Dowcipy o uczniach
Podniecony policjant wpada do domu i opowiada żonie:
- Wiesz, zlikwidowałem dziś groźną bandę!
- Jednego rzuciłem chwytem judo, drugiego walnąłem ciosem karate, a trzeciemu tak przyłożyłem, że aż mu kredki z tornistra wypadły.
- Wiesz, zlikwidowałem dziś groźną bandę!
- Jednego rzuciłem chwytem judo, drugiego walnąłem ciosem karate, a trzeciemu tak przyłożyłem, że aż mu kredki z tornistra wypadły.
104
Dowcip #22957. Podniecony policjant wpada do domu i opowiada żonie w kategorii: „Żarty o uczniach”.
Ze szkolnego dzienniczka:
”Wkłada kapiszony do kontaktu czym doprowadził nauczycielkę na pogotowie”.
”Wkłada kapiszony do kontaktu czym doprowadził nauczycielkę na pogotowie”.
52
Dowcip #21909. Ze szkolnego dzienniczka w kategorii: „Śmieszny humor o uczniach”.
Na lekcji informatyki uczeń do nauczyciela:
- Panie profesorze, czy może pan odłączyć myszkę od komputera?
- A po co? - pyta zdziwiony profesor.
- Ponieważ chciałbym popracować teraz na klawiaturze.
- Panie profesorze, czy może pan odłączyć myszkę od komputera?
- A po co? - pyta zdziwiony profesor.
- Ponieważ chciałbym popracować teraz na klawiaturze.
82
Dowcip #21838. Na lekcji informatyki uczeń do nauczyciela w kategorii: „Śmieszne żarty o uczniach”.
Ojciec natrafia na artykuł: ”Pół miliona dolarów za kontrakt piłkarski”. Po chwili odkłada gazetę i mówi do syna:
- Co tak ślęczysz nad tymi idiotycznymi zadaniami z matematyki? Wziąłbyś lepiej piłkę i poszedł na boisko pograć z kolegami!
- Co tak ślęczysz nad tymi idiotycznymi zadaniami z matematyki? Wziąłbyś lepiej piłkę i poszedł na boisko pograć z kolegami!
514
Dowcip #23292. Ojciec natrafia na artykuł w kategorii: „Humor o uczniach”.
- Kochane dzieci, znacie jakieś przykłady, że w życiu jest czasem jak w bajkach?
- Moja mamusia była jak Królewna Śnieżka albo może Śpiąca Królewna. Chora, leżała w szpitalu, a ja i moich sześciu kolegów często ją odwiedzaliśmy ale nie mogła wyzdrowieć. Ale za którymś razem kiedy tata pocałował mamę w policzek obudziła się!
- Och, to cudowna historia! Ktoś jeszcze?
- A moja mama to Kopciuszek.
- O! Tyle pracy ma? I nie ma jak zadbać o siebie, nie wychodzi nigdzie? Jest taka zapracowana?
- Pali trzy paczki dziennie...
- Moja mamusia była jak Królewna Śnieżka albo może Śpiąca Królewna. Chora, leżała w szpitalu, a ja i moich sześciu kolegów często ją odwiedzaliśmy ale nie mogła wyzdrowieć. Ale za którymś razem kiedy tata pocałował mamę w policzek obudziła się!
- Och, to cudowna historia! Ktoś jeszcze?
- A moja mama to Kopciuszek.
- O! Tyle pracy ma? I nie ma jak zadbać o siebie, nie wychodzi nigdzie? Jest taka zapracowana?
- Pali trzy paczki dziennie...
138
Dowcip #33134. - Kochane dzieci, znacie jakieś przykłady w kategorii: „Kawały o uczniach”.
Dzieci przychodzą do szkoły, a pani pyta:
- Dzieci drogie co daje nam krówka?
- Mleko
-Dobrze! A co daje nam kurka?
- Jajka
- Świetnie, a świnia?
- Prace domowe!
- Dzieci drogie co daje nam krówka?
- Mleko
-Dobrze! A co daje nam kurka?
- Jajka
- Świetnie, a świnia?
- Prace domowe!
417
Dowcip #31948. Dzieci przychodzą do szkoły, a pani pyta w kategorii: „Dowcipy o uczniach”.
W piątek rano nauczycielka wymyśliła nowatorski sposób aby zmotywować swoją klasę. Zaproponowała uczniom, że będzie czytała cytaty znanych osób. Ten kto odgadnie przez resztę dnia będzie miał wolne. Więc zaczęła:
- ”To była najwspanialsza godzina Anglii”.
Mała Suzy błyskawicznie zerwała się do odpowiedzi:
- Winston Churchill.
- Brawo, możesz iść do domu.
Nauczycielka przystąpiła do czytania kolejnego cytatu:
- ”Nie pytaj, co twój kraj może zrobić dla ciebie...”
Nie zdążyła dokończyć bo Maria zgłosiła się i wykrzyczała:
- John Kennedy.
- Pięknie. Możesz wyjść.
Zirytowany mały Jaś zezłościł się, że stracił dwie szanse na wyjście z zajęć.
- Chciałbym żeby te dziewczyny się zamknęły. - wykrzyczał.
Urażona nauczycielka słysząc to zapytała:
- Kto to powiedział?
Jaś energicznie wstał i krzyknął:
- Bill Clinton. Do zobaczenia w poniedziałek.
- ”To była najwspanialsza godzina Anglii”.
Mała Suzy błyskawicznie zerwała się do odpowiedzi:
- Winston Churchill.
- Brawo, możesz iść do domu.
Nauczycielka przystąpiła do czytania kolejnego cytatu:
- ”Nie pytaj, co twój kraj może zrobić dla ciebie...”
Nie zdążyła dokończyć bo Maria zgłosiła się i wykrzyczała:
- John Kennedy.
- Pięknie. Możesz wyjść.
Zirytowany mały Jaś zezłościł się, że stracił dwie szanse na wyjście z zajęć.
- Chciałbym żeby te dziewczyny się zamknęły. - wykrzyczał.
Urażona nauczycielka słysząc to zapytała:
- Kto to powiedział?
Jaś energicznie wstał i krzyknął:
- Bill Clinton. Do zobaczenia w poniedziałek.
38
Dowcip #31285. W piątek rano nauczycielka wymyśliła nowatorski sposób aby zmotywować w kategorii: „Dowcipy o uczniach”.
- Ech, ta siódma B! Nie wytrzymam z tymi baranami! Pytam ich kto wziął. Bastylię, a oni krzyczą, że to nie oni!
- Niech się pan tak nie denerwuje - uspokaja dyrektor - może to rzeczywiście ktoś z innej klasy.
- Niech się pan tak nie denerwuje - uspokaja dyrektor - może to rzeczywiście ktoś z innej klasy.
612
Dowcip #2821. - Ech, ta siódma B! Nie wytrzymam z tymi baranami! w kategorii: „Śmieszne żarty o uczniach”.
Na przerwie w szkole:
- Jasiu, dlaczego bijesz Stasia?
- Bo mówi, że jestem gruby.
- I co, myślisz, że od tego schudniesz spaślaku?
- Jasiu, dlaczego bijesz Stasia?
- Bo mówi, że jestem gruby.
- I co, myślisz, że od tego schudniesz spaślaku?
824
Dowcip #28753. Na przerwie w szkole w kategorii: „Dowcipy o uczniach”.
Podczas klasówki nauczyciel mówi:
- Wydaje mi się, że słyszę jakieś głosy.
Głos z sali:
- Mnie też, ale się leczę.
- Wydaje mi się, że słyszę jakieś głosy.
Głos z sali:
- Mnie też, ale się leczę.
220