie szczoteczka i próbuje mnie za każdym razem wykurzyć, chowam się głęboko między ząbkami i nic nie może mi zrobić.
Odzywa się Grzybek pochewka:
- A do mnie zagląda czasem taki łysol. Nie może się najpierw zdecydować czy wejść czy nie, a na koniec zarzyguje mi całą chatkę.
Na to wyrywa się pruchniaczek.
- O, o! Tego gnoja ja też znam.
13
Dowcip #15395. Opowiada Woskowinek w kategorii: „Żarty o zębach”.
W łóżku leży małżeńska para. Żona mówi do męża:
- Dawniej przed snem delikatnie ściskałeś mnie za rączkę.
On postękując ściska ją za rękę.
- Dawniej przed snem całowałeś mnie w główkę.
On jęcząc podnosi się i całuje ją w głowę.
- Dawniej gryzłeś mnie w szyjkę.
On chrząka, wstaje i rozgląda się za kapciami.
- Ty gdzie? - pyta żona.
- Idę po zęby.
- Dawniej przed snem delikatnie ściskałeś mnie za rączkę.
On postękując ściska ją za rękę.
- Dawniej przed snem całowałeś mnie w główkę.
On jęcząc podnosi się i całuje ją w głowę.
- Dawniej gryzłeś mnie w szyjkę.
On chrząka, wstaje i rozgląda się za kapciami.
- Ty gdzie? - pyta żona.
- Idę po zęby.
47
Dowcip #5977. W łóżku leży małżeńska para. w kategorii: „Dowcipy o zębach”.
Do kliniki dentystycznej przychodzi Niemiec i pyta:
- Ile kosztuje wyrwanie zęba bez znieczulenia?
- 30 euro.
- A ile ze znieczuleniem?
- 50 euro.
- Poproszę w takim razie ze znieczuleniem.
Dentysta aplikuje Niemcowi znieczulenie i prosi, by ten poczekał przed gabinetem 10 minut, aż znieczulenie zacznie działać. Ponieważ mija pół godziny, a pacjent się nie pojawia, wyrwiząb wychodzi zdziwiony przed gabinet i spotyka tam swojego kolegę, dentystę z gabinetu obok, który mu opowiada:
- Wyobraź sobie, miałem przed chwilą pacjenta. Ależ to był twardziel! Uparł się, że chce rwać zęba bez znieczulenia, a kiedy mu go rwałem, nawet się nie skrzywił!
- Ile kosztuje wyrwanie zęba bez znieczulenia?
- 30 euro.
- A ile ze znieczuleniem?
- 50 euro.
- Poproszę w takim razie ze znieczuleniem.
Dentysta aplikuje Niemcowi znieczulenie i prosi, by ten poczekał przed gabinetem 10 minut, aż znieczulenie zacznie działać. Ponieważ mija pół godziny, a pacjent się nie pojawia, wyrwiząb wychodzi zdziwiony przed gabinet i spotyka tam swojego kolegę, dentystę z gabinetu obok, który mu opowiada:
- Wyobraź sobie, miałem przed chwilą pacjenta. Ależ to był twardziel! Uparł się, że chce rwać zęba bez znieczulenia, a kiedy mu go rwałem, nawet się nie skrzywił!
410