Dowcipy o tacie
Jaś do ojca:
- Tato, jak funkcjonuje mózg?
- Daj mi spokój, mam teraz w głowie coś zupełnie innego.
- Tato, jak funkcjonuje mózg?
- Daj mi spokój, mam teraz w głowie coś zupełnie innego.
79
Dowcip #12620. Jaś do ojca w kategorii: „Żarty o ojcu”.
Lekcja religii. Siostra pyta dzieci jak umarł Jezus. Wszystkie dzieci zgłaszają się do odpowiedzi, tylko Jasio nie podnosi ręki. Siostra pyta Jasia:
- Jasiu, naprawdę nie wiesz jak umarł Jezus?
- Nie.
- To w takim razie na następną lekcję religii przyjdź z ojcem.
Na następnej lekcji religii siostra mówi do ojca Jasia:
- Pytam dzieci jak umarł Jezus, wszystkie dzieci zgłaszają się do odpowiedzi, a pana syn tego nie wie.
- Siostro. - odpowiada ojciec Jasia. - My na takim zadupiu mieszkamy, że nawet nie wiedzieliśmy, że on chorował!
- Jasiu, naprawdę nie wiesz jak umarł Jezus?
- Nie.
- To w takim razie na następną lekcję religii przyjdź z ojcem.
Na następnej lekcji religii siostra mówi do ojca Jasia:
- Pytam dzieci jak umarł Jezus, wszystkie dzieci zgłaszają się do odpowiedzi, a pana syn tego nie wie.
- Siostro. - odpowiada ojciec Jasia. - My na takim zadupiu mieszkamy, że nawet nie wiedzieliśmy, że on chorował!
731
Dowcip #24618. Lekcja religii. Siostra pyta dzieci jak umarł Jezus. w kategorii: „Kawały o tacie”.
- Co Ty przyniosłeś w tym futerale na skrzypce? - dziwi się nauczycielka muzyki.
- Przecież to pistolet maszynowy!
- Ale heca, ojciec poszedł robić skok na bank ze skrzypcami ...
- Przecież to pistolet maszynowy!
- Ale heca, ojciec poszedł robić skok na bank ze skrzypcami ...
827
Dowcip #26268. - Co Ty przyniosłeś w tym futerale na skrzypce? w kategorii: „Śmieszny humor o tacie”.
Ojciec woła Jasia:
- Eee... Synu, chodź no tu!
- Co jest tata?
- Znalazłem w Twojej kurtce paczkę papierosów.
- No i co?
- Mieszkamy na Jamajce, czterdzieści stopni na plusie. Po co Ci kurtka, synu?!
- Eee... Synu, chodź no tu!
- Co jest tata?
- Znalazłem w Twojej kurtce paczkę papierosów.
- No i co?
- Mieszkamy na Jamajce, czterdzieści stopni na plusie. Po co Ci kurtka, synu?!
823
Dowcip #31902. Ojciec woła Jasia w kategorii: „Śmieszne żarty o ojcu”.
”Opowieść wigilijna”
Mały Henio, przyczajony za fotelem w bawialni, czekał z bijącym sercem. Była za trzy dwunasta. Niedługo będzie mógł zaskoczyć Świętego Mikołaja i wydrzeć mu, prośbą i błaganiem, wagon pocztowy do elektrycznej kolejki. Ledwo przebrzmiało dwunaste uderzenie zegara, już kawałeczki sadzy zaczęły wpadać do bucików, ustawionych przez Henia w kominku. Potem zjawił się Święty Mikołaj we własnej osobie, ubrany w piękny, czerwony strój powalany sadzą.
-Och! - zapiał falsetem - cały się zabrudziłem!
Spostrzegł Henia i klasnął w dłonie.
- Ach, jaki ślicny chłopcyk! - zaseplenił. - Dzień dobly, chlopcyku!
- Dzień dobry, Święty Mikołaju - Henio był zbity z tropu. Nie tak wyobrażał sobie Świętego Mikołaja. Ten był młody i dość zmanierowany.
- Usiądź mi na kolanach ... Dam Ci cukielecka.
Święty Mikołaj przysiadł na krawędzi kominka. Henio usłuchał skwapliwie. Cukierki okazały się pyszne, a pieszczoty, które im towarzyszyły, były słodkie, bardzo słodkie ...
- Gdzie są Twoi rodzice? - spytał Święty Mikołaj niewinnym tonem.
- Mamusia jest w górach, a Tatuś śpi w swoim pokoju. - wyjaśnił z powagą Henio.
- Świetnie. No to idę się psywitać z Twoim tatusiem. Kładź się i bądź gzecny.
Czerwono ubrany człowiek na palcach wsunął się do pokoju ojca Henia. Cicho ściągnął wielkie buciory i wlazł do łóżka. Ojciec wybełkotał przez sen:
- Kto to?
- Święty Mikołaj. - odparł Święty Mikołaj i zgwałcił go.
Mały Henio, przyczajony za fotelem w bawialni, czekał z bijącym sercem. Była za trzy dwunasta. Niedługo będzie mógł zaskoczyć Świętego Mikołaja i wydrzeć mu, prośbą i błaganiem, wagon pocztowy do elektrycznej kolejki. Ledwo przebrzmiało dwunaste uderzenie zegara, już kawałeczki sadzy zaczęły wpadać do bucików, ustawionych przez Henia w kominku. Potem zjawił się Święty Mikołaj we własnej osobie, ubrany w piękny, czerwony strój powalany sadzą.
-Och! - zapiał falsetem - cały się zabrudziłem!
Spostrzegł Henia i klasnął w dłonie.
- Ach, jaki ślicny chłopcyk! - zaseplenił. - Dzień dobly, chlopcyku!
- Dzień dobry, Święty Mikołaju - Henio był zbity z tropu. Nie tak wyobrażał sobie Świętego Mikołaja. Ten był młody i dość zmanierowany.
- Usiądź mi na kolanach ... Dam Ci cukielecka.
Święty Mikołaj przysiadł na krawędzi kominka. Henio usłuchał skwapliwie. Cukierki okazały się pyszne, a pieszczoty, które im towarzyszyły, były słodkie, bardzo słodkie ...
- Gdzie są Twoi rodzice? - spytał Święty Mikołaj niewinnym tonem.
- Mamusia jest w górach, a Tatuś śpi w swoim pokoju. - wyjaśnił z powagą Henio.
- Świetnie. No to idę się psywitać z Twoim tatusiem. Kładź się i bądź gzecny.
Czerwono ubrany człowiek na palcach wsunął się do pokoju ojca Henia. Cicho ściągnął wielkie buciory i wlazł do łóżka. Ojciec wybełkotał przez sen:
- Kto to?
- Święty Mikołaj. - odparł Święty Mikołaj i zgwałcił go.
4514
Dowcip #28380. ”Opowieść w kategorii: „Kawały o tacie”.
Mały Szkot prosi skąpego tatę:
- Tato kup mi bilet na karuzelę.
- Cicho bądź! Nie wystarczy ci, że ziemia się kręci?!
- Tato kup mi bilet na karuzelę.
- Cicho bądź! Nie wystarczy ci, że ziemia się kręci?!
813
Dowcip #24627. Mały Szkot prosi skąpego tatę w kategorii: „Śmieszne kawały o tacie”.
Nauczycielka do taty Jasia:
- Proszę pana, pański syn podłożył mi szpilkę na fotel!
Tato Jasia odpowiada:
- A wie pani co ten gnojek mi zrobił? Namalował na płocie gołą babę i jeszcze teraz wyciągam drzazgi z łona.
- Proszę pana, pański syn podłożył mi szpilkę na fotel!
Tato Jasia odpowiada:
- A wie pani co ten gnojek mi zrobił? Namalował na płocie gołą babę i jeszcze teraz wyciągam drzazgi z łona.
199
Dowcip #18751. Nauczycielka do taty Jasia w kategorii: „Śmieszne żarty o tacie”.
Ojciec pyta syna:
- Dużo wam zadali na jutro do szkoły?
- Nie, nic.
- Szkoda, będę musiał sam pozmywać.
- Dużo wam zadali na jutro do szkoły?
- Nie, nic.
- Szkoda, będę musiał sam pozmywać.
1214
Dowcip #21359. Ojciec pyta syna w kategorii: „Kawały o ojcu”.
Babcia robi pierogi, spadł jej jeden surowy pierożek:
- Ku*wa!
A Jasio pyta:
- Babciu, a co to znaczy ku*wa?
- To taki pierożek.
Jasio poszedł na górę i słyszy, że jego rodzice się kłócą, tata mówi do mamy:
- Ty suko!
- Tato co to znaczy suka?
- To taka miła osoba.
Jasio schodzi na dół do babci, a babci znów spadł surowy pierożek, a Jasio na to:
- Suko ku*wa ci spadła.
- Ku*wa!
A Jasio pyta:
- Babciu, a co to znaczy ku*wa?
- To taki pierożek.
Jasio poszedł na górę i słyszy, że jego rodzice się kłócą, tata mówi do mamy:
- Ty suko!
- Tato co to znaczy suka?
- To taka miła osoba.
Jasio schodzi na dół do babci, a babci znów spadł surowy pierożek, a Jasio na to:
- Suko ku*wa ci spadła.
1423
Dowcip #16590. Babcia robi pierogi, spadł jej jeden surowy pierożek w kategorii: „Śmieszne żarty o tacie”.
Jasio pyta się ojca:
- Tato skąd ja się wziąłem?
Tata na to:
- Jak by Ci to powiedzieć synku, były bociany i w ogóle.
- Ale Ty tato głupi jesteś, masz taką ładną żonę, a ruchasz bociany!
- Tato skąd ja się wziąłem?
Tata na to:
- Jak by Ci to powiedzieć synku, były bociany i w ogóle.
- Ale Ty tato głupi jesteś, masz taką ładną żonę, a ruchasz bociany!
610