Dowcipy o tacie
Pani w szkole pyta dzieci o ich zwierzątka. Podchodzi do Jasia:
- Jasiu, a Ty masz może pieska?
- Mieliśmy kiedyś pieska, proszę pani, ale go zabiliśmy, bo ja nie jadłem mięsa, ojciec też nie jadł i matka też nie jadła, a dla jednego psa mięsa nie będziemy kupować.
- Jezu Jasiu to straszne, a kotka nie masz?
- Mieliśmy też kotka, ale go zabiliśmy, bo ja mleka nie piłem, tata też nie pił i mama też nie piła, a dla jednego kota nie będziemy kupować.
- Jasiu co Ty mówisz? Przyjdź jutro z mamą.
- Miałem kiedyś mamę ale się jej z tatą pozbyliśmy no bo ja jeszcze nie bzykam, a tata już nie może to dla sąsiada nie będziemy trzymać.
- Jasiu, a Ty masz może pieska?
- Mieliśmy kiedyś pieska, proszę pani, ale go zabiliśmy, bo ja nie jadłem mięsa, ojciec też nie jadł i matka też nie jadła, a dla jednego psa mięsa nie będziemy kupować.
- Jezu Jasiu to straszne, a kotka nie masz?
- Mieliśmy też kotka, ale go zabiliśmy, bo ja mleka nie piłem, tata też nie pił i mama też nie piła, a dla jednego kota nie będziemy kupować.
- Jasiu co Ty mówisz? Przyjdź jutro z mamą.
- Miałem kiedyś mamę ale się jej z tatą pozbyliśmy no bo ja jeszcze nie bzykam, a tata już nie może to dla sąsiada nie będziemy trzymać.
5057
Dowcip #24898. Pani w szkole pyta dzieci o ich zwierzątka. w kategorii: „Śmieszne żarty o tacie”.
Pani zadaje dzieciom zadanie:
- Drogie dzieci napiszcie pięć zdań.
A Jasio na to:
- A to mają być proszę pani zdania rozwinięte czy nierozwinięte?
Pani na to:
- Jak możesz zadawać takie pytania? Jutro z tego będziesz specjalnie pytany.
Jasio przychodzi do domu ze szkoły i mówi do mamy:
- Mamo pomożesz mi napisać zdanie?
Na to mama:
- Jak cię trzasnę szmatą to popamiętasz.
Idzie do taty i się pyta:
- Tato napiszesz mi zdanie?
Na to tata:
- Czytam gazetę.
Idzie więc do siostry, która rozmawia ze swoim chłopakiem i pyta się:
- Pomożecie mi napisać zdanie?
Na to oni:
- Spieprzaj!
Więc Jasio idzie do sklepu mięsnego i się pyta sprzedawcy:
- Proszę pana, pomoże mi pan ułożyć zdanie?
- Za stu kilogramową świnię.
Idzie do pijanego taksówkarza i pyta się:
- Napisze mi pan zdanie?
Na to policjant:
- Podwieźć panią?
Na drugi dzień Jasio idzie do szkoły i pani mówi;
- Przeczytaj swoje wypracowanie.
Na to Jasiu:
- Ja cię trzasnę szmatą to popamiętasz.
A pani do niego:
- Co ty czytasz?
A Jasio:
- Czytam gazetę.
Pani mówi:
- Jasiu opanuj się.
A Jasio:
- Spieprzaj.
Pani się go pyta:
- Za kogo ty mnie uważasz?
A Jasiu:
- Za stu kilogramową świnię.
Pani mówi do niego:
- Idziemy do dyrektora.
A Jasio na to:
- Podwieźć panią?
- Drogie dzieci napiszcie pięć zdań.
A Jasio na to:
- A to mają być proszę pani zdania rozwinięte czy nierozwinięte?
Pani na to:
- Jak możesz zadawać takie pytania? Jutro z tego będziesz specjalnie pytany.
Jasio przychodzi do domu ze szkoły i mówi do mamy:
- Mamo pomożesz mi napisać zdanie?
Na to mama:
- Jak cię trzasnę szmatą to popamiętasz.
Idzie do taty i się pyta:
- Tato napiszesz mi zdanie?
Na to tata:
- Czytam gazetę.
Idzie więc do siostry, która rozmawia ze swoim chłopakiem i pyta się:
- Pomożecie mi napisać zdanie?
Na to oni:
- Spieprzaj!
Więc Jasio idzie do sklepu mięsnego i się pyta sprzedawcy:
- Proszę pana, pomoże mi pan ułożyć zdanie?
- Za stu kilogramową świnię.
Idzie do pijanego taksówkarza i pyta się:
- Napisze mi pan zdanie?
Na to policjant:
- Podwieźć panią?
Na drugi dzień Jasio idzie do szkoły i pani mówi;
- Przeczytaj swoje wypracowanie.
Na to Jasiu:
- Ja cię trzasnę szmatą to popamiętasz.
A pani do niego:
- Co ty czytasz?
A Jasio:
- Czytam gazetę.
Pani mówi:
- Jasiu opanuj się.
A Jasio:
- Spieprzaj.
Pani się go pyta:
- Za kogo ty mnie uważasz?
A Jasiu:
- Za stu kilogramową świnię.
Pani mówi do niego:
- Idziemy do dyrektora.
A Jasio na to:
- Podwieźć panią?
1927
Dowcip #3656. Pani zadaje dzieciom zadanie w kategorii: „Kawały o ojcu”.
Przybiega zmartwiony Jasiu do domu i krzyczy:
- Mamo, mamo tato zemdlał na ulicy!
Mama:
- Jasiu nie zawracaj głowy pierdołami, zamawiam masaż do domu. A tak w ogóle powiedz ojcu, żeby mi dał 200zł na potrzeby.
- Mamo, mamo tato zemdlał na ulicy!
Mama:
- Jasiu nie zawracaj głowy pierdołami, zamawiam masaż do domu. A tak w ogóle powiedz ojcu, żeby mi dał 200zł na potrzeby.
3223
Dowcip #5594. Przybiega zmartwiony Jasiu do domu i krzyczy w kategorii: „Humor o ojcu”.
Jasiu na lekcji strzelił z worka. Pani się przestraszyła i wezwała tatę Jasia do szkoły.
Pani opowiada co Jasiu zrobił a tata na to:
- Pani jak ja dupczył owcę, a Jasiu strzelił z torby to mi tylko rogi w ręce pozostały.
Pani opowiada co Jasiu zrobił a tata na to:
- Pani jak ja dupczył owcę, a Jasiu strzelił z torby to mi tylko rogi w ręce pozostały.
2631
Dowcip #8083. Jasiu na lekcji strzelił z worka. w kategorii: „Kawały o tacie”.
- Mamo, Jasiu buja Tatę.
- Jasiu, nie bujaj Tatusia.
- Mamusiu. Jasiu dalej buja Tatusia!
- Jasiu! Mówiłam, nie bujaj Tatusia!
- Mamoooo! Jasiu dalej buja!
- Jasiu! Nie bujaj Tatusia! Tatuś nie po to się wieszał, żeby go bujać!
- Jasiu, nie bujaj Tatusia.
- Mamusiu. Jasiu dalej buja Tatusia!
- Jasiu! Mówiłam, nie bujaj Tatusia!
- Mamoooo! Jasiu dalej buja!
- Jasiu! Nie bujaj Tatusia! Tatuś nie po to się wieszał, żeby go bujać!
2724
Dowcip #12659. - Mamo, Jasiu buja Tatę. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o tacie”.
Nauczycielka pyta Jasia ile jest 2+2.
- Nie wiem.
- Pomyśl, tata przyniósł jedno jabłko, a potem drugie to ile to jest.
- Mój tata jabłek nie nosi.
- A co nosi?
- Mięso.
- Przyniósł jeden kawałek mięsa, a potem drugi.
- On kawałkami nie nosi.
- A czym?
- Udami.
- Przyniósł jedno udo, a potem drugie i co wyszło?
- Dupa.
- Nie wiem.
- Pomyśl, tata przyniósł jedno jabłko, a potem drugie to ile to jest.
- Mój tata jabłek nie nosi.
- A co nosi?
- Mięso.
- Przyniósł jeden kawałek mięsa, a potem drugi.
- On kawałkami nie nosi.
- A czym?
- Udami.
- Przyniósł jedno udo, a potem drugie i co wyszło?
- Dupa.
2638
Dowcip #17205. Nauczycielka pyta Jasia ile jest 2+2. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o ojcu”.
Klasa Jasia pojechała na wycieczkę na basen i wszyscy się kąpali. Tylko Jasio siedział samotnie na ławeczce bo z racji tego, że miał zespół downa nie chciano go do wody wpuścić. No, ale bardzo chce pływać, więc truje ratownikowi.
- Panie ratowniku ja chce pływać! Ja chce pływać!
- Jasiu, nie bardzo, nie poradzisz sobie.
- Ale ja umiem, ja umiem! - nie poddaje się chłopak.
”No dobra” pomyślał ratownik i pozwolił mu wejść. A tam metamorfoza. Jasio pruje wodę niczym rekin, niczym Michael Phelps na igrzyskach w Pekinie. Ratownik oniemiały, jakimś cudem zebrał się w sobie i woła Jasia i się go pyta.
- Jasio, gdzie się tak nauczyłeś pływać?
- Tato mnie zabrał na środek jeziora i wyrzucił.
- No to świetna metoda! Pogratulować tylko! A trudno Ci było?
- Płynąć nie,tylko zworka się było ciężko wyplątać.
- Panie ratowniku ja chce pływać! Ja chce pływać!
- Jasiu, nie bardzo, nie poradzisz sobie.
- Ale ja umiem, ja umiem! - nie poddaje się chłopak.
”No dobra” pomyślał ratownik i pozwolił mu wejść. A tam metamorfoza. Jasio pruje wodę niczym rekin, niczym Michael Phelps na igrzyskach w Pekinie. Ratownik oniemiały, jakimś cudem zebrał się w sobie i woła Jasia i się go pyta.
- Jasio, gdzie się tak nauczyłeś pływać?
- Tato mnie zabrał na środek jeziora i wyrzucił.
- No to świetna metoda! Pogratulować tylko! A trudno Ci było?
- Płynąć nie,tylko zworka się było ciężko wyplątać.
1120
Dowcip #23972. Klasa Jasia pojechała na wycieczkę na basen i wszyscy się kąpali. w kategorii: „Śmieszne żarty o tacie”.
- Tato, czy nauczyciele dostają pensje?
- Oczywiście!
- To niesprawiedliwe! Więc dlaczego my, uczniowie, zawsze musimy odwalać za nich całą robotę?
- Oczywiście!
- To niesprawiedliwe! Więc dlaczego my, uczniowie, zawsze musimy odwalać za nich całą robotę?
1017
Dowcip #26879. - Tato, czy nauczyciele dostają pensje? w kategorii: „Żarty o tacie”.
- Tato kaj wyście się urodzili? - spytoł roz synek ojca.
- W Bytomiu!
- A mamulka?
- W Opolu.
- A jo?
- W Strzelcach Opolskich.
- No patrzcie, co za szczęście, że my się tak wszyscy spotkali.
- W Bytomiu!
- A mamulka?
- W Opolu.
- A jo?
- W Strzelcach Opolskich.
- No patrzcie, co za szczęście, że my się tak wszyscy spotkali.
815
Dowcip #29686. - Tato kaj wyście się urodzili? - spytoł roz synek ojca. w kategorii: „Dowcipy o tacie”.
Jasio pyta się taty:
- Co by się stało jak by mamie tak urwało rękę?
- Jasiu nie mów tak, kto by nam gotował obiad.
- A jakby mamie tak urwało nogę?
- Jasiu nie mów tak mamusia by nie mogła chodzić do pracy.
- A co by się stało jakby przejechał mamę pociąg?
Tata głaszcząc synka odpowiada:
- Ty mój marzycielu.
- Co by się stało jak by mamie tak urwało rękę?
- Jasiu nie mów tak, kto by nam gotował obiad.
- A jakby mamie tak urwało nogę?
- Jasiu nie mów tak mamusia by nie mogła chodzić do pracy.
- A co by się stało jakby przejechał mamę pociąg?
Tata głaszcząc synka odpowiada:
- Ty mój marzycielu.
2233