Dowcipy o taksówkarzach
- Panowie wzywali taksówkę.
- Tak.
- Zepsuł mi się samochód, pozwolicie panowie, że odprowadzę was do domu pieszo.
- Tak.
- Zepsuł mi się samochód, pozwolicie panowie, że odprowadzę was do domu pieszo.
114
Dowcip #1761. - Panowie wzywali taksówkę. w kategorii: „Śmieszne kawały o taksówkarzach”.
Wracał mocno zmęczony gość w nocy do domu. A był tak pijany, że ostatkiem sił i przebłyskiem intelektu postanowił pojechać taksówką.
Złapał jedną i zwraca się do kierowcy:
- Szefuńciu na Lipową dwadzieścia, proszę.
Na to kierowca do niego:
- Spadaj pijaku bo jeszcze mi tapicerkę zabrudzisz!
- Co? Spadaj? O ja Cię jeszcze załatwię złamasie! - odparł nasz bohater.
Zapamiętał numer boczny i postanowił się zemścić za brak szacunku wobec jego osoby. Minęło parę tygodni i na jednym z postojów, tym razem po trzeźwemu, koleś zobaczył swojego taksówkarza. Stał prawie na końcu kolejki i czekał na swój kurs. Podchodzi do pierwszego pojazdu i mówi do kierowcy:
- Szefie zabawimy się na ostro? Dam panu dwieście złotych, jedziemy tutaj za róg i robi mi pan pałeczkę z połykiem.
- Spadaj zboku! Won mi z wozu!
I tak chodził po kolei do wszystkich kierowców i reakcja była podobna. Aż przyszła kolej na naszego taksówkarza. Koleś wsiadł do wozu i mówi:
- Na Lipową dwadzieścia, bardzo proszę.
Na to taksówkarz dumny, że nie musi czekać w długiej kolejce powolutku wyjeżdża spoglądając z politowaniem na swoich kolegów. A nasz bohater przez tylną szybę z kciukami podniesionym w geście ”OK” puszcza oko z radosną miną do wszystkich kierowców stojących w kolejce.
Złapał jedną i zwraca się do kierowcy:
- Szefuńciu na Lipową dwadzieścia, proszę.
Na to kierowca do niego:
- Spadaj pijaku bo jeszcze mi tapicerkę zabrudzisz!
- Co? Spadaj? O ja Cię jeszcze załatwię złamasie! - odparł nasz bohater.
Zapamiętał numer boczny i postanowił się zemścić za brak szacunku wobec jego osoby. Minęło parę tygodni i na jednym z postojów, tym razem po trzeźwemu, koleś zobaczył swojego taksówkarza. Stał prawie na końcu kolejki i czekał na swój kurs. Podchodzi do pierwszego pojazdu i mówi do kierowcy:
- Szefie zabawimy się na ostro? Dam panu dwieście złotych, jedziemy tutaj za róg i robi mi pan pałeczkę z połykiem.
- Spadaj zboku! Won mi z wozu!
I tak chodził po kolei do wszystkich kierowców i reakcja była podobna. Aż przyszła kolej na naszego taksówkarza. Koleś wsiadł do wozu i mówi:
- Na Lipową dwadzieścia, bardzo proszę.
Na to taksówkarz dumny, że nie musi czekać w długiej kolejce powolutku wyjeżdża spoglądając z politowaniem na swoich kolegów. A nasz bohater przez tylną szybę z kciukami podniesionym w geście ”OK” puszcza oko z radosną miną do wszystkich kierowców stojących w kolejce.
115
Dowcip #31943. Wracał mocno zmęczony gość w nocy do domu. w kategorii: „Śmieszne kawały o taksówkarzach”.
Kierowca taksówki wracał ze zmiany do domu późnym wieczorem kiedy zatrzymała go młoda dziewczyna. Zgodził się ją jeszcze zabrać i podwieźć. Dziewczyna nie miała jednak pieniędzy i zaproponowała zapłatę ”w naturze”. Kiedy taksówkarz w końcu wrócił do domu jego żona na pytanie dlaczego znowu wrócił tak późno usłyszała standardową wymówkę, w której było pół prawdy.
- Kochanie, przebiłem oponę i pół godziny się pierd*liłem ...
- Kochanie, przebiłem oponę i pół godziny się pierd*liłem ...
210
Dowcip #10151. Kierowca taksówki wracał ze zmiany do domu późnym wieczorem kiedy w kategorii: „Kawały o taksówkarzach”.
Pewien dżentelmen odwiedził seksuologa i prosi go o radę w następującej sprawie:
- Od siedmiu miesięcy moja małżonka straciła zupełnie zainteresowanie do seksu ze mną. Co mam robić?
- Drogi panie, najlepszym rozwiązaniem będzie, gdy pańska małżonka mnie odwiedzi, proszę ją skłonić do wizyty u mnie.
Po kilku dniach małżonka przychodzi do seksuologa i w końcu wyznaje prawdę:
- Panie doktorze, od siedmiu miesięcy mam świetnie płatną pracę i aby się nie spóźnić, muszę się codziennie w ostatniej chwili decydować na taksówkę. Gdy dojeżdżam do celu, stwierdzam, że nie mam pieniędzy i wtedy taksówkarz mówi: ”Droga Pani albo zaraz dzwonię po policję albo... No wie Pani...”
No i muszę z nim na szybko zrobić numerek, a to z kolei powoduje, że się spóźniam do pracy, a wtedy mój szef mówi: ”Droga Pani albo wpiszę Pani zaraz naganę za to ciągłe spóźnianie albo... No wie pani...” No i z nim też numerek, czasem dwa. To powoduje, że wychodzę późno do domu i aby zdążyć mojemu mężowi przygotować na czas obiad muszę wziąć taxi i historia się znowu powtarza.
Tak więc sam pan rozumie, że nie mam już ochoty na seks z mężem prawda?
- Oczywiście proszę Pani - potwierdza doktor - i moja rada jest taka: Albo opowiem to wszystko mężowi, albo... No wie pani.”
- Od siedmiu miesięcy moja małżonka straciła zupełnie zainteresowanie do seksu ze mną. Co mam robić?
- Drogi panie, najlepszym rozwiązaniem będzie, gdy pańska małżonka mnie odwiedzi, proszę ją skłonić do wizyty u mnie.
Po kilku dniach małżonka przychodzi do seksuologa i w końcu wyznaje prawdę:
- Panie doktorze, od siedmiu miesięcy mam świetnie płatną pracę i aby się nie spóźnić, muszę się codziennie w ostatniej chwili decydować na taksówkę. Gdy dojeżdżam do celu, stwierdzam, że nie mam pieniędzy i wtedy taksówkarz mówi: ”Droga Pani albo zaraz dzwonię po policję albo... No wie Pani...”
No i muszę z nim na szybko zrobić numerek, a to z kolei powoduje, że się spóźniam do pracy, a wtedy mój szef mówi: ”Droga Pani albo wpiszę Pani zaraz naganę za to ciągłe spóźnianie albo... No wie pani...” No i z nim też numerek, czasem dwa. To powoduje, że wychodzę późno do domu i aby zdążyć mojemu mężowi przygotować na czas obiad muszę wziąć taxi i historia się znowu powtarza.
Tak więc sam pan rozumie, że nie mam już ochoty na seks z mężem prawda?
- Oczywiście proszę Pani - potwierdza doktor - i moja rada jest taka: Albo opowiem to wszystko mężowi, albo... No wie pani.”
113
Dowcip #8620. Pewien dżentelmen odwiedził seksuologa i prosi go o radę w w kategorii: „Śmieszne żarty o taksówkarzach”.
Pewien amerykański turysta żydowskiego pochodzenia wybrał się z wycieczką do Jerozolimy. Zwiedził co było do zwiedzenia, pozostała mu jeszcze Ściana Płaczu czyli Zachodni Mur. Wsiada do taksówki i nie może sobie przypomnieć jaką nazwę nosi to najbardziej znane miejsce modlitw wszystkich Żydów.
- Proszę mnie zawieźć tam gdzie wszyscy Żydzi płaczą i gdzie wznoszą modły.
Taksówkarz zawiózł go przed Urząd Skarbowy.
- Proszę mnie zawieźć tam gdzie wszyscy Żydzi płaczą i gdzie wznoszą modły.
Taksówkarz zawiózł go przed Urząd Skarbowy.
212
Dowcip #4448. Pewien amerykański turysta żydowskiego pochodzenia wybrał się z w kategorii: „Żarty o taksówkarzach”.
Zakonnica zamówiła taxi na długą trasę. Jedzie, jedzie, i nagle do taksówkarza:
- Wy, kierowcy dalekich tras macie dobrze. Bierzecie sobie taką panienkę do lasu i robicie z nią co chcecie.
Facet dziwnie na nią spojrzał, ale jedzie dalej. Sytuacja się powtarza. W końcu taksówkarz wziął zakonnicę do lasu. Ona mówi:
- Ale zróbmy to od tyłu, bo mnie dzisiaj cipa boli.
No i zrobili. Sytuacja powtarza się kilka razy. W końcu dojeżdżają na miejsce.
Zakonnica mówi:
- Wy, kierowcy dalekich tras macie dobrze. A my, pedały, musimy kombinować.
- Wy, kierowcy dalekich tras macie dobrze. Bierzecie sobie taką panienkę do lasu i robicie z nią co chcecie.
Facet dziwnie na nią spojrzał, ale jedzie dalej. Sytuacja się powtarza. W końcu taksówkarz wziął zakonnicę do lasu. Ona mówi:
- Ale zróbmy to od tyłu, bo mnie dzisiaj cipa boli.
No i zrobili. Sytuacja powtarza się kilka razy. W końcu dojeżdżają na miejsce.
Zakonnica mówi:
- Wy, kierowcy dalekich tras macie dobrze. A my, pedały, musimy kombinować.
110
Dowcip #28196. Zakonnica zamówiła taxi na długą trasę. w kategorii: „Śmieszne żarty o taksówkarzach”.
Pobożny Muzułmanin wsiada do taksówki w Londynie. Usiadł, po czym powiedział do kierowcy:
- Niech pan wyłączy radio. W czasach proroka nie było radia, ani muzyki. Szczególnie muzyki zachodniej, która jest muzyką niewiernych.
Kierowca posłusznie wyłączył radio. Przejechał kilka metrów, po czym zatrzymał się i otworzył drzwi od strony pasażera. Zdziwiony Muzułmanin pyta:
- Co pan robi?
Taksiarz odpowiada:
- W czasach proroka nie było taksówek, więc wysiadaj i poczekaj sobie na wielbłąda.
- Niech pan wyłączy radio. W czasach proroka nie było radia, ani muzyki. Szczególnie muzyki zachodniej, która jest muzyką niewiernych.
Kierowca posłusznie wyłączył radio. Przejechał kilka metrów, po czym zatrzymał się i otworzył drzwi od strony pasażera. Zdziwiony Muzułmanin pyta:
- Co pan robi?
Taksiarz odpowiada:
- W czasach proroka nie było taksówek, więc wysiadaj i poczekaj sobie na wielbłąda.
131
Dowcip #16886. Pobożny Muzułmanin wsiada do taksówki w Londynie. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o taksówkarzach”.
Dwaj geje wsiadają do taxi nagle jeden mówi:
- Przepraszam czy mogę sobie pryknąć?
Kierowca na to:
- Tak.
- Psssssssss.
Na to drugi:
- Przepraszam czy ja też.
- Tak.
- Psssssssssss.
Nagle kierowca:
- Przepraszam, a czy ja bym mógł.
Geje skinęli.
- Prrrrrrrrrrryk!
Na to geje:
- Ooo dziewica!
- Przepraszam czy mogę sobie pryknąć?
Kierowca na to:
- Tak.
- Psssssssss.
Na to drugi:
- Przepraszam czy ja też.
- Tak.
- Psssssssssss.
Nagle kierowca:
- Przepraszam, a czy ja bym mógł.
Geje skinęli.
- Prrrrrrrrrrryk!
Na to geje:
- Ooo dziewica!
515