Dowcipy o teatrze
W teatrze:
- Proszę powiesić mój płaszcz.
- Nie powieszę. Nie ma pan wieszaczka.
- To za kaptur pani powiesi.
- Nie powieszę. Nie ma pan wieszaczka.
- Do cholery! Zaraz przedstawienie się zacznie!
- Nie zacznie się. Proszę spojrzeć. - tam siedzą aktorzy i przyszywają wieszaczki.
- Proszę powiesić mój płaszcz.
- Nie powieszę. Nie ma pan wieszaczka.
- To za kaptur pani powiesi.
- Nie powieszę. Nie ma pan wieszaczka.
- Do cholery! Zaraz przedstawienie się zacznie!
- Nie zacznie się. Proszę spojrzeć. - tam siedzą aktorzy i przyszywają wieszaczki.
49
Dowcip #27104. W teatrze w kategorii: „Śmieszne dowcipy o teatrze”.
- Idziemy dzisiaj do teatru na sztukę ” Żywy trup”
- Ciągle tylko Lenin i Lenin.
- Ciągle tylko Lenin i Lenin.
15
Dowcip #21245. - Idziemy dzisiaj do teatru na sztukę ” Żywy w kategorii: „Śmieszne żarty o teatrze”.
Rozmawia dwóch aktorów teatru:
- Podobno na występie obrzucono Cię pomidorami?
- Niestety.
- Ale słyszałem, że były też oklaski?
- Tak, przy trafieniach.
- Podobno na występie obrzucono Cię pomidorami?
- Niestety.
- Ale słyszałem, że były też oklaski?
- Tak, przy trafieniach.
815
Dowcip #20760. Rozmawia dwóch aktorów teatru w kategorii: „Śmieszne kawały o teatrze”.
Lech Wałęsa wpada do domu i krzyczy:
- Danusia, ubieraj się, idziemy na wesele.
- Tak szybko, przecież nie mamy prezentu - powiedziała Danuta.
- Ty głupia. - zaśmiał się Lech. - Idziemy na ”Wesele” Wyspiańskiego.
- Ty się nie śmiej Lechu, bo jak ostatnio szliśmy na ”Jezioro Łabędzie” to zabrałeś ze sobą wędki.
- Danusia, ubieraj się, idziemy na wesele.
- Tak szybko, przecież nie mamy prezentu - powiedziała Danuta.
- Ty głupia. - zaśmiał się Lech. - Idziemy na ”Wesele” Wyspiańskiego.
- Ty się nie śmiej Lechu, bo jak ostatnio szliśmy na ”Jezioro Łabędzie” to zabrałeś ze sobą wędki.
022
Dowcip #22670. Lech Wałęsa wpada do domu i krzyczy w kategorii: „Żarty o teatrze”.
Rozmowa przyjaciół przy barze:
- Stary, dlaczego twoja żona nie lubi teatru?
- To proste. Nie może znieść tego, że cały wieczór inni mówią, a ona musi siedzieć cicho.
- Stary, dlaczego twoja żona nie lubi teatru?
- To proste. Nie może znieść tego, że cały wieczór inni mówią, a ona musi siedzieć cicho.
03
Dowcip #22912. Rozmowa przyjaciół przy barze w kategorii: „Śmieszny humor o teatrze”.
W teatrze jeden facet pyta drugiego:
- Czemu jesteś pan sam?
- Bo żona nie była w humorze.
- A czemu?
- Bo jej nie zaprosiłem.
- Czemu jesteś pan sam?
- Bo żona nie była w humorze.
- A czemu?
- Bo jej nie zaprosiłem.
05
Dowcip #17827. W teatrze jeden facet pyta drugiego w kategorii: „Śmieszne kawały o teatrze”.
- Tak się uśmiałam wczoraj w teatrze na tej komedii, że wróciłam do domu półżywa.
- Powinnaś kochanie jeszcze raz obejrzeć tę sztukę.
- Powinnaś kochanie jeszcze raz obejrzeć tę sztukę.
16
Dowcip #17901. - Tak się uśmiałam wczoraj w teatrze na tej komedii w kategorii: „Śmieszne żarty o teatrze”.
Roztargniony profesor pyta swoją sekretarkę:
- Czy była pani wczoraj w teatrze?
- Nie, panie profesorze, wieczór spędziłam w łóżku.
- Tak, tak. No i co? Dużo było ludzi?
- Czy była pani wczoraj w teatrze?
- Nie, panie profesorze, wieczór spędziłam w łóżku.
- Tak, tak. No i co? Dużo było ludzi?
012
Dowcip #6286. Roztargniony profesor pyta swoją sekretarkę w kategorii: „Śmieszne kawały o teatrze”.
Podczas nudnej premiery w teatrze, facet z pierwszego rzędu krzyczy:
- Proszę zgasić światło, to się prześpię!
- Proszę nie gasić! - odzywa się głos z dalszego rzędu. - Muszę dokończyć czytać ciekawy artykuł w gazecie!
- Proszę zgasić światło, to się prześpię!
- Proszę nie gasić! - odzywa się głos z dalszego rzędu. - Muszę dokończyć czytać ciekawy artykuł w gazecie!
38
Dowcip #3093. Podczas nudnej premiery w teatrze, facet z pierwszego rzędu krzyczy w kategorii: „Dowcipy o teatrze”.
Staremu aktorowi, cierpiącemu na sklerozę, udaję się namówić renomowanego reżysera, aby ten obsadził go w niewielkiej rólce. Reżyser nie jest zachwycony, wiedząc, że aktor nie jest w stanie zapamiętać choćby trzech linijek tekstu. Ale licząc na zainteresowanie widzów, daje aktorowi niewielki epizodzik. Ma on wyjść na scenę, trzymając delikatnie w dłoni różę, równie delikatnym gestem unieść ją do twarzy, z radością i utęsknieniem powąchać ją i powiedzieć:
- Ach, słodki zapachu mej kochanki ...
Próby idą pomyślnie, nadchodzi premiera. Aktor bez najmniejszego potknięcia wychodzi w światła sceny, unosi dłoń, rozmarzony delektuje się zapachem i wygłasza swoją kwestię. Widownia natychmiast pogrąża się w nieprzystojnym rechocie i tymże nastroju do końca ogląda sztukę. Aktor, zaskoczony reakcją widzów biegnie do reżysera, zastając go rwącego sobie włosy z głowy. Zaskoczony pyta się go:
- Co się stało? Źle powiedziałem swoją kwestię?
Reżyser, nie przestając rujnować sobie fryzury, odpowiada:
- Nie, idioto, zapomniałeś róży ...
- Ach, słodki zapachu mej kochanki ...
Próby idą pomyślnie, nadchodzi premiera. Aktor bez najmniejszego potknięcia wychodzi w światła sceny, unosi dłoń, rozmarzony delektuje się zapachem i wygłasza swoją kwestię. Widownia natychmiast pogrąża się w nieprzystojnym rechocie i tymże nastroju do końca ogląda sztukę. Aktor, zaskoczony reakcją widzów biegnie do reżysera, zastając go rwącego sobie włosy z głowy. Zaskoczony pyta się go:
- Co się stało? Źle powiedziałem swoją kwestię?
Reżyser, nie przestając rujnować sobie fryzury, odpowiada:
- Nie, idioto, zapomniałeś róży ...
58